[AAR] Czmielon vs Kristo 06.12.2015

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 705
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

[AAR] Czmielon vs Kristo 06.12.2015

Post autor: Kristo.kk »

Etap 1

Ponownie wybrałem stronę rosyjską. Chciałem poprawić błędy i sprawdzić czy wnioski okażą się właściwe.

Koniec ruchu wojsk rosyjskich i plan akcji.
Droga na Pomian. Tym razem 1DP i 3DP ładnie maszerują ruchem strategicznym. Są bezpieczne, drogę do nich zastawiły dwie jednostki kawalerii. Przejście terenem czystym wydaje się być opanowane i kontrolowane. Niżej jeszcze cztery pomagają szachować ruchy piechoty. Strefa kontrszarży ustawiona została tak by piechota podchodząca do ataku zrobiła dwa kroki i wchodząc w strefę rażenia kawalerii nie mogła przyjąć czworoboku. Cel, zniechęcić do ataku na wchodzące jednostki, które w ścisku pojawiają się na planszy.
To kluczowy moment, mogący pogrążyć Rosjan w chaosie.
Inne jednostki kawalerii, prawy dolny róg. Zeszły z drogi głównej i przechodząc przez las z karą D1 ustawiły się w terenie czystym osłaniając wejście piechoty z tej strony. Wydzieliłem tyraliery do lasu, niech pilnują boków.
Główne siły zajęły pozycje. Pierwsza linia to artyleria gotowa otworzyć ogień z kartaczy plus linie i kolumny w stosach. Dowódcy stoją na kolumnach z siłą 18.
Kozacy mają przedrzeć się przez krzaczory i od tyłu wyjść przy Pomianie.
Na Pomian idzie jeden batalion piechoty z dwiema tyralierami do osłony. Trzy jednostki zmieniły kierunek. Skierowały się na drogę między bagna z zamiarem szybkiego obejścia polnymi drogami bagien i zastawienia dróg wycofywania. Pomóc w tym zagraniu mają dwie jednostki kawalerii, zielone kółko w czystym terenie. Ustawione są tak by kontrolować drogę między bagnami. Piechota, która tam wejdzie zostanie zaatakowana i zablokuje ruchy pozostałym jednostkom. Da to czas mojej piechocie na obejście bagien.

Obrazek

Obrazek

Polacy postanowili pozostawić piechotę na pozycjach wyjściowych dając osłonę i czas na zajęcie pozycji obronnych w innych miejscach. Skrzyżowania w lesie pilnuje oddział piechoty. Niebieskie kółko. Blokada tego skrzyżowania zapewnia kontrolę całego lasu z tyłu. Batalion, który tam stoi ma dużą siłę i efektywność. Szarża na niego to automatyczna przegrana. Rozbicie go piechotą to zabawa na kilka tur a na to czasu nie ma.
Kawaleria z jednej drogi głównej przeszła na drugą ruchem strategicznym. Pilnowana krzyżówka pozwala na takie manewry. Przeskoczyli na zwolnione miejsce. Ci, co tu byli zostali wysłani na prawą flankę.
Przy Ostrołęce ruchy strategiczne maszerują pod Pomian. Artyleria i piechota.
Przy Pomianie bataliony w zagajniku lekko się wycofują pozostawiając tyraliery.
Polskie tyraliery zaczęły stosować technikę podjazdową wykorzystując specjalny ruch tyraliery. Polacy podchodzą strzelają i wycofują się bez zatrzymywania. Najchętniej nękają boki kolumn. Zaczęliśmy sporo grać tyralierami. Niestety polskie są bardziej skuteczne.
Do pomocy zostały także wysłane jednostki kawalerii, które wybrały kierunek przez bagna.
Polacy potrzebowali przejścia. Nastąpił atak na moją jazdę. Wyparty nie kontrolowałem przejścia. Mój plan się sypnął. Osłabiłem atak na Pomian oddalając trzy bataliony piechoty i znalazłem się kropce. Pilnować bagien czy realizować swój plan? Do tego Polacy rozstawili artylerię i mogli ostrzeliwać drogę.
Największa trudność w tej sytuacji to jazda polska w otwartym terenie. Modyfikator szarży i siły mamy tyle samo. Morale sprawia, że walczymy przy 1:1 lub 1:2 dla Polaków. Wyniki w tabeli to najczęściej P1 i P2. Niestety kawaleria rosyjska ma efektywność 7 co przesuwa wynik na U. Polacy mają efektywność 9 i przesuwają się na P1 lub bez strat. Tym sposobem wyrównane starcia kończą się ucieczką Rosjan.
Ostatnio zmieniony sobota, 26 grudnia 2015, 20:43 przez Kristo.kk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 705
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: Kristo.kk »

Etap 2

Pięknie pilnowane skrzyżowanie w lesie zaczęły obchodzić tyraliery. Całkowicie bierna postawa Polaków zachęciła do zabawy.
Do ataku przymierza się piechota. Berg i Nabukow podsuwają się do przodu. Planują uderzyć możliwie największą liczbą batalionów.
Na mapę weszły kolejne oddziały kawalerii. Polska jazda kontrolująca teren przed bagnami zaczyna tracić dominującą pozycję. Przewaga liczebna Rosjan staje się wyraźna. Jazda Berga z szarżą 4 i gwardia z szarżą 3 przesuwają kolumny na 2:1 dla Rosjan. Niestety efektywność to wciąż 7 i przesunięcia na U jak ucieczka wciąż męczą. Teraz jednak polska szarża oznacza wystawienie boków a nawet tyłu. Ruch polski pokaże czy dostanę taki prezent?
Przy Pomianie pierwsze starcie. Polski batalion po wydzieleniu tyraliery zmniejszył swoją siłę na tyle, że atak rosyjskiej kolumny miał szansę powodzenia. Szczególnie, że Polacy mają niską efektywność. Co daje szansę na przesunięcie w stronę U. Pojawiło się też więcej tyralier, które mogą zamknąć pierścień.
Na głównej drodze ruch strategiczny się zakończył i można tworzyć kolumny z maksymalną siłą. Zaczynam szykować się do ataku.
Na polnej drodze przy bagnach zdecydowałem się pójść do przodu. Dwie tyraliery osłaniają ruch.
Kozacy również coraz dalej. Zostawiłem im przejście między jednostkami piechoty. Chłopaki muszą się spieszyć.

Obrazek

Obrazek

Polacy nagle się obudzili i zaczęli działać tyralierami w lesie odpychając Rosjan.
Kawaleria z ruchu strategicznego przeszła do działania. Podchodząc blisko do najbardziej wysuniętej kolumny zmusili ją do przyjęcia czworoboku. Piechota w swoim ruchu przeprowadziła atak zmuszając czworobok do wycofania. Ten atak wysunął bataliony do przodu odsłaniając boki. Z uwagi na ostrzał z kartaczy trudno było te boki jakoś osłonić. Dodatkowo zmniejszyła się odległość między oddziałami i Rosjanie mogą zaatakować wszystkim co mają. Ten drobny atak polskiej piechoty okaże się tragiczny.
Kawaleria przed wzgórzami również wystawiła się na atak. Wystarczy ją zaszarżować. Bez kontrszarży zostanie rozbita. Musi więc zrobić ruch. Kiedy to zrobi otworzy przejście na swoje tyły a wtedy nastąpi dobitka. Swoją obecność potwierdziła rosyjska kawaleria gwardii zmuszając do wycofania z D1 jazdę polską. To pierwszy sygnał tego, co zaraz nastąpi.
Polacy rozstawili baterię artylerii, która ostrzelała kolumnę w stosie zmuszając ją do ucieczki. To był też jej ostatni sukces. W tym miejscu podwójna tyraliera postanowiła jeszcze trochę blokować ruchy Rosjanom.
Przy Pomianie wycofująca się tyraliera pozwoliła zrobić kroczek kolumnie rosyjskiej z kontratakiem. Słaby oddział polski pomału się dezorganizuje. Dotarła też kawaleria i artyleria zajęła przyszłe pozycje obronne.
Popełniliśmy też mały błąd. Ucieczka, która wycofała się na początku ruchu przeszła reorganizację w fazie piechoty.
Ostatnio zmieniony sobota, 26 grudnia 2015, 20:46 przez Kristo.kk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 705
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: Kristo.kk »

Etap 3

Czas na przełamanie polskiej obrony.

Wysunięta dwa polskie bataliony piechoty na wzgórzu jeszcze nie mogą zostać okrążone. Z prawej pilnuje ich kawaleria. Podchodząc własną sprowokowałem ją do kontrszarży. Wyszło dobrze, bo musi atakować pod górę i jest w kolumnie. Z tymi bonusami powinienem ją odepchnąć.
Walki w otwartym terenie również potoczyły się po mojej myśli. Oddział kawalerii z czerwoną strzałką kontrszarżował z pola chowając strefę kontroli pod moim oddziałem. Gdyby zajął pole z czerwonym kółkiem zablokowałby prostą drogę na tyły. Musiałbym omijać strefę kontroli przejeżdżając obok piechoty. Jeśli uformowałyby czworoboki wystawiłbym się na ostrzał karabinowy. Dojechałem więc bezpiecznie do artylerii. Zagradzając wycofania.
Jedna szarża nie napotkała kontrszarży. Ustawiony bokiem oddział mógł tylko się obrócić. Zapowiadał się Dory atak.
Dodatkowo artyleria zajęła dogodną pozycje na wzgórzu z kilkoma jednostkami kawalerii.

Obrazek

Całkowitego sukcesu nie było. Artylerzyści uciekli z dużymi stratami. Jeden okrążony oddział wycofał się w strefę kontroli, co zmieniło wycofanie w ucieczkę. Pozostałe jednostki polskie przetrwały. Przegrał atak na jednostkę, która nie odpowiedziała kontrszarżą. Mimo wszystko jest dobrze.
Polacy znaleźli się w sytuacji, w której jakikolwiek ruch oznacza kontrszarżę z boku lub od tyłu. Nie obronią się przed kolejnym atakiem.
Berg i Nabukow również uzyskali pełny dostęp do piechoty na wzgórzu. Polska kawaleria nie została rozbita, ale zakończyła wycofanie w miejscu, z którego nic nie widzi i nie może kontratakować rosyjskiej piechoty. Atak nastąpi za chwilę.



Obrazek

Niestety atak Berga z dwóch stron musiał się wycofać. Za to bataliony Nabukowa zmusiły do ucieczki swój cel. Jedna kolumna pościgu została kontrszarżowana. Przyjęła czworobok i z lekką dezorganizacją musiała się wycofać.
Na dole wzdłuż głównej drogi formuje się kolumna marszowa.
W lesie tyraliery dopadły kolumnę i prowadzą ostrzał z boków.
Rosjanie zdominowali pole walki tern należy do nich.
Pod Pomianem słabo zaplanowałem atak. Kolumny z różnych dywizji chciały przeprowadzić wspólne natarcie. Niestety takiego rozkazu nie mogłem wydać. Jeden oddział musi zostać wycofany. Polski batalion niespodziewania dostał jeszcze trochę czasu.
Kozacy przedzierają się przez zagajnik. Są coraz bliżej celu.
Pomiędzy bagnami wreszcie pojawili się Rosjanie. Z trzech dotarł jeden. Co on będzie robił jeszcze nie wiem?

Obrazek

Polacy w swoim ruchu podciągnęli batalion do pomocy osamotnionemu oddziałowi, który cudem przetrwał okrążenie. Tylko czy zdąży dojść na czas.
W zagajniku pojawiły się podwójne tyraliery. Obecność Rosjan w tym miejscu musiała mocno zaniepokoić Polaków.

Obrazek

Obrazek

Przy Wypychach też niewielkie ruchy. Dwa bataliony twardo pilnują wioski. Ucieczki poszły w las.
Piechota widząc gotowość wojsk rosyjskich do dalszej drogi schowała się w lesie przyjmując podwójną tyralierę.
Jeden z batalionów Berga został rozbity i zaraz ucieknie. Przy bagnach Polacy postraszyli oddział jazdy zmuszając go do zejścia z porzuconych dział. Doszło też do nieudanej kontrszarży na dowódcę.

Polacy chyba zapomnieli o ewakuacji.
Ostatnio zmieniony sobota, 26 grudnia 2015, 21:03 przez Kristo.kk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: cadrach »

Ta tyraliera na tyłach tu i tam nie musi wiedzieć, co robić, wystarczy, że jest. Polacy będą mieli problem z U... Wygląda to bardzo niedobrze dla "naszych" :)
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 705
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: Kristo.kk »

cadrach pisze:Ta tyraliera na tyłach tu i tam nie musi wiedzieć, co robić, wystarczy, że jest. Polacy będą mieli problem z U... Wygląda to bardzo niedobrze dla "naszych" :)
Ta tyraliera na tyłach dostała jeszcze małe zadanie. Była gwoździem do trumny.

Etap 4

Nadeszła pora wprowadzić najlepszą jazdę rosyjską. Ruch skromny raptem dwa kroki po wejściu.
W lesie podwójna tyraliera rozbiła ogniem karabinowym jazdę gwardii. Widząc to wykonałem lekki ruch kolumną marszową na głównej drodze.
Dzielnie bronił się osamotniony oddział polski. Odparł szarżę gwardii przyjmując czworobok. Doznał jednak strat w sile + D2. Dobitkę wykonał Berg swoją kolumną. Czworobok z D2 był łatwym celem.
Na wzniesieniu Bataliony Nabukowa przeformowały się w czworoboki i podeszły do kawalerii. Polacy chcąc uniknąć walki wycofali się pod bagna. Skorzystałem z zaproszenia dociskając ich do bagien.
Jeszcze szarża z boku zmusiła do ucieczki wysuniętą jazdę plus tyraliera zastawiła drogę przez bagna i przeciwnik poddał partię.
Droga na Ostrołękę była otwarta.

Obrazek

Obrazek

Wcześniej pod Pomianem okrążony batalion przetrwał jeszcze jeden atak. Dostał D2 i chyba więcej nie będzie się opierał.
Kozacy już prawie na miejscu.
To i tak nie miało znaczenia. Sytuacja przy Wypychach zakończyła grę.

Mam nadzieję, że nie zrobiliśmy dużo błędów. Samodzielna gra była wymagająca. Dobrze, że Raleen podpowiadał.

Czmielon dzięki za grę.
Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali relację. Mam nadzieję, że nie przynudzałem.
Ostatnio zmieniony sobota, 26 grudnia 2015, 21:14 przez Kristo.kk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: cadrach »

Fakt, gra raczej nie do wyciągnięcia Polakami. Widać, że sprawnie zagrałeś Rosjanami.

Ja wczoraj poddałem Polakami, ale w 10 etapie, z podobnego powodu, co Twój przeciwnik w przedstawionej grze. Nie dałem rady utrzymać linii i nie było jak dalej grać. Inna rzecz, że prawdopodobnie, choćbym tę linię utrzymał, i tak bym przegrał, ponieważ za późno zacząłem ewakuację i biorąc pod uwagę limit 5 jednostek na etap, które można wycofać przez mosty, miałbym około 12-13 jednostek niewycofanych, a w Ostrołęce nie byłoby ich jak pomieścić, więc powstałaby panika, w której nie byłoby nawet jak przygotować sprawnej okrężnej obrony.

Do około 6, może 7 etapu gra wyglądała nawet dobrze dla Polaków, ale to zwykle norma w tym scenariuszu (to co pokazujesz na zdjęciach traktuję jako pewną anomalię, choć też pokazuje ona, że trzeba od początku grać Polakami uważnie, bo utrata nawet jednej drogi i oddanie jej nieprzyjacielowi to w zasadzie koniec gry). Zaatakowałem na początku i potem od razu odskoczyłem, ale jakoś tak w okolicy 7-8 etapu liczba przeciskających się wszędzie tyralier razem z zapomnieniem przez dwa etapy o ruchu jednostką na lewym skrzydle (w lesie) sprawiła, że musiałem się rozciągać, by jej nie zostawić i w szeregi wkradł się chaos. No i tak jakoś wyszło. Co prawda w 8-9 etapie udało mi się odbudować ciasną linię wokół Ostrołęki, ale tam znowu popełniłem błąd i zapomniałem, że oddział w D2 nie może zmienić szyku, toteż inaczej powinienem się ustawić, żeby zabezpieczyć szarżę, która zakończyła grę, no ale zdarza się :)

Sytuacja była też ciekawa z jeszcze jednego powodu, o którym pozwolę sobie szerzej napisać (mam nadzieję, że wybaczysz, że tak bezczelnie wykorzystuję do tego Twój wątek). Chodzi o ucieczkę i jej kierunek. Po szarży kirasjerów musiałem uciekać. Działo się to na północ od Ostrołęki. Kierunek ucieczki mógłby być więc albo jeszcze bardziej na północ, od miasta, albo też tak jak to zrobiłem (co w sumie wydało mi się logiczne, ale zarazem spowodowało koniec gry), w kierunku Ostrołęki. Poszła kontynuacja szarży, moje U wpadło do miasta, gdzie już był natłok innych rozbitych jednostek, i tam zostało jeszcze raz zaatakowane w kontynuacji szarży. Kirasjerzy wjechali w ten sposób do miasta. Gdybym po pierwszej szarży uciekał w kierunku na północ od miasta - nic takiego by się nie stało i w sumie doszłoby do liczenia punktów, a naprawdę trudno mi powiedzieć, czy ktokolwiek z nas miałby wtedy jakąś przewagę - o ile dałbym radę jakoś ewakuować te wszystkie U zanim sprawiłyby zamieszanie w mieście (pewna szansa była, ale mała). Z punktu widzenia gry tak powinienem uciec. Z punktu widzenia realiów - pewnie w stronę miasta, co też zrobiłem. Co o tym sądzicie?

I jeszcze jedna ciekawostka: w 1 etapie na prezentowanej przez Ciebie relacji u nas była praktycznie podobna sytuacja po ruchu Rosjan. To wyjście kawalerią od boku z zagrożeniem blokady ścieżki między terenem podmokłym jest kluczowe. No i wiadomo - tyraliery. Ich liczba po stronie rosyjskiej jest duża i przy cierpliwości gdzieś tam prędzej czy później uda im się przecisnąć. Polaków dobija nieustanny nacisk, nawet chaotyczny, byle pchać się Moskalem do przodu. Jak to powiadał Tomek w czasie partii o swojej piechocie: "oni muszą robić konkretne mile, normę marszu, nieważne w jakim stanie idą".

Rozgrywka zajęła nam około 10 godzin. Emocje dopiero teraz we mnie dogasają :)

Jeszcze raz przepraszam za podpięcie się pod Twój wątek. Ale to chyba dobre miejsce, by pisać o klęskach Polakami :)
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 705
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: Kristo.kk »

Bardzo proszę pisz do woli. Dyskusje o rozgrywkach przydadzą się wszystkim.

Narażanie własnych oddziałów na przymusową dezorganizację przez biegające ucieczki to na pewno nie jest dobre zagranie. Można powiedzie że to pomaganie rywalowi. Myślę że sztuką jest zmusić do tego przeciwnika a nie mu ułatwiać.

Przejścia polną drogą miedzy bagnami chyba nie da się zatrzymać. Polacy mają w pierwszym etapie za dużo siły.

Duża liczba tyralier też mi się podoba.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Czmielon v Kristo 06,12,2015

Post autor: Raleen »

Parę słów komentarza i ode mnie. Przede wszystkim na pierwszym zdjęciu do Etapu 2 tam jest piękna luka w szyku do wykorzystania na północ od Kamieńskiego. Takie dwa wolne heksy, którymi kawaleria rosyjska mogła przejechać w kolumnie i wyjść na tyły przeciwnika, np. zaatakować artylerię konną od boku. Jak by tam była więcej niż jedna jednostka huzarów gotowa do wprowadzenia (bo chyba więcej było za daleko), to pięknie można było wjechać i rozbić całą polską obronę. Potem zresztą właściwie podobne zagranie się Rosjanom udało.

U Polaków ogólnie za mało było tyralier i zbyt uporczywa obrona na początku, bardzo blisko wschodniej krawędzi. Taka obrona "ofensywna". Z kolei po stronie rosyjskiej bardzo ładny manewr Kozakami, a także bardzo dobry plan odcięcia Rosjan, tak żeby nie cofali się drogą między bagnami. Zwłaszcza ten ostatni jak by Ci wyszedł, byłbyś w znakomitej sytuacji.

Ogólnie to Polacy mocno opóźnili rosyjskie natarcie, ale po tych walkach byliby mocno rozbici, tak że prawdopodobnie nie mieliby już szans na sukces. Zwykle silne zaangażowanie całości sił na początku, jeśli doprowadzi do rozbicia dużej ich części (potem brakuje rezerw) prowadzi do równi pochyłej, bo Polacy stale muszą się cofać, a jednocześnie jest problem ze zreorganizowaniem oddziałów i powstrzymywaniem szybko posuwających się Rosjan (chyba że ci nacierają niemrawo).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”