Rozumiem, Wings of War ze względu na prostotę i krótki czas rozgrywki była przerywnikiem między dłuższymi tytułami.leliwa pisze:Najprawdopodobniej ostatnia, bo gracze raczej chca się skupić na swoich rozgrywkach i nie odrywać się od nich.
Poniżej napiszę coś, aby w części usprawiedliwić trochę siebie, a trochę sam system, który mógł się znudzić.
Jako ten, który wychował się na na grach planszowych i heksach (gry Dragona itp.), ciągnęło mnie trochę w stronę gier bitewnych, aby zobaczyć jak się w to gra. Wings of War jako typowa planszówka (gra karciana) jest płaska, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało i bardzo dobrze się przyjęła. Nadrabiała grafiką i oddaniem ruchu w przestrzeni (co prawda w dwu wymiarowej). Dlatego nastąpiło coś chyba było nieuniknione - mianowicie wszedłem w system figurkowy Wings of Glory.
I tak oto zauroczenie trwa nadal.