Ideał rycerza - Bertran de Born i inni
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Ideał rycerza - Bertran de Born i inni
Ideał choć dość kontrowersyjny, ale poczytajcie sami...
Bertran de Born – ideał rycerza
Piękny jest mi ścisk puklerzy mieniących się złotem i lazurem, znaków i chorągwi różnobarwnych; lubię rozstawiać bogate namioty, łamać włócznie, przebijać tarcze i rozcinać polerowane hełmy; zadawać ciosy i odpierać je. I czuję wielką radość, widząc zbrojnych rycerzy na koniach, ustawionych w bojowym szyku. Lubię, kiedy przed jeźdźcami uciekają ludzie i bydło; lubię, jak naciera na nich gromada wojowników. Najbardziej cieszy się moje serce widokiem oblężonych zamków warownych, walących się szańców obronnych, widokiem wojska na murach otaczanych fosami i w szrankach, otoczonych mocną palisadą. Lubię też, kiedy senior pierwszy rusza do szturmu konno i zbrojno, bez lęku, by dzielnością i odwagą dodać ducha swoim ludziom. Mówię wam: ani jadło, ani napitek, ani sen nie dają mi doznań tak rozkosznych, jak krzyki z obu stron: „Naprzód!”, widok jak wielcy i mali padają w rowy na łące, widok martwych, z drzewcami włóczni utkwionymi w boku, i ich chorągwi. Bo wielka wojna robi pana skąpego szczodrobliwym: i dlatego podoba mi się przepych królewski, pale, sznury, łąki siodeł i namioty, rozbite, żeby obozować w polu. O, spotkamy się, będą nas tysiące i setki i niech o nas później śpiewają pieśń rycerską. Trąby i bębny, proporce i rycerskie chorągwie, znaki, konie kare i białe już wkrótce zobaczymy: jak dobrze będzie żyć! Będzie się odbierać lichwiarzom ich mienie, a po gościńcach już nie będą ciągnąć konwoje, jak za spokojnych dni, niefrasobliwych mieszczan czy kupców przybywających z Francji; ten będzie bogaty, kto chętny do grabieży.
Bertran de Born – ideał rycerza
Piękny jest mi ścisk puklerzy mieniących się złotem i lazurem, znaków i chorągwi różnobarwnych; lubię rozstawiać bogate namioty, łamać włócznie, przebijać tarcze i rozcinać polerowane hełmy; zadawać ciosy i odpierać je. I czuję wielką radość, widząc zbrojnych rycerzy na koniach, ustawionych w bojowym szyku. Lubię, kiedy przed jeźdźcami uciekają ludzie i bydło; lubię, jak naciera na nich gromada wojowników. Najbardziej cieszy się moje serce widokiem oblężonych zamków warownych, walących się szańców obronnych, widokiem wojska na murach otaczanych fosami i w szrankach, otoczonych mocną palisadą. Lubię też, kiedy senior pierwszy rusza do szturmu konno i zbrojno, bez lęku, by dzielnością i odwagą dodać ducha swoim ludziom. Mówię wam: ani jadło, ani napitek, ani sen nie dają mi doznań tak rozkosznych, jak krzyki z obu stron: „Naprzód!”, widok jak wielcy i mali padają w rowy na łące, widok martwych, z drzewcami włóczni utkwionymi w boku, i ich chorągwi. Bo wielka wojna robi pana skąpego szczodrobliwym: i dlatego podoba mi się przepych królewski, pale, sznury, łąki siodeł i namioty, rozbite, żeby obozować w polu. O, spotkamy się, będą nas tysiące i setki i niech o nas później śpiewają pieśń rycerską. Trąby i bębny, proporce i rycerskie chorągwie, znaki, konie kare i białe już wkrótce zobaczymy: jak dobrze będzie żyć! Będzie się odbierać lichwiarzom ich mienie, a po gościńcach już nie będą ciągnąć konwoje, jak za spokojnych dni, niefrasobliwych mieszczan czy kupców przybywających z Francji; ten będzie bogaty, kto chętny do grabieży.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Na mnie zawsze wrażenie robił czeski król Jan Luksemburski znany powszechnie z jego konfliktu z Władysławem Łokietkiem, ale na ogół poza popularną wiedzą mało kto wie, że brał on udział będąc ślepy w bitwie pod Crecy i nawet szarżował ze swoimi współtowarzyszami, konie mieli połączone łańcuchami czy jakoś tak.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Jeszcze jeden fajny kawałek (akurat mam na zbyciu )...
Dobry hrabia Soissons żartował ze mną podczas spotkania i tak mi mówił: >> Seneszalu, niechaj sobie wyje ta psiarnia, bo na bożą czapę (jak zwykł się zaklinać), ja i ty jeszcze będziemy o tym dniu opowiadali w komnatach niewieścich <<.
Hrabia i seneszal rozmawiają o tłumieniu buntów chłopskich. Tężyzna fizyczna, sprawność w bojowa, również w stosunku do tych bezbronnych były wówczas cnotami i stanowić mogły nawet dobry sposób na podryw ;D
Dobry hrabia Soissons żartował ze mną podczas spotkania i tak mi mówił: >> Seneszalu, niechaj sobie wyje ta psiarnia, bo na bożą czapę (jak zwykł się zaklinać), ja i ty jeszcze będziemy o tym dniu opowiadali w komnatach niewieścich <<.
Hrabia i seneszal rozmawiają o tłumieniu buntów chłopskich. Tężyzna fizyczna, sprawność w bojowa, również w stosunku do tych bezbronnych były wówczas cnotami i stanowić mogły nawet dobry sposób na podryw ;D
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Tym razem ciekawostka trochę z innej beczki, ale w związku z tematem..
Inskrypcje na mieczach
Najpopularniejsze w Polsce były dwa skróty:
DIC - Dominus Iesus Christus
INIOINI - In Nomine Iesu Omnipotenti In Nomine Iesu
Inny znacznie ciekawszy cytat to werset z psalmu CXLIII, często występujący jedynie we fragmentach, cytuję w całości:
Benedictus Dominus Deus meus, qui docet manus meas ad praelium et digitos meas ad bellum (Błogosławiony Pan Bóg mój, który przyucza ręce moje do bitwy, a palce do wojny).
Inskrypcje na mieczach
Najpopularniejsze w Polsce były dwa skróty:
DIC - Dominus Iesus Christus
INIOINI - In Nomine Iesu Omnipotenti In Nomine Iesu
Inny znacznie ciekawszy cytat to werset z psalmu CXLIII, często występujący jedynie we fragmentach, cytuję w całości:
Benedictus Dominus Deus meus, qui docet manus meas ad praelium et digitos meas ad bellum (Błogosławiony Pan Bóg mój, który przyucza ręce moje do bitwy, a palce do wojny).
Ostatnio zmieniony środa, 9 grudnia 2009, 10:41 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Ja tam nie wiem jak to odbierać - czy jako przejaw wielkiej odwagi, czy skończonej głupotyRaleen pisze:brał on udział będąc ślepy w bitwie pod Crecy i nawet szarżował ze swoimi współtowarzyszami, konie mieli połączone łańcuchami czy jakoś tak.
A gdzie Zawisza Czarny? Gdzie Cyd?
Czytałam kiedyś "Słynnych rycerzy Europy" Piwowarczyka, ale nie pamiętam z niej nic poza tym, że czytało mi się ją koszmarnie
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez nazaa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Nazaa, co do pierwszego, to jedno się z drugim łączyło. Chyba należałoby dodać: niestety .
Rzeczywiście, o naszych rycerzach nie pisałem (nie pisaliśmy), ale to póki co z prostej przyczyny: nie znalazłem takich fajnych tekstów, jak ten na początku topiku. Nawiasem mówiąc, myślę, że świetnie oddaje klimat, sposób myślenia przedstawicieli stanu rycerskiego wówczas.
Rzeczywiście, o naszych rycerzach nie pisałem (nie pisaliśmy), ale to póki co z prostej przyczyny: nie znalazłem takich fajnych tekstów, jak ten na początku topiku. Nawiasem mówiąc, myślę, że świetnie oddaje klimat, sposób myślenia przedstawicieli stanu rycerskiego wówczas.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Général en Chef
- Posty: 4159
- Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 255 times
- Kontakt:
Bardzo ciekawe. W ogóle niezgodne z etosem rycerza chrześcijanina, propagowanego przez Kościół, broniącego słabszych, wdowy i kupców. Tak bardziej raubrittersko to brzmi...
Jan Luksemburski po prostu chciał umrzeć w walce. NIe był jedyny zresztą, tylko najbardziej znany. Jak ujął to Georges Duby (Czasy katedr): „Pod Crecy, pod Poitiers, pod Azincourt panowie francuscy, kwiat arystokracji swoich czasów, najlepsi przedstawiciele kultury rycerskiej upierali się, z największą dla siebie szkodą, by walczyć według rycerskich prawideł; ślepi książęta kazali przywiązywać się do koni i wieść w wir walki, by tam mogli umrzeć z honorem, jak bohaterowie Lancelota”.
Zawisza Czarny nie jest ciekawy, bo był (prawie) idealny: wzór cnót wszelakich.
Z wad to mozna wymienić tylko (prawdopodobnie) pewną sporadyczną uległość wobec kobiecych wdzięków (ale tylko pewną, skandalu nigdy nie było i na tle epoki to był wyjątkowo czysty).
Jan Luksemburski po prostu chciał umrzeć w walce. NIe był jedyny zresztą, tylko najbardziej znany. Jak ujął to Georges Duby (Czasy katedr): „Pod Crecy, pod Poitiers, pod Azincourt panowie francuscy, kwiat arystokracji swoich czasów, najlepsi przedstawiciele kultury rycerskiej upierali się, z największą dla siebie szkodą, by walczyć według rycerskich prawideł; ślepi książęta kazali przywiązywać się do koni i wieść w wir walki, by tam mogli umrzeć z honorem, jak bohaterowie Lancelota”.
Zawisza Czarny nie jest ciekawy, bo był (prawie) idealny: wzór cnót wszelakich.
Z wad to mozna wymienić tylko (prawdopodobnie) pewną sporadyczną uległość wobec kobiecych wdzięków (ale tylko pewną, skandalu nigdy nie było i na tle epoki to był wyjątkowo czysty).
Ostatnio zmieniony środa, 9 grudnia 2009, 17:45 przez Umpapa, łącznie zmieniany 1 raz.
No, ale przecież chyba właśnie o to chodziło, żeby Zawisza i inni rycerze byli idealni? Po to była ta propaganda ze strony Kościoła i trubadurów, no i szeroko rozumiany wymóg epoki
Bertran de Born zupełnie mi się nie kojarzy z ideałem, raczej wprost przeciwnie. Jak on był taki prymitywny to ja nie wiem, czy jakaś przytomna na umyśle dama raczyła zaszczycić go swoim spojrzeniem
Bertran de Born zupełnie mi się nie kojarzy z ideałem, raczej wprost przeciwnie. Jak on był taki prymitywny to ja nie wiem, czy jakaś przytomna na umyśle dama raczyła zaszczycić go swoim spojrzeniem
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)