Taktyka walki u schyłku XVIII w.

Od upadku Konstantynopola do wybuchu rewolucji francuskiej (1789).
Awatar użytkownika
SO
Starszy Sierżant
Posty: 236
Rejestracja: środa, 23 grudnia 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Taktyka walki u schyłku XVIII w.

Post autor: SO »

Nie jestem znawcą XVIII - wiecznych wojsk a pilnie potrzebuję dokładnych informacji na temat taktyki walki u schyłku XVIII wieku armii polskiej i rosyjskiej. Powiedzmy w czasie wojny 1792 i insurekcji 1794 roku. Nie chodzi mi o kosynierów bo tam taktyka była bardzo prosta. W jakich formacjach i jak prowadzono ogień karabinowy? Czy do ataku na bagnety ustawiano wojsko w konkretne kolumny czy atakowano w takim szyku jak do strzelania? Czy atak przyspieszonym krokiem (biegiem?) na armaty pod Racławicami to było coś nowatorskiego czy też typowe zachowanie atakującego w tamtym okresie. Czym różniła się taktyka walki muszkietera, jegra i grenadiera z armii rosyjskiej? Czy jegrzy konni i dragoni rosyjscy pod Racławicami stosowali taka samą taktykę? Czy konie służyły im faktycznie tylko do przemarszów a całą bitwę walczyli pieszo? Czy kawaleria tamtego okresu do szarż stosowała jakąś konkretną formację i czy same szarże były takie jak znane z czasów napoleońskich? Czy zważywszy, że kozacy walczyli w szyku luźnym to ich szarże miały mniejszy efekt niż innych rodzajów kawalerii? Czy tworzenie czworoboków przeciwko jeździe to był standard tamtych czasów czy też rzadkość. Jeśli ktoś mógłby mi odpowiedzieć na te i kilka innych pytań, lub podać namiary na strony o tej tematyce to będę zobowiązany.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Co do kosynierów, tu masz regulamin:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=5514

Na pewno atak kosynierów taki jak pod Racławicami nie był normą, raczej zupełną nowością i wyjątkiem. Sama idea dalej idącego wykorzystania broni białej wiąże się z nazwiskiem francuskiego teoretyka wojskowości Foularda. Można się spotkać z opinią, że Napoleon tak naprawdę wprowadzał w życie jego idee. Poza tym rozumiem, że interesują Cię szczegółowe odpowiedzi, więc póki co ciężko się rozwodzić.

Dla powstania kościuszkowskiego i wojny 1792 są na pewno dwie dobre prace, wydane w latach 70-tych, jedna Krzysztofa Bauera, trochę na ten temat tutaj:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=5283

Tu kolejny temat, co prawda nie wprost o tym, ale warto przejrzeć:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... sc&start=0

Tutaj masz z kolei o artylerii rosyjskiej, o polskiej też można z łatwością z tej książki wypisać (ale niewiele będzie):
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.php?t=7407

Problem z regulaminami może być tylko taki, że w bibliotekach zwykle teksty do końca XVIII wieku są zastrzeżone, tzn. mam na myśli oryginały.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
SO
Starszy Sierżant
Posty: 236
Rejestracja: środa, 23 grudnia 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: SO »

Dzięki. Przejrzałem posty. Trochę wątpliwości zostało rozwiane. Wiele pytań jeszcze bez odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Post autor: Pejotl »

Armia rosyjska pod wpływem doświadczeń z wojen z Turkami mogła się nieco różnić od innych armii ancien regime, ale tak ogólnie można odpowiedzieć na twoje pytania następująco:

W jakich formacjach i jak prowadzono ogień karabinowy - w szyku liniowym - trójszeregowym, najczęściej prowadzono ogień plutonowy - strzelały od prawej kolejne plutony nieparzyste (1, 3, 5, 7) a następnie parzyste (2, 4, 6, 8). Zapewniało to ciągłość ognia kosztem jego siły. Podczas insurekcji regulaminy nakłaniały oficerów do stosowania raczej ognia batalionowego (oddania salwy całością batalionu) ale przyzwyczajenia były silne.

kolumny - nie stosowano kolumn tak jak w czasach napoleońskich, ponieważ w trakcie ataku prowadzono ogień. Kolumny stosowano przy ataku na umocnienia.

atak przyspieszonym krokiem - bodajże "normalny" krok bojowy w tych czasach to 75 kroków/min. Prędkość nie bardzo mogła być wieksza ze względu na to że konieczne było zachowanie szyku liniowego dla strzelania. Przy prowadzeniu ognia plutonowego w ruchu prawdopodobnie szybkośc była mniejsza (pluton który oddał salwę nabijał broń i doganiał resztę batalionu). Co więcej szyk liniowy był podatny na dezorganizację, więc trzeba się było co jakiś czas zatrzymywać żeby wyrównać szyk.
W czasach insurekcji stosowano krok tzw. mały 80 kroków/min, długość kroku 12 cali oraz podwójny stosowany do ataku na bagnety - 120 kroków/min, 27 cali.

Czym różniła się taktyka walki muszkietera, jegra i grenadiera z armii rosyjskiej? - prawdopodobnie niczym, z tym wyjątkiem, że jegrzy byli nominalnie lekka piechotą i stosownie do tego powinni być wyszkoleni w walce tyralierskiej.

jegrzy konni i dragoni rosyjscy - normalnym sposobem walki była szarża. W szczególnych przypadkach pewnie mogli ostrzeliwać przeciwnika nawet pieszo - jak nasza kawaleria w czasach insurekcji, ale walka ogniowa nie była w tych czasach zadaniem kawalerii.

kozacy - w ogóle nie służyli do walki w bitwie, nie mieli odpowiedniej taktyki i wyszkolenia żeby wytrzymać szarżę przeciwnika, to przede wszystkim kawaleria rozpoznawcza i harcownicza.

formacje kawalerii - formowano pułk w pojedynczą lub podwójną linię i albo szarżowano w linii (pozostawiając z tyłu 1-2 szwadrony jako rezerwę) albo przyjmowano w ataku szyk "schodów" (eszelonowy). W ataku na pojedyncze oddziały starano się przeskrzydlić jedno lub oba skrzydła przeciwnika używając niezaangażowanych/tylnych szwadronów. Przy ataku na ciągłą linię przeciwnika - atakowano własną ciągłą linią.

czworobok - był ćwiczony przez piechotę, która mogła ten szyk przyjąć, jednak przynajmniej w insurekcji rzadko przyjmowała. Wystarczało ostrzelanie atakującej kawalerii. Czworobok formowano też dłużej niż w czasach napoleońskich (piechota francuska do 1805 - potrzebowała bodajże 3,5 minuty)- choć niemal na pewno Rosjanie formowali go szybciej po doświadczeniach z wojen tureckich.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Pejotl, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Trochę rozwinę temat (być może częściowo powtórzę to co pisał już Pejotl), ponieważ natknąłem się na ciekawą pozycję, napisaną jakby wprost na nasze potrzeby: Wojciech St. Mikuła, Polska sztuka wojenna w powstaniu kościuszkowskim 1794 roku. Cz. 2: Taktyka, Warszawa 2005. Wszystkie występujące dalej cytaty pochodzą z powyższej książki.

Kawaleria powstańcza starego zaciągu miała karabinki i wykorzystywała je często i chętnie do walki ogniowej. Rzadziej szarżowała. Kawaleria nowego zaciągu wyposażona była wyłącznie w lance, w związku z tym preferowała uderzenie na białą broń.

Piechota – szyk liniowy, nacisk kładziono na walkę ogniową.

Całe wojsko do bitwy ustawiano zwykle w dwie linie. Pierwsza linia była co do zasady lepsza jakościowo.

Odwrót armii przeprowadzano szykiem „w szachownicę”.

Po stronie polskiej z upływem powstania słabnie jakość oddziałów wskutek licznego napływu słabo wyszkolonego rekruta. Przez całe powstanie występują problemy z organizacją współdziałania broni po stronie polskiej.

Pułapki ogniowe – s. 9: „Umocnienia znajdowały się na przedpolu linii bojowej, w samej linii lub poza nią. W tym ostatnim przypadku często służyły do organizowania pułapek ogniowych. Otóż zakrywająca baterię piechota z chwilą zbliżenia się nieprzyjaciela kładła się szybko na ziemi albo rozchodziła na boki, a wówczas na zaskoczonego przeciwnika spadał grad pocisków armatnich.”

Kroki piechoty:
- zwyczajny (80 kroków na minutę)
- mały (12 cali)
- podwojony (27 cali, 120 kroków na minutę)
- ukośny (stosowany przez powstańców przy przesuwaniu batalionów w linii w celu ich skupienia)
- wsteczny (twarzą do przeciwnika)

Piechota głównie walczy ogniowo. Po salwie z bliskiej odległości przeprowadzany jest atak na bagnety. Optymalna odległość do oddania salwy to 60 kroków. W praktyce strzelano począwszy od 200 kroków do nieprzyjaciela, oddając co 50-60 kroków salwę. Preferowano ogień batalionowy – żeby wywrzeć jak największy efekt moralny na przeciwniku, jednak w praktyce często strzelały mniejsze części oddziału.

Przy podchodzeniu do przeciwnika krok podwojony stosowano tylko gdy nieprzyjaciel znajdował się za zasłoną, poza tym stosowano krok zwyczajny. Starano się przy tym za wszelką cenę utrzymać porządek i zwartość szyku (linii), co nie było łatwe, zwłaszcza w słabo wyszkolonych oddziałach powstańczych. Atak wręcz niemal zawsze przeprowadzano w szyku liniowym. Jedyny wyjątek stanowił atak na umocnienia – wówczas atakowano w kolumnie, bez wystrzału.

Znano czworoboki, ale w praktyce piechota powstańcza formowała je b. rzadko. Problem tkwił w niskim poziomie wyszkolenia żołnierza. Jazdę starano się odpierać w linii, ogniem plutonowym, prowadzonym optymalnie z odległości 30-50 kroków. Jazda umiała już przeprowadzać atak eszelonami.

Ugrupowanie piechoty miało zwykle 2-3 szeregi. Ostatni szereg najczęściej uzbrojony był w broń drzewcową. Milicja powstańcza formowała się zwykle w 3-4 szeregi, czasami w 2. Piechota strzelała na wprost, ale istniał także ogień ukośny.

O wiązaniu ogniem przeciwnika – s. 26: „W toku bitwy piechota stosowała kilka sposobów walki. Linie maszerowały naprzeciw siebie prowadząc ogień. Wówczas nieczęsto zwarcie kończyło się szturmem na bagnety. O wyniku starcia decydował przede wszystkim ostrzał karabinowy wrażych szeregów. Jedna z walczących stron, wskutek poniesionych strat, nie wytrzymywała psychicznie i wycofywała się zanim jeszcze doszła do szyku nieprzyjacielskiego. Często taki pojedynek przeradzał się w potykanie w miejscu, to znaczy przeciwnicy lub jeden z nich, podchodzili do siebie na odległość strzału karabinowego, zatrzymywali się i prowadzili przez dłuższy czas, nawet kilku godzin, walkę ogniową. Wówczas zapewne przeważało strzelanie plutonami. Potykanie w miejscu było również sposobem na wiązanie sił nieprzyjacielskich. Przeciwnik musiał bowiem stać w szyku i odpowiadać na ogień wrażych oddziałów, nie był zatem w stanie interweniować na innych, bardziej zagrożonych, odcinkach szyku bojowego. Taką taktykę z powodzeniem zastosowali Rosjanie na swoim lewym skrzydle w czasie batalii maciejowickiej. Piechota rosyjska prowadziła walkę ogniową aż do czasu zakończenia ruchów oskrzydlających kolumn gen. Nikołaja Rachmanowa i gen. Chruszczowa. Dopiero po ich sprawnym przeprowadzeniu i rozwinięciu się w szyk bojowy przeszła do atakowania pozycji polskich na wzgórzu pałacowym. Akcja batalionów carskich miała na celu przeszkodzenie w przerzucaniu na zagrożone odcinki frontu części oddziałów powstańczych stojących dotąd na prawej flance.”

Rosjanie:
- umieli sprawnie formować czworoboki,
- stosowali kolumny kompanijne i batalionowe,
- szeroko wykorzystywali formacje jegierskie, potrafiące walczyć zarówno w szyku rozproszonym, jak i w linii.

Prusacy:
- duży rozwój i doskonalenie form walki lekkiej piechoty (fizylierów),
- szybki i intensywny rozwój artylerii konnej, potrafiącej współpracować na polu bitwy zarówno z piechotą, jak i z kawalerią.

Donośność skuteczna artylerii:
3-funtówka – 355,5 m
12-funtówka – 433,7 m

Warto podkreślić, że niektórzy wodzowie rosyjscy, szczególnie feldm. Rumiancew i gen. Suworow, stosowali już (choć nie było to wyrażone w żadnym regulaminie) nową taktykę (kolumnową). W każdym razie, jeśli chodzi o taktykę, w praktyce występowały w armii rosyjskiej spore odstępstwa od regulaminu, zależnie od upodobań wyższych dowódców.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pociągnę jeszcze trochę temat, nadal w oparciu o książkę Wojciecha St. Mikuły, Polska sztuka wojenna w powstaniu kościuszkowskim 1794 roku. Cz. 2: Taktyka, Warszawa 2005. Z niej pochodzą wszystkie cytaty.

s. 16: „W ówczesnych regulaminach szczególną uwagę zwracano na ustalenie zawczasu, jeszcze przed walką, miejsca zbiórki oddziałów zmuszonych do odwrotu, a także sposób przeprowadzenia składu kolumn, kierunku i miejsca reytarady. Wiązało się to zapewne z dążeniem do uniknięcia chaosu w przypadku odwrotu i tym samym usprawnienia tego przecież niebezpiecznego manewru wyjścia z walki.”

:arrow: Wojska powstańcze maszerują w jednej kolumnie na pole bitwy, rosyjskie zwykle w kilku.

:arrow: Artyleria stoi podczas bitwy niemal zawsze w pierwszej linii.

:arrow: Pierwszą linię szyku bojowego tworzą u powstańców zawsze najlepsze oddziały. Linie stoją w odległości strzału.

:arrow: Powstańcy stosowali niemal zawsze umocnienia polowe. Było to możliwe dzięki temu, że zazwyczaj wcześniej pojawiali się na polu bitwy niż Rosjanie. W większości były to lunety, rzadko umocnienia zamknięte.

s. 23: „Obecnie taktykę oddziałów insurekcyjnych przedstawia się głównie na podstawie regulaminów, zwłaszcza wspomnianych już Przepisów wojskowych w czasie batalii i instrukcji Aignera. Nie jest to, moim zdaniem, rozwiązanie najwłaściwsze. Otóż treści zawarte w regulaminach nie zawsze znajdowały odzwierciedlenie w praktyce militarnej. Wspomniane instrukcje zostały wydane w czerwcu 1794 roku, możemy zatem wnosić, że wchodziły dopiero stopniowo w życie na przełomie lipca i sierpnia. A opanowanie zawartych w nich prawideł wojowania wymagało zapewne jeszcze więcej czasu. Zatem nie wywarły one aż tak dużego znaczenia na oblicze armii insurekcyjnej, jakie im się czasami przypisuje. Taktykę stosowaną przez oddziały powstańcze odzwierciedlały przede wszystkim regulaminy wydane jeszcze przed wybuchem insurekcji, i to nie tylko te opublikowane w czasach Sejmu Czteroletniego. Znane one były dobrze kadrze oficerskiej i podoficerskiej i według nich szkolili oni żołnierzy, a później prowadzili ich w bój.”

:arrow: Podczas bitwy powstańcy starali się by ich oddziały były zawsze zwrócone frontem do przeciwnika.

:arrow: Stosowano ogień ukośny.

:arrow: Kosynierzy potrafili wytrzymać szarżę kawalerii, ale często nie potrafili wytrwać długo pod ostrzałem.

:arrow: Bitwa pod Maciejowicami - długo ostrzeliwani grenadierzy krakowscy, pod wpływem strat samorzutnie ruszają do ataku na nieprzyjaciela, który rozbija ich skoncentrowanym ogniem piechoty i kontruderzeniem jazdy.

s. 32: „Tyraliera powstańcza miała inny charakter aniżeli stosowana w rewolucyjnej armii francuskiej. W wydaniu insurekcyjnym jest to nadal wątły łańcuch strzelców, we Francji natomiast, używając słów Cantala, walkę prowadzą wielkie bandy tyralierów, miażdżące przeciwnika swoją masą i szybkością uderzenia, a przede wszystkim zaskakujące go tak odmiennym sposobem walki. Tyraliera wsparta maszerującymi za nią, gotowymi do natychmiastowego uderzenia, kolumnami piechoty, stanowiła główny czynnik natarcia. Jej atakowi nie mogła się oprzeć cienka linia tyralierów przeciwnika, a także jego, niezdolna do szybkich manewrów i uformowana w szyku linearnym piechota regularna. Łamał ją ogień masy tyralierów, a porażkę dopełniał cios kolumn.”

:arrow: Znana jest praktyka przypadania przez oddziały powstańcze do ziemi, przy ostrzale przeciwnika, aczkolwiek zachowanie takie uważane jest za niehonorowe i traktowane jako przejaw tchórzostwa.

:arrow: Bitwa pod Kobyłką - przypadek kiedy spieszona jazda rosyjska pokonała piechotę litewską.

:arrow: Czworoboki rosyjskie były właściwie nie do przełamania dla jazdy powstańczej.

:arrow: Ciekawy przypadek w bitwie pod Chełmem: linia piechoty rosyjskiej gen. Derfeldena dała na jego rozkaz ognia do pędzącej na nią własnej kawalerii, rozbitej wcześniej i uciekającej na tyły. Pod wpływem salwy uciekająca kawaleria zawróciła i skutecznie podjęła walkę. Podobny przypadek miał miejsce pod Słonimiem, gdzie rosyjska piechota także strzelała w podobny sposób do własnej kawalerii.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XVI-XVIII wieku”