Najlepszy dowódca Wojny Trzydziestoletniej

Od upadku Konstantynopola do wybuchu rewolucji francuskiej (1789).

Najlepszym dowódcą Wojny Trzydziestoletniej był:

Johan Tzerclaes baron Tilly
2
7%
Ernest Mansfeld
0
Brak głosów
Gustaw II Adolf, 'Lew Północy'
16
57%
Johan Baner
0
Brak głosów
Lennart Torstennson
0
Brak głosów
Albrecht Wenzel Eusebius von Wallenstein
7
25%
Bernhard Saxe-Weimar
0
Brak głosów
ks. Kondeusz
2
7%
ks. Turenniusz
1
4%
 
Liczba głosów: 28
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Najlepszy dowódca Wojny Trzydziestoletniej

Post autor: kadrinazi »

Kto, według Was, zasługuje na miano najlepszego dowódcy Wojny Trzydziestoletniej? Konflikt ten obfitował w krwawe bitwy, w których brały udział armie wielu państw, stąd też niejedna okazja, by wykazać się dla europejskich dowódców.
W ankiecie wrzuciłem kilka nazwisk. Oto krótkie uzasadnienie (nie do końca serio :)):
- Tilly - do przybycia Szwedów nie miał sobie równych, pokoując armie Czechów, Niemców i Duńczyków,
- Mansfeld i Wallenstain - solidni dowódcy, chociaż ich udział w tej wojnie nie zakończył się dla nich najlepiej. Masfelda wpisałem bo to niesamowity przykład człowieka, który próbował robić 'biznes' na wojnie, nie wygrywając właściwie żadnej większej bitwy. Wallenstainowi szło nieco lepiej, dopóki nie zaszedł za skórę własnemu władcy.
- Gustaw Adolf i jego oficerowie: Baner, Torstennson, Saxe-Weimar - za 'nowe' podejście do wojny, pasmo szwedzkich zwycięstw, podniesienie z kolejnych klęsk po śmierci 'Lwa Północy' i wywalczenie dla Szwecji ważnej roli w Europie,
- dowódcy francuscy (razem z nimi znów Saxe-Weimar) - wkład w zakończenie wojny mimo że dla Francuzów zaczęła się ona obroną własnego terytorium :wink:
- inne propozycje - może Karl Gustaw Wrangel, Karel Bonaventura Buquoy, ktoś inny?
Zapraszam do dyskusji...
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Dobry temat- bardzo na czasie- bo niedługo na planszy będziemy może to udawadniać :wink: :
http://www.gmtgames.com/gc30yw/main.html

Merytorycznie chyba docenię umiejętności Lwa Północy.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Zapewne Lew wygra :) niemniej jednak poczekam jeszcze z wypisaniem mojego faworyta. Będe przekorny i nie wskaże na Szwedów. Najpierw jednak niech się wypowie więcej forumowiczów.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Wallenstein i Gustaw Adolf.

A gdyby tak rozszerzyć listę o przywódców politycznych, bo wojna splatała się wówczas nierozłącznie z polityką, mam jednego faworyta - kardynał Richelieu. Ale to trochę poza tematem :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Raleenie, a czemu akurat Wallenstein?
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

No to ja się pochwalę, że oddałem głos na Kondeusza.
Powiedziałbym o nim, że to taki typ wodza naturalnego.Niewymyślna taktyka, praktyk swobodnie czujący się na polu bitwy.Ma na koncie wielkie zwycięstwa i żadnej porządnej porażki.Nie dał się zabic na polu bitwy, chociaż odwagi mu nie brakowało, w największej bitwie jego życia pod Sennefe podobno ubito pod nim trzy konie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

kadrinazi pisze:Raleenie, a czemu akurat Wallenstein?
Pod wrażeniem spektakularnej kariery :) która zakończyła się niestety jak wiele zbyt spektakularnych karier tamtych czasów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

A ja, tu zaskoczenie, zagłosowałem na barona Tilly. Przemawia za nim pasmo zwycięstw - Biała Góra, Wimpfen, Höchst, Stadtlohn i Lutter. Pokonał kolejne armie protestanckie i gdyby nie interwencja Szwedów mógłby wpłynąć na szybsze zakończenie wojny. Trochę mi w swym wojowaniu przypominał Suworowa - bez finezyjnych manewrów, ale niezwykle skutecznie (dopóki starczyło żołnierzy).
Oczywiście cieniem na karierze Tilly kładzie się masakra Magdeburga (na ile był za nią odpowiedzialny?) i bitwa pod Breitenfeld, gdzie został zdeklasowany przed Adolfa Gustawa.
Dlaczego więc nie zagłosowałem na 'Lwa Północy"? Gdyż mimo wszystkich innowacji w taktyce, dał się ponieść emocjom i zginął w idiotycznej szarży pod Lutzen - gdyby przeżył zapewne Wojna nie byłaby Trzydziestoletnia. A tak po śmierci króla jego armia przeżyła serię wzlotów i upadków.
Poza tym wypadało zagłosować na jakiegoś Niemca :wink:
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Tilly został ciężko ranny 15 kwietnia 1632 roku nieopodal miasta Rain. Armia szwedzka forsowała rzekę Lech, trwał zacięty pojedynek artyleryjski i cesarski generał miał pechowe spotkanie trzeciego stopnia ze szwedzką kulą armatnią. Zmarł 15 dni później w mieście Ingolstadt.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

Gustaw Adolf wg mnie.
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post autor: Kurcze Pióro »

Nic nowego nie napisze, wiadomo Gustaw Adolf wymiata
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

Tyle tylko, że gdy się dobrze wczytać w różne książki o Gustawie Adolfie, to wcale nie był on takim 'och i ach' jak się go zwykło określać :wink:
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

A gdzie Spinoza ;)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

To nie temat o mistrzach oblężeń i tych którzy najlepiej wyszli na obrazach :wink: 'Szkoła flandryjska' się (niestety dla Hiszpanów) nie sprawdzała w Niemczech...
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Shoguniasty
Caporal
Posty: 73
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 20:52
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Shoguniasty »

Pójdę za Raleenem i również wskaże Wallensteina(nie trudno było się chyba domyślić ;D ) no i jego największego przeciwnika czyli Gustawa. Moim zdaniem obaj dowódcy wykazywali się podobnymi umiejętnościami w polu. Obaj byli dowódcami stosyjącymi raczej walkę manewrową, starając się wydać nieprzyjacielowi walną bitwę, na swoich warunkach i przyjętym terenie. Właściwie to trudno dokładnie stwierdzić, który lepszy, bo pełnili troche inne funkcje. Gustaw - potężny władca północy, mogący swobodnie decydować o losach swojej armii, zaprzęgnąć kraj do olbrzymiego wysiłku gospodarczego jakim była Wojna Trzydziestoletnia, mając za sobą oddany sztab ludzi w Szwecji(Axel Oxenstierna i inni). Wallenstein - dowódca Ferdynanda II, a później i III, dowodzący w pewnym stopniu niezmodernizowaną armii, której ciągle towarzyszył brka pieniedzy na świeże zaciągi, wlaczący , jakby nie patrzyć broniąc Rzeszy, czyli kraju Habsburgów, wiec nie mogący sobie do końca pozwolić(no chyba że znalazł się na terenie sojusznika Szwedów :faja: ) na takie, jak Szwedzi, "szaleństwa". Generalnie obu panów oceniam wysoko, lecz nie bezkrytycznie;) Informacji czerpię głównie z książki P. Englunda "Lata Wojen"
"Ja z synowcem na czele i jakoś to będzie"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XVI-XVIII wieku”