Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: adalbert »

Nie zgadzam się też z opinią że jeżeli jest przegrany konflikt na początku to nie opłaca tam się grać wyższych kart w dalszej części jeżeli np 2 graczy zrozumie że wygrywając go łatwo uzyskać dominacje a więc gra warta świeczki
+1
Moim zdaniem sensowne planowanie najbardziej utrudniają losowe konflikty. Zachowam sobie słabą kartę, żeby komus zaszkodzić, a tu wyskoczą wojny jedynie w prowincjach, na których mi jednak zależy (no niby jest jedna karta, żeby sobie z tym jakoś radzić)...
Czy akurat Prymas jest takim przegięciem? Dyskusyjne.

W sumie fajnie, że jest taka giera.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Neoberger »

Addittione, adalbert - gra jest na 4 osoby też chaotyczna.
Chaos nie oznacza losowości. Losowość to jest mieć szansę na coś zmniejszając los poprzez własne działanie. Tu kładziemy kartę bez jakiegokolwiek wpływu.
Prowincja z wojną. Fajnie, że ja się zorientowałem, ale grałem z wyjadaczami. Wszyscy wiedzieli, że ktoś się zorientuje i zgarnie 4 punkty więc nadal dawali karty 3-5.
I co z tego, że dałem 13. Nie starczyło.
Czyli co? Nie grać z inteligentnymi?

Karty praw są strasznie przypadkowe, nie tylko dlatego, że się losują. Chodzi o ich miejsce w systemie.
Ja miałem kartę, która mi dawała punkty, ale gdy nie będzie wojen. Bez sensu. Z gry widać, że zawsze będzie jakaś wojna, a sam nie zgaszę jej choćbym się napiął.

Rozbiory? W naszej grze nas ominęły. Tak jak koledze nie opłacało się stawiać fortecy.
Tak naprawdę przy dużym dochodzeniu domostw na planszę gracz wiodący przestaje się martwić jakimiś pierdołami, które wychodzą z kart.

Gra ma mechanizm kuli śnieżnej. Kto dobrze zacznie to już leci. :geek:

Nie ma dyplomacji, nie ma niczego w tej grze. Tylko chaos. :D

Na szczęście nie mam, nie kupię i nie muszę w nią grać. Szkoda czasu. Jest wiele innych. Boże Igrzyska przy tej grze to perła w koronie. :twisted:
Berger
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: clown »

Otóż to: chaos i losowość to nie to samo :)
Wallace bije tutaj na głowę Magnatów swoim Bożym Igrzyskiem.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Palladinus »

Trochę mnie smucicie, bo zagrałem raz i też mnie nie zachwyciła z powodu podobnych zastrzeżeń, które zostały tu przytoczone. Nieco za prosta moim zdaniem, a rozrzut kart może zniechęcać. Ciężko zaplanować co zrobią przeciwnicy może poza wojnami, ale nawet tam jak przyjdą mocne karty, to nie radę się obronić, jeśli komuś na tym zależy.
Liczyłem jednak, że kolejne rozgrywki zmuszą do dokładniejszego zarządzania ręką - skupienie się na jednej, dwóch kartach i oszczędzanie na konflikty, ale sytuacja bardzo zależy od posunięć innych graczy i wygląda, że żadne planowanie może nie pomóc.
Widziałbym tu zmniejszenie nominałów i dodanie jakiś akcji specjalnych do poszczególnych postaci.
Może i dobrze, że ktoś w połowie gry wylał Pepesi na planszę, nie ma aż takiej pokusy by zagrać ponownie w najbliższym czasie. :)
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Strategos »

clown pisze:Otóż to: chaos i losowość to nie to samo :)
Wallace bije tutaj na głowę Magnatów swoim Bożym Igrzyskiem.
Z tego co piszecie, jeśli chodzi o moje potrzeby, nie jest dobrze z Magnatami.
Kiedy patrzę na ten temat to zaczynam tęsknić do gry, w którą zagrałem tylko raz rozpoznawczo - Sigismundus Augustus: Dei gratia rex Poloniae... bitej na głowę estetyką Magnatów.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: clown »

Ha! Strategosie, Sigismundus Augustus w ogóle jest klasą samą w sobie i moim zdaniem kasuje Wallace'a. Jest to jednak bardzo niedoceniona gra, także częściowo przez skreślenie jej przez graczy z uwagi na to co wspominałeś - estetykę. Poza tym nie towarzyszyło jej "pompowanie balonika", co obecnie jest "standardem" (który niestety wg mnie robi więcej złego niż dobrego) wydawniczym na rynku gier.
Natomiast mechanicznie to cudo. Bardzo klimatyczna i wpasowująca się w przedstawiane przez nią czasy. Polecam.
Dodać muszę, że ta moja banda znajomych to nie-gracze
Jak nie-gracze, to takie gry im podejdą - nie ma planowania, rzucamy karty i coś tam się dzieje. Wielkich wymagań nie ma. Ale fakt, że lepiej pokazać im coś lepszego.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Lord Voldemort »

Leyas pisze: To, że karty wykorzystane w danej turze (Wieku) nie wracają "na rękę" to oczywiste. Chodzi mi natomiast o to, że w zaznaczonym przeze mnie zdaniu można interpretować podkreślone słowa jako właśnie zakaz ruszania ("tykania") zużytych kart.

Chodzi o to aby wyjaśnić czy można sprawdzić w dowolnym momencie (szczególnie po fazach Senatu i Sejmu) czego już pozbyli się przeciwnicy czy trzeba trenować pamięć ;)

Czekam na Wasze opinie. Kwestia ta okazała się istotna dla jednego z graczy w naszej ostatniej partii.
To już pozostawiliśmy do uznania graczy przy stoliku. Zazwyczaj nie sprawdza sie zuzytych kart, ale jesli ktos nie potrafi grac inaczej...
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Lord Voldemort »

Palladinus pisze:Ciężko zaplanować co zrobią przeciwnicy może poza wojnami, ale nawet tam jak przyjdą mocne karty, to nie radę się obronić, jeśli komuś na tym zależy.
Prawdziwa gra powinna toczyc sie poza plansza. Nie bez kozery, na zawartosc pudelka uzywamy okreslenia 'rekwizyty'. Kazda rozgrywke nalezy traktowac jak Gre i odpowiednio Grac (niczym aktor).
To jaki masz wplyw na to, co zrobia inni gracze zalezy wylacznie od Ciebie. Jak bedziesz siedzial z mina wojennika, przyzwyczajonego do tabelek i drobiazgowego wyliczania przewag tak, zeby sie zaden PS nie zmarnowal, to faktycznie pobaw sie lepiej jakas dlubanina ;)
Tutaj trzeba pamietac, ze to gra magnacka i trzeba umiejetnie sterowac nastrojami i zagraniami innych graczy. Nawet Niemcy w Essen poczuli klimat. Bo nad plansza Magnatow powinno byc glosno :!:

Zeby wygrac, nie wystarczy miec najwiecej punktow. Trzeba jeszcze caly czas trzymac "przy nadziei" najslabszych, bo inaczej raz dwa mozna wprowadzic trzeci rozbior i przegrana wszystkich.

Magnaci roznia sie zarowno od God's Playground, jak i Sigismundusa Augustusa. Kazdy moze wybrac taka gre, jaka oczekuje.
krajarek
Sergent-Major
Posty: 156
Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 08:55
Lokalizacja: Księstwo Siewierskie

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: krajarek »

Grałem raz, więc opinia nie jest zbyt obiektywna. Dla mnie, miłośnika dziejów Polski w dobie mocarstwowej, Boże Igrzysko było (jest) grą rewelacyjna, a Magnaci... dobrą. Może lepiej by mi się grało bez narzucającego się porównania, przez Wydawców zresztą założonego, skoro nawiązują do tamtego tytułu. Nie grałem, niestety w Sigismundus Rex, a ta gra jakoś z tą produkcją mi się kojarzy. Dla mnie Magnaci to za bardzo "karcianka", a nie przepadam za karciankami. Co nie zmienia faktu, że chętnie zagram jeszcze raz. Albo kilka razy :)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Silver »

+1
Awatar użytkownika
Yautay
Sergent
Posty: 135
Rejestracja: sobota, 20 marca 2010, 15:38
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times

Re: Boże Igrzysko: Magnaci (Phalanx)

Post autor: Yautay »

Witajcie,
Grałem na 2-3-4 osoby kilkanście partii i gra narazie leży na wysokiej półce - znaczy tej, na którą natrudniej sięgnąć.
Jak dla mnie "Na Grunwald!" EGMONT'u bije na głowę Magnatów zarówno mechaniką jak i klimatem - o cenie nawet nie wspomnę.
Gra zwyczajnie nie gra.... Klimatyczna jest przy pierwszej partii, konflikty są chyba jedynie dla estetyki + szansa na zdobycie chatki.
Karty praw - mam subiektywne odczucie że właściwie mogłoby ich nie być w rozgrywce która polega na zagrywaniu kart w ciemno. Do dzisiaj nie mam pojęcia jak prawidłowo zagrywa się ASYGNATY.
Gdybym miał paragon, oddałbym grę do sklepu.
Uważam, że gra kusi graczy podtytułem "Boże Igrzysko", potem już tylko jest gorzej.

Michał
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Magnaci (Phalanx)

Post autor: Darth Stalin »

Wydzieliłem fragment wątku i połączyłem z głównym wątkiem dyskusji o grze.
Raleen

Yautay pisze: Ostatnio dałem się zrobić w konia medialną promocją - kupując grę rodzimego super-wydawcy za 160zł. Gra okazała się w najlepszym wypadku przeciętną i kurzy się na szafie.
Cóż to za dzieło?
Awatar użytkownika
Pablo
Chef de bataillon
Posty: 1036
Rejestracja: czwartek, 1 października 2009, 00:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 7 times

Re: Premiera i przedsprzedaż gry "Ostrołęka 26 maja 1831"

Post autor: Pablo »

Darth Stalin pisze:
Yautay pisze: Ostatnio dałem się zrobić w konia medialną promocją - kupując grę rodzimego super-wydawcy za 160zł. Gra okazała się w najlepszym wypadku przeciętną i kurzy się na szafie.
Cóż to za dzieło?
Zgaduję, że coś na literę M. ;)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Premiera i przedsprzedaż gry "Ostrołęka 26 maja 1831"

Post autor: Darth Stalin »

Pablo pisze:
Darth Stalin pisze:
Yautay pisze: Ostatnio dałem się zrobić w konia medialną promocją - kupując grę rodzimego super-wydawcy za 160zł. Gra okazała się w najlepszym wypadku przeciętną i kurzy się na szafie.
Cóż to za dzieło?
Zgaduję, że coś na literę M. ;)
Dalibóg, nie kojarzę... :? :roll:
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Premiera i przedsprzedaż gry "Ostrołęka 26 maja 1831"

Post autor: clown »

Magnaci.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”