Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
-
- Général de Division
- Posty: 3945
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 409 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Ogólnie na plus. Mi się najbardziej podobało, że to był poważny film dla dorosłych a nie bzdurka dla dzieciaków.
Spojler:
I że wszyscy zginęli.
Spojler:
I że wszyscy zginęli.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Obejrzałem teraz wszystkie zwiastuny i widzę, że niektóre scenki nie znalazły się w produkcji finalnej. Szkoda, bo fajne teksty.
Po spadku poziomu adrenaliny podtrzymuję opinię, że film jest dobry i "FA" pozamiatał. Tak samo zresztą jak i trylogię prequeli, która w moich oczach nie dodała niczego konkretnego do Trylogii, podczas gdy po "Rogue 1" zupełnie inaczej patrzę teraz na Ep. 4... To wszystko o czym do tej pory w "A New Hope" tylko mówili właśnie nabrało ciała.
Natomiast co do Pani Senator to tutaj bym się nie do końca zgodził. Skoro "zrobili" Tarkina i to kapitalnie (Leia niestety wyszła gorzej), to mogli "zrobić" i ją.
Aaaa - jedna rzecz: muzyka niestety momentami irytowała. Brzmiało to jak coś co zaraz powinno przejść w znane motywy, po czym nagle się urywało. Przyszło mi do głowy pewne porównanie, ale może lepiej nie.
P.S. W tytule wątku jest ostrzeżenie przed spoilerami toteż chyba nie trzeba dodawać ostrzeżeń w postach.
P.S.2 Idę drugi raz. Chcę się paru rzeczom przyjrzeć na spokojnie. Szczeg. Vader`owi w korytarzu.
Po spadku poziomu adrenaliny podtrzymuję opinię, że film jest dobry i "FA" pozamiatał. Tak samo zresztą jak i trylogię prequeli, która w moich oczach nie dodała niczego konkretnego do Trylogii, podczas gdy po "Rogue 1" zupełnie inaczej patrzę teraz na Ep. 4... To wszystko o czym do tej pory w "A New Hope" tylko mówili właśnie nabrało ciała.
Natomiast co do Pani Senator to tutaj bym się nie do końca zgodził. Skoro "zrobili" Tarkina i to kapitalnie (Leia niestety wyszła gorzej), to mogli "zrobić" i ją.
Aaaa - jedna rzecz: muzyka niestety momentami irytowała. Brzmiało to jak coś co zaraz powinno przejść w znane motywy, po czym nagle się urywało. Przyszło mi do głowy pewne porównanie, ale może lepiej nie.
P.S. W tytule wątku jest ostrzeżenie przed spoilerami toteż chyba nie trzeba dodawać ostrzeżeń w postach.
P.S.2 Idę drugi raz. Chcę się paru rzeczom przyjrzeć na spokojnie. Szczeg. Vader`owi w korytarzu.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Ja też pewnie przed Nowym Rokiem jeszcze raz się wybiorę ;]
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś więcej choć z drugiej strony Disney mógł stworzyć kolejnego potworka jak ten z zeszłego roku... Nie jest źle, ot zwykłe kino nowej przygody zrobione na tyle sensownie abym nie chwytał się za głowę. Szturmowcy nawet wykorzystali nowy dla nich wynalazek jakim jest granat, a elicie zdarzało się trafiać do celu jakim byli rebelianci. Bitwa robiła wrażenie jednocześnie nie przytłaczając widza nadmiarem efektów i gwałtownych przeskoków pomiędzy ujęciami, scena kosmicznego taranu mym zdaniem jest najlepsza obok szarży Vadera. Nadmienię też, że obyło się bez spektakularnych ale naiwnych scen i bohaterowie umierają w boju jak zwykli śmiertelnicy.
Jako prequel uzupełniający pierwszą trylogię spisał się nad podziw dobrze ("wielu naszych ludzi oddało życie aby pozyskać te informacje"... mniej-więcej).
Wykorzystano Tarkwina - duży plus. Sprowadzenie postaci granej przez Whitakera do epizodów - minus.
Ps. Dlaczego Vader i jego ludzie nie zostali wyssani przez próżnie w ostatniej scenie?
Czas zekranizować to:
Jako prequel uzupełniający pierwszą trylogię spisał się nad podziw dobrze ("wielu naszych ludzi oddało życie aby pozyskać te informacje"... mniej-więcej).
Wykorzystano Tarkwina - duży plus. Sprowadzenie postaci granej przez Whitakera do epizodów - minus.
Ps. Dlaczego Vader i jego ludzie nie zostali wyssani przez próżnie w ostatniej scenie?
Czas zekranizować to:
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Bo w uniwersum SW próżnia nie wszystkich wysysa. Tak jest od "Nowej Nadziei."Telamon pisze:Ps. Dlaczego Vader i jego ludzie nie zostali wyssani przez próżnie w ostatniej scenie?
Zgadnijcie jaką scenę wrzucono na YT?
Tak tak. Właśnie TĘ.
Jeśli ktoś nie oglądał jeszcze w kinie to niech się trzyma od tego z daleka!
https://www.youtube.com/watch?v=5HySEXPS1pY
Jakość taka se, ale udało mi się przyjrzeć detalom, które w kinie mignęły zdecydowanie za szybko.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Obejrzałem - rewelka
Poczułem się trochę jak oglądając Imperium Kontratakuje.
Najmroczniejsza część Gwiezdnych Wojen, a na pewno najbardziej brutalna.
Rzeczywiście słowa o "oddaniu życia przez wielu ludzi" nabierają nowej mocy.
Podobnie jak teraz można dostrzec jakie olbrzymie brzemię spoczywało na Luke'u, zwłaszcza jak atakował GŚ.
Bardzo mi się podobały odwołania do starych części, Tarkin, Leia oraz oczywiście Vader. Rozwalenie niszczyciela i Vader w korytarzu to też moje ulubione sceny. Bardzo podobały mi się jeszcze AT-AT i pokazanie co robi przewaga powietrzna.
Szturmowcy trafiali, nie tylko elita - w scenie zamachu na Jeddah, część ekipy Saw'a zostaje zastrzelona przez szturmowców.
Brakuje mi sceny z trailera, gdzie Jyn biegnie kładką na szczycie wieży, a nagle przed nią pojawia się TIE Fighter.
Zakończenie bardzo dobre, świetne połączenie początku Epizodu IV z Łotrem. Po tym wszystkim co widać w Łotrze, Epizod IV tylko zyskuje na wartości i powadze.
Miło było zobaczyć wspomagane CGI postacie jak Tarkin, czy Leia właśnie. Także bandytów z kantyny w Mos Eisley, nie mówiąc o Bailu Organie, który poleciał na Alderaan...
Nawet 3CPO i R2D2 się pojawili na moment
Swoją drogą robot bezbłędnie wprowadzał motywy humorystyczne:
- Wtedy wszyscy zginiemy w zimnej próżni kosmosu.
- Ja nie. Mi próżnia nie przeszkadza.
Najsłabszy element film to muzyka. Trudno Johnowi Williamsowi nawet nie tylko dorównać, ale zbliżyć się częściowo do jego poziomu. W Łotrze muzyka była tłem. Nie zapamiętałem absolutnie żadnego lajtmotywu z filmu, ewentualnie tylko te stare, które grano przy okazji pokazywania znanych wcześniej postaci. Nie było tutaj dynamitu w rodzaju marsza imperialnego.
Podobało mi się też inne rozpoczęcie, ok, był kosmos i planeta, ale brak żółtych napisów. Od razu zaczyna się poważnie.
Przy okazji wiemy, że Jyn i Rey nie są spokrewnione. Wiadomo też dlaczego GŚ miała taką "głupią" wadę konstrukcyjną - to było działanie specjalne.
Pójdę na pewno drugi raz, bo chcę tym razem wyłapywać różne smaczki.
Poczułem się trochę jak oglądając Imperium Kontratakuje.
Najmroczniejsza część Gwiezdnych Wojen, a na pewno najbardziej brutalna.
Rzeczywiście słowa o "oddaniu życia przez wielu ludzi" nabierają nowej mocy.
Podobnie jak teraz można dostrzec jakie olbrzymie brzemię spoczywało na Luke'u, zwłaszcza jak atakował GŚ.
Bardzo mi się podobały odwołania do starych części, Tarkin, Leia oraz oczywiście Vader. Rozwalenie niszczyciela i Vader w korytarzu to też moje ulubione sceny. Bardzo podobały mi się jeszcze AT-AT i pokazanie co robi przewaga powietrzna.
Szturmowcy trafiali, nie tylko elita - w scenie zamachu na Jeddah, część ekipy Saw'a zostaje zastrzelona przez szturmowców.
Brakuje mi sceny z trailera, gdzie Jyn biegnie kładką na szczycie wieży, a nagle przed nią pojawia się TIE Fighter.
Zakończenie bardzo dobre, świetne połączenie początku Epizodu IV z Łotrem. Po tym wszystkim co widać w Łotrze, Epizod IV tylko zyskuje na wartości i powadze.
Miło było zobaczyć wspomagane CGI postacie jak Tarkin, czy Leia właśnie. Także bandytów z kantyny w Mos Eisley, nie mówiąc o Bailu Organie, który poleciał na Alderaan...
Nawet 3CPO i R2D2 się pojawili na moment
Swoją drogą robot bezbłędnie wprowadzał motywy humorystyczne:
- Wtedy wszyscy zginiemy w zimnej próżni kosmosu.
- Ja nie. Mi próżnia nie przeszkadza.
Najsłabszy element film to muzyka. Trudno Johnowi Williamsowi nawet nie tylko dorównać, ale zbliżyć się częściowo do jego poziomu. W Łotrze muzyka była tłem. Nie zapamiętałem absolutnie żadnego lajtmotywu z filmu, ewentualnie tylko te stare, które grano przy okazji pokazywania znanych wcześniej postaci. Nie było tutaj dynamitu w rodzaju marsza imperialnego.
Podobało mi się też inne rozpoczęcie, ok, był kosmos i planeta, ale brak żółtych napisów. Od razu zaczyna się poważnie.
Przy okazji wiemy, że Jyn i Rey nie są spokrewnione. Wiadomo też dlaczego GŚ miała taką "głupią" wadę konstrukcyjną - to było działanie specjalne.
Pójdę na pewno drugi raz, bo chcę tym razem wyłapywać różne smaczki.
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
"Imperium" bardziej klimatyczne i mrocznawe, ale faktycznie "Łotr" bardziej dosłowny.Torgill pisze:Najmroczniejsza część Gwiezdnych Wojen, a na pewno najbardziej brutalna.
Mnie niestety im dłużej się zastanawiam tym więcej rzeczy zgrzyta. Ot, taki banał jak choćby granaty: skoro w całej klasycznej Trylogii imperialni ich nie używali to tutaj też nie powinni, bo widać nie były na wyposażeniu. A tu nagle "jednego dnia" są, a "następnego" już ich nie ma. Słabo.Torgill pisze:Bardzo mi się podobały odwołania do starych części, Tarkin, Leia oraz oczywiście Vader.
I co w ataku na stację robili "niebiescy"? Skoro byli jacyś "niebiescy" to powinni być też w "Nowej Nadziei" (chyba, że ktoś w przekonywujący sposób wykaże, że absolutnie wszyscy zostali zestrzeleni). Niby to są drobiazgi, ale wewnętrzny geek/nerd (czy jak to zwał) budzący się w takim momencie w człowieku chciałby, żeby akcja, która kończy się na godziny(?), standardowy dzień(?) przed "Nową Nadzieją" zazębiała się całkowicie. Tak samo w "Łotrze" na Yawin na naradzie przewalają się dosłownie tłumy. A w "Nowej Nadziei" w trakcie ostatniej bitwy pustki. To jak? Większość towarzystwa zabrała swoje latające nadprzestrzenne zabawki i spinkoliła z pola bitwy przed ową bitwą? Zabrakło mi (albo umknęło mi) jednego zdania typu: "ewakuujemy Yawin" albo "rozdzielamy siły" czy czegokolwiek w ten deseń, żeby uwiarygodnić tę słabiznę militarną pod koniec "Nowej Nadziei", skoro w "Łotrze" to była cała solidna flota.
No i po "Łotrze" chłopaki powinni być oswojeni z Gwiazdą, a nie sypać tekstami:
https://www.youtube.com/watch?v=siCnBQb7NeM (co ja bym dał, żeby na moment w tłumie mignął CGI Wedge )
Scena teoretycznie byłaby kozacka, ale co ta biedna dziewczyna miałaby wtedy zrobić? Gdyby trafiła pilota między oczy scena stałaby się najgłupszą.Torgill pisze:Brakuje mi sceny z trailera, gdzie Jyn biegnie kładką na szczycie wieży, a nagle przed nią pojawia się TIE Fighter.
O to to. I tutaj akurat motyw, który bardzo mi się podoba: w "Łotrze" Senat jeszcze jest. W "Nowej Nadziei" po tym całym bałaganie już go z miejsca rozwiązują. To ma sens i się ładnie zgrywa.Torgill pisze:Po tym wszystkim co widać w Łotrze, Epizod IV tylko zyskuje na wartości i powadze.
Ale nie odnosisz wrażenia, że powinni go bardziej postarzyć? Niby "tylko" 17 lat lat różnicy (albo jeszcze mniej, bo nie pamiętam czy to bliźniaki czy Han mieli mieć w Ep. IV 17-stkę), a co zrobił czas z Obi-Wan`em? Od McGregor`a do Guinness`a.Torgill pisze:nie mówiąc o Bailu Organie, który poleciał na Alderaan...
Szkoda, że nie na statku Antilles`a.Torgill pisze:Nawet 3CPO i R2D2 się pojawili na moment
Przez pewien czas nie mogłem dojść do ładu i składu co mi nie pasowało i chyba wiem: w zwiastunach ta muzyka była rewelacyjna. Te same melodie ale w bardziej niepokojącej tonacji. W zajawkach muzyka była kapitalna. A na filmie jakieś nie wiadomo jakie wynalazki... Będę musiał wsłuchać się za drugim razem, bo na razie pytam się gdzie się podziała muzyka ze zwiastunów...Torgill pisze:Najsłabszy element film to muzyka. Trudno Johnowi Williamsowi nawet nie tylko dorównać, ale zbliżyć się częściowo do jego poziomu.
A był pomysł, że mogły być? Ostatnio jak na YT usłyszałem jedną z wersji pochodzenia Rey to aż parsknąłem śmiechem. A później się zasępiłem, bo a nuż ktoś trafił...Torgill pisze:Przy okazji wiemy, że Jyn i Rey nie są spokrewnione.
Ten motyw też mi zgrzyta: zauważyłeś może (bo mnie wyleciało), czy Felicity dowiedziała się i poinformowała wszystkich co dokładnie jest wadą konstrukcyjną? Czy też nie wiedziała tego - wiedziała tylko, że jest wada i gdzie szczegółowe dane się znajdują i dlatego musieli wykraść dysk? Bo w pierwszym przypadku gryzłoby się z "Nową Nadzieją", gdzie na odprawie pada stwierdzenie, że po przeanalizowaniu danych "odkryto" słaby punkt. Czyli w trakcie "Łotr 1" nie powinni byli wiedzieć co tym słabym punktem jest. A tymczasem na tym zebraniu na Yawin było tyle gadania, że nie wiem czy tam czegoś Felicity nie chlapnęła...Torgill pisze:Wiadomo też dlaczego GŚ miała taką "głupią" wadę konstrukcyjną - to było działanie specjalne.
Ja obawiam się, że zajmę się wychwytywaniem niepasujących elementów... Nie wiem tylko po co i na co...Torgill pisze:Pójdę na pewno drugi raz, bo chcę tym razem wyłapywać różne smaczki.
P.S. Jeszcze jedna kwestia: ktoś ogarnia seriale animowane? Bo przeczytałem/usłyszałem, że były odwołania do nich, które niejako kotwiczą kreskówki w kanonie. Mowa była o jakiejś animowanej generał (Syndulla?), nazwy plików, które na końcu przeszukiwali w archiwum też miały coś wspólnego z kreskówkami. Ogólnie próbują zazębić swoje Imperium Finansowe. Daj Boże jakieś filmy ze Starej Republiki... Darth Bane podobno już jest "kanoniczny".
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Właściwie tak. Łotr bardziej dosłowny i brutalny, Imperium nadal bardziej klimatyczne i mroczne.elahgabal pisze:"Imperium" bardziej klimatyczne i mrocznawe, ale faktycznie "Łotr" bardziej dosłowny.
Ciekawostka - po pierwszych pokazach dla szefów wytwórni nakazano reżyserowi... zrobić film MNIEJ mrocznym bo "był za bardzo mroczny".
Muszę zobaczyć wersję reżyserką
Pojawią się w ep. VIII i będzie po sprawieelahgabal pisze:Ot, taki banał jak choćby granaty: skoro w całej klasycznej Trylogii imperialni ich nie używali to tutaj też nie powinni, bo widać nie były na wyposażeniu. A tu nagle "jednego dnia" są, a "następnego" już ich nie ma. Słabo.
Mi się podoba, że jednak szturmowcy nie byli za bardzo nieporadni i TIE Fightery też potrafiły X-Winga ustrzelić.
A to nie była ta eskadra (część), która walczyła na samej planecie? Po śmierci jej dowódcy wydaje się, że mało kto mógł tam przeżyć.I co w ataku na stację robili "niebiescy"? Skoro byli jacyś "niebiescy" to powinni być też w "Nowej Nadziei" (chyba, że ktoś w przekonywujący sposób wykaże, że absolutnie wszyscy zostali zestrzeleni).
Chyba jedynym możliwym wytłumaczeniem byłyby straty floty w wyniku ataku niszczycieli Vadera, w tym zniszczenie okrętu dowodzenia.Tak samo w "Łotrze" na Yawin na naradzie przewalają się dosłownie tłumy. A w "Nowej Nadziei" w trakcie ostatniej bitwy pustki. To jak? Większość towarzystwa zabrała swoje latające nadprzestrzenne zabawki i spinkoliła z pola bitwy przed ową bitwą? Zabrakło mi (albo umknęło mi) jednego zdania typu: "ewakuujemy Yawin" albo "rozdzielamy siły" czy czegokolwiek w ten deseń, żeby uwiarygodnić tę słabiznę militarną pod koniec "Nowej Nadziei", skoro w "Łotrze" to była cała solidna flota.
Zauważ, że tekst wypowiada Wedge, którego nie było w ŁotrzeNo i po "Łotrze" chłopaki powinni być oswojeni z Gwiazdą, a nie sypać tekstami:
https://www.youtube.com/watch?v=siCnBQb7NeM (co ja bym dał, żeby na moment w tłumie mignął CGI Wedge )
Prawda. Może jakiś X-Wing by go jeszcze zestrzelił.elahgabal pisze:Scena teoretycznie byłaby kozacka, ale co ta biedna dziewczyna miałaby wtedy zrobić? Gdyby trafiła pilota między oczy scena stałaby się najgłupszą.
Swoją drogą powrót kapitana, który był ciężko ranny to słaby punkt. Jak on tam wszedł? Na pewno nie tą samą drogą co Jyn, bo musiałby przez te kleszcze się przedostać, a w tym stanie nie dałby rady takiej gimnastyki zrobić. Chyba, że windą, tak jak dyrektor. Ale jak padł plecami na platformę to dałby radę? To trochę syndrom ratującej wszystko kawalerii.
Do wybaczenia ze względu na zakończenie chwilę później, chociaż wystarczyłby jeden strzał do Jyn, a rebelia nie dostałaby planów.
Trochę tak. Swoją drogą krążą pogłoski, że jeden z filmów z serii "historie" będzie wypełniał lukę czasową pomiędzy Ewanem a Guinessem, czyli co robił Obi Wan pomiędzy III, a IV epizodem.elahgabal pisze:Ale nie odnosisz wrażenia, że powinni go bardziej postarzyć? Niby "tylko" 17 lat lat różnicy (albo jeszcze mniej, bo nie pamiętam czy to bliźniaki czy Han mieli mieć w Ep. IV 17-stkę), a co zrobił czas z Obi-Wan`em? Od McGregor`a do Guinness`a.
Też się przysłucham muzie jeszcze raz, ale wiem, że na pewno mi nie pasowała. Pod tym względem epizod VII wypada zdecydowanie lepiej. Tylko, że VII to John Williams.elahgabal pisze:Przez pewien czas nie mogłem dojść do ładu i składu co mi nie pasowało i chyba wiem: w zwiastunach ta muzyka była rewelacyjna. Te same melodie ale w bardziej niepokojącej tonacji. W zajawkach muzyka była kapitalna. A na filmie jakieś nie wiadomo jakie wynalazki... Będę musiał wsłuchać się za drugim razem, bo na razie pytam się gdzie się podziała muzyka ze zwiastunów...
Był, mówiono o wspólnych rodzicach Na niektóre też można tylko westchnąć, ale niektóre mogą być fascynująceelahgabal pisze:A był pomysł, że mogły być? Ostatnio jak na YT usłyszałem jedną z wersji pochodzenia Rey to aż parsknąłem śmiechem. A później się zasępiłem, bo a nuż ktoś trafił...
Pamiętam to, Felicity powiedziała im tylko, że słabością jest reaktor, tyle też się dowiedziała od ojca. Nie wiedziała jednak i nie mogła też powiedzieć jak w niego uderzyć. To odkryli już po przechwyceniu planów, czyli słynny korytarz wentylacyjny, w który trafił Luke.elahgabal pisze:Ten motyw też mi zgrzyta: zauważyłeś może (bo mnie wyleciało), czy Felicity dowiedziała się i poinformowała wszystkich co dokładnie jest wadą konstrukcyjną? Czy też nie wiedziała tego - wiedziała tylko, że jest wada i gdzie szczegółowe dane się znajdują i dlatego musieli wykraść dysk? Bo w pierwszym przypadku gryzłoby się z "Nową Nadzieją", gdzie na odprawie pada stwierdzenie, że po przeanalizowaniu danych "odkryto" słaby punkt. Czyli w trakcie "Łotr 1" nie powinni byli wiedzieć co tym słabym punktem jest. A tymczasem na tym zebraniu na Yawin było tyle gadania, że nie wiem czy tam czegoś Felicity nie chlapnęła...
Tak jest, pokazali nawet statek z Rebeliantów. Jak się wykosiło całe książkowe uniwersum, to teraz trzeba zbudować nowe i wszystko połączyć. Szkoda, bo liczyłem kiedyś na film o Thrawnie.elahgabal pisze:P.S. Jeszcze jedna kwestia: ktoś ogarnia seriale animowane? Bo przeczytałem/usłyszałem, że były odwołania do nich, które niejako kotwiczą kreskówki w kanonie. Mowa była o jakiejś animowanej generał (Syndulla?), nazwy plików, które na końcu przeszukiwali w archiwum też miały coś wspólnego z kreskówkami. Ogólnie próbują zazębić swoje Imperium Finansowe. Daj Boże jakieś filmy ze Starej Republiki... Darth Bane podobno już jest "kanoniczny".
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Tchórze.Torgill pisze:Ciekawostka - po pierwszych pokazach dla szefów wytwórni nakazano reżyserowi... zrobić film MNIEJ mrocznym bo "był za bardzo mroczny".
Cwaniaki.Torgill pisze:Muszę zobaczyć wersję reżyserką
Wiem jedno. "Łotr" będzie pierwszym gwiezdnowojennym filmem, który kupię na DVD (starą Trylogię mam jeszcze z VHS). I to mimo, iż dostanę go w ramach HBO. Najlepiej by było gdyby to faktycznie była jakaś nieugrzeczniona wersja, gdzie Vader ucina kończyny i rozrywa na połowy.
Złośliwiec.Torgill pisze:Pojawią się w ep. VIII i będzie po sprawie
Akurat imperialnych sił powietrznych nie ma co się czepiać. W "Nowej Nadziei" skasowali jakieś 90% atakujących rebeliantów, w "Powrót Jedi" też kosili Rebelię. A to, że scenariusz zabraniał zestrzeliwać kluczowych zawodników? Co zrobisz? Nic nie zrobisz.Torgill pisze:Mi się podoba, że jednak szturmowcy nie byli za bardzo nieporadni i TIE Fightery też potrafiły X-Winga ustrzelić.
Tego właśnie nie zauważyłem czy ktoś z nich został czy wszyscy poszli do piachu, ale widząc nowy kolorek zjeżyłem się wewnętrznie. W stos. do "Nowej Nadziei" Rebelia była tutaj podejrzanie dobrze uzbrojona.Torgill pisze:A to nie była ta eskadra (część), która walczyła na samej planecie? Po śmierci jej dowódcy wydaje się, że mało kto mógł tam przeżyć.
Tego?Torgill pisze:Chyba jedynym możliwym wytłumaczeniem byłyby straty floty w wyniku ataku niszczycieli Vadera, w tym zniszczenie okrętu dowodzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=Ssnb-eiehoo
Za drugim razem mam nadzieję bardziej wyłapywać szczegóły, bo na razie to i owo mogło mi umknąć. Ale taka Mon Mothma jednak przeżyła.
Czyli musiała "zwiać", żeby nie było, że się fabuły gryzą.
Zauważam, że fakt iż na misji nie było jednego z najlepszych pilotów jest cokolwiek dęty. Dlatego tak mi go brakowało choćby w ułamku sceny. Znowu trzeba budować mozolne teorie, że musiał być gdzie indziej (ciekawe gdzie). W ogóle w "Łotrze" DS strasznie się szarogęsi. Rozumiem, że na jakieś zakazane pustkowia typu Tatooine plotki mogły dochodzić z opóźnieniem i mieszkańcy pustyni mogli nie wiedzieć o istnieniu Gwiazdy, ale hej: Han to bywalec krążący po galaktyce. W Mos Eisley siedzieli kolesie, którzy mieli pełne prawo zauważyć skutki działania stacji (przecież nawiać musieli niemal w ostatniej chwili). Zatem w kantynie powinno huczeć od plotek. A tam nic. Chyba scenarzysta przedobrzył wrzucając ich do "Łotra". W każdym razie z jednej strony DS lata sobie po planetach i je coś tam piłuje, z drugiej strony znowu: w "Nowej Nadziei" cisza o sprawie. Niby duperel, niby można wyjaśnić, a jednak naciągane to trochę.Torgill pisze:Zauważ, że tekst wypowiada Wedge, którego nie było w Łotrze
To wtedy byłaby zbyt oczywista powtórka z rozwałki AT-AT. Scena faktycznie byłaby git, gdyby dało się z nią zrobić coś sensownego.Torgill pisze:Prawda. Może jakiś X-Wing by go jeszcze zestrzelił.
Może chodziło o to, że to była "jedna z tych" mrocznych scen i np. pilot miał w niej przemielić Felicity i dopiero Andor doczołgałby się i ustawił antenę. Pozostają spekulacje.
A dostać musiała. Tutaj akurat nie bardzo jest się czego czepiać. Musiał się pojawić i tyle.Torgill pisze:Do wybaczenia ze względu na zakończenie chwilę później, chociaż wystarczyłby jeden strzał do Jyn, a rebelia nie dostałaby planów.
Nie strasz, bo w takim razie zaczynam się obawiać, że idiotyczna teoria o pochodzeniu Rey jest prawdziwa, a to byłaby farsa.Torgill pisze:Trochę tak. Swoją drogą krążą pogłoski, że jeden z filmów z serii "historie" będzie wypełniał lukę czasową pomiędzy Ewanem a Guinessem, czyli co robił Obi Wan pomiędzy III, a IV epizodem.
Czyli tutaj jest ok.Torgill pisze:Pamiętam to, Felicity powiedziała im tylko, że słabością jest reaktor, tyle też się dowiedziała od ojca. Nie wiedziała jednak i nie mogła też powiedzieć jak w niego uderzyć. To odkryli już po przechwyceniu planów, czyli słynny korytarz wentylacyjny, w który trafił Luke.
Żartujesz? Jak ktoś kto jest niebieski z twarzy mógłby robić za głównego villain`a na dużym ekranie? Źli są biali. To ci dobrzy są multi-kulti.Torgill pisze:Szkoda, bo liczyłem kiedyś na film o Thrawnie.
Ja cały czas liczę na kinowego Bane`a i Zannah.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Nie wiedziała.elahgabal pisze:Ten motyw też mi zgrzyta: zauważyłeś może (bo mnie wyleciało), czy Felicity dowiedziała się i poinformowała wszystkich co dokładnie jest wadą konstrukcyjną? Czy też nie wiedziała tego - wiedziała tylko, że jest wada i gdzie szczegółowe dane się znajdują i dlatego musieli wykraść dysk? Bo w pierwszym przypadku gryzłoby się z "Nową Nadzieją", gdzie na odprawie pada stwierdzenie, że po przeanalizowaniu danych "odkryto" słaby punkt. Czyli w trakcie "Łotr 1" nie powinni byli wiedzieć co tym słabym punktem jest. A tymczasem na tym zebraniu na Yawin było tyle gadania, że nie wiem czy tam czegoś Felicity nie chlapnęła...Torgill pisze:Wiadomo też dlaczego GŚ miała taką "głupią" wadę konstrukcyjną - to było działanie specjalne.
Ojciec w hologramie tylko jej wspomniał, że szczegóły są w planach w imperialnym archiwum.
Kreskówki były kanoniczne od zawsze - poczynajac od WK Tartakowskiego (które wprost przechodzą w Ep. III - scena kończąca ostatni odcinek tamtych WK otwiera RoTS w bitwie nad Coruscant), potem nowe WK, a teraz Rebelianci (dlatego Thrawn też jest kanoniczny).P.S. Jeszcze jedna kwestia: ktoś ogarnia seriale animowane? Bo przeczytałem/usłyszałem, że były odwołania do nich, które niejako kotwiczą kreskówki w kanonie. Mowa była o jakiejś animowanej generał (Syndulla?), nazwy plików, które na końcu przeszukiwali w archiwum też miały coś wspólnego z kreskówkami. Ogólnie próbują zazębić swoje Imperium Finansowe. Daj Boże jakieś filmy ze Starej Republiki... Darth Bane podobno już jest "kanoniczny".
Nb. na razie wisi mi sezon drugi Rebeliantów, a trzeciego nie mam kiedy oglądać - poczekam na edycję DVD.
Który statek? W którym momencie?Torgill pisze:Tak jest, pokazali nawet statek z Rebeliantów. Jak się wykosiło całe książkowe uniwersum, to teraz trzeba zbudować nowe i wszystko połączyć. Szkoda, bo liczyłem kiedyś na film o Thrawnie.
Nb. taranowane ISD korwetą żeby go zepchnąć na drugiego ISD trochę jest fizycznie mało realne - jakąś fregatą/krążownikiem to już prędzej...
Nb. Thrawn się pojawia w Sezonie III rebeliantów, a nie wiem, czy już nie pod koniec drugiego (jeszcze nie obejrzałem do końca) - dlatego jest kanoniczny, i może kiedyś się gdzieś pojawi... (np. w filmie o Hanie Solo zapowiedzianym na 2018 albo tym kolejnym zapowiedzianym na 2020).
W "Łotrze" jest prawie, prawie - tnie mieczem na prawo i lewo, ciska rebeliantami przy użyciu Mocy... po prostu wymiata. Chyba tylko w kreskówce (Reb. sezon 2) był równie aktywny.elahgabal pisze:Vader ucina kończyny i rozrywa na połowy.
No i ten GŁOS... "nie udław się swoją ambicją, dyrektorze..."
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Tego nie wiedziałem.Darth Stalin pisze:Kreskówki były kanoniczne od zawsze
https://www.youtube.com/watch?v=GKWTI0jKzQcDarth Stalin pisze:Który statek? W którym momencie?
Tylko skoro własnemu synalkowi dłoń uciąć potrafił to dlaczego w końcu, po tylu latach nie może jakiemuś głupiemu szeregowcowi odciąć czegoś więcej?Darth Stalin pisze:W "Łotrze" jest prawie, prawie - tnie mieczem na prawo i lewo, ciska rebeliantami przy użyciu Mocy... po prostu wymiata.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Obejrzałem drugi raz.
Dalej mi się podobał, tym razem nie patrzyłem w napisy, tylko wszystko, co się dało na ekranie
Znalazłem też kilka małych niespójności, np. dowiadujemy się, że ten admirał Mon Calamari rusza do boju (w podtekście, że statek już gotowy), po czym obserwujemy 3CPO i R2D2 jak inne statki wyruszają, a oni są dalej na ziemi. A przecież musieli się znaleźć na pokładzie, żeby przesiąść się na Tantive IV. Chyba, że wsiedli na Tantive IV, które nie było wcześniej pokazane.
Takich drobnostek było jeszcze kilka, ale zupełnie mi nie przeszkadzały.
Podtrzymuje zdanie dot. muzyki - nie ujęła mnie. Jest poprawna i tyle. Co ciekawe Michael Giaccino ma na swoim koncie zapadające w pamięć kawałki, np. ten od razu wchodzi w ucho: https://www.youtube.com/results?search_ ... +Star+Trek
tutaj niestety nie ma nic takiego, może trochę temat Jyn i kawałek Hope wchodzą w ucho, plus temat Jedhy, ale to pewnie też dlatego, że dwa razy byłem na filmie i wysłuchałem całego OST.
W każdym razie dalej jestem pod dobrym wrażeniem filmu.
O scenach z trailerów, których zabrakło w filmie. Jest ich sporo. Wersja reżyserka będzie miała co pokazywać
https://www.youtube.com/watch?v=t-mldGo7WKA
Jak zrobiono Tarkina:
https://www.youtube.com/watch?v=d-KJGLRmt0w
Dalej mi się podobał, tym razem nie patrzyłem w napisy, tylko wszystko, co się dało na ekranie
Znalazłem też kilka małych niespójności, np. dowiadujemy się, że ten admirał Mon Calamari rusza do boju (w podtekście, że statek już gotowy), po czym obserwujemy 3CPO i R2D2 jak inne statki wyruszają, a oni są dalej na ziemi. A przecież musieli się znaleźć na pokładzie, żeby przesiąść się na Tantive IV. Chyba, że wsiedli na Tantive IV, które nie było wcześniej pokazane.
Takich drobnostek było jeszcze kilka, ale zupełnie mi nie przeszkadzały.
Podtrzymuje zdanie dot. muzyki - nie ujęła mnie. Jest poprawna i tyle. Co ciekawe Michael Giaccino ma na swoim koncie zapadające w pamięć kawałki, np. ten od razu wchodzi w ucho: https://www.youtube.com/results?search_ ... +Star+Trek
tutaj niestety nie ma nic takiego, może trochę temat Jyn i kawałek Hope wchodzą w ucho, plus temat Jedhy, ale to pewnie też dlatego, że dwa razy byłem na filmie i wysłuchałem całego OST.
W każdym razie dalej jestem pod dobrym wrażeniem filmu.
O scenach z trailerów, których zabrakło w filmie. Jest ich sporo. Wersja reżyserka będzie miała co pokazywać
https://www.youtube.com/watch?v=t-mldGo7WKA
Jak zrobiono Tarkina:
https://www.youtube.com/watch?v=d-KJGLRmt0w
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Byłem drugi raz i parę detali przyuważyłem.
Na plus zdanie w czasie narady, że powinni podzielić flotę.
Do tego za pierwszym razem umknęło mi stwierdzenie, że złoci i czerwoni bronią floty, podczas gdy niebiescy lecą na planetę. Czyli faktycznie można założyć, że żaden z nich nie wrócił.
Na sieci pojawiło się też stwierdzenie, że skoro Krennic odpowiadał za rozwój broni to "bardziej zaawansowane" (czyt. droższe) programy zostały po jego zejściu obcięte przez Tarkina. Czyli no more Death Troopers no more Tie Strikers. Od biedy mogę to przełknąć.
Co jest irytujące to konstatacja, że pierwotna wersja filmu miała być zdecydowanie bardziej mroczna i opinia, że Vader w swojej ostatniej scenie wcale nie miał chlastać jakichś rebelianckich no name`ów tylko właśnie ekipę Rogue 1. To zdecydowanie byłoby mocniejsze, ale rzecz jasna nie do przełknięcia przez wytwórnię.
Niemniej dzisiaj te kwestie to jednak drugi plan. Mając wybór wolałbym dostać totalny badziew byleby w zamian Carrie wyszła ze szpitala cała i zdrowa.
Na plus zdanie w czasie narady, że powinni podzielić flotę.
Do tego za pierwszym razem umknęło mi stwierdzenie, że złoci i czerwoni bronią floty, podczas gdy niebiescy lecą na planetę. Czyli faktycznie można założyć, że żaden z nich nie wrócił.
Na sieci pojawiło się też stwierdzenie, że skoro Krennic odpowiadał za rozwój broni to "bardziej zaawansowane" (czyt. droższe) programy zostały po jego zejściu obcięte przez Tarkina. Czyli no more Death Troopers no more Tie Strikers. Od biedy mogę to przełknąć.
Co jest irytujące to konstatacja, że pierwotna wersja filmu miała być zdecydowanie bardziej mroczna i opinia, że Vader w swojej ostatniej scenie wcale nie miał chlastać jakichś rebelianckich no name`ów tylko właśnie ekipę Rogue 1. To zdecydowanie byłoby mocniejsze, ale rzecz jasna nie do przełknięcia przez wytwórnię.
Niemniej dzisiaj te kwestie to jednak drugi plan. Mając wybór wolałbym dostać totalny badziew byleby w zamian Carrie wyszła ze szpitala cała i zdrowa.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
-
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 90 times
- Been thanked: 196 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Byłem przed świętami, podobało mi się - może też dlatego, że spodziewałem się czegoś dużo bardziej dziecinnego i przyjemnie się zaskoczyłem. Myślę, że na coś takiego czekali fani serii, kiedy szli na Mroczne Widmo. Możliwy zarzut: za mało Jedi.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Gwiezdne wojny - Łotr 1 (uwaga spoilery)
Niestety, Ona już złączyła się z Mocą... [*]elahgabal pisze:byleby w zamian Carrie wyszła ze szpitala cała i zdrowa.
Szkoda, że na to nie poszli z drugiej strony, gdyby tak miało być, to marnie widzę szanse na zdobycie tych planów - z Krennicem i szturmowcami jeszcze jakoś dali radę, ale walka z DV...? toż on by ich Mocą wygniótł w dwie sceny...opinia, że Vader w swojej ostatniej scenie wcale nie miał chlastać jakichś rebelianckich no name`ów tylko właśnie ekipę Rogue 1. To zdecydowanie byłoby mocniejsze, ale rzecz jasna nie do przełknięcia przez wytwórnię.
O, to, to, to!adabert pisze:Myślę, że na coś takiego czekali fani serii, kiedy szli na Mroczne Widmo.