Re: Wojna Peloponeska
: poniedziałek, 9 października 2017, 20:50
@Raleen
Popracuję nad grafikami, ale teraz jednak lepiej jak wezmę się znowu za testy, to jest jednak najważniejsze. Czasami jak muszę złapać dystans do tego co akurat testuję, robię sobie lub przerabiam i dostosowuje do swoich potrzeb grafiki znalezione w necie (niektórzy grają w pasjansa ja bawię się grafikami hehe).
@farmer
Pozdrawiam
Popracuję nad grafikami, ale teraz jednak lepiej jak wezmę się znowu za testy, to jest jednak najważniejsze. Czasami jak muszę złapać dystans do tego co akurat testuję, robię sobie lub przerabiam i dostosowuje do swoich potrzeb grafiki znalezione w necie (niektórzy grają w pasjansa ja bawię się grafikami hehe).
No akurat nie było regułą to, czy mieli czy nie mieli tarcz (jak było go stać to miał, jak nie to życie ). W jednej z książek dotyczących wojen antycznego świata znalazłem rysunek przedstawiający procarzy z małymi tarczami.Mam wątpliwości co do procarzy, bo mają coś takiego przypominającego tarczę peltastów, przynajmniej tak to wygląda, a wydaje mi się, że tarcz to oni nie używali
Z rozwoju miast już zrezygnowałem, miasta będą miały stały poziom, nie ma co kombinować za dużo i lepiej skupić się na samym konflikcie i tym co w nim najważniejsze, a co da się jakoś ująć w grze. Ekonomia też jest ograniczona do minimum, a może w trakcie testów ograniczę ją jeszcze bardziej. Ale na chwilę obecną nie zrezygnuję z niej, bo chociażby dla przykładu bogactwo Aten i Związku Morskiego też miało znaczenie podczas tej wojny i chciałbym to ukazać sensownie w grze.Co do rozwoju miast, w stosunkowo krótkim czasie, jaki ma obejmować gra, jakiś wyraźniejszy rozwój ekonomiczny nie był zauważalny. Jeśli coś należałoby tu uwzględnić, to np. kopalnie srebra, które w tamtym okresie posiadały Ateny i tego typu wyjątkowe czynniki, takie przysłowiowe ciułanie i dorabianie się niewiele przynosiło. Z kolei jeśli chodzi o obronność miast, to jak już miasto zyskało mury, to nie było aż tak dużych różnic między miastami. Skuteczność obrony zależała bardziej od morale załogi, na co z kolei miała wpływ ogólna sytuacja strategiczna, sama liczebność załogi, ewentualne zaskoczenie itp. czynniki. Jeśli atakujący nie miał po swojej stronie jakichś szczególnych atutów, zdobywanie miast było trudne, a nawet bardzo trudne.
Warto też wiedzieć, że w starożytności wśród elit społecznych czyli arystokracji, która siłą rzeczy miała największy wpływ na politykę, kwestie ekonomiczne były w głębokiej pogardzie, jakaś głębsza, bardziej dalekosiężna myśl ekonomiczna, prorozwojowa, to na pewno nie było to czym zaprzątali sobie głowy.
@farmer
Tu masz całkowitą rację, w końcu tworzę grę planszową, a nie symulator odwzorowujący to co się wtedy działoIdeał gry wojennej (moja subiektywna opinia) to połączenie obu proponowanych przez Ciebie wersji:
zabawa w "co by było gdyby", ale mieszcząca się w historycznych ramach (ograniczeniach, szansach etc).
Gracze mający historyczne możliwości, mogący podjąć inne (niż historyczne postaci) decyzje,
sprawdzając jak mógł potoczyć się dany konflikt.
W naszym przypadku, Ateńczycy mogą płynąć na Sycylię wcześniej, później niż historycznie albo wcale - póki jest to realna alternatywa, to niech Gracz ma w tej materii pełną dowolność (nierealną alternatywą byłaby pełna inwazja wszystkimi siłami w 431, póki "growa" Sparta nie zdążyła się jeszcze zmobilizować).
Inną niehistoryczną alternatywą byłaby inwazja i podbicie Persji przez którąś ze stron - ot tak, bo Persja nie ma jednostek na mapie i jest łatwym łupem.
Rozwój/brak rozwoju miast jest w tej materii sprawą drugorzędną.
Niestety nie miałem okazji zagrać w tą grę. Czytałem instrukcję i widziałem game-play, ale już po tym mi się spodobała i uznałem ją za ciekawą. Nie ukrywam, że czerpię pewne wzorce z tej gry, ponieważ tak jak to trafnie ująłeś "bardzo zgrabnie opisuje niniejszy konflikt".W którymś z postów wspominałeś o HELLENES od GMT.
Znasz tą grę tylko z lektury instrukcji, czy miałeś okazję zagrać?
Wg mojej skromnej opinii, ta gra bardzo zgrabnie opisuje niniejszy konflikt - w przystępnej formie oraz w atrakcyjnym czasie partii. Od razu muszę się samobiczować - przyznaję bowiem, że jest to JEDYNA gra o tym konflikcie, w jaką grałem (więc mogą istnieć jeszcze lepsze).
Tak czy inaczej...
jeśli Twoim celem jest właśnie gra stosunkowo przyjazna dla Gracza (pod względem komplikacji zasad, czasu gry i potrzebnego miejsca), wg mnie warto byłoby się odnieść jakoś do tego tytułu - odpowiedzieć sobie na pytania:
- co w Hellenes jest dobre (i przenieść to w jakiś sposób do siebie),
- co w Hellenes jest złe (i zmienić to lub wyrzucić),
- czego jest za mało/za dużo.
Pozdrawiam