Strona 2 z 2

: czwartek, 9 września 2010, 10:10
autor: Piskor
Ludzka próżność nie zna granic :)
Co to w końcu dla takiego księcia Bolesława Rogatki zostać królem? Zadanie lżejsze od snu :)

: poniedziałek, 13 września 2010, 14:14
autor: nazaa
elahgabal pisze:No cóż. Pierwsza rzecz, która mi przychodzi do głowy (skoro już koniecznie musi to być związane z ziemią) to zastaw.
Zastaw przyniósłby taki sam efekt jak oddanie od razu ziemi arcybiskupowi, bo przecież Rogatka nie miałby go za co wykupić. Ja bym się tutaj przychyliła do tego co napisał Raleen - Bolesław naprawdę mógł liczyć na to, że kiedyś ziemię odzyska. Biorąc pod uwagę jego awanturniczy i wojowniczy charakter ew. próby obicia ziemi byłyby bardzo możliwe abstrahując już od ich skutków.

: poniedziałek, 13 września 2010, 14:20
autor: elahgabal
nazaa pisze:Zastaw przyniósłby taki sam efekt jak oddanie od razu ziemi arcybiskupowi, bo przecież Rogatka nie miałby go za co wykupić.
Mógłby to zrobić jego bardziej zapobiegliwy syn, wnuk, kuzyn cioteczny, jednym słowem ktokolwiek, kto przejąłby władzę, rządził rozsądnie i zapobiegliwie.
Chodzi mi po prostu o kwestię ostateczności, jaką niesie ze sobą sprzedaż i w efekcie brak jakiejkolwiek furtki.
Zgadzam się z Twoimi zastrzeżeniami, ale uważam, że podejmując taką decyzję, należało zostawić sobie jakiekolwiek wyjście (podkreślając, że ziemi nie należało się pozbywać).

: piątek, 1 października 2010, 22:26
autor: nazaa
Tutaj można wrócić do punktu wyjścia, bo dla Bolesława taką furtką mogło być odzyskanie ziemi siłą, abstrahując znowu od tego na ile tak naprawdę było realne.

A inny Bolesław, Wstydliwy? Często się o nim zapomina. Przyszło mu rządzić w mocno niesprzyjających okolicznościach i chociaż nie wykazał się jakoś szczególnie na wojnie, to jednak był dobrym zarządcą - tutaj wymienić można przywileje lokacyjne dla miast czy reformę kopalni soli.

: piątek, 1 października 2010, 23:21
autor: elahgabal
nazaa pisze:Często się o nim zapomina.
Ależ skąd pomysł, że o nim się zapomina ? :>
Bolesławowi wieczna chwała i sława oraz wdzięczność po wsze czasy za wiekopomny akt lokacji Krakowa :jupi:

Re: Polscy książęta dzielnicowi

: wtorek, 3 grudnia 2013, 22:46
autor: Raleen
Braterska chytrość

Fragment z Kroniki wielkopolskiej:

W roku Pańskim 1257 Bolesław Srogi z Legnicy… chcąc podstępnie pojmać brata swego Konrada, księcia Głogowa, poprosił go, aby przybył do grodu Legnicy na ucztę. Lecz książę Konrad, rozpoznając prawdziwie sposób zdrady, o którym doniósł mu ktoś, i pragnąć na pewno przekonać się o tym, zabrał ze sobą wystarczający orszak mężów zbrojnych, którzy potajemnie znieśli broń, i ruszył w drogę. A gdy zbliżył się do grodu Legnicy, niektórych spośród swoich zostawił w kryjówkach, nakazując, aby bacznie czekali tam na jego rozkazy. Sam zaś z innymi, choć nielicznymi, wszedł do grodu legnickiego. Bolesław przyjął go życzliwie, jak się wydawało, lecz w sercu czaiły się zdrada i podstęp. Książę Konrad, biorąc pod uwagę, że Niemcy [w służbie Bolesława] weszli na mury wieży zamku, a inni czają się schowani w kryjówkach, natychmiast rzuciwszy się na brata schwytał go i zanim Niemcy wyszedłszy z kryjówek zdołaliby napaść na niego, co tchu wyskoczył z nim z grodu, pospieszył do swoich i odprowadziwszy Bolesława do Głogowa, oddał go pod ścisłą straż.