Rozgrywki na konwencie STRATEGOS

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Rozgrywki na konwencie STRATEGOS

Post autor: Kristo.kk »

Dodam coś od siebie. Niedzielna gra na Strategosie.

Petru Rares z prawej gra Polakami, ja z lewej walczę stroną rosyjską. Widok na nasz kącik.

Obrazek

Obrazek

Po pierwszej przegranej postanowiłem lepiej przygotować się na atak Polaków. Obronę oparłem o bagna na lewej flance. Obejścia od Narwi pilnuje czworobok i najbliższe artylerie. W centrum piechota w liniach na wzgórzach. Głównej drogi pilnuje kawaleria swoją strefą kontrszarży. Tyraliery próbują nękać artylerię. Zza bagien cztery baterie stale ostrzeliwują polskie działa.
Przygotowywanie obrony było powolne. Miałem skromne środki. Mój przeciwnik dwukrotnie zagrał żeton "Zrywające się mosty". 12 punktów uszkodzeń bardzo mocno ograniczyło przeprawianie jednostek, do tego parę punktów zniszczeń od ostrzału artylerii i przeprawa była bardzo kosztowna.
Atak 1 DP rozpoczął się w etapie 9.
Bagna zajmowały podwójne tyraliery. Nie mogły przejść na drugą stronę, nie mogły też atakować. Nie mają strefy kontroli poza bagnami, tylko na drodze przez bagna. Musiały czekać na jakieś przełamanie. Drogi przez środek bagien pilnował batalion w linii, za jego plecami stała tyraliera, za tyralierą stały piechoty w liniach. Dodatkowo stojąc na polu bez drogi nie mogłem być atakowany. Druga droga przez bagna była pilnowana tyralierą na wzgórzu. Osłaniał ją czworobok, który jednocześnie blokował przejście drogą główną. Przy bagnach stał jeszcze jeden batalion pilnujący środkowego pola bagien, którego nie obejmowały blokady dróg.
Polacy do przełamania wykorzystali słaby punkt w obronie, linię w zagajniku. Wykonali celny ostrzał z kartaczy artylerią konną. Rosyjska piechota uciekła. Polacy zaatakowali podwójnymi tyralierami przechodząc przez bagna. Jednocześnie atakowały kolumny obchodząc bagna bokami. Rosyjska artyleria słabo strzelała. Atak Polaków przebiegał sprawnie.
W odwodzie Rosjanie mieli jedną kolumnę. Nie byłem w stanie powstrzymać ataku. Zużyłem dwa cenne żetony ("Dzieci, kłujcie ich!" i "Oficer Adlerberg"). Ucieczki i dezorganizacje wróciły do walki. Niestety przewaga liczebna i celny ostrzał tyralier rozbijały kolejne jednostki rosyjskie. Szybko traciłem teren. Rosyjskie działa dalej strzelały bardzo słabo, polskie wręcz przeciwnie.
Zdjęcie przedstawia koniec drugiego etapu polskiego natarcia.
Oddział w czerwonym kole zablokował możliwość reorganizowania. Starałem się go rozbić artylerią. Niestety przetrwał ostrzał. Strzelałem dwie kolejki plus dwa żetony "Ostrzał huraganowy", czyli 4 salwy z każdego działa. 56 rzutów i tylko D2. Druga salwa to etap 11.
Nie mogąc reorganizować oddziałów postanowiłem poddać partię.

Obrazek

Jeszcze jeden widok na planszę. Z bliska widać, co jeszcze znajduje się na mapie.
Żetony z punktami siły w stosikach, żeby nie szukać. Żetony zdarzeń, kości, i reszta. Taki mieliśmy klimacik.

Raleen gratuluję zorganizowania konwentu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Raleen »

Kristo nagrał się przez ten konwent w "Ostrołękę 26 maja 1831" jak mało kto, mało kiedy. Bardzo się cieszę, że tak to wyszło.
Nie znałeś do tej pory scenariusza 2, który ze względu na zasady dodatkowe jest najbardziej zaawansowany, chociaż gra się szybko. Do tego Rosjanami jest z początku trudniej i są oni bardzo zdradliwi, bo wydaje się, że idzie dobrze, a wcale tak nie musi być.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Kristo.kk »

Rozgrywka z soboty

Paweł – Polacy, Kristo – Rosjanie

To była moja pierwsza partia w II scenariusz.
Poddałem się w 7 etapie. Ciekawostką w tej grze okazała się skuteczność polskich tyralier.
Jako niedoświadczony gracz postanowiłem bronić się na małej przestrzeni. Smug bagnisty to linia obrony. Niestety dobrowolne tłoczenie się na tak małym obszarze tylko pomaga przeciwnikowi.
W drugiej partii z Petru rozciągnąłem obronę do sąsiednich bagien.
Polacy atakowali tyralierami.
Rosyjski ostrzał z armat czasami lekko dezorganizował tyraliery. Własne linie piechoty również słabo. Kolumnami kontratakowałem jednak wyjście z szeregu na drugą stronę smugu oznaczało walkę z kolumnami. Znalazłem się w pułapce. Ostrzał karabinowy Polaków dezorganizował moje jednostki, które z czasem przechodziły w ucieczki.
Postanowiłem przeprawić kawalerię i wykonać szarżę z kontynuacją na tyraliery. Stały same bez osłony zwartego szyku. Aż się prosiły o rozbicie. Wykonałem dwie szarże, które po pierwszym kroku były ostrzeliwane z artylerii i uciekały. Nie wiedziałem co robić.
Zdjęcie z 7 etapu. Wszystkie ucieczki, również te poza polem bitwy, to efekt ostrzału karabinowego i artyleryjskiego.
Nie znalazłem sposobu na pozbycie się tyralier. Wszystkie moje próby kończyły się ucieczką.

Obrazek

Ta sytuacja powstała w skutek drobnego błędu.

Obrazek

Widok ogólny. Żetony pomocnicze zostały zdjęte, aby pokazać, co się pod nimi kryło.
Tym drobnym błędem było ostrzelanie artylerii z 1 DP. To uruchomiło bardziej liczebną pierwszą dywizję. Szczęśliwie miałem żeton "Szybsza przeprawa". Wprowadziłem do gry kilka jednostek.
Więcej jednostek na małym obszarze nie poprawiło sytuacji. Przeciwnie zagęszczenie sprzyja ucieczkom. Produkują się wzajemnie. Do pierwszego błędu dołożyłem drugi.
I w taki sposób tyraliery wygrały partię.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: cadrach »

Obrona na małej przestrzeni jest ryzykowna, ale na początku, jak nie ma się wiele oddziałów, to chyba nie ma co wychylać się za daleko, bo cokolwiek, co wpadnie w U albo zostanie mocno zdezorganizowane, jest dla Rosjan wielkim problemem. Scenariusz jest trudny dla obu stron. Jak Rosjanami wyszedłem daleko od własnych pozycji w grze z Raleenem, to skończyło się to fatalnie. Teraz natomiast mam taką linię, do której ciężko Polakami podejść, a jak to się stanie, to może ona wykonać odwrót, zyskać chwilę czasu i odsłonić Polaków do ostrzału artyleryjskiego. W ogóle wykonywanie odwrotu jest kluczowe i opłacalne - jak się pokombinuje i ma chwilę czasu (tzn. jak Polacy nie atakują jak wściekli), to można sobie przygotować taką elastyczną linię obrony, co to częściowo się cofa, częściowo broni i utrudnia życie nadwiślańskim buntownikom...

W tym sensie nawet nie wiem, czy jest sens rozszerzania bitwy zbyt wcześnie. Tam jest i tak dość ciasno, a po 10 etapie polska kawaleria blokuje część pola bitwy kontrszarżą. Punkty i tak "lecą" Rosjanom za samo pole 1417.

Z drugiej strony Polacy jak podciągną działa i poprzedzą atak ostrzałem, to może być kiepsko z obroną w takim ścisku. Widzę na pierwszych zdjęciach z notki, że Polacy zgromadzili trzy baterie pod wzgórzami, a w bezpośrednim ataku brała udział tylko artyleria konna. Ja bym strzelał w nią wszystkim, co tylko może. Ważne, by Polaków tej artylerii pozbawić albo przestraszyć ich, by trzymali ją z tyłu.

A Polakami jak miałbym grać, to pewnie najpierw bym próbował kombinacji z tyralierami wciskającymi się gdzie tylko się da i lokalnymi atakami tam, gdzie ich ostrzał okazał się celny. Wiem, łatwo powiedzieć. Ponieważ znam jednak z doświadczenia najgorszy problem Rosjan - narastające U i dezorganizacje - starałbym się po prostu zwiększać szanse "produkowania" im tego problemu. Ostrzały to pewnie połowa sukcesu. Kończąc tym oto stwierdzeniem muszę przyznać, że nic mądrego nie udało mi się powiedzieć :) Potrzeba więcej doświadczenia, żeby ten scenariusz dobrze rozgrywać.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Kristo.kk »

Zaplanowanie obrony rosyjskiej jest trudne. Mają sporo przeszkód.
Muszę zagrać kilka razy i zobaczyć jakie kłopoty są stałe i gdzie może pojawić się szansa.
Scenariusz ma 29 etapów. Jest czas rozbić Polaków dywizja po dywizji. Ciekawe czy da się to zrobić?
Prowadzenie wojny pozycyjnej jakoś do mnie nie przemawia. Miałem wrażenie że czas sprzyja stronie polskiej. Zdobycie przestrzeni i jej obrona na razie wydaje mi się kluczowe. Do tego trzeba się spieszyć. Po kilku etapach zaczyna atakować silniejsza 1 DP i można szybko przegrać.
Na razie szło mi słabo i może mam złe wnioski. Czas pokaże.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Raleen »

Wyjście trochę dalej poza przyczółek z jednej strony jest dobre, ale z drugiej oddala od własnej artylerii stojącej za rzeką, która daje Rosjanom wsparcie. Przyznam, że do tej pory te bagna, które tam są dalej, nie były wykorzystywane w charakterze bariery, tak jak to próbuje robić Kristo, tak że niewykluczone, że wymyślił coś nowego :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Kristo.kk »

Miałem tez przyjemność zagrać z Raleenem.

Wybrałem "Odwrót Łubieńskiego". Myślałem, że sobie powalczymy, grałem, znam, może się wykażę a tu niespodzianka.
Raleen zastosował strategię, która wyłączyła z walki kawalerię i artylerię.
Miałem spore trudności z adaptacją do nowej sytuacji. Dopiero pod koniec 7 etapu zaczynałem grać w miarę skutecznie. Mam kilka zdjęć pokazujących technikę Polaków.

Obrazek

Polacy w pierwszym etapie wycofali się nie podejmując żadnych działań zaczepnych.
Większość oddziałów zmieniło szyk na tyraliery. Chowając się w lesie i zagajniku.
Początkowe ruchy blokują przejścia. Rozciągnięci, ale skuteczni. Leki ruch do tyłu na tyle by nie dało się ich zaatakować. Pomoc w drodze, widać pierwszą jednostkę. Główna droga zastawiona. Kawaleria się nie przemknie. Jedynie tyralier nie da się zatrzymać przed okrążeniem.

Obrazek

Rosjanie podchodzą. Kolumny ofiarnie szybki ruch przez zagajnik z karą D1. Tyraliery wysunięte w ruchu okrążającym.
Polacy zagrodzili przejście między bagnami. Dotarły posiłki. Kawalerie strefą kontrszarży pilnują terenu. Rosyjskie tyraliery nie będą mogły wyjść z lasu, kawalerii też nie da się użyć przeciw tyralierom w zagajniku.
Kiedy ruch strategiczny dobiegnie końca obrona jeszcze bardziej się zagęści.

Obrazek

Na drugim skrzydle podobnie. Tyraliery gęsto rozstawione kontrolują las. Kawaleria kręci się z tyłu wyłączona z gry. Zajmie kluczowe pozycje osłaniając wycofanie w końcowej fazie.
Rosjanie wydzielili tyraliery. Kilkoma jednostkami raczej sukcesów nie wywalczą. Potrzebne są kolumny do wypierania Polaków. Niestety kolumna w lesie może zrobić ruch tylko o jedno pole na etap!
Lasu jest dużo zabawa na 15 tur. Scenariusz jest za krótki na taką zabawę.
Zdobycie głównej drogi przy bagnach szarżą jest mało prawdopodobne. Trzeba przejść obok świetnie strzelających tyralier i zaatakować kolumnę z efektywnością 9, która powinna łatwo przeformować się w czworobok. Dalej tyraliera, której szarża nie może zaatakować, za nią kawaleria 9* może odpowiedzieć. Ta dziewiątka z gwiazdką ma 3 przesunięcia na swoją korzyść. Trudno zmusić ją do ucieczki.

Obrazek

Walka trwa. Tempo bardzo słabe. Czuję już, że o losach tego starcia zadecyduje kierunek Pomianu.
Tyraliery w walce z kolumnami łatwo mogą manewrować. Wystarczy podejść do kolumny z boku i przesunąć się na tył. Będą strzały z bonusami.
Zdobywanie terenu pościgami również naraża kolumnę na słabą pozycję.
Kolumny muszą walczyć z osłoną tyralier. Jednostek musi być znacznie więcej. Takie wystawianie kolumn to straszne marnotrawstwo.

Obrazek

Najlepsze efekty osiągałem w centrum gdzie powstała zwarta linia frontu. Kolumny atakowały razem z tyralierami. Artyleria trochę pomagała strzelając przez bagna.
Przy Pomianie przerwa w szeregach. Problemy widać od razu. Kolumna z D2 została okrążona. Boczkiem i na tyły. Wystarczyła przerwa jednego pola. W razie wycofania przejdzie w ucieczkę.
Czworobok lepiej broni się przed okrążeniem. Mimo to też ucieknie, jeśli zostanie zmuszony do wycofania.
Siedem etapów zmagałem się z przeciwnikiem aż powstała zwarta linia ataku. Tylko tak mogłem skutecznie walczyć z tyralierami.
Zbliżał się czas ewakuacji. Do końca pozostało 5 etapów i trzeba zmienić taktykę. Polaków czekało trudne zadanie przejścia przez otwarty teren.
Niestety czas się skończył. Szkoda, bo bardzo chciałem zobaczyć, co Raleen wymyśli.
Jak widać przez całą grę walczyły piechoty. Artyleria gdzieś tam strzeliła, ale to był mały dodatek.
Liczna kawaleria i artyleria rosyjska czekały. Przejezdnych dróg nie było. Wielka armia czeka.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Rozgrywki na konwencie "Strategos"

Post autor: Raleen »

Co do rozgrywki piątkowej w "Odwrót Łubieńskiego", faktycznie Kristo wyglądał na trochę zaskoczonego, bo armia polska bardzo szybko zwinęła swoje wysunięte do przodu oddziały i zaszyła się w lesie, przechodząc w wielu miejscach w szyk tyralierski. Jazda i artyleria w ogóle wycofały się na tyły. W lesie, Polacy, niczym elfy ;). W luźnych tyralierach ostrzeliwali nadciągające w zwartych kolumnach siły ciemności ;). Rosjanie z początku nie bardzo wiedzieli co zrobić, bo Kristo lubi atakować w liniach, artylerii i kawalerii też nie mógł za bardzo użyć, można czuć się zagubionym... Ale potem dość szybko zorientował się, że trzeba nacierać w kolumnach.

Także żałuję, że dalej nie zagraliśmy, bo pod koniec Polacy muszą się cofać, żeby zrealizować warunki zwycięstwa (uniknąć karnych punktów za brak wycofania i zwykle gdzieś Rosjanom udaje się wyjść z lasu, jednolita linia wojsk zostaje naruszona i wtedy nie pozostaje nic innego jak odwrót na Ostrołękę, w miarę szybki, a Rosjanie w końcówce wreszcie mają możliwość wyprowadzenia na otwartą przestrzeń kawalerii i ewentualnie artylerii, ale w praktyce przydaje się głównie kawaleria, bo walki są bardzo dynamiczne i ruchy wojsk duże.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”