"Nazajutrz" naszych bohaterów

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

"Nazajutrz" naszych bohaterów

Post autor: cdc9 »

W tym miejscu przedstawię krótkie notki tyczące losów naszych bohaterów XIX wiecznych powstań gdy opadł już kurz bitewny. Pomyślałem sobie o tym temacie ponieważ odnoszę wrażenie, że o ile wiemy z grubsza co nasi dowódcy robili w czasie powstań to mamy już pewien problem z odpowiedzią na pytanie o ich dalsze losy. Jeśli będziecie mieli jakieś swoje przemyślenia tyczące ich postaw (często niezwykle ciekawych i pogmatwanych) to zachęcam do podzielenia się nimi.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Jan Zygmunt Skrzynecki (1787 - 1860).
12ego sierpnia 1831 roku odwołany z funkcji Naczelnego Wodza. Pięć dni później usunięty z wojska. 8ego września obawiając się zamachu na swoje życie, w przebraniu lokaja, ucieka z Warszawy. Odnajduje się w Austrii, gdzie zostaje internowany (Linz). Od 1832 roku mieszka w Pradze otoczony policyjną "opieką". W styczniu 1839 roku ucieka do Belgii i wstępuje tam do wojska. Jako generał dywizji służy w belgijskiej armii aż do 1848 roku kiedy przechodzi na emeryturę. Do Krakowa wraca w 1857 roku. Przez cały okres belgijski oraz krakowski nie angażuje się w życie polityczne.
Skrzynecki stał się przyczyną wielkiego skandalu międzynarodowego. Otóż ucieczka z Pragi spowodowała wystosowanie do rządu belgijskiego not Austrii, Rosji i Prus rządających wydania zbiega. Ponieważ Belgowie odmówili (duża rola króla Leopolda I) ww. mocarstwa zamknęły na jakiś czas swe ambasady w Belgii.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jeśli chodzi o organizowanie Wielkiej Emigracji bardzo wiele zdziałał gen. Józef Bem, do tego stopnia, że spotkałem się z ocenami jego osoby jako "Ojca Wielkiej Emigracji". Po przekroczeniu przez większość wojsk powstańczych granicy pruskiej zostały one przez Prusaków internowane. Car zapowiedział amnestię wobec wszystkich z wyjątkiem czwartaków i uczestników nocy listopadowej, którzy wywołali powstanie oraz artylerzystów. Władze rosyjskie ogólnie rzecz biorąc starały się doprowadzić do tego by rozdzielić oficerów i żołnierzy - by ci pierwsi odeszli w większości na emigrację, a żołnierze by wrócili do kraju. Obawiały się bowiem, że gdzieś pod egidą innego państwa powstanie znowu twór na wzór polskich legionów we Włoszech stawiający sobie za cel walkę z Rosją. Stąd w obozach w Prusach trwały liczne szykany i działania władz zmierzające do tego by zmusić szeregowych do powrotu do Królestwa, oddzielono między innymi oficerów od szeregowców by ci pierwsi nie mieli możliwości agitowania za emigracją. Na emigrację władze pruskie miały kierować głównie tych, których amnestia nie obejmowała i ci, którzy mówiąc kolokwialnie, na tyle zaleźli za skórę Rosjanom, że w Krókestwie nie mieli czego już szukać. Bem wykorzystywał ten zapis w negocjacjach z władzami pruskimi poszerzając listę skompromitowanych i tym samym przeznaczonych na emigrację. Dalszym ogromnym zabiegiem logistycznym było zorganizowanie przemarszy grupek byłych żołnierzy powstania do Francji - bo tam głównie emigrowali. Bem poczynił tu bardzo wiele starając się pozyskać przychylność i fundusze od władz francuskich a zwłaszcza od władz księstw niemieckich przez które ciągnęli powstańcy. Dzięki zabiegom jego i związanej z nim grupy oficerów powstańczych Polacy witani byli prawie wszędzie bardzo życzliwie, opinia publiczna w Niemczech była wobec nich bardzo przyjazna. Bem udzielał między innymi wywiadów lokalnej prasie informując o przebiegu powstania i o potrzebach powstańców-emigrantów. Dzięki niemu bardzo wielu żołnierzy dotarło do miejsc przeznaczenia i szeregi Wielkiej Emigracji stały się dużo liczniejsze niż by były gdyby tych działań nie podjęto. Losy samego Bema po upadku powstania są na ogół z grubsza znane, więc nie będę się o nich rozwodził.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Chevau-léger
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
Lokalizacja: Varsovie

Post autor: Chevau-léger »

I pomyśleć, że to ten sam Bem-zawiadiaka, który, młodym oficerem artylerii będąc, w Gdańsku pojedynkował się z upodobaniem z pruskimi oficerami :wink: .
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Z Bemem jest związana mało znana ciekawostka. Otóż zmarł on w Aleppo 10ego grudnia 1850 roku, wkrótce po odniesieniu swego ostatniego zwycięstwa. Tym zwycięstwem było październikowa, zwycięska obrona tego miasta przed atakiem Beduinów. Świadkiem śmierci Bema był ówczesny francuski konsul Ferdinand Marie de Lesseps, którego unieśmiertelniło jego dzieło tj. Kanał Sueski.

Ignacy Prądzyński (1792-1850 ).
Po upadku powstania został w Warszawie. Odmówił złożenia przysięgi cesarzowi oraz odrzucił propozycję wstąpienia do armii rosyjskiej. Po tym fakcie został aresztowany oraz zesłany do Jarosławia, a potem do Gatczyna. Na zesłaniu, na życzenie Mikołaja I napisał zarys wojskowych dziejów wojny polsko - rosyjskiej. Do Królestwa wrócił w 1833 roku, a od 1843 roku mieszkał w Krakowie. Umarł na Helgolandzie - utopił się w czasie kąpieli leczniczych.
Na marginesie : Jak traktować jego pracę dla władz rosyjskich, jaką niewątpliwie było opracowanie studium wojny 1831ego roku ?
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Chevau-léger
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
Lokalizacja: Varsovie

Post autor: Chevau-léger »

Na marginesie : Jak traktować jego pracę dla władz rosyjskich,
:wink: Czy śmierć na Helgolandzie była przypadkiem? Czy maczał w tym palce carski wywiad :wink:

A na poważnie -to nie widzę nic zdrożnego w opracowaniu o wojnie napisanym już po jej końcu. Może dzięki temu uzyskał łagodniejsze warunki zesłania i mógł wrócic z wygnania. Ewentualne informacje jakie się w tym opracowaniu znalazły nie mogły chyba już zaskodzić innym byłym powstańcom-jeśli dobrze zrozumiałem to cara interesowała historia wojny a nie miał byc to przyczynek do listy proskrypcyjnej...
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dokładnie, inne jego dzieło - pamiętniki są przecież cenionym źródłem dla tego okresu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Generał François Rochebrune.

1830-1870, rodowity Francuz, żołnierz 17 pp armii II Cesarstwa, weteran wojny krymskiej, potem brytyjsko-francuskiej ekspedycji w Chinach (1857) w stopniu sierżanta.
W 1862 zamieszkał w Warszawie, po czym przeniósł sie do Krakowa, gdzie założył szkołę fechtunku będącą w rzeczywistości szkołą wojskową.

Tuż po wybuchu Powstania Styczniowego przekroczył kordon i dołączuł do oddziału Kurowskiego w Ojcowie. Tam sformował swój oddział żuawów śmierci (to był zdaje się pododdział w sile batalionu), z którym brał udział w nieudanym szturmie na Miechów (17.II.1863).
Żuawi zdobyli cmentarz obsadzony rotą rosyjskiej piechoty, wyrywając karabiny Rosjanom. Ponieśli jednak spore straty, co zmusiło Rochebrune'a do sformowania oddziału na nowo w Krakowie.
Nowy oddział zuawów nosił nazwe Pułku Żuawów śmierci, ale w rzeczywistości miał siłe dwukompanijnego batalionu (ok. 400 ludzi) prowadzonych twardą reką dowódcy, doskonale uzbrojonych i dobrze wyszkolonych. Jedną zkompanii dowodził Tytus O'brien Lacy ps. Drzmała, rodowity Irlandczyk, druga hr. Komorowski.
Został włączony do "korpusu" Generała Mariana Langiewicza.
Po wymarszu Langiewicza z Goszcza Żuawi najpierw walczyli w strazy tylnej pod Chrobrzem (17.III.1863), gdzie Langiewicz mimo niekorzystnych warunków nie dal sie rozbić, a nastepnie pod Grochowiskami (18.III.1863).

Podczas przemarszu kosynierów przez groblę w stronę Kamedułów (miejsce eremów kamedulskich) i Galowa Rochebrune uderzył z żuawami na pozycje rosyjskiej baterii (4 albo 6 armat gwintowanych) należacej do kolumny Czngierego, przepędzając obsługę, gdy w tym czasie kosynierzy, zestrachani całkowicie, położyli się na grobli i zaczęli śpiewać Suplikacje i modlitwę o lekką śmierć.
Langiewicz praktycznie nie dowodził (wojsko mu się całkowicie sypnęło), więc na placu boju został jedynie Rochebrune, podkomendny Langiewicza przecież.
Poderwał kosynierów do walki , używając jedynych trzech słów po polsku, które umiał:
Psiakrew, htóra godzina!!!
Wzbudził tym ogólną wesołość, co pozwoliło na sformowanie kosynierów od nowa i uderzenie ze wsparciem żuawów na kolejną kolumnę rosyjską idąca od Stopnicy i dowodzoną przez mjra Zagrażskiego (albo Zagraiażskiego), złożoną z 3 i 7 rot pułku smoleńskiego i szwadronu dragunów.
Piechurzy rosyjscy zdołali oddać jedynie jedną salwę po czym padli ofiarą kos - stracili ponad 300 ludzi.

Mimo zwycięstwa pod Grochowikami "korpus" Langiewicza rozsypał się definitywnie.
Rochebrune w ślad za Langiewiczem wyruszył do Krakowa.
Usiłowano z Rochebrune'a zrobić dyktatora, ale jak to u nas przeciwnicy zaczęli robić z Generała nie wiadomo kogo, rząd Narodowy nie uznał nominacji, wiec ten rozczarowany wyjechał do Francji, ale mimo tychwydarzeń politycznych wrócił do Galicji i końcem 1863 r. wziął udział w kolejnej, nieudanej wyprawie, tym razem na Wołyń (zakończyła się bitwa pod Poryckiem).
Po tym zdarzeniu wyjechał na stałe do Francji.
Za udział w Powstaniu udekorowany Legią Honorową, zginął w 1870 w wojnie z Prusami pod Montretout, trafiony pociskiem karabinowym.

CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!!!
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Wzialem z Wikipedii ale tylko dlatego, ze nie mam czasu pisac samemu a zyciorys tego czlowieka (i kilku innych bohaterow wojennych) jest niezwykly. Toz on po odbyciu kary byl jeszcze swiadkiem powstania styczniowego a potem upadku Francji...

Piotr Wysocki (ur. 10 września 1797 w Winiarach koło Warki – zm. 6 stycznia 1875 w Warce) – polski wojskowy, działacz niepodległościowy, przywódca sprzysiężenia podchorążych, które doprowadziło do wybuchu powstania listopadowego (29 listopada 1830).

Gdy w 1828 roku został instruktorem w Szkole Podchorążych, energicznie zabrał się do stworzenia i działań wewnątrz tajnego związku niepodległościowego, zwanego potocznie Sprzysiężeniem Wysockiego.

W czasie powstania został mianowany kapitanem, był adiutantem naczelnego wodza Michała Radziwiłła. Uczestniczył w bitwie pod Wawrem, pod Grochowem, bitwie pod Dobrem i bitwie pod Okuniewem. Brał udział w wyprawie generała Józefa Dwernickiego na Wołyń. We wrześniu 1831 roku, będąc dowódcą 10 pułku, został ranny podczas walk w obronie Warszawy i 6 września 1831 roku dostał się do niewoli rosyjskiej. W grudniu został skazany na karę śmierci przez powieszenie, lecz ukaz carski zamienił wyrok na 20 lat osiedlenia na Syberii. Miejscem zesłania była początkowo wioska Aleksandrowsk pod Irkuckiem. Po próbie ucieczki, za co skazano go na karę tysiąca kijów, został karnie przeniesiony na katorgę do kopalni miedzi w Akatui.

27 października 1857 roku wrócił z zesłania. Zamieszkał w podarowanym mu przez społeczeństwo domu, gdzie żył samotnie. Zmarł w Warce 6 stycznia 1875 roku jako bohater narodowy. Jego pogrzeb stał się wielką narodową manifestacją. Na płycie nagrobnej wyryto napis: "Wszystko dla ojczyzny - nic dla mnie".
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Ze "Szwadronu"Machulskiego przypomina się niejaki Błażej, weteran Powstania 1831, człowiek prowadzący coś w rodzaju skrzynki kontaktowej dla Rządu Narodowego.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Comediante pisze:W czasie powstania został mianowany kapitanem, był adiutantem naczelnego wodza Michała Radziwiłła. Uczestniczył w bitwie pod Wawrem, pod Grochowem, bitwie pod Dobrem i bitwie pod Okuniewem. Brał udział w wyprawie generała Józefa Dwernickiego na Wołyń. We wrześniu 1831 roku, będąc dowódcą 10 pułku, został ranny podczas walk w obronie Warszawy i 6 września 1831 roku dostał się do niewoli rosyjskiej. W grudniu został skazany na karę śmierci przez powieszenie, lecz ukaz carski zamienił wyrok na 20 lat osiedlenia na Syberii. Miejscem zesłania była początkowo wioska Aleksandrowsk pod Irkuckiem. Po próbie ucieczki, za co skazano go na karę tysiąca kijów, został karnie przeniesiony na katorgę do kopalni miedzi w Akatui.

27 października 1857 roku wrócił z zesłania. Zamieszkał w podarowanym mu przez społeczeństwo domu, gdzie żył samotnie. Zmarł w Warce 6 stycznia 1875 roku jako bohater narodowy. Jego pogrzeb stał się wielką narodową manifestacją. Na płycie nagrobnej wyryto napis: "Wszystko dla ojczyzny - nic dla mnie".
Do tego życiorysu z powodzeniem możnaby dołączyć życiorys majora Waleriana Łukasińskiego. Losy podobne, koniec chyba mniej szczęśliwy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”