Wings of War (Galakta)

Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Jenerał von Auffenberg pisze:
To ja już nabrałem ochoty na ta grę.
To się klaruje powoli tematyka pewnej prewakacyjnej sesji :D
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Oj tak, tak! :D
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Pan P pisze:Jeszcze raz dzięki Andy za podanie bibliografii, samoloty myśliwskie już zakupiłem, bombowe obecnie licytuję (mam nadzieję, że nie będę musiał walczyć w licytacji). Dodatkowo zakupiłem "Pierwsze samoloty myśliwskie lotnictwa polskiego!". Mam nadzieje, że temat jest tak ciekawy jak sobie obiecuję.
Ależ cała przyjemność po mojej stronie. :) Owszem, książka Goworka jest bardzo fajna i poza opisem wykorzystania pięciu typów samolotów w lotnictwie polskim, można tam znaleźć sporo informacji o ich użyciu w I wojnie światowej. Plus sporo fajnych zdjęć i rysunków. Kupiłem ją sobie w przecenie za 3PLN!
Sporo malowań samolotów, zdjęć i biogramów największych asów można znaleźć w książce P. Skulskiego i W. Sankowskiego "Asy wojny 1914-1918", ACE Publication, Wrocław 1994. Na pewno warto też przeczytać sążnistą biografię Richthofena: Peter Kilduff "Czerwony Baron", Wyd. Oskar, Warszawa 2001. Niestety autor najpierw zakochał się w swoim bohaterze, potem uznał go za boga, a na koniec ukląkł i w tej pozycji pisał swoje dzieło. Niemniej opisał sporo mało znanych faktów, dał sporo ciekawych zdjęć i pokusił się o sporządzenie spisu wszystkich 80 zestrzeleń Richthofena, z możliwie dokładnym opisem okoliczności każdego z nich.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Andy, czy myślałeś o tej wersji Red Barona?

http://allegro.pl/show_item.php?item=81674763

Na zdjęciu to 4 pudełko od lewej.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Tak, to właśnie ta wersja gry - Red Baron 3D (zresztą jedyna, jaką znam).
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

A to dobrze, bałem się, że niepotrzebnie licytuję. Aha proszę o to żeby potencjalni chętni znaleźli Red Barona na innej aukcji, po co mamy sobie nawzajem podbijać cenę.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

A próbowałeś w sklepach nie dla idiotów, albo innych Saturnach? Ja tam kupiłem za 19,90, a potem widziałem za 9,90.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
xshadow
Chasseur
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 15:43

Post autor: xshadow »

Bardzo się cieszę, że mogę podzielić się z wami wesołą nowiną.
Galakta (www.galakta.pl) w najbliższej przyszłości wyda Wigs of War.
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Tak, tak, i to już w Kwietniu :D
xshadow
Chasseur
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 15:43

Post autor: xshadow »

Hm, gdybym zapytał o najsłynniejszego polskiego lotnika I wojny to czyje nazwisko padnie? Kto zetrzelił najwięcej samolotów?
Czy będzie to Stefan Stec czy ktoś inny? No i ile miał właściwie tych potwierdzonych zestrzeleń 3 czy 5?
Czy był jedynym polskim asem (jeśli liczyć te 5)?
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Hm, gdybyś zapytał, to bym odpowiedział, że Antoni Mroczkowski z 9 zestrzeleniami w carskim lotnictwie (+1 w wojnie polsko-bolszewickiej). Stanisław Stec też ma niby 9 zestrzeleń (+2 w wojnie z Ukaińcami), ale oficjalnie zaliczone tylko 3.
W sumie czterech polskich pilotów zostało asami I wojny światowej, tzn. miało potwierdzonych 5 lub więcej zwycięstw: poza Mroczkowskim Franciszek Peter (6), Mieczysław Garsztka (6) i Wiktor Komorowski (też 6).
Pytanie, co robić z takim np. Godwinem Brumowskim z Wadowic, czołowym asem austro-węgierskim (35 zwycięstw), który do polskich korzeni raczej się nie przyznawał. Albo z czwartym na liście Franciszkiem Linke-Crawfordem z Krakowa, synem Polaka i Angielki - 27 zestrzeleń, a wg innych źródeł 29 lub 30. Zginął na froncie włoskim 31 lipca i nie dowiemy się, czy po wojnie wstąpiłby do lotnictwa polskiego.
Opracowania dotyczące I wojny światowej bardzo się różnią jeśli chodzi o podawaną liczbę zwycięstw. Zresztą system potwierdzania zestrzeleń był wtedy jeszcze w powijakach.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
xshadow
Chasseur
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2006, 15:43

Post autor: xshadow »

Andy, dziękuję za wyczerpującą odpowiedz. Tak z ciekawości mam jeszcze jedno pytanie.

Czy w czasie I wojny światowej piloci zestrzelonych samolotów mieli szansę uratować życie skacząc ze spadochronem?
Kiedy zrodził się zwyczaj strzelania do skoczków? Już wtedy, czy może później (tak wiem, romantyk ze mnie ;))
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

W spadochrony wyposażano początkowo tylko załogi balonów obserwacyjnych. Pilotom odmawiano tej szansy, argumentując że spadochrony są nieporęczne i zawodne (jak wiadomo, skok z płonącego samolotu bez spadochronu jest stuprocentowo niezawodny :wink: ). Ponadto obawiano się, że lotnicy będą zbyt ochoczo korzystać z możliwości skoku. Opamiętano się pod sam koniec wojny, w 1918 roku, gdy okazało się się, że zapasy asów wyczerpują się w zatrważającym tempie.
W sumie ratowano się z zestrzelonych samolotów skacząc ze spadochronem 27 razy. 18 skoków było udanych - m.in. 28 VI 1918 uratował się w ten sposób Ernst Udet (62 zestrzelenia, 2 miejsce na liście niemieckiej po Richthofenie, najwyżej spośród tych, którzy przeżyli wojnę).
Bardzo wątpię, żeby przy tak niskich liczbach odnotowano "udany" przypadek strzelania do skoczka.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Pan P
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 15:06
Lokalizacja: Police

Post autor: Pan P »

Niemcy jako pierwsi pozwolili używać spadochronów pilotom samolotów, ale jak napisał wcześniej Andy było to pod sam koniec wojny.

Mnie się wydaje, że faktycznie strzelano do spadochroniarzy, bowiem wojna w powietrzu była bezkompromisowa, rycerskość zaczynała się i kończyła na ziemi lub po śmierci przeciwnika.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pozwoliłem sobie tu przeniesc topik.

Prosiłbym, jeśli ktoś z Was może uściślic, bo jak się przeczyta ten topik, zwłaszcza jak zabierze się za to osoba zielona, nie do końca wiadomo czy cały czas mowa jest o jednej grze czy o dwóch. Jest o Aces High i Wings of War.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach planszowych”