Walka wręcz

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Kristo.kk »

No Stary niezły wykład.

Ile zależności zostało ukrytych w tym punkcie 10.1.4. Wyjaśnienie tego wszystkiego jest problematyczne.

Jeszcze jedno. W 10.1.4 c) kolejność ataków jest dowolna? Ważne, aby wszyscy zostali zaatakowani.
Wszyscy czyli każdy w strefie kontroli atakującej pary.

W 10.1.4 d) najważniejsza jest wroga strefa kontroli, która siedzi na naszym boku (lub tyle). Usunięcie tej wrogiej strefy z naszego boku uwalnia jednostkę i może atakować w parze.
Jeżeli wroga strefa nie zostanie usunięta to może atakować tylko samodzielnie i z morale -1.W parze nam nie wolno.
Zaatakowanie tych, co siedzą na naszym boku nie usuwa ich stref kontroli. One się nie przekręcą, ich strefa kontroli zostanie i dalej będą nas blokować. Jeśli zostaną, to atak w parze powinien być dalej zablokowany.
W przykładzie można w parze tylko kara -1 morale.
Czy taki jest przykład?

W 10.1.4 b) podobnie. Wroga strefa kontroli blokuje atak. Różnica jest taka, że wroga strefa kontroli na naszym oddziale może być z każdej strony bok, tył i przód. Usunięcie wrogiej strefy kontroli z naszego oddziału jest najważniejsze. Dopiero po uwolnieniu się od wrogiej strefy można atakować.
Ten punkt najprościej zrozumieć.

Teraz to widzę, że strefa kontroli jest jak magnes przyciągający uwagę. Trzeba się nią zająć wówczas inni stojący obok zostaną uwolnieni od przymusu patrzenia w jej stronę i będą mogli działać swobodnie.

Nie ma lekko jeszcze Cię pomęczę swoim pisaniem. :D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Raleen »

kristo.kk pisze:Ile zależności zostało ukrytych w tym punkcie 10.1.4 . Wyjaśnienie tego wszystkiego jest problematyczne.
Dlaczego problematyczne? Ściśle wg tego co jest w przepisach odpowiadam :)
Lata praktyki sprawiają, że znam różne zagrania jakie występują w innych grach, gdzie są podobne przepisy i różne patologie z tym związane. W swojej grze starałem się je wyeliminować, myślę, że z powodzeniem. Nie da się ukryć, że wymaga to czasami wysiłku, żeby wszystko to razem grało.
kristo.kk pisze:Jeszcze jedno. W 10.1.4 c) kolejność ataków jest dowolna? Ważne, aby wszyscy zostali zaatakowani.
Wszyscy czyli każdy w strefie kontroli atakującej pary.
Tak jak w większości podobnych gier, tak i tutaj atakujący wyznacza kolejność ataków. Podkreślam istotny fragment:
10.2.1 Faza walki (kawalerii bądź piechoty) składa się z pojedynczych starć, w których biorą udział oddziały obu stron. Gracz, którego faza walki aktualnie przypada, jest atakującym, zaś drugi gracz jest obrońcą (wyjątki: kontrszarża - 12.0, kontratak - 10.1.10). Atakujący decyduje o kolejności rozstrzygania starć i przystępując do rozstrzygnięcia każdego starcia wyznacza oddziały biorące w nim udział.
W 10.1.4 c) nie ma od tego żadnego wyjątku, nic nie ma o tym jaka ma być kolejność ataków, więc obowiązuje zasada ogólna.
kristo.kk pisze:W 10.1.4 d) najważniejsza jest wroga strefa kontroli, która siedzi na naszym boku (lub tyle). Usunięcie tej wrogiej strefy z naszego boku uwalnia jednostkę i może atakować w parze.
Jeżeli wroga strefa nie zostanie usunięta to może atakować tylko samodzielnie i z morale -1.W parze nam nie wolno.
Zaatakowanie tych, co siedzą na naszym boku nie usuwa ich stref kontroli. One się nie przekręcą, ich strefa kontroli zostanie i dalej będą nas blokować. Jeśli zostaną, to atak w parze powinien być dalej zablokowany.
W przykładzie można w parze tylko kara -1 morale.
Czy taki jest przykład?
Zobacz jak brzmi przepis - podkreślam co jest istotne:
10.1.4 d) Jeżeli oddział stoi bokiem bądź tyłem do nieatakowanego oddziału obrońcy i znajduje się w jego strefie kontroli, to nie może wziąć udziału we wspólnym ataku przeprowadzanym z kilku pól. Nie dotyczy to sytuacji, gdy nieatakowanym oddziałem obrońcy jest tyraliera bądź artyleria.
Mowa jest o nieatakowanym oddziale obrońcy. Jak go zaatakujesz, to on już nie jest nieatakowany. Czyli samo zaatakowanie go inną jednostką sprawia, że przestaje blokować wspólny atak.
Czyli nawet jak on zostanie zaatakowany przez inny oddział i wygra pozostając w miejscu, to już nie blokuje wspólnego ataku.
kristo.kk pisze: W 10.1.4 b) podobnie. Wroga strefa kontroli blokuje atak. Różnica jest taka, że wroga strefa kontroli na naszym oddziale może być z każdej strony bok, tył i przód. Usunięcie wrogiej strefy kontroli z naszego oddziału jest najważniejsze. Dopiero po uwolnieniu się od wrogiej strefy można atakować.
Ten punkt najprościej zrozumieć.
W tym przypadku jest dokładnie tak jak napisałeś.
Samo zaatakowanie wrogiego oddziału inną jednostką nie wystarcza. Trzeba go najpierw zmusić do wycofania, czyli usunąć jego strefę kontroli z jednostki, która ma atakować od boku.

Najkrócej mówiąc, te zasady mają na celu wyeliminowanie różnych znanych mi trików, które wypaczają walki - i pod względem historycznym i pod względem grywalnościowym (jak się trochę pogra, to widać o co chodzi). Czasami te reguły mają znaczny wpływ na grę, jak np. wcześniej to starałem się pokazać na przykładzie "Kircholmu 1605", bo tam dzięki nim możesz rozwalić husarię od frontu, jak dobrze znasz jak one działają.

Jak się naciera na wprost i nie kombinuje z przekręcaniem oddziałów bokiem do przeciwnika, to wszelkie zawiłości zostają ograniczone do minimum.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Kristo.kk »

Do 10.1.4 c) można zrobić jeszcze jeden przykład. Ma dotyczyć drugiego z dania w tym punkcie.

Nie ma obowiązku atakowania oddziałów, które nie mają w swoich strefach kontroli żadnego z oddziałów wspólnie atakujących.

Czyli para atakuje środkowego a z boku stoi oddział który jest bokiem do jednego z atakującej pary.
Mimo że jest w strefie kontroli nie trzeba go atakować ponieważ jego strefa nie jest skierowana w naszą stronę.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Raleen »

kristo.kk pisze:Do 10.1.4 c) można zrobić jeszcze jeden przykład. Ma dotyczyć drugiego z dania w tym punkcie.

Nie ma obowiązku atakowania oddziałów, które nie mają w swoich strefach kontroli żadnego z oddziałów wspólnie atakujących.

Czyli para atakuje środkowego a z boku stoi oddział który jest bokiem do jednego z atakującej pary.
Mimo że jest w strefie kontroli nie trzeba go atakować ponieważ jego strefa nie jest skierowana w naszą stronę.
Mam jeszcze jedno niewykorzystane do tej pory zdjęcie - może z jego pomocą się uda. Zaproponuj sam przykład, a ja Ci napiszę czy dobrze rozumujesz.

Obrazek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Kristo.kk »

Po ataku 2/Rumiancewa na 1/6 ppl wspólny atak 1/Rumiancewa i 2/Astrachański na 2/6 ppl jest możliwy.

3/6 ppl nie ma strefy kontroli na na 2/Astrachański więc nie musi zostać zaatakowany.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Raleen »

kristo.kk pisze:Po ataku 2/Rumiancewa na 1/6 ppl wspólny atak 1/Rumiancewa i 2/Astrachański na 2/6 ppl jest możliwy.

3/6 ppl nie ma strefy kontroli na na 2/Astrachański więc nie musi zostać zaatakowany.
Zgadza się.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Kristo.kk »

Mam jeszcze jedno pytanie do 10.1.4 b).

Dlaczego ten punkt dotyczy atakowania od tyłu?

Jeżeli ma to osłaniać linię z boku, to tył jest zasłonięty inną jednostką jak w Twoim przykładzie.
1/Astrachański zasłania tył oddziałowi 2/Astrachański.

W innej sytuacji to ograniczenie blokuje atak trochę sztucznie.
Ponieważ 1v1 można zawsze np.
Naprzeciw atakującego stoją dwa oddziały przeciwnika frontem. Mamy do wyboru atakować oddział z prawej lub z lewej, pełna swoboda.

Jeżeli naprzeciwko atakującego stoją dwa oddziały jeden frontem drugi tyłem. Wyboru już nie ma.

Tu jest słabość tego przepisu.
Rozumiem, że trzeba było pójść na kompromis. Nie wiem tylko jakie ma uzasadnienie wprowadzenie opcji od tyłu? Bok można zrozumieć.

Sorki, że jeszcze wałkuję ten temat, ale ciekawi mnie uzasadnienie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Raleen »

Zgadzam się, że to trochę jest tak, że coś za coś, ale problem z bezpiecznym wygięciem linii wydał mi się nadrzędny. Mogą być różne układy na planszy. Musiałbyś mi stworzyć przykład, gdzie Twoim zdaniem to rozwiązanie działa sztucznie.

Na pewno jeśli jednostka w linii batalionów obróci się bokiem bądź tyłem do przeciwnika, to masz możliwość zaatakowania tego oddziału przeciwnika, który nie jest obrócony bokiem/tyłem dwoma jednostkami bez konieczności atakowania tej stojącej bokiem/tyłem, bo ona wtedy nie rozciąga strefy kontroli na wspólnie atakujących. Jak ją rozbijesz to wychodzisz spokojnie na tył jednostki przeciwnika, która wcześniej była obrócona bokiem/tyłem i w następnym etapie możesz ją zaatakować od tej strony. Ona jak będzie chciała wyjść z Twojej strefy kontroli, będzie miała trudniej (jeśli się ma przeciwnika na polu tylnym to jest -3 do rzutu podczas testu na odwrót), tak że raczej złapie utratę poziomu sprawności bojowej, a może i dwóch poziomów.

Uzasadnienie jest jeszcze takie, że atak od tyłu, podobnie jak atak od boku bardzo wiele daje, tzn. często siła obrońcy jest redukowana do 1/4. Stąd trzeba się starać ograniczyć możliwości zajścia przeciwnika od boku/tyłu, które i tak są duże. W rzeczywistości na ogół oddziały nie stoją wszędzie tak gęsto, jak w przykładach powyżej. Z reguły są jakieś luki w liniach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Walka wręcz

Post autor: Kristo.kk »

Na zdjęciu 5 postów wyżej. Oddziały 1/6ppl, 3/3ppl, 2/3ppl i 2/Rumiancewa, 2/6 krab. Pozostałych nie ma.

Jednostkę 3/3ppl można zaatakować tylko z jednej strony, przez oddział 2/Rumiancewa.
Jest to wymuszona strona ataku. Jednostka z lewej może a z prawej nie. Czy to nie jest dziwne.
A gdyby 3/3ppl stała tyłem to nikt nie może jej zaatakować.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Walka wręcz

Post autor: Raleen »

Jeśli np. artyleria stała na polu bitwy, to w jej sąsiedztwie (z boku, czasami za nią) stał oddział tzw. asekuracji, który ją osłaniał. Ten oddział był po to, żeby nie można było zaatakować artylerii, tzn. żeby w razie jak przeciwnik podejdzie wziąć na siebie ciężar walki, a nie obarczać tym artylerzystów, którzy byli słabo uzbrojeni (w powstaniu listopadowym nie mieli karabinów).

Podobnie, jeśli tyralierzy cofali się przed atakiem przeciwnika, to często pododdziały cofały się w szachownicę, czyli co drugi w szyku, a te co zostawały w miejscu osłaniały cofających się, m.in. prowadząc ogień na nacierających. To drugi przykład współdziałania i tego jak jedne jednostki osłaniały inne na polu bitwy.

I tutaj sądzę, że można się dopatrzyć analogicznej sytuacji. Jednostki ustawione frontem do przeciwnika, osłaniają te ustawione bokiem bądź tyłem.

Można przykład z gry podać, gdzie kawaleria za pomocą kontrszarży też jest w stanie osłonić, i to bardzo skutecznie, przed atakiem określoną jednostkę. Wykonuje kontrszarżę, zatrzymuje atak przeciwnika i przeciwnik musi walczyć z nią, a nie z tą jednostką, którą chciał zaatakować. Nawet jeśli to była szarżująca kawaleria, to po kontrszarży ona nie może atakować innego przeciwnika tylko musi walczyć z jednostką kontrszarżującą.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Walka wręcz

Post autor: Kristo.kk »

Bardzo ładne uzasadnienie. Od strony realizmu wszystko pasuje.

Od strony technicznej atak z lewej dozwolony z prawej nie. Można powiedzieć że warunki są takie same jednak istnieje ograniczenie. Sam wymóg atakowania tylko z jednej strony sprowokował mnie do rozmowy. Tak samo wystawiony tył którego nie można ruszyć.
Taka ciekawostka.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Walka wręcz

Post autor: Raleen »

Bo jak ustawisz się dwoma jednostkami naprzeciw trzech to tak wychodzi.
Dołóż do swojego przykładu 2/5 karab. tak jak stoi na zdjęciu. Wtedy masz możliwość przeprowadzenia natarcia tak jak w jednym z wcześniejszych przykładów Ci pokazywałem.

Najpierw atakujesz 2/5 karab. na 2/3 ppl. Jak go pokonasz i zmusisz do wycofania, to wtedy 2/6 karab. nie znajduje się już w strefie kontroli 2/3 ppl i możesz nim zaatakować od boku 3/3 ppl. Tak, że da się w tej sytuacji zaatakować od boku, tylko najpierw musisz pokonać jednostkę osłaniającą. Mi się to wydaje logiczne.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Pościg (1)

Post autor: Kristo.kk »

Opis sytuacji.

Niebieski oddział piechoty zaatakował zielony oddział piechoty zmuszając go do ucieczki o 3 pola.

Czy przed wykonaniem pościgu zielona jedynka może wykonać obrót w celu ostrzelania oddziału niebieskiego wykonującego pościg?

Niebieski wykonując pościg na pole 1, zostaje ostrzelany z I i II.
Niebieski przechodzi w pościgu na pole 2 i zostaje ostrzelany przez III i IV. Na tym polu wykonuje zwrot za co III i IV mogą ostrzelać go ponownie. Ostrzał wykonuje się po zwrocie.
Niebieski przechodzi na pole 3. IV nie strzela ponieważ rozłożyła ogień tylko na pole 2.
Na polu 3 niebieski może wykonać zwrot . IV nie może strzelać.
Jeżeli niebieski nie wykona pościgu, zielona ucieczka zmieni się w oddział pełnosprawny.
Jeżeli dojdzie na pole 1, ucieczka zmieni się w D1.
Jeżeli dojdzie na pole 2, ucieczka zmieni się w D2
Jeżeli dojdzie na pole 3, ucieczka pozostanie ucieczką.

Możliwe jest że pościg w wyniku ostrzału otrzyma U lub DX. Pościg zostaje przerwany, zielona ucieczka zmienia się na inny poziom dezorganizacji.
Jeżeli pościg dojdzie do pola 2 i otrzyma U będzie musiał wykonać ucieczkę.
Wybiera kierunek na pole 3 i dalej. Czy w tej sytuacji oddział IV może ponownie rozłożyć ogień? Zielona ucieczka która zmieniła się w D2 ma zakaz strzelania do końca fazy.

Obrazek
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Raleen »

kristo.kk pisze:Czy przed wykonaniem pościgu zielona jedynka może wykonać obrót w celu ostrzelania oddziału niebieskiego wykonującego pościg?
Tak.
kristo.kk pisze: Jeżeli niebieski nie wykona pościgu, zielona ucieczka zmieni się w oddział pełnosprawny.
Jeżeli dojdzie na pole 1, ucieczka zmieni się w D1.
Jeżeli dojdzie na pole 2, ucieczka zmieni się w D2
Jeżeli dojdzie na pole 3, ucieczka pozostanie ucieczką.
Jeżeli niebieski nie wykona pościgu o 2 albo 3 pola, przy wycofaniu o 3 pola, zielona ucieczka straci o 1 poziom sprawności mniej.

Cytuję i podkreślam Ci to jest istotne:
10.11.6* Jeżeli atakujący nie wykona pościgu wzdłuż drogi wycofania o tyle samo pól bądź o 1 pole mniej niż wycofał się oddział obrońcy, a obrońca zgodnie z rezultatem walki ma stracić określoną liczbę poziomów sprawności bojowej, to traci o 1 poziom sprawności bojowej mniej niż wynika to z rezultatu walki (rezultat "U" traktowany jest jako strata 3 poziomów sprawności bojowej). Jeżeli oddział obrońcy wycofał się o 1 pole, to aby nie nastąpił efekt w postaci zmniejszenia strat w poziomach sprawności bojowej, atakujący musi wykonać pościg (o 1 pole). Punkt ten nie ma zastosowania jeżeli atakującym jest szarżująca kawaleria. Punkt ten nie ma również zastosowania w sytuacji, gdy atakujący nie ma możliwości wykonania pościgu wskutek tego, że obrońca podczas wycofania przeszedł przez sojuszniczy oddział bądź oddziały (ponieważ nie może wejść na pole zajmowane przez wrogi oddział); w takiej sytuacji, aby nie nastąpiło zmniejszenie strat obrońcy w poziomach sprawności bojowej, atakujący musi wykonać pościg wzdłuż drogi wycofania tak daleko, jak to możliwe.
kristo.kk pisze:Możliwe jest że pościg w wyniku ostrzału otrzyma U lub DX. Pościg zostaje przerwany, zielona ucieczka zmienia się na inny poziom dezorganizacji.
Jeżeli pościg dojdzie do pola 2 i otrzyma U będzie musiał wykonać ucieczkę.
Wybiera kierunek na pole 3 i dalej. Czy w tej sytuacji oddział IV może ponownie rozłożyć ogień? Zielona ucieczka która zmieniła się w D2 ma zakaz strzelania do końca fazy.
Niezły przykład wymyśliłeś z tym ostrzałem :). Faktycznie, może się tak zdarzyć jak piszesz, ale tylko jeśli oddział ścigający dostanie w wyniku ostrzału rezultat U albo DX na pierwszym polu pościgu. Wtedy ścigany może odzyskać jeden poziom sprawności bojowej. Co do strzelania do oddziałów w stanie ucieczki wykonujących wycofanie, to nie ma takiej opcji - oddziały te zamiast tego automatycznie ponoszą straty za wejście we wrogą strefę kontroli wg 10.10.5.

Reszta się zgadza.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Kilka pierwszych pytań

Post autor: Kristo.kk »

Czyli maksymalna korzyść z niedokończonego pościgu, to jeden poziom dezorganizacji mniej.

Maksymalna przegrana obrońcy z W4 okazuje się szansą na uniknięcie rozbicia.
Ucieczka z W3 może być kłopotem dla atakującego. Utrzymanie ucieczki wymaga wejścia w pozycje obrońcy.
Ucieczka z W2 to najgorszy wynik. Tej ucieczki nic nie uratuje.
Z kolei P2 z W3 to najlepszy wynik ciężkiej przegranej. Szansa na D1 i kłopotliwe wypuszczenie się do przodu atakującego.
Jak widać w kupie raźniej. Mając kilka oddziałów można coś dodatkowego uzyskać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”