Polskie "tanie" vs zagraniczne "drogie"

Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Raleen pisze:Rzekłbym, że mało w tym finezji.
Brak nowych 'argumentów do marudzenia' :lol: ? Jest to uniwersalne i prawdziwe oddanie historii ;P. Znów krytykanctwo widzę, ale na upartych nie ma rady.... na szczęście 'zdrowa' większość docenia tą wspaniałą grę :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak, zdrowa większość proletariuszy, jak w pierwszych dekretach władzy ludowej z 1917 :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Raleen pisze:Co do dowodzenia, w grach, o których tyle piszesz, też dowódca nie dowodzi na adekwatnym poziomie dowodzenia. To jest po prostu fikcja.
Pozwalam sobie sie nie zgodzic. Jesli uznamy, ze gracz reprezentuje dowodce, to owszem, w BoW zmienia on kapelusze - raz jest niejako Napoleonem, raz dowodca korpusu a raz dowodca brygady na pierwszej linii ALE za kazdym razem podejmuje decyzje charakterstyczne dla kazdego z nich. W fazie LIM gracz reprezentuje wodza naczelnego i decyduje, do ktorych z jednostek (korpusow) wyslac rozkazy. W nastepnej fazie jest juz dowodca korpusu, ktory rozkaz otrzymal albo i nie. I odpowiednio do tego postepuje. Potem przechodzi na szczebel brygady i tam podejmuje decyzje CHARAKTERYSTYCZNE dla dowodcy brygady - strzela, atakuje na bagnety, flankuje albo skrzykuje wojsko do czworoboku. Robi to wszystko jednak W ODERWANIU od decyzji o charakterze operacyjnym. Nawet jesli jego atak sie nie powiedzie, to brygada z sasiedniego korpusu nie przybiegnie mu w sukurs, bo nie ma takiego rozkazu. O ile sie orientuje w dragonowskim Waterloo takie cos nie ma miejsca. Tam posyla sie sasiednia dywizje na czele ktorej dziarsko maszeruja rorzuceni po calej armii grenadierzy gwardii i szlus. Po klopocie.

Po prostu zagraj Raleen razem z nami w BoW, to zobaczysz o czym mowa :P
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

comandante pisze:Tam posyla sie sasiednia dywizje na czele ktorej dziarsko maszeruja rorzuceni po calej armii grenadierzy gwardii i szlus. Po klopocie.
Ale głupi ten Cesarz, że nie 'grał tej bitwy' w/g zasad Waterloo dragona. Napewno by wygrał :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

comandante pisze:
Raleen pisze:Co do dowodzenia, w grach, o których tyle piszesz, też dowódca nie dowodzi na adekwatnym poziomie dowodzenia. To jest po prostu fikcja.
Pozwalam sobie sie nie zgodzic. Jesli uznamy, ze gracz reprezentuje dowodce, to owszem, w BoW zmienia on kapelusze - raz jest niejako Napoleonem, raz dowodca korpusu a raz dowodca brygady na pierwszej linii ALE za kazdym razem podejmuje decyzje charakterstyczne dla kazdego z nich. W fazie LIM gracz reprezentuje wodza naczelnego i decyduje, do ktorych z jednostek (korpusow) wyslac rozkazy. W nastepnej fazie jest juz dowodca korpusu, ktory rozkaz otrzymal albo i nie. I odpowiednio do tego postepuje. Potem przechodzi na szczebel brygady i tam podejmuje decyzje CHARAKTERYSTYCZNE dla dowodcy brygady - strzela, atakuje na bagnety, flankuje albo skrzykuje wojsko do czworoboku. Robi to wszystko jednak W ODERWANIU od decyzji o charakterze operacyjnym. Nawet jesli jego atak sie nie powiedzie, to brygada z sasiedniego korpusu nie przybiegnie mu w sukurs, bo nie ma takiego rozkazu. O ile sie orientuje w dragonowskim Waterloo takie cos nie ma miejsca. Tam posyla sie sasiednia dywizje na czele ktorej dziarsko maszeruja rorzuceni po calej armii grenadierzy gwardii i szlus. Po klopocie.

Po prostu zagraj Raleen razem z nami w BoW, to zobaczysz o czym mowa :P
Nie da się wykluczyć tego, ze gracz raz jest wodzem naczelnym, innym razem brygadierem.
Da sie to jednak zgrabnie tak skomplikować, by gracz jako brygadier musiał wykonywac swoje wscześniejsze rozkazy wydawane jako dowódca armii.
Pełna schizofrenia.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

I do tego jest zmuszony wykonywac je w zmieniajacej sie sytuacji pola walki i mysli o tym, ktore te rozkazy wydal tak samo cieplo, jak idacy do stracenczej walki dowodca batalionu o swoim przelozonym :)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

comandante pisze:I do tego jest zmuszony wykonywac je w zmieniajacej sie sytuacji pola walki i mysli o tym, ktore te rozkazy wydal tak samo cieplo, jak idacy do stracenczej walki dowodca batalionu o swoim przelozonym :)
Łącznie z pluciem sobie w brodę (dosłownie). dlaczego ten matoł kazał zrobić to, skoro w zmieniającej się sytuacji lepiej byłoby zrobić tamto.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

takie doswiadczenie jest bliskie wszystkim grajacym w te zacna gre :)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

comandante pisze:
Raleen pisze:Co do dowodzenia, w grach, o których tyle piszesz, też dowódca nie dowodzi na adekwatnym poziomie dowodzenia. To jest po prostu fikcja.
Pozwalam sobie sie nie zgodzic. Jesli uznamy, ze gracz reprezentuje dowodce, to owszem, w BoW zmienia on kapelusze - raz jest niejako Napoleonem, raz dowodca korpusu a raz dowodca brygady na pierwszej linii ALE za kazdym razem podejmuje decyzje charakterstyczne dla kazdego z nich. W fazie LIM gracz reprezentuje wodza naczelnego i decyduje, do ktorych z jednostek (korpusow) wyslac rozkazy. W nastepnej fazie jest juz dowodca korpusu, ktory rozkaz otrzymal albo i nie. I odpowiednio do tego postepuje. Potem przechodzi na szczebel brygady i tam podejmuje decyzje CHARAKTERYSTYCZNE dla dowodcy brygady - strzela, atakuje na bagnety, flankuje albo skrzykuje wojsko do czworoboku. Robi to wszystko jednak W ODERWANIU od decyzji o charakterze operacyjnym. Nawet jesli jego atak sie nie powiedzie, to brygada z sasiedniego korpusu nie przybiegnie mu w sukurs, bo nie ma takiego rozkazu. O ile sie orientuje w dragonowskim Waterloo takie cos nie ma miejsca. Tam posyla sie sasiednia dywizje na czele ktorej dziarsko maszeruja rorzuceni po calej armii grenadierzy gwardii i szlus. Po klopocie.

Po prostu zagraj Raleen razem z nami w BoW, to zobaczysz o czym mowa :P
Ależ wiem o czym mowa choćby z samych opisów, tylko akurat w Waterloo nie jest to po prostu najważniejsze. Zresztą cały Wasz zaciekły atak trafia w próżnię, bo zwolennicy tego systemu i tej gry doskonale zdają sobie sprawę z jej niedociągnięć jeśli chodzi o dowodzenie tym niemniej nie uważają tego za najważniejsze.

Za to w prezentowanych przez Was grach mechanika walki na szczeblu taktycznym, z której słynie Waterloo jest na poziomie skomplikowania w porównaniu z Waterloo dziecinnym.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Raleen pisze:bo zwolennicy tego systemu i tej gry doskonale zdają sobie sprawę z jej niedociągnięć jeśli chodzi o dowodzenie tym niemniej nie uważają tego za najważniejsze.
Zwolennicy nie znają się na epoce widać dobrze, toteż tkwią w błędnych opiniach.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Witold Janik
Namiestnik
Posty: 333
Rejestracja: środa, 27 grudnia 2006, 17:21
Lokalizacja: Raszyn 1809
Has thanked: 306 times
Been thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: Witold Janik »

Gracz jako brygadier musiał wykonywać swoje wcześniejsze rozkazy wydawane jako dowódca armii. [...] I do tego jest zmuszony wykonywać je w zmieniającej sie sytuacji pola walki i myśli o tym, które te rozkazy wydal tak samo ciepło, jak idący do straceńczej walki dowódca batalionu o swoim przełożonym [...]Łącznie z pluciem sobie w brodę (dosłownie). dlaczego ten matoł kazał zrobić to, skoro w zmieniającej się sytuacji lepiej byłoby zrobić tamto.
Ta gra musi być słodka :)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nico pisze:
Raleen pisze:bo zwolennicy tego systemu i tej gry doskonale zdają sobie sprawę z jej niedociągnięć jeśli chodzi o dowodzenie tym niemniej nie uważają tego za najważniejsze.
Zwolennicy nie znają się na epoce widać dobrze, toteż tkwią w błędnych opiniach.
Na pewno się nie znają, zwłaszcza ci studiujący historię i piszący magisterki z epoki :) :lol:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Chevau-léger pisze:Ale rzeczywiście warto by ktoś kto już grał podzielił się swoimi doświadczeniami. Może ktoś z dzieciaków z Twojego klubu ozy? Takie uwagi "świeżych umysłów" mogą stanowić wkład w tą dyskusję. Ich świeżość (umysłów) i obiektywizm to właśnie to czego potrzeba podobnym dyskusjom.
Tyle że ja czekam na uwagi zanim cokolwiek kupie :D Przecież to jest wydawanie państwowych pieniędzy, więc trzeba być racjonalnym ;)
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
Chevau-léger
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
Lokalizacja: Varsovie

Post autor: Chevau-léger »

Comediante pisze:takie doswiadczenie jest bliskie wszystkim grajacym w te zacna gre :)
Wszelki duch Pana Boga chwali :!: Ledwie Cię poznałem Komendante-Komediante :wink: . Zmizerniałeś, wychudłeś, poczerniałeś (vide obecny i poprzedni avatar). Ani chybi wychodzą bokiem te zachodnie gry :wink:
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Chevau-léger pisze:Wszelki duch Pana Boga chwali :!: Ledwie Cię poznałem Komendante-Komediante :wink: . Zmizerniałeś, wychudłeś, poczerniałeś (vide obecny i poprzedni avatar). Ani chybi wychodzą bokiem te zachodnie gry :wink:
Tonący brzytwy się chwyta ;) ?
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”