2. Jeśli nazwałeś jakieś zjawisko, używaj tej nazwy konsekwentnie w całej instrukcji.
I taka zasada obowiązuje w prawie jedno słowo - jedno znaczenie, dwa różne słowa - dwa znaczenia. Dzięki temu możliwa jest interpretacja.
I tu Cię popieram w 100%, podobny problem mieli notorycznie panowie z B-35. I tyle osób pomagało przez 10 lat, a nikt nie poradził, zwłaszcza jak patrzę na instrukcję do II edycji ile tam jest współpracowników podpisanych i jeden się mądry nie znalazł.
A tam było jeszcze gorzej bo występują pojęcia "artyleria niezmotoryzowana", "artyleria zmotoryzowana" "artyleria samobieżna", a także "artyleria pancerna" i "artyleria polowa", do tego rodzaje artylerii ze względu na przeznaczenie czyli artyleria przeciwlotnicza, przeciwpancerna, także artyleria rakietowa, baterie artylerii nadbrzeżnej (B.A.N.) i pociągi pancerne, które też działają jak artyleria przeciwlotnicza a walczą jak polowa . I rzecz polegała na ustaleniu relacji między tymi pojęciami.
Np. artyleria zmotoryzowana raz była rozumiana szeroko czyli obejmowała zarówno działa holowane jak i samobieżne typu Wespe czy Sexton, podobnie artyleria niezmotoryzowana w II edycji była rozumiana dwojako: raz były to wszelkie działa holowane, innym razem tylko te niezmotoryzowane...
Nie było wiadomo do końca co to jest artyleria pancerna, skoro istniało jednocześnie pojęcie "artyleria samobieżna", sprawę komplikował też fakt, że wszelkie jednostki nawet najlżej opancerzone były uznawane (i są uznawane) za jednostki pancerne, czyli np. artyleria Wespe jest jednostką pancerną.
Różnie rozumiane było też określenie "artyleria polowa" - czy armaty p-panc. też są artylerią polową czy nie. W terminologii wojskowej zdaje się, że tak, natomiast z instrukcji wynikało, że chodzi autorowi tylko o artylerię mogącą prowadzic ostrzał na dystans - ogień pośredni i tak też zostało. Np. przepisy mówią, że nawałę artyleryjską może przeprowadzac tylko artyleria polowa.
Podsumowując, w tym przypadku było jeszcze gorzej, bo to samo pojęcie było różnie interpretowane. I nawet z samego tekstu instrukcji wynikało, że to samo pojęcie występuje w różnych znaczeniach, bo gdyby brac to samo znaczenie byłoby w wielu przypadkach bez sensu, o czym mniej uważni dowiadywali się podczas jakichś bardziej oficjalnych rozgrywek, kiedy to "ktoś mądry" siadał i niczym król w średniowieczu pod dębem "rozstrzygał" .
A te pojęcia dotyczące artylerii występują po całej instrukcji B-35, kilkadziesiąt, może nawet sto-kilkadziesiąt razy. Z czasem autor w II edycji próbował się ratowac dodając w nawiasach obok tych pojęc w niektórych przepisach o co chodzi
(np. nie mylic z...[i tu było napisane z czym]), co dalej było niejasne i zabierało więcej miejsca niż jasne wytłumaczenie co jak rozumiec.
Aby to czasem ubrac w słowa wg dawnych znaczeń trzeba by się sporo natrudzic, aby wyjaśnic o co chodzi np. należałoby stosowac zbitki "artyleria zmotoryzowana niebędąca samobieżną", co też wyglądałoby zabawnie.
I dopiero w 3 edycji jak robiłem zmiany udało mi się wprowadzic jasny trójpodział:
- artyleria niezmotoryzowana
- artyleria zmotoryzowana
- artyleria samobieżna
Pozostałe pojęcia też zdefiniowałem, choc niektóre okazały się praktycznie nieprzydatne jak "artyleria pancerna".
Nic odkrywczego niby, a od 10 lat tyle ludzi grało i gra w tą grę, a żaden nie potrafił tego uporządkowac.
Także co do tego postulatu Andy'ego mam bogate doświadczenia .
Problemy wychodzą w bardziej rozbudowanych grach, w prostych grach typu Ardeny można tłumaczyc na chłopski rozum, ale w bardziej rozbudowanych, gdzie jest wiele typów jednostek takie rzeczy wychodzą na wierzch bardzo wyraźnie.