[AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.2015

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

W weekend przed świętami jeszcze raz graliśmy ten scenariusz (scenariusz II, 1807). Tym razem na jednym posiedzeniu. Żeby było szybciej, nie robiłem zdjęć. Grali Czmielon (Rosjanie) i Paweł (Francuzi), ja obserwowałem. Co do samej rozgrywki przede wszystkim warto podkreślić, że szła bardzo szybko. W niecałe 4 godziny koledzy zagrali 10 etapów, mimo że grali po raz pierwszy i nie znali scenariusza. Trochę mógł mieć na to wpływ wybór sił - pod Ostrołęką nie było ich aż tak wiele, chociaż mieli czym walczyć i do walk doszło, intensywniejszych niż w mojej rozgrywce z Silverem.

Początkowo Francuzi schowali całą kawalerię i artylerię na zachodnim brzegu. Okazało się jednak, że Rosjan nie ma aż tak dużo, więc po odparciu pierwszych ataków na miasto, Francuzi zaczęli myśleć nad przerzuceniem sił na wschodni brzeg. Rosjanie atakowali od północy, dość sprawnie udało im się podpalić zabudowania. Niestety, znajdujący się tu klasztor był poważną barierą. Potem Rosjanie zaczęli przenosić ataki na wschodnią stronę. Nie atakowali natomiast w ogóle od południa, gdzie za rzeką rozstawiła się na początku artyleria francuska, by ostrzeliwać z tej strony (najbardziej zagrożonej) podejście do miasta. Widząc, że Rosjanie skupiają się na północy, artyleria francuska przeniosła się tak by ostrzeliwać oddziały wroga od tej strony, po drodze w trakcie przemieszczania ostrzeliwana przez artylerię rosyjską.

Pierwsze francuskie ataki na miasto przyniosły w dwóch przypadkach kompletną katastrofę - atakujące kolumny piechoty po prostu uciekły, właściwie nic nie osiągając. Coś udało się Rosjanom uzyskać nacierając od zachodu. Tymczasem Francuzi szykowali przeprawę przez most swojej całkiem licznej kawalerii. Artyleria francuska po części przerzuciła ogień na południe i starała się rozbić ostrzałem stojące opodal mostu jednostki kawalerii rosyjskiej, utrudniające po przejściu mostu rozwinięcie własnej kawalerii nad rzeką. W końcu Francuzom się powiodło i pierwsze jednostki lekkiej jazdy i dragonów przejechały przez most. Początkowo dragoni musieli stanąć na tyłach, między zabudowaniami. Następnie dopiero zaczęli się rozwijać na południe od miasta. Szybko doszło do starć kawalerii, które niemal wszystkie wygrała kawaleria francuska. Rosjanie musieli się cofnąć, szybko jednak zaczęli przerzucać w rejon walki piechotę i pojedyncze baterie artylerii. Dzięki temu udało im się osiągnąć jednostkowe sukcesy. Mieli też więcej kawalerii i dużo przestrzeni za sobą, co sprawiało, że mogli sobie pozwalać na ryzyko. Szczególnie bohaterską akcję przeprowadził jeden z rosyjskich czworoboków, który manewrując w sąsiedztwie zabudowań odparł kontrszarżę francuskiej kawalerii, skutecznie ostrzeliwując francuskich strzelców konnych i huzarów. W końcu został jednak skutecznie ostrzelany z zabudowań i musiał się cofnąć. Stopniowo pod miastem francuska kawaleria zdobywała przewagę.

Na północy pojawiła się tymczasem 9 Dywizja gen. Wołkońskiego z paroma jednostkami 10 Dywizji jako wsparciem. Rosjanie nie wprowadzili do walki 6 Dywizji gen. Siedmioradzkiego. Pierwsze ataki, choć rokowały pewne szanse powodzenia (zwłaszcza szarże kawalerii), ostatecznie nie przyniosły Rosjanom sukcesu. Bardzo szybko zaczęła też nadciągać na pole bitwy francuska 1 Dywizja Piechoty gen. Sucheta, co przechylało już na starcie szale zwycięstwa na korzyść Francuzów. Wobec coraz trudniejszej sytuacji pod Ostrołęką i nieprzebicia się na północy, Rosjanie poddali rozgrywkę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Dziś znowu udało się zagrać w omawiany scenariusz (scenariusz II, 1807). Nie robiłem relacji, żeby i tym razem grało się szybciej i sprawniej, dlatego skorzystam z tego wątku i krótko tutaj opiszę jak było. Grał ze mną Paweł, który wybrał sobie Rosjan (jakoś ostatnio cieszą się oni niezmienną sympatią moich przeciwników), w związku z tym ja grałem Francuzami.

Rosjanie zdecydowali się rzucić przytłaczającą większość sił od wschodu. Nie wprowadzili w ogóle do działań dywizji Siedmioradzkiego. Z kolei Francuzi większość sił rzucili na północ, jednak podział sił był w miarę wyrównany. Wynikiem tego była szybka porażka północnego skrzydła rosyjskiego pod dowództwem gen. Wołkońskiego. W pościg za nim ruszyły 4 bataliony i 2 pułki kawalerii, wspierane przez baterię artylerii, pod dowództwem gen. Gazana. Reszta sił szybkim marszem wracała pod Ostrołękę. Tymczasem pod samą Ostrołęką doszło do decydujących zmagań. Francuzi już na początku usadowili się trzema pułkami kawalerii na południe od miasta, tworząc przyczółek. Rosjanie opasali je niemal całe, z wyjątkiem tego południowego występu. Główny szturm na miasto zaczął się od północy. Bardzo liczna artyleria rosyjska podpalała zabudowania, które z początku nie wszędzie chciały się zapalić, ale nie trwało to długo. Potem ruszyły do ataku bataliony piechoty, nacierające w kolumnach całymi pułkami. Pierwsze natarcie nie przyniosło wielkich sukcesów, ale wkrótce przyszły następne. Ku zaskoczeniu Francuzów, Rosjanom udało się osiągnąć pewien sukces w ataku na silnie umocniony klasztor bernardynów. Po 3 etapach piechota 10 Dywizji rosyjskiej była jednak w znacznym stopniu zdezorganizowana. Rosjanie nie odpuszczali i wznawiali ataki, wymieniając walczące pułki, które na zmianę nacierały na zabudowania. Stopniowo kolejne sukcesy osłabiały obrońców, którymi były dwa bataliony grenadierów z dywizji Oudinota. Wreszcie Rosjanom udało się zadać Francuzom na tyle duże straty, że morale grenadierów opadło, oba oddziały były coraz bardziej zdezorganizowane. Tymczasem piechota rosyjska nie odpuszczała. Padł klasztor i północne przedmieście. Jeden z batalionów francuskich grenadierów został niemal wybity do nogi, drugi stracił 3/4 stanu. W walkach polegli ze strony francuskiej gen. Reille, a ze strony rosyjskiej gen. Leviz. Rosjanie mogli być jednak dumni, przede wszystkim z tego, że zdobyli uchodzący za niezdobyty klasztor, odrzucając potem jedną z kolumn francuskich i osłabiając kolejny batalion broniący zabudowań na południe od klasztoru.

Tymczasem od strony południowej panował względy spokój. Artyleria rosyjska, skupiona bardziej od północy, tutaj mniej dawała się Francuzom we znaki, chociaż jak tylko mogła aktywnie ostrzeliwała ich kawalerię. Prowadząc ostrzał z północy Rosjanom udało się bardzo skutecznie trafić granatami francuską ciężką baterię stojącą za rzeką. Stopniowo Francuzi zaczęli wysyłać piechotę z Ostrołęki na południe, ku lasowi i zagajnikom. Mogli tędy puścić ledwo 2-3 bataliony, reszta była potrzebna do obrony miasta. Jednak nawet te siły, po tym jak weszły do zagajników i rozwinęły się w tyraliery, szybko zmusiły Rosjan do odsunięcia się od pól zalesionych i potem swoim ostrzałem kilka razy dały popalić rosyjskiej kawalerii. Gdy od północnego zachodu zaczęły się pojawiać główne siły V Korpusu pod wodzą Savary'ego, Rosjanie zaczęli intensywniej manewrować kawalerią, ale nie bardzo chcieli się poważyć na starcie z kawalerią francuską. Wkrótce Francuzi zaczęli przeprawiać przez rzekę do Ostrołęki dalsze jednostki kawalerii i wychodzić z przyczółka. Doszło do pierwszych starć z kawalerią rosyjską. Z reguły Francuzi wygrywali, w gorszym przypadku walki były remisowe i obie strony cofały się ku swoim pozycjom zdezorganizowane. Coraz lepiej strzelała artyleria rosyjska, która w międzyczasie została przestawiona. Rosjanie bardzo zgrabnie poformowali też swoją piechotę w czworoboki i utworzyli dobrze zorganizowaną linię. Próby dalszego wyjścia z przyczółka (miejsca było mało, a trzeba było je zrobić dla kolejnych jednostek) doprowadziły do starć z kawalerią rosyjską. Francuzi znowu w większości przypadków wygrywali, ale raz celny ogień kartaczowy zmusił jeden dywizjon do ucieczki, potem drugi, mocno już zdezorganizowany, został zaatakowany od boku i tak również po stronie francuskiej część jednostek kawalerii opuściła plac boju (w tym "krwawa dziewiątka" czyli 9 Pułk Huzarów, który szczególnie dał się we znaki Pawłowi podczas niedawnej rozgrywki w ten scenariusz, rozbijając czworobok i rosyjskich dragonów). Przełomowe znaczenie miała szarża dywizjonu huzarów rosyjskich, która mogła zmieść kilka jednostek francuskich, niestety huzarom udało się rozbić tylko jeden dywizjon francuskich dragonów, po czym sami przegrali walkę i uciekli.

Ostatecznie w 10 etapie Rosjanie zdecydowali się poddać rozgrywkę, uznając, że bitwa zmierza w kierunku klęski (mieli w tym momencie dużo rozbitych jednostek kawalerii, ale sprawną niemal całą piechotę i artylerię). Francuzi zdołali już przeprawić większość zgrupowania Savary'ego i czekali jeszcze na 1 DP Sucheta. Niezależnie od tego, bitwa była bardzo wyrównana, chyba najbardziej wyrównana z dotychczasowych rozgrywek w ten scenariusz. Muszę zaznaczyć, że trochę zmieniliśmy zasady wyjściowego rozstawienia, ale nieznacznie. Na koniec wspomnę, że cała rozgrywka zajęła nam 3 godziny.

Straty stron w walkach pod Ostrołęką (wg obliczeń strony rosyjskiej):
Rosjanie: 17 PS w piechocie (w tym 16 PS w szturmach zabudowań) i 10,5 PS w kawalerii. Razem: 27,5.
Francuzi: 15 PS w piechocie, 5,5 PS w kawalerii i 0,5 PS (działa i artylerzyści). Razem: 21,5 PS.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Kristo.kk »

3 godziny i 10 etapów. Tempo wyścigowe. Gratuluję sprawności i ciekawej partyjki.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Rosjanie głównie szturmowali z początku Ostrołękę, to i szło dość szybko. Potem jak kawaleria zaczęła mocniej manewrować, trzeba było więcej pomyśleć, ciut wolniej. Tak to zwykle bywa. Może być bardzo różnie w tym scenariuszu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Silver »

3 godziny to nie tak mało czasu bo walk na zachodnim brzegu nie było.
Rozumiem, że do walk o miasto wystąpiły pułki obu rosyjskich dywizji więc można było wprowadzać raz po raz i falowo świeże kolumny rosyjskie.
Ja też zdecydowanie jestem za Rosjanami.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Zwróćcie uwagę, że klasztor został zdobyty, tak że można. I to wcale nie były jakieś finezyjne manewry.

Silver, co do składu wojsk, to poza 10 Dywizją miał jeszcze połowę 9 Dywizji, więc dużo jednostek. Np. w sumie miał 10 baterii artylerii.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Wczoraj miała miejsce kolejna rozgrywka w scenariusz II do bitwy z 1807 r. więc jeszcze raz pozwolę sobie wykorzystać ten temat, jako że zdjęć do relacji nie robiłem. Grałem z Pawłem, który tym razem dowodził Francuzami, mi zaś przypadli Rosjanie.

Tym razem postanowiłem wprowadzić 6 Dywizję gen. Siedmioradzkiego. Siły podstawowe (9 i 10 Dywizja) Rosjanie rozdzielili między oba skrzydła po równo. Bitwa zaczęła się na wschodnim brzegu, gdzie Francuzi mieli dość duże siły. Zwłaszcza mnóstwo kawalerii. Rosjanie postanowili przede wszystkim utrzymać się pod miastem. Szykowali się co prawda do szturmu na zabudowania, ale nie zamierzali się w to zbytnio angażować, wobec obecności opodal licznej kawalerii francuskiej. Francuzi starali się wykorzystać swoją dość względną przewagę (zwłaszcza w kawalerii). Brakowało im jednak trochę artylerii i duża część piechoty była zaangażowana w obronę miasta, więc tak naprawdę związana. Toczyły się więc bardzo ciekawe i wyrównane walki. Francuzi główne natarcie skierowali w stronę Pomianu, gdzie udało im się odnieść sukcesy. Lekka piechota poszła przez las, a tymczasem od frontu nacierała kawaleria, wspierana przez nieliczną artylerię. Rosjanie w decydującym momencie zagięli front na wzgórzach, na północ od Pomianu. Rozstawione tutaj dwie baterie rosyjskiej artylerii (jedna na wzgórzu, druga za mokradłami) skutecznie szachowały działania Francuzów. Również pozostała artyleria rosyjska, w połączeniu z czworobokami, stanowiła dla Francuzów poważną zaporę.

W 6 etapie, czyli bardzo szybko, od północy pojawiły się na zachodnim brzegu główne siły rosyjskie. Zgrupowanie północne Francuzów naprzeciwko nich było słabe, a czasu do nadejścia 1 DP Sucheta dużo. Rosjanie ruszyli linią kolumn pułkowych, niczym walec. Zdezorganizowane pojedyncze bataliony francuskie postanowiły uchylić się przed tą masą. Decydujące okazało się jednak obejście lewego skrzydła Francuzów przez rosyjską kawalerię debuszującą z zagajników. Francuzom brakowało własnej kawalerii do jej skutecznego powstrzymania, a piechota chwilowo też była za daleko. I tak rosyjska kawaleria pojawiła się na francuskich tyłach. Francuzi usiłowali jeszcze sformować obronę wykorzystując linię bagien (w tym scenariuszu stanowią teren niedostępny), ale wobec tego, że kilka jednostek uciekło, było coraz trudniej. Na tyłach rosyjska kawaleria dopadła kilka uciekających batalionów i artylerzystów i całkowicie zniszczyła trzy jednostki, szarżując na nie i wyżynając je w otwartym terenie. Ostatecznie, wobec rozpaczliwej sytuacji Francuzów na zachodnim brzegu Narwi i braku sukcesów na wschodnim brzegu, Francuzi postanowili skapitulować po zakończeniu 8 etapu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Kristo.kk »

Gratulacje. Okazało się, że Rosjanami można wygrać.
Wielka szkoda, że nie macie kilku zdjęć.
Jak spisywały się słabiej wyszkolone oddziały z efektywnością 7? To bardzo ciekawe. Jak ich używałeś? W jakich starciach brali udział?
Trzeba w to zagrać.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Jak ich używałem? W masie ;)
Na północy naprawdę Rosjanie wchodzili jak w masło i Francuzi byli od początku na równi pochyłej. Miałem wrażenie przygniatającej przewagi. Natomiast było to wynikiem podziału sił (większość Francuzów znalazła się na wschodnim brzegu, ale nie byli w stanie odnieść tam decydującego sukcesu). Kawalerię powstrzymywały czworoboki i artyleria rozstawiona na wzgórzach i strzelająca spoza nich bądź przez luki między czworobokami. Możliwości obejścia pilnowała kawaleria (dragoni, huzarzy).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Silver »

O to mój ulubiony scenariusz. Bardzo dobrze tą sytuację sobie wyobrażam i oczami wyobraźni czuję to mocne wejście Rosjan od północy.
Raleen, gdyby nie przerwanie gry to jakbyś podzielił te świeże siły do ataku na wychodzącą niebawem z zachodu świeżą dywizje francuską a ile na inne kierunki?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [AAR] Scenariusz II (1807) - Silver vs Raleen, 22.11.201

Post autor: Raleen »

Moim zdaniem trzeba się maksymalnie skupić na rozbiciu tych sił co są wyjściowo na południe i wyjściu na otwartą przestrzeń z tych lasów i zagajników. Jak to się nie uda, nie pozostaje nic innego jak bronić się w głębi, mniej więcej tam gdzie się broniłeś potem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”