Planszówki a nowe media

Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: maciunia »

Raleen pisze:
maciunia pisze:Ryszard, czy mógłbyś nie sprowadzać dyskusji do tematu pomnika, którego ci brakuje?
Ależ nie sprowadzam, choć chciałbym powiedzieć, że patrząc wstecz mam takie nieodparte poczucie, że w ocenie wielu spraw wielokrotnie miałem rację i gdyby niektórzy kiedyś posłuchali mnie co do tego jak to hobby powinno się rozwijać w naszym kraju i jak pewne rzeczy zorganizować, dziś byłoby lepiej. Ty oczywiście co najmniej części z tych sytuacji możesz nie znać, bo nie było Cię od początku.
Bardzo ciekawi mnie jak byłoby nam lepiej... Mielibyśmy dzień więcej w tygodniu na granie, w każdym mieście powiatowym byłby klub wargamingowy, na Grenadiera grać w planszówki przychodziłoby ponad 100 osób, wydawano by więcej gier po polsku? Ty oczywiście nie oglądasz wieczorynki, więc możesz nie wiedzieć jak kończy Smerf Ważniak ;)
Raleen pisze:Co do upadania tego forum, to chciałem powiedzieć, że my już upadamy od 2008 r. a nawet dłużej. Wtedy to pojawił się na naszym forum kolega Bartek B. namawiając graczy (głównie figurkowych - wiem, wygląda to zabawnie, ale tak było) do tego by przenosili się na forum TiS, bo to jedyna dla nich nadzieja. Byli też na przestrzeni lat inni, którzy wieszczyli temu forum upadek. Problem w tym, że nie chciało upaść, za to w międzyczasie upadły inne witryny, które były lansowane jako lepsze alternatywy (były zarówno planszówkowe, jak i figurkowe). Tak, że myślę sobie, że jeszcze przynajmniej parę lat poupadamy i cieszę się, że jest spore grono ludzi, którzy nadal chcą razem z nami upadać :D .
Napisałem w swoich trendach na 2017 dość wyraźnie - powolny koniec tradycyjnego przekazu forumowego i tradycyjnych recenzji. Inne fora chyba dobrze wpisują się w tą tezę. FS może się trzymać jeszcze długie lata, m.in. dzięki pracy, którą wkładasz w ten projekt oraz dzięki słabości bardzo szeroko pojętej konkurencji. Jednak to, że sam linkujesz się na naszej FB grupie i prowadzisz tam dyskusje świadczy o tym, że to medium musiało odebrać FS jakąś cześć tematów lub część czytelników. Podejrzewam, że podobną cześć odbierze dobry polski videocast, oczywiście jeśli powstanie i utrzyma się przez dłuższy okres. I ani mnie to cieszy, ani martwi, po prostu prognozuję tak na podstawię rozmów z innymi graczami i uważnej obserwacji tego co jest publikowane na tych wszystkich "mediach". Dziwią mnie w tym kontekście tylko twoje drwiny z osób którym "nie chcę się przeczytać 5 stron instrukcji". Chyba takie osoby szukają na YT jednak innych treści niż gry wojenne.
Na koniec jeszcze dwa słowa o tych blogach, bo widzę że bardzo mocno lansujesz to porównanie. Według mnie, jeśli blog pozbawiony jest treści video/audio, to medium, dokładnie tego samego kalibru co forum. Ról głównych jest tylko mniej, choć w sumie, to i na forach może być podobnie.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Herman
Lieutenant
Posty: 593
Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Been thanked: 3 times

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Herman »

Dyskusja miała być o nowych mediach, a nie o forum Strategie :?
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raubritter »

A jesteś zaskoczony? Od razu było widać, że dojdzie do takiej eskalacji :D Nie odbiega to jakoś od standardów debaty publicznej w naszym kraju, więc i dziwić nie powinno.

Co do meritum, to cóż - zmiany, zmiany, zmiany, że tak zacytuję Dudałę, zastępcę dyrektora Krzakoskiego. Nowe media zeżrą w części lub w całości stare media, a my się do tego przystosujemy, jak zawsze. Ubolewanie nad tym, to jak lamenty nad nieuniknionym końcem wysokonakładowej prasy papierowej. Fajnie było, jak na forach trwały zażarte wielostronicowe dyskusje, ale te czasy odeszły w przeszłość, jesteśmy starsi, nie mamy ani tyle czasu ani ochoty na wielogodzinne sesje forumowe. Młodzieży specjalnie dużo nam nie przybywa, a nawet jeśli, to są wychowani już w innej epoce pod względem konsumpcji mediów.

Jak to wszystko będzie ewoluowało, zobaczymy. Niemniej fakt, że "attention span" ludzi się systematycznie skraca, a obrazek wygrywa ze słowem pisanym, pozwala się domyślać :-)
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Bambrough »

Raubritter pisze: Młodzieży specjalnie dużo nam nie przybywa, a nawet jeśli, to są wychowani już w innej epoce pod względem konsumpcji mediów.
I nie przybędzie. Nawet jak wejdą na forum i zobaczą kolejną fanfaronadę w stylu tego wątku to od razu się zniechęcą. Fanów nam nie przysparza, a wręcz wszystkich odstrasza budowanie wizerunku wyższości gracza wojennego od gracza euro oraz lansowanie jedynej słusznej linii partii, która prowadzi do usuwania lub redagowania postów pod zarzutem rzekomej tabloidyzacji. Poza tym promocja gier historycznych/wojennych polegająca na wskazywaniu gier w które można grać, a w które nie wolno już objawiła swoją moc we frekwencji na ostatnim Strategosie. Przedkładanie wydumanej i niezrozumiałej idei ponad radość ze spotkania i dyskusję przy grze nie wiem czemu ma do końca służyć. FB czy YouTube dają moim zdaniem graczom większą wolność i swobodę. Poza tym są bardziej intuicyjne i łatwiejsze w obsłudze. Przykład pierwszy z brzegu - jak łatwo wstawia się fotorelację z rozgrywki na naszym forum? Mógłbym się jeszcze rozwodzić, ale akurat ciekawy jestem co jest na kolejnej stronie instrukcji do gry, w którą chciałbym bardzo zagrać w nadchodzący długi weekend.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raubritter »

Bambrough pisze:Fanów nam nie przysparza, a wręcz wszystkich odstrasza budowanie wizerunku wyższości gracza wojennego od gracza euro oraz lansowanie jedynej słusznej linii partii
Bambrough pisze:FB czy YouTube dają moim zdaniem graczom większą wolność i swobodę.
Słuszne diagnozy.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Herman
Lieutenant
Posty: 593
Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Been thanked: 3 times

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Herman »

Bambrough pisze:
Raubritter pisze: Młodzieży specjalnie dużo nam nie przybywa, a nawet jeśli, to są wychowani już w innej epoce pod względem konsumpcji mediów.
I nie przybędzie. Nawet jak wejdą na forum i zobaczą kolejną fanfaronadę w stylu tego wątku to od razu się zniechęcą. Fanów nam nie przysparza, a wręcz wszystkich odstrasza budowanie wizerunku wyższości gracza wojennego od gracza euro oraz lansowanie jedynej słusznej linii partii, która prowadzi do usuwania lub redagowania postów pod zarzutem rzekomej tabloidyzacji. Poza tym promocja gier historycznych/wojennych polegająca na wskazywaniu gier w które można grać, a w które nie wolno już objawiła swoją moc we frekwencji na ostatnim Strategosie. Przedkładanie wydumanej i niezrozumiałej idei ponad radość ze spotkania i dyskusję przy grze nie wiem czemu ma do końca służyć. FB czy YouTube dają moim zdaniem graczom większą wolność i swobodę. Poza tym są bardziej intuicyjne i łatwiejsze w obsłudze. Przykład pierwszy z brzegu - jak łatwo wstawia się fotorelację z rozgrywki na naszym forum? Mógłbym się jeszcze rozwodzić, ale akurat ciekawy jestem co jest na kolejnej stronie instrukcji do gry, w którą chciałbym bardzo zagrać w nadchodzący długi weekend.
W samo sendo. Ja próbowałem taką dyskusję zacząć przed Strategosem, ale Raleen storpedował temat i stwierdził, że na tego typu dyskusje przyjdzie czas po konwencie. Niestety do tej dyskusji nie doszło, a szkoda. Takie prawo organizatora ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raleen »

Pozwolę sobie odnieść się po kolei.

@RAJ
Właściwie w większości się zgadzam, zwłaszcza co do oceny zalet i wad FB i for. Różnimy się co do tego, że ja lubię dłuższe teksty, choć zdaję sobie sprawę, że nie są one dla wszystkich - kwestia indywidualnych upodobań. Tak jak pisałeś FB jest dobre głównie do zajawek i jako specyficzna forma promocji. Do dłuższych dyskusji się nie nadaje. To tak jak forumowy shoutbox. Wszystko szybko znika w otchłaniach internetu, nikt potem do tego nie wraca i w praktyce jest ciężkie do odnalezienia. W tym samym nurcie odnośnie wad i zalet oraz uzupełniania się różnych mediów wcześniej wypowiadał się Monthion.

@maciunia
Co do tego, że mogłoby być lepiej i na czym by to polegało, owszem uważam, że i to forum i środowisko tu działające byłoby bardziej zintegrowane i dziś być może nie toczylibyśmy takich dyskusji. Uważam też, że wydanych polskich gier byłoby więcej i mogłyby one być lepszej jakości. Do tego trzeba jednak rzetelnej i umiejętnej współpracy. Konwenty są pochodną gier, istniejących klubów i innych czynników, więc przełożyłoby się to pewnie i na konwenty, ale akurat konwenty na przestrzeni lat, zwłaszcza dawniej były akurat tym co dobrze nam wychodziło. Nie będę rozwijał, bo o tym co mogło się zdarzyć, ale się nie zdarzyło, nie ma co się rozwodzić.

Moja obecność na FB jest dość ograniczona i koncentruje się wyłącznie na działaniach czysto promocyjnych - pod tym względem owszem, uważam że jest to skuteczne medium. Swoją stronę na FB mają: Portal Strategie, gra "Ostrołęka 26 maja 1831" i konwent Strategos. Powstały głównie za namową innych, w przypadku strony portalowej, nawet nie ja ją tworzyłem. Co innego tego rodzaju działania, co innego dyskusja. Tutaj owszem zdarzyło mi się parę razy wypowiedzieć tu i ówdzie, ale wiąże się to głównie z bzdurami na temat mojej gry czy tekstów, które opublikowałem. Jeśli chodzi o te dwa motywy, to ogłoszenia (z linkami) dotyczące konwentu, mojej gry czy innych przedsięwzięć (takich jak konkursy forumowe) publikuję w wielu miejscach, w tym na wielu forach. Tak, że twierdzenie w oparciu o to, że coś gdzieś publikuję, że te media "odebrały czytelników" temu forum jest kuriozalne. Dla przykładu chciałem powiedzieć, że np. o swojej grze wrzuciłem newsy także u rekonstruktorów czy na jednym z for rpg oraz gier komputerowych. Raczej wątpię by te media odebrały nam jakichkolwiek użytkowników. Co więcej, wątpię by w większości przypadków administratorzy czy użytkownicy tych for w ogóle znali to forum.
maciunia pisze:Dziwią mnie w tym kontekście tylko twoje drwiny z osób którym "nie chcę się przeczytać 5 stron instrukcji". Chyba takie osoby szukają na YT jednak innych treści niż gry wojenne.
Nie rozumiem w ogóle tego fragmentu wypowiedzi, tzn. związku z tym co pisałem wcześniej. Żadnych drwin w mojej wypowiedzi nie było.

@Raubritter
Nie do końca wiem czy porównanie do wysokonakładowej prasy jest adekwatne. To zależy kto jakie miał podejście do forum. Dla mnie to nie jest i nie był odpowiednik wysokonakładowej prasy, aczkolwiek w pewnych okresach w przeszłości mogło to tak wyglądać.

@Bambrough
Nie bardzo wiem o co chodzi z tym budowaniem wizerunku wyższości gracza wojennego. To jakiś mit uparcie tworzony przez niektórych. Nie redaguję postów pod kątem tabloidyzacji, przenoszę jedynie wątki, gdzie gracze się umawiają na rozgrywki do działu, gdzie jest umawianie się na rozgrywki. Staram się to robić z opóźnieniem, żeby zainteresowani trafili do właściwego wątku. Należę do tych użytkowników (a jest ich wielu), którzy lubią znajdować w wątkach rzeczy, którym te wątki są poświęcone, a nie, właśnie wzorem FB, czy forum Gry-Planszowe mieć jeden dział, gdzie wrzuca się wszystko jak leci i nic potem nie można odnaleźć.
Frekwencja na Strategosie była warunkowana głównie chorobami i podobnymi przypadłościami u wielu osób ze względu na porę roku, a nie olaniem imprezy (celowym bądź nie) przez niektórych. Na koniec przed imprezą napisałem, że apeluję by grać na imprezie w gry wojenne, co zrobicie z moim apelem to była Wasza sprawa. Jeśli konwent przekształci się w konwent eurogier, najwyżej dam sobie spokój z jego organizowaniem, albo zorganizuję innego rodzaju spotkanie w węższym gronie.
Nie bardzo wiem na czym miałaby polegać większa intuicyjność innych mediów. Dla mnie skrypt php jest najbardziej intuicyjnym rozwiązaniem. Mimo, że administruję forum od ponad 10 lat, na FB często nie mogę znaleźć podstawowych rozwiązań, np. kluczowa i podstawowa opcja edycji wpisów jest tak ukryta, że mówienie o intuicyjności, z mojego punktu widzenia, jest nieporozumieniem. Być może jednak mamy po prostu inne przyzwyczajenia.
Co do uwagi o wstawianiu zdjęć na forum, jest to możliwe, ale przyjrzę się możliwościom różnych usprawnień - przyznam, że dla mnie to jedyna naprawdę konstruktywna rzecz w całej Twojej wypowiedzi.

@Herman
Przed konwentem wydawało mi się, że koncyliacyjnie zamknąłem sprawę pisząc jedynie, że apeluję o to by na konwencie grano w gry wojenne. Wrócimy w najbliższym czasie do tematu, nie uchylam się od dyskusji. W międzyczasie było szereg innych spraw. W okresie świątecznym wolałem nie podejmować na forum tematów, które mogłyby psuć świąteczną atmosferę, a w ostatnich dniach na pierwszym planie też były inne sprawy (m.in. śmierć Trutu).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: maciunia »

Ryszard, jak to się teraz mówi, zaorałeś nas :o :mrgreen:
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raleen »

maciunia pisze:Ryszard, jak to się teraz mówi, zaorałeś nas :o :mrgreen:
A na jakiś merytoryczny komentarz Cię stać, czy sposoby dyskutowania stosowane w "nowych mediach" na tyle Tobą owładnęły, że już nie jesteś w stanie? :)

Odniosłem się po prostu do różnych wypowiedzi, które padły wcześniej. Nie wiem co w tym nadzwyczajnego. Może ja faktycznie już jestem stary, a dyskutowanie za pomocą argumentów to przeżytek. Teraz na topie są wycieczki personalne i emocjonalne wrzutki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raleen »

Pozwolę sobie odnieść się też do jednej z wcześniejszych wypowiedzi:
Neoberger pisze:Moim zdaniem to udowadnianie przez każdego z dyskutantów swojej teorii bez odniesienia do faktów, przyczyn zjawisk itp.
Consimworld ma się w miarę dobrze ponieważ bywają tam autorzy, można się dowiedzieć o nowościach do danej gry, pogadać z przedstawicielem wydawcy.
BGG ma się dobrze bo można na tamtejszych forach pogadać z autorami, zapytać o przepisy, interpretację, można pogadać z asami w danej grze na temat strategii itp.

A teraz porównajmy to z naszym forum.
Z jakim autorem porozmawiamy? Jakie wątpliwości i z kim wyjaśnimy, skoro można zobaczyć wpisy naszych asów na BGG, którzy tydzień wcześniej pytają tam o to, czym się później popisują na krajowym forum. (...)
Rozpisujesz się Darku o tym jakie to BGG jest znakomite i jak to tam autorzy od ręki odpowiadają na pytania graczy. Piszesz też na początku, że każdy z dyskutantów ma "swoją teorię bez odniesienia do faktów, przyczyn zjawisk itp.".

Ja pozwolę sobie zestawić to co piszesz z prostymi faktami znanymi z naszego forum. Kilku graczy pytało Cię jakiś czas temu jako autora gier wydawnictwa Dragon, w tym przypadku były to konkretnie "Wiedeń 1683" i "Tannenberg 1914", o zasady, żebyś im udzielił jako autor odpowiedzi do co ich interpretacji. W przypadku "Tannenbergu 1914" zdarzało się to kilka razy. O "Wiedeń 1683" kolega Monthion pytał już rok czy dwa lata temu i potem przypominał się kilka razy. Jak do tej pory im nie odpowiedziałeś. Rozumiem, że w przypadku "Waterloo 1815", zgodnie z tym co piszesz, zasady tej gry były przerabiane na tyle przez wydawnictwo, że nie zamierzasz ich analizować i oficjalnie interpretować - tutaj w zupełności Cię rozumiem. Jednak z tego co mi wiadomo w przypadku "Tannenbergu" i "Wiednia" tak nie było. Zrobiłeś kilka świetnych gier, które ludzie do dziś pamiętają, chętnie w nie grają, ba nawet niektórzy piszą o ich reedycji, a Ty nie masz czasu nawet im odpowiedzieć przez wiele miesięcy. Oczywiście, formalnie nie masz takiego obowiązku, ale gdyby tak ci autorzy na BGG podchodzili do sprawy, to... sam sobie odpowiedz.

Tak wygląda zestawienie teorii z faktami, które postulowałeś.

Niezależnie od tego chciałem jeszcze raz powiedzieć, że co do części kwestii, które poruszyłeś w zupełności się z Tobą zgadzam, jak już wspominałem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raleen »

Odnosząc się do jeszcze innej wcześniejszej wypowiedzi.
clown pisze:Podobnie jak maciunia uważam, że Vassal jest dobrym narzędziem do wargamingu, dzięki któremu można poznać nowe gry i nowych ludzi. Ułatwia także rozgrywki w tytuły dłuższe, żmudniejsze, na które brak czasu "na żywo". Dzięki Vassalowi taki moduł pewne rzeczy robi za nas, np. oznacza jednostki poruszone, widzimy dokładnie jakie są jednostki w stosie bez żmudnego przeglądania i wywracania kopczyków żetonów, itp. Niektóre moduły są wręcz mocno zautomatyzowane.
Patrząc na swoje statystyki z zeszłego roku, rozegrałem przez Vassala połowę ze 150 rozgrywek w gry wojenne. Nie byłbym w stanie osiągnąć takiego wyniku na żywo. Ponadto Vassal staje się też narzędziem do testowania gier - dużo łatwiej dzięki temu znaleźć testerów, nanosić poprawki, itp.
Oczywiście nie jest to narzędzie idealne i granie na żywo jest ważne/potrzebne/itp. Warto natomiast mieć świadomość i umieć wykorzystywać narzędzia dane nam przez cywilizację. Tak samo używa się komputerów, telefonów komórkowych, samochodów, itp.
W pełni się zgadzam, że Vassal jest bardzo przydatnym wynalazkiem i zwłaszcza dla tych, którym brakuje partnera do gry, wręcz znakomitym narzędziem, bo bez tego pozostaje gra z samym sobą. Przyznam, że nie zawsze doceniałem ten wynalazek, być może temu, że miałem z kim grać i nie był mi on potrzebny. Zawsze byłem też przeciwnikiem zastępowania tradycyjnego grania face to face przez inne rozwiązania - tutaj widzę, że się zgadzamy. Natomiast dla popularyzacji hobby faktycznie Vassal ma obecnie niebagatelne znaczenie.

Co do szeroko dyskutowanych videorecenzji, chciałbym zwrócić uwagę, że wczoraj pojawili się na forum dwaj nowi uczestnicy, którzy zamieścili tutaj linki do stworzonych przez siebie videorecenzji. Jedna w dziale "Forum autorów" dotycząca nowej gry planszowej, druga w dziale systemu bitewnego "Wrzesień 1939". Pokazuje to, że forum może być dobrym miejscem do dyskusji o takich materiałach, skoro sami ich autorzy uważają, że warto je tu linkować. Tym samym nie ma też (a przynajmniej nie musi być) konfliktu między nowymi środkami przekazu w formie filmów a rozwiązaniem technicznym jakim jest forum internetowe. Obie te formy mogą harmonijnie współistnieć i się uzupełniać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: cadrach »

Skoro wszyscy zostali tak dokumentnie “zaorani” (też nie wiem, co by to miało znaczyć; o ile miałoby znaczyć coś więcej poza: “znudziło mi sie gadanie i ci to powiem”, czy coś w tym sensie), to skorzystam z okazji i odniosę sie do tematu gier wojennych i euro. Może gdzieś na forum jest lepszy do tego wątek, ale ten jest świeży.

Wydaje mi się, że obie strony przesadzają, a że w forumowych dyskusjach wszystko zostaje utrwalone na piśmie, sprzyja to potem niepotrzebnemu okopywaniu się na swoich pozycjach i zarzucaniem się cytatami z cytatów lub łapaniem za słowa.

Jeśli o mnie chodzi: nie mam wrażenia, że Raleen tworzy sztuczny podział na jednych i drugich (równych i równiejszych), jaki przedstawiacie. Nigdzie, w żadnej dyskusji, nie zakazywał grania w inne gry, niż wojenne – jedyne co, to kładł nacisk na te drugie. Może było inaczej gdzieś indziej, ale gdzie indziej nie bywam. Raczej wyczuwam wśród niektórych prywatną niechęć do Raleena. Jestem tu młodszy stażem, a forum ma swój niemały przebieg w latach i naturalne, że w takim wieloletnim środowisku znajomych tkwią różne zadry i czasem wpływają one na to, komu w jaki sposób odpowiadamy. Dla mnie to jasna sprawa i nikogo nie zamierzam potępiać. W tym przypadku mam jednak wrażenie, że uparliście się, by zrobić Raleenowi garb - i niech się tłumaczy.

Z drugiej strony: gdyby na Strategosa lub jakiś inny zlot miało przyjść tyle osób, że sale mogłyby ich nie pomieścić, to wtedy faktycznie lepiej wyraźnie podkreślać ograniczony charakter imprezy. Dopóki “konwenty” wojenników to imprezy dla bywalców forum + k10 przypadkowych wizytujących, to nie ma co tego robić. Miejsce było dla wszystkich, nawet zostało, to może nawet lepiej zapraszać przy okazji innych. To jednak sprawa organizatora. Nie jestem nim i nie wiem, czy chciałoby mi się coś takiego dźwigać. A kiedy byłem i coś tam organizowałem, to raczej minimalistycznie – na szczęście nikt nie uznał, że dzielę tym minimalizmem jakieś środowisko.

Jeszcze a propos tego, co napisał Bambrough o jakości dyskusji na forum, że niby ktoś tu wejdzie i zwątpi na widok fanfaronady. Mnie się raczej wydaje, że ktoś taki przynajmniej poczyta dyskusję prowadzoną przez myślące osoby. A dyskusja, jak to dyskusja na forum, ma to do siebie, że wszyscy wypowiadający się (do czasu gdy zostaną zaorani, choć w tym przypadku chyba sami przez siebie) przedstawili swoje argumenty i stanowiska. Co w takim razie nie jest fanfaronadą w rozmowie?
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Neoberger »

[...]
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 stycznia 2017, 19:46 przez Neoberger, łącznie zmieniany 1 raz.
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Raleen »

Nie było żadnej manipulacji z mojej strony, a przynajmniej nie miałem takiego zamiaru. Po pierwsze ja nie śledzę forum BGG, więc skąd mam wiedzieć jakie tam panują zwyczaje i że autorzy średnio po dwóch latach przestają odpowiadać, a zastępują ich pracownicy wydawnictw i doświadczeni gracze. Po drugie zaś, mam własne zdanie na ten temat. Według mnie powinien odpowiadać autor. Przynajmniej co do zasady. Wiem jak byłem wiele lat temu graczem i zależało mi na oficjalnej interpretacji dot. różnych zasad i wątpliwości wokół nich. Takie rzeczy często może rozstrzygnąć ostatecznie i jednoznacznie tylko autor, bo on najlepiej wie jak zasady powinny działać (przynajmniej w założeniu tak powinno być). Jak pisałem, formalnie autor nie ma żadnego obowiązku odpowiadać, udzielać interpretacji, ale moim zdaniem jak ktoś coś popełnił i ludzie zadają pytania dotyczące danej gry, co więcej są to pytania sensowne, ciekawe i widać, że występuje jakaś istotna wątpliwość dot. zasad, moim zdaniem po prostu wypada, żeby autor odpowiedział. To także jest sposób na to by dołączali do nas nowi gracze i na budowanie społeczności. Nieodpowiadanie w ogóle świadczy o pewnym braku szacunku dla odbiorcy - tak osobiście uważam i nie interesuje mnie jakie są w tym zakresie praktyki na BGG. Być może w przypadku dużych firm i niektórych bardziej komercyjnych produktów zastępstwo innych jest uzasadnione, ale np. w przypadku Dragona wiemy, że firma od dawna nie istnieje. Wyłączam tu sytuacje, gdy: 1) pytający jest niekulturalny albo widać, że nie zadaje pytania dlatego, żeby wyjaśnić jakąś rzeczywiście istniejącą wątpliwość tylko z innych powodów, 2) odpowiedź w oczywisty sposób wynika z zasad albo pytanie jest na tyle proste, że inni mogą spokojnie autora wyręczyć, 3) pytających i pytań jest tak dużo, że odpowiadanie na nie pochłania autorowi zbyt wiele czasu... wydaje mi się, że da się wskazać jeszcze inne okoliczności. Mówiąc krótko, moim zdaniem należy odpowiadać przynajmniej na najważniejsze, najciekawsze pytania, dotyczące spraw, gdzie rzeczywiście występują jakieś istotne wątpliwości, w razie braku czasu odsiewając ziarno od plew. Jak pisałem, również Cię szanuję, ale mam tu własne zdanie.

Co do tego, że u nas mało autorów odpowiada i mało jest interpretacji itp. A ilu jest polskich autorów gier wojennych i ile się wydaje gier? Znamy odpowiedź. Z kolei od autorów anglojęzycznych trudno oczekiwać, żeby do nas zaglądali i odpowiadali po polsku, a do odpowiadania i komentowania po angielsku mają BGG czy inne miejsca. Choć i tutaj warto wspomnieć, że jeden z autorów, chyba z Compass Games się u nas swego czasu zarejestrował i parę słów napisał, a w odległej przeszłości trafił się jeszcze jeden.
Neoberger pisze:Moje teorie na temat przepisów są często gorsze niż twoje.
Gdzie tam... Mam wrażenie, że dworujesz sobie ze mnie :)

Uwagi o wklejaniu obrazków przyjmuję i jak pisałem, postaram się coś z tym zrobić w najbliższym czasie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Planszówki a nowe media

Post autor: Neoberger »

[...]
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 stycznia 2017, 19:46 przez Neoberger, łącznie zmieniany 1 raz.
Berger
Zablokowany

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”