Polemizowałbym.Ewentualnie z tymże klinem, ale płytszym, za to szerszym. Tyle, że powstaje pytanie, czemu miał ów klin służyć.
Długosz w polskich chorągwiach podaje zbyt mało przedchorągiewnych by ten klin mógł być znacząco szerszy od proponowanego przez Nadolskiego.
Osobiście uważam że mogło być zupełnie inaczej, np. tak, że klin faktycznie wyglądał tak jak u Nadolskiego, z tym że nie było za nim żadnej kolumny a normalnie rozwinięta w kilka-kilkanaście szeregow linia, natomiast funkcją klina była ochrona samego sztandaru.
Albo mogło być tak, że (tu konkretnie pod Grunwaldem) chorągwie były rozwinięte w linie a ci przedchorągiewni podani przez Długosza jechali w lini przed chorążym tworząc pierwszy szereg-ale o wiele węższy niż front całej chorągwi.
Albo mogło być jeszcze inaczej.
Otóż to, a i znani nam o wiele lepiej husarze także szykowali się tak, że rycerze (towarzysze) byli w przedzie (1 szeregu) a giermkowie (czeladź pocztowa) w kolejnych.jest mowa o „rycerzach w przedzie, giermkach i pachołkach za rycerstwem” to raczej nikt nie pisał nt. głębokości tegoż szyku ani też o jego zwartości. Ani też o podziale taktycznym – nie ma powodu, aby wykluczyć dzielenie „armijnego płotu” na kilka-kilkanaście „płotków”, w dodatku ustawionych ściśle.