Lisowczycy

Od upadku Konstantynopola do wybuchu rewolucji francuskiej (1789).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2492 times
Kontakt:

Lisowczycy

Post autor: Raleen »

Nie będę powtarzał podstawowych informacji o lisowczykach, ponieważ jest to dość znana formacja i każdy z łatwością je znajdzie.

Ostatnio wyczytałem natomiast (u Radosława Sikory) ciekawe rzeczy na temat siodeł i sposobu jazdy konno lisowczyków. Znów, może kogoś to zaciekawi, albo mu się przyda.

Otóż polska jazda bardzo różniła się od zachodniej, tzn. w naszym przypadku głównie niemieckiej rodzajem siodeł, które były mniejsze (chodzi przede wszystkim o mniejsze łęki). Lisowczycy stosowali również krótsze strzemiona, i za ich sprawą jeździli na ugiętych nogach, tak jak dzisiaj jeżdżą konno dżokeje. Krótsze strzemiona i inny typ siodeł to właśnie umożliwiały. Tymczasem jazda zachodnioeuropejska jeździła bardziej "twardo", używała większych siodeł i dłuższych strzemion. Dawało jej to mocniejsze osadzenie jeźdźca w siodle, koniecznie w przypadku gdy używał on np. włóczni czy kopii i wywodziło się jeszcze z wieków średnich.

Konsekwencją innego sposobu jazdy stosowanego m.in. przez lisowczyków było to, że mogli się oni np. pochylać na koniach, podczas ostrzału, chowając się za końskimi grzbietami. Mogli też podczas walki wykonywać różne ewolucje w siodle, łatwiej operować szablą, unosić się w siodle, uchylać przed ciosami itp. Było to istotne podczas walki kawaleryjskiej. Podczas wojny trzydziestoletniej, gdy lisowczycy walczyli w armii katolickiej, od razu zwróciło to uwagę zagranicznych obserwatorów, szczególnie ich inne od tamtejszych siodła. Jak to ujął jeden z nich: "Nie dość go [siodła] na pół dupy niemieckiej". Dzięki powyższym czynnikom w walce wręcz potrafili oni osiągać przewagę, nawet nad ciężej uzbrojoną kawalerią typu zachodnioeuropejskiego.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Post autor: Fromhold »

Krótsze strzemiona pozwalają unieść się w siodle i zadać cios szablą z większej wysokości. Jeszcze w czasach kampanii wiedeńskiej Sobieskiego , żołnierzom wojsk sojuszniczych trudno było uwierzyć jak można się utrzymać w siodle na krótkich strzemionach. W jeździe typu zachodniego używano rapierów i rzadziej pałaszy. To broń przede wszystkim do kłucia a przy tym wymagająca mocniejszego oparcia za plecami dla zadawania pchnięć, stąd wysokie łęki siodeł zachodnich. Rany zadawane przy pchnięciach są dużo groźniejsze niż te przy cięciu szablą. Pozwalają zadać głębokie obrażenia organów wewnętrznych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XVI-XVIII wieku”