Ad2...
P.S. Ta a wczesniej sam bodajze wspomniales,ze Rzymianie skopiowali kartaginska galere. A liburny rzymskie, to co? Jak kogos stac , to i robi lepsze okrety a jak kogos nie, to male koliberki;););)(z tego cytatu, to nawet wynika)
Nie - z tego cytatu nie wynika taka informacja lecz ta iż Rzymianie preferowali w swym budownictwie okrętowym takie, a takie cechy podczas gdy Grecy stawiali na takie, a takie cechy. Niekoniecznie nawet rozróżniając na podtypy - okręty nawet tej samej kategorii potrafiły się różnić między sobą zależnie od krainy i preferencji użytkowników (patrz wcześniej wymieniona "Salamina", strona 29 i różnice między okrętami Greckimi, a Fenickimi).
Tak, skopiowali. W przypadku (cały czas jesteśmy w czasach Pierwszej Wojny Punickiej) gdy całe doświadczenie morskie Republiki sprowadzało się do korzystania z usług "etruskich piratów" z Caery, wojen lokalnych jakoś "skoku" musieli dokonać.
Poza tym wedlug starozytnej taktyki bitew, to zwrotniejsze okrety powinny brac gore nad takimi trumnami jakie niby mieli Rzymianie. Co zreszta zostalo udowodnione pod Akcjum(gdzie Antoniusz mial sporo wielkich galer ale co z tego) itd.Nie wspominajac,ze jak niby mialy takie trumny dogonic i jeszcze abordazowac wrogie okrety.
Te ok. 20 wielkich okrętów (od 10 do 7 rzędowców) (za Murray'em) to nie było "sporo" jak na 240 okrętów Antoniusza i 400 Oktawiana. "To z tego" iż te okręty w obliczu przewagi liczebnej osłoniły dość skutecznie odwrót Antoniusza, każdy z nich skupił na sobie uwagę kilku mniejszych jednostek. Tym sposobem z pułapki, mając mniejsze siły Antoniusz wyprowadził ok. 40% swej floty i o dziwo liburny Euryklesa nie zdołały nawiązać skutecznego pościgu.
Ale przeciez Telamon twierdzi,ze Rzymianie jedynie co robili to napakowali okret wojakami i lapali wroga okrety krukiem. I tak jak wilk klapiacy paszcza i goniacy owce tak Rzymianie na morzu walczyli z wrogiem. Samego kruka wycofano niedlugo z uzycia(przez to ,ze okret z takim mostem podczas sztormow byl narazony na zatopienie). I ciekawe jak pozniej Rzymianie walczyli na morzu hmhm. Zostaly im krowy bez kruka.
Twierdzę iż w okresie Pierwszej Wojny Punickiej preferowali ten sposób walki czyli mało finezyjne starcia. Kruka owszem wycofano już w trakcie PWP ale dopiero pod koniec Wojny, w 243/242 p.n.e.
Rzymianie mieli roznorodne rodzaje okretow i glownie kopiowali statki sasiadow bo sami byli w takim tyle,ze hej. Czytasz rozne ksiazki ale wnioski wyciagasz dosc dziwne. Na chlopski rozum. Jakby Rzymianie wojowali takimi trumnami, to by przeciez z nikim nie wygrali. I musieliby byc uposledzeni gdyby nie kopiowali statkow krajow bardziej zaawansowanych w tej materii.
Łaaaaaaaaaaaaał...
Napiszę tyle bo mi się nie chce więcej -
sprawa jest rozpatrywana w kontekście pierwszej wojny punickiej. Ty bierzesz pod uwagę ewolucje, punkt kulminacyjny jakim był I p.n.e, Wojny Domowe. Po drodze mamy podbijanie kolejnych krain z morskimi ludami, kolejne wojny morskie, kolejnych morskich sojuszników, wytężone zwalczanie piractwa czy też chociażby nawet prozaiczna działalność kupców rzymskich, dostarczanie surowców i ludzi na linii Rzym-prowincje. Flota Rzymska to nie tylko Rzymianie i ich najbliżsi sojusznicy z Etrurii i Wielkiej Grecji to właśnie szereg podbitych ludów, miast (chociażby Rodos), a nawet piraci (Flota Sekstusa Pompejusza, przypadek Menodorosa itd). Sam pierwszy wiek dostarczył dość sposobności aby nauczyć się w miarę żeglować i wojować na morzu.
Twoje posty Telamon sa jak ten "okres czasu" u kolegi w poscie wyzej. Cytujac Miodka; "Okres czasu to podręcznikowy przykład pleonazmu, czyli przegadania, masła maślanego, jak mówią Niemcy"
Mógłbym tutaj napisać w ramach rewanżu czym są twe posty... ale nie będę się zniżał do pewnego poziomu inwektyw...