I Gladius (16-18 czerwiec 2017)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Konwent „Gladius” (I edycja) – wyniki ankiety na najlepsze prezentacje i nagrody dla uczestników:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Była tylko jedna firma wyraźnie nastawiona na sprzedaż, z dużym stoiskiem i tu faktycznie mieli podstawy by narzekać, ale jak to się mówi dobry handlowiec zawsze potrafi wyciągnąć coś dla siebie z każdej sytuacji, i na tej imprezie też można było, choć niekoniecznie przez stoisko. Tak, że jak rozmawiałem z szefem firmy pod koniec, narzekań nie słyszałem. Niedługo przyjdzie czas na bilanse i podsumowania, to będę miał pełniejszy obraz. Drugi sklep niestety nie pojawił się z przyczyn niezależnych, ale właściciel przekazał nam nagrody.Cisza pisze:Główny mankament, na który jak słyszałem narzekali sprzedający, to niestety frekwencja. Tutaj trzeba pomyśleć jak sprowadzić i zainteresować osoby spoza środowiska graczy, jak na przyszłość zareklamować konwent tak aby zebrać tych kilkuset odwiedzających, tak aby handlującym opłacało się przyjeżdżać. Może zaczynać reklamę nieco wcześniej i poszerzyć stosowane formy informowania oraz środowiska np. poprzez zrobienie jakiegoś konkursu modelarsko/malarskiego itp.
Co do zasadniczej kwestii, którą poruszyłeś, temat jest wielowątkowy i na dłuższą dyskusję. Trzeba brać przede wszystkim pod uwagę ile mieliśmy czasu, że zeszło dłużej zanim dostaliśmy zgodę i że charakter imprezy kształtował się w międzyczasie, bo z początku nie planowaliśmy takiego rozmachu, jaki ostatecznie zyskała. Dodam też, że aby zrobić np. informator poświęcony prezentowanym systemom, z obrazkami, to musieliśmy mieć to odpowiednio wcześniej, a niektórzy nie podesłali żadnych obrazków albo były takie, które nie bardzo się nadawały. Tak, że ogólnie jest ileś rzeczy nie do końca zależnych od organizatorów, które zwłaszcza na początku ciężko przeskoczyć.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- rafalek91
- Sergent-Major
- Posty: 168
- Rejestracja: czwartek, 26 listopada 2015, 17:43
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 13 times
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
I ja tam byłem, coś tam piłem, "chińczyka" spożyłem
A na poważnie, jako uczestnik chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat powyższego wydarzenia. Nie tylko pozytywnymi ale proszę negatywnych nie traktować jak hejt, bo doceniam pracę włożoną przez organizatorów, a raczej jako wskazówki, co można poprawić.
- Sam pomysł konwentu bitewniakowego uważam za rewelacyjny. Przybyli obserwatorzy potwierdzili to, że jest zapotrzebowanie ta tego typu wydarzenie w całorocznym kalendarzu imprez, gdzie gry bitewne są tematem głównym a nie dodatkiem i jakimś elementem całości.
Super wykonane informatory drukowane i wcześniejsza dość szeroka promocja w mediach społecznościowych dawały nadzieje na fajną imprezę.
- Już na pierwszy rzut oka, po wejściu na piętro coś mi zgrzytnęło. Plakat na drzwiach wejściowych do budynku sugerował, że to tu! Jednak po wjechaniu na 5 piętro nie wiedzieliśmy gdzie mamy się rozkładać. Po chwili dostrzegłem na drzwiach kartkę z wypisanymi systemami - wyrwaną z zeszytu w kratkę i niedbale wypisaną długopisem. Takie kartki były na drzwiach sal w których odbywały się pokazy i zostały na nich do końca. Zupełnie nieczytelne dla przybyłych i wyglądające... mało profesjonalnie.
- Co do samych pomieszczeń. Uważam, że umieszczenie pokazów w klasach było złym wyborem, ponieważ:
a) widać było, że wchodzenie do klas jest dla obserwatorów dość krępujące. Wchodzisz i wszystkie spojrzenia lądują na tobie. Powiedzieć dzień dobry? podejść i podać rękę? delikatnie się wymknąć, bo to jednak nie to co szukałem?
b) dysponując szerokim, długim korytarzem to właśnie tam należało umieścić pokazy. Zapewniłoby to odpowiedni efekt wizualny dla przybyłych obserwatorów - O! widać że dużo tego tu jest! do tego ekipa Wojnacji była na samym końcu korytarza, na uboczu, gdzieś w cieniu, prawie niewidocznie. A wielka szkoda bo bardzo dobrze prowadzili pokazy gry a gdybym sam wcześniej wiezał, że pokazy tego systemu prowadzą piękne panie (mam nadzieję, że któraś z nich to czyta ), sam chętnie spędziłbym tam trochę czasu.
Byłem świadkiem takiej rozmowy telefonicznej: "nie, wiesz co, mało tego trochę, szkoda czasu żebyś całe miasto jechał". A mało wcale nie było tylko nie było tego zupełnie widać.
- Podejście niektórych wystawców. Oczywiście za ten aspekt nie można winić organizatorów, jednak przyzwyczajony do pewnego poziomu pokazów prowadzonych przez chłopaków z GM Boardgames spodziewałem się wytłumaczenia przepisów, nauki grania, krótkiej gawędy wprowadzającej, natomiast w praktyce w większości przypadków wyglądało to tak, ze spotkało się dwóch kumpli, żeby sobie pograć, a jak człowiek chciał się czegoś dowiedzieć to musiał pytać, a i nie zawsze odpowiedź otrzymał, bo widziałem sytuacje, gdzie pytającemu zamiast odpowiedzi wręczono podręcznik i kazano sobie samemu znaleźć odpowiedź. Niezbyt to zachęcające. Na pewno na tym tle warto wyróżnić ekipy od Warlorda i Wojnacji a także z konfederacji twórców gier botewnych.
- Prelekcje, które były na prawdę interesującym elementem, były zmasowane na sam koniec pierwszego dnia. Na dodatek na 5 minut przed pierwszym wykładem nikt nie wiedział, gdzie się on odbędzie. Do tego 3,5 godziny prelekcji, zaaplikowane na koniec dnia, gdzie człowiek ma prawo być zmęczony, do tego kończące się po 21 mogły być męczące i to pomimo na prawdę interesujących tematów. Do ostatniego wykładu nie wiem czy dotrwało ze 2/3 początkowego stanu osobowego a reszta też już miała dość. I żeby była jasność, nie jest to wina prezentujących, czy tego, że wykłady były nieciekawe. Może warto pomyśleć o rozłożeniu ich w ciągu dnia?
- Chciałbym również, by wypowiedział się jeden z uczestników, na temat stanu rzeczy, jaki zastał w piątek. Sprawa jest dosyć istotna, więc mam nadzieję, że wywołany do tablicy wypowie się w temacie.
Słowem zakończenia powiem, że potencjał jest i czekam na kolejną edycję. Mam jednak nadzieję, że uda się w przyszłym roku wcześniej ogarnąć pewne kwestie, by chociażby lepiej rozreklamować wydarzenie w samej Warszawie i zapewnić większą ilość uczestników. Jeszcze raz podziękowania dla organizatorów za włożoną pracę.
A na poważnie, jako uczestnik chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat powyższego wydarzenia. Nie tylko pozytywnymi ale proszę negatywnych nie traktować jak hejt, bo doceniam pracę włożoną przez organizatorów, a raczej jako wskazówki, co można poprawić.
- Sam pomysł konwentu bitewniakowego uważam za rewelacyjny. Przybyli obserwatorzy potwierdzili to, że jest zapotrzebowanie ta tego typu wydarzenie w całorocznym kalendarzu imprez, gdzie gry bitewne są tematem głównym a nie dodatkiem i jakimś elementem całości.
Super wykonane informatory drukowane i wcześniejsza dość szeroka promocja w mediach społecznościowych dawały nadzieje na fajną imprezę.
- Już na pierwszy rzut oka, po wejściu na piętro coś mi zgrzytnęło. Plakat na drzwiach wejściowych do budynku sugerował, że to tu! Jednak po wjechaniu na 5 piętro nie wiedzieliśmy gdzie mamy się rozkładać. Po chwili dostrzegłem na drzwiach kartkę z wypisanymi systemami - wyrwaną z zeszytu w kratkę i niedbale wypisaną długopisem. Takie kartki były na drzwiach sal w których odbywały się pokazy i zostały na nich do końca. Zupełnie nieczytelne dla przybyłych i wyglądające... mało profesjonalnie.
- Co do samych pomieszczeń. Uważam, że umieszczenie pokazów w klasach było złym wyborem, ponieważ:
a) widać było, że wchodzenie do klas jest dla obserwatorów dość krępujące. Wchodzisz i wszystkie spojrzenia lądują na tobie. Powiedzieć dzień dobry? podejść i podać rękę? delikatnie się wymknąć, bo to jednak nie to co szukałem?
b) dysponując szerokim, długim korytarzem to właśnie tam należało umieścić pokazy. Zapewniłoby to odpowiedni efekt wizualny dla przybyłych obserwatorów - O! widać że dużo tego tu jest! do tego ekipa Wojnacji była na samym końcu korytarza, na uboczu, gdzieś w cieniu, prawie niewidocznie. A wielka szkoda bo bardzo dobrze prowadzili pokazy gry a gdybym sam wcześniej wiezał, że pokazy tego systemu prowadzą piękne panie (mam nadzieję, że któraś z nich to czyta ), sam chętnie spędziłbym tam trochę czasu.
Byłem świadkiem takiej rozmowy telefonicznej: "nie, wiesz co, mało tego trochę, szkoda czasu żebyś całe miasto jechał". A mało wcale nie było tylko nie było tego zupełnie widać.
- Podejście niektórych wystawców. Oczywiście za ten aspekt nie można winić organizatorów, jednak przyzwyczajony do pewnego poziomu pokazów prowadzonych przez chłopaków z GM Boardgames spodziewałem się wytłumaczenia przepisów, nauki grania, krótkiej gawędy wprowadzającej, natomiast w praktyce w większości przypadków wyglądało to tak, ze spotkało się dwóch kumpli, żeby sobie pograć, a jak człowiek chciał się czegoś dowiedzieć to musiał pytać, a i nie zawsze odpowiedź otrzymał, bo widziałem sytuacje, gdzie pytającemu zamiast odpowiedzi wręczono podręcznik i kazano sobie samemu znaleźć odpowiedź. Niezbyt to zachęcające. Na pewno na tym tle warto wyróżnić ekipy od Warlorda i Wojnacji a także z konfederacji twórców gier botewnych.
- Prelekcje, które były na prawdę interesującym elementem, były zmasowane na sam koniec pierwszego dnia. Na dodatek na 5 minut przed pierwszym wykładem nikt nie wiedział, gdzie się on odbędzie. Do tego 3,5 godziny prelekcji, zaaplikowane na koniec dnia, gdzie człowiek ma prawo być zmęczony, do tego kończące się po 21 mogły być męczące i to pomimo na prawdę interesujących tematów. Do ostatniego wykładu nie wiem czy dotrwało ze 2/3 początkowego stanu osobowego a reszta też już miała dość. I żeby była jasność, nie jest to wina prezentujących, czy tego, że wykłady były nieciekawe. Może warto pomyśleć o rozłożeniu ich w ciągu dnia?
- Chciałbym również, by wypowiedział się jeden z uczestników, na temat stanu rzeczy, jaki zastał w piątek. Sprawa jest dosyć istotna, więc mam nadzieję, że wywołany do tablicy wypowie się w temacie.
Słowem zakończenia powiem, że potencjał jest i czekam na kolejną edycję. Mam jednak nadzieję, że uda się w przyszłym roku wcześniej ogarnąć pewne kwestie, by chociażby lepiej rozreklamować wydarzenie w samej Warszawie i zapewnić większą ilość uczestników. Jeszcze raz podziękowania dla organizatorów za włożoną pracę.
Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych.
http://poczatkujacymodelarz.blogspot.com
https://www.facebook.com/BonapartistPai ... _todo_tour
http://poczatkujacymodelarz.blogspot.com
https://www.facebook.com/BonapartistPai ... _todo_tour
- MKG
- Adjoint
- Posty: 760
- Rejestracja: środa, 3 września 2008, 08:16
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 24 times
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Jak dla mnie duży plus jeśli chodzi o imprezę. Jednak trzeba powiedzieć, że teraz zaczyna się dopiero prawdziwa praca. Pierwsze koty za płoty, impreza pokazała potencjał i należy go wykorzystać. Frekwencyjnie może nie rewelacja, brakowało mi ściągnięcia większej ilości ludzi, którzy grają, ale nie są zaangażowani w tworzenie programu - szczególnie z samej Warszawy. Gladius nie był planowany jako wydarzenie dla ludzi "z ulicy" (chyba...), tylko dla graczy ew. dla osób które są grami naprawdę zainteresowani.
Akurat na podział na pokoje narzekać nie mogę. Z jednej strony owszem bywa to dla niektórych krępujące, ale z drugiej znacząco ułatwia prowadzenie pokazów bez konieczności przekrzykiwania i nie powoduje szybkiego zmęczenia od szumu.
Prelekcje były IHMO dobrym pomysłem, chociaż rzeczywiście lepiej je rozproszyć w czasie.
Wielkie dzieki dla organizatorów za cały trud włożony w przygotowanie oraz - co najważniejsze - za nadzieję że bitewniaki przestaną być brzydkim kaczątkiem spychanym do kątów na dużych konwentach.
Akurat na podział na pokoje narzekać nie mogę. Z jednej strony owszem bywa to dla niektórych krępujące, ale z drugiej znacząco ułatwia prowadzenie pokazów bez konieczności przekrzykiwania i nie powoduje szybkiego zmęczenia od szumu.
Prelekcje były IHMO dobrym pomysłem, chociaż rzeczywiście lepiej je rozproszyć w czasie.
Wielkie dzieki dla organizatorów za cały trud włożony w przygotowanie oraz - co najważniejsze - za nadzieję że bitewniaki przestaną być brzydkim kaczątkiem spychanym do kątów na dużych konwentach.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
@rafałek91
Dzięki za pozytywny odbiór imprezy, jak również za uwagi. Wszelkie spostrzeżenia uczestników są dla nas cenne, zwłaszcza takie, które mogą sprawić, że kolejna edycja imprezy będzie lepsza. Tak, że póki ktoś pisze konkretnie i ma to ogólnie rzecz biorąc związek z tematem, nie ma mowy o żadnym hejcie. Od takich rzeczy jest forum. Postaram się odnieść do tego co napisałeś.
- zgadzam się oczywiście, że lepiej, żeby takie oznaczenia były i żeby wyglądały profesjonalnie (czytaj: wystarczy, że będą to kartki wydrukowane na zwykłej drukarce),
- takie oznaczenia powinni sobie zapewnić sami wystawiający, zamiast obciążać organizatora robieniem ich dla wszystkich, posiadający rollupy nie muszą ich robić, bo rollupy wystarczają, dobrze spełniając tę funkcję, i takie rzeczy były już w tym roku, tylko nie mieli ich wszyscy,
- w przypadku takiej imprezy jak Gladius póki co nie wydaje mi się, że to był jakiś istotny problem, bo to nie jest tak duża i masowa impreza, z dużą liczbą stoisk i punktów programu.
Zacznę od tego, że nie miałem pełnej zgody od uczelni na wykorzystanie korytarzy w tym roku. Druga sprawa, czysto organizacyjna, to pozostawianie rzeczy na noc. Sale jestem w stanie zamknąć, natomiast w przypadku korytarzy, co prawda był długi weekend, ale ogólnie uczelnia nie jest całkowicie zamknięta, więc to jest kwestia mojej odpowiedzialności gdyby komuś coś zginęło. Makiety raczej nikt nie wyniesie, ale drobne elementy - może być różnie. Dodam też, że np. Hexy miały być na korytarzu, ale ze względu na dużą liczbę niewielkich elementów na stoisku, zdecydowały się na salę.
Odnośnie tych spojrzeń kierujących się na wchodzącego do sali. Ciekawe spostrzeżenie, natomiast wydaje mi się, że jeśli ludzi kręciłoby się więcej przy poszczególnych stoiskach, to poszczególni prezentujący byliby skupieni na nich, a nie na wchodzących i ten efekt zniknie. Sala sama w sobie nie wydaje mi się więc zła z tego powodu.
Odnośnie wykorzystania korytarza w większym stopniu, pomyślimy nad tym na pewno. O problemach jakie to rodzi pisałem wyżej. Mogę jeszcze dodać, że w trakcie imprezy ci, którym na tym najbardziej zależało, przenieśli się na korytarz. W przypadku "Wojnacji", faktycznie byli daleko, ale mieli ładny, widoczny rollup i liczyliśmy też na to, że zostaną ze stoiskiem na prelekcje i wtedy duża część uczestników kierując się na prelekcje i tak do nich trafi. Jak byłem w środku dnia, wydaje mi się, że nie było u nich tak źle, w czym zasługa pięknych pań i ogólnie otwartości na graczy.
Co do piątku, nie wiem o co chodzi. Jak się zainteresowany wypowie, postaram się odpisać.
Dzięki za pozytywny odbiór imprezy, jak również za uwagi. Wszelkie spostrzeżenia uczestników są dla nas cenne, zwłaszcza takie, które mogą sprawić, że kolejna edycja imprezy będzie lepsza. Tak, że póki ktoś pisze konkretnie i ma to ogólnie rzecz biorąc związek z tematem, nie ma mowy o żadnym hejcie. Od takich rzeczy jest forum. Postaram się odnieść do tego co napisałeś.
Zacznę od tego, że samo rozmieszczenie kto gdzie jest to raczej nie jest kwestia wieszania kartek na drzwiach tylko sporządzenia odpowiedniego planu. Tym zawiadywał Xardas i taki plan był. Natomiast do końca następowały pewne drobne ruchy, ale to pomińmy, bo to jest nieistotne. Jak rozumiem głównie chodzi Ci jednak o informację dla uczestników imprezy. Nie znam praktyki dużych konwentów fantastyki. Zakładam, że tam takie informacje są rozwieszane. Natomiast moje doświadczenie z Pól Chwały i Grenadiera jest takie, że tam przez lata nigdy nie było takich kartek czy wywieszek. To było coś co leżało po stronie prowadzących poszczególne pokazy/prezentacje/rozgrywki. I przez lata na tych dwóch dużych konwentach sam musiałem się troszczyć, żeby wydrukować sobie dużą kartkę z odpowiednim napisem i żeby przymocować ją do czegoś twardego. Zwykle robiłem tego więcej i zawsze sami to wieszaliśmy (głównie dotyczy to Pól Chwały). Od pewnego czasu na Polach Chwały są małe laminowane kartki, ale one są ogólnikowe np. dla gier bitewnych nie ma kartek z nazwami systemów tylko jest jedna kartka "Gry bitewne", której jest ileś egzemplarzy, więc jak będziesz przechodził przez sale to jak nie wiesz, często nie dowiesz się jaki system jest na stole bez spytania się o to prezentujących. O małych konwentach planszówkowych, z których także mam sporo doświadczeń, nawet nie wspominam, bo tam w ogóle nie ma zwyczaju robienia takich oznaczeń. Od pewnego czasu, zwłaszcza firmy, mają swoje rollupy i inne banery i to najlepiej rozwiązuje problem. Tak też było po części na Gladiusie, gdzie Konfederacja, White Tree, Wojnacja, Warlord Games i Hexy były w takie rzeczy wyposażone. Kartki z odręcznymi napisami z tego co wiem stworzyli sami wystawiający albo ktoś z uczestników. Czy to jest konieczne? Moim zdaniem w przypadku dużych imprez, nastawionych na masową publiczność, gdzie jest duża powierzchnia wystawiennicza, wygląda to trochę inaczej niż w przypadku Gladiusa. U nich takie oznaczenia są potrzebne, żeby ludzie mogli w ogóle znaleźć to czego szukają wśród wielu innych punktów programu. U nas wszystko skupiało się w 5 salach i na korytarzu między nimi, łatwo można było całą imprezę szybko obejść i wszędzie trafić itd. więc jest to trochę inna sytuacja. Podsumowując mogę powiedzieć, że:rafałek91 pisze:- Już na pierwszy rzut oka, po wejściu na piętro coś mi zgrzytnęło. Plakat na drzwiach wejściowych do budynku sugerował, że to tu! Jednak po wjechaniu na 5 piętro nie wiedzieliśmy gdzie mamy się rozkładać. Po chwili dostrzegłem na drzwiach kartkę z wypisanymi systemami - wyrwaną z zeszytu w kratkę i niedbale wypisaną długopisem. Takie kartki były na drzwiach sal w których odbywały się pokazy i zostały na nich do końca. Zupełnie nieczytelne dla przybyłych i wyglądające... mało profesjonalnie.
- zgadzam się oczywiście, że lepiej, żeby takie oznaczenia były i żeby wyglądały profesjonalnie (czytaj: wystarczy, że będą to kartki wydrukowane na zwykłej drukarce),
- takie oznaczenia powinni sobie zapewnić sami wystawiający, zamiast obciążać organizatora robieniem ich dla wszystkich, posiadający rollupy nie muszą ich robić, bo rollupy wystarczają, dobrze spełniając tę funkcję, i takie rzeczy były już w tym roku, tylko nie mieli ich wszyscy,
- w przypadku takiej imprezy jak Gladius póki co nie wydaje mi się, że to był jakiś istotny problem, bo to nie jest tak duża i masowa impreza, z dużą liczbą stoisk i punktów programu.
rafałek91 pisze:- Co do samych pomieszczeń. Uważam, że umieszczenie pokazów w klasach było złym wyborem, ponieważ:
a) widać było, że wchodzenie do klas jest dla obserwatorów dość krępujące. Wchodzisz i wszystkie spojrzenia lądują na tobie. Powiedzieć dzień dobry? podejść i podać rękę? delikatnie się wymknąć, bo to jednak nie to co szukałem?
b) dysponując szerokim, długim korytarzem to właśnie tam należało umieścić pokazy. Zapewniłoby to odpowiedni efekt wizualny dla przybyłych obserwatorów - O! widać że dużo tego tu jest! do tego ekipa Wojnacji była na samym końcu korytarza, na uboczu, gdzieś w cieniu, prawie niewidocznie. A wielka szkoda bo bardzo dobrze prowadzili pokazy gry a gdybym sam wcześniej wiezał, że pokazy tego systemu prowadzą piękne panie (mam nadzieję, że któraś z nich to czyta ), sam chętnie spędziłbym tam trochę czasu.
Zacznę od tego, że nie miałem pełnej zgody od uczelni na wykorzystanie korytarzy w tym roku. Druga sprawa, czysto organizacyjna, to pozostawianie rzeczy na noc. Sale jestem w stanie zamknąć, natomiast w przypadku korytarzy, co prawda był długi weekend, ale ogólnie uczelnia nie jest całkowicie zamknięta, więc to jest kwestia mojej odpowiedzialności gdyby komuś coś zginęło. Makiety raczej nikt nie wyniesie, ale drobne elementy - może być różnie. Dodam też, że np. Hexy miały być na korytarzu, ale ze względu na dużą liczbę niewielkich elementów na stoisku, zdecydowały się na salę.
Odnośnie tych spojrzeń kierujących się na wchodzącego do sali. Ciekawe spostrzeżenie, natomiast wydaje mi się, że jeśli ludzi kręciłoby się więcej przy poszczególnych stoiskach, to poszczególni prezentujący byliby skupieni na nich, a nie na wchodzących i ten efekt zniknie. Sala sama w sobie nie wydaje mi się więc zła z tego powodu.
Odnośnie wykorzystania korytarza w większym stopniu, pomyślimy nad tym na pewno. O problemach jakie to rodzi pisałem wyżej. Mogę jeszcze dodać, że w trakcie imprezy ci, którym na tym najbardziej zależało, przenieśli się na korytarz. W przypadku "Wojnacji", faktycznie byli daleko, ale mieli ładny, widoczny rollup i liczyliśmy też na to, że zostaną ze stoiskiem na prelekcje i wtedy duża część uczestników kierując się na prelekcje i tak do nich trafi. Jak byłem w środku dnia, wydaje mi się, że nie było u nich tak źle, w czym zasługa pięknych pań i ogólnie otwartości na graczy.
Zapewne to jest opinia uczestnika przyzwyczajonego do bardziej "piknikowych" imprez. Na to za bardzo nic nie poradzimy, ale powiedzmy sobie szczerze - to nie jest ta grupa uczestników, na której najbardziej nam zależy.rafałek91 pisze:Byłem świadkiem takiej rozmowy telefonicznej: "nie, wiesz co, mało tego trochę, szkoda czasu żebyś całe miasto jechał". A mało wcale nie było tylko nie było tego zupełnie widać.
To już uwagi do poszczególnych prezentujących. Na to nie mamy pełnego wpływu jako organizatorzy.rafałek91 pisze:- Podejście niektórych wystawców. Oczywiście za ten aspekt nie można winić organizatorów, jednak przyzwyczajony do pewnego poziomu pokazów prowadzonych przez chłopaków z GM Boardgames spodziewałem się wytłumaczenia przepisów, nauki grania, krótkiej gawędy wprowadzającej, natomiast w praktyce w większości przypadków wyglądało to tak, że spotkało się dwóch kumpli, żeby sobie pograć, a jak człowiek chciał się czegoś dowiedzieć to musiał pytać, a i nie zawsze odpowiedź otrzymał, bo widziałem sytuacje, gdzie pytającemu zamiast odpowiedzi wręczono podręcznik i kazano sobie samemu znaleźć odpowiedź. Niezbyt to zachęcające. Na pewno na tym tle warto wyróżnić ekipy od Warlorda i Wojnacji a także z Konfederacji Twórców Gier Bitewnych.
Z rozłożeniem prelekcji w ciągu dnia problem wydaje mi się, że byłby tego rodzaju, że konkurowałyby one z pokazami systemów, a pod koniec dnia, jak już robiło się pusto, prelegenci (będący jednocześnie wystawcami) prędzej mogli się oderwać od tego co pokazywali (niektórzy, jak Green Miniatures, w ogóle zwijali stoisko pod koniec soboty). Moje doświadczenia z dużych konwentów wargamingowych (dwóch wcześniej wspomnianych) wskazują, że prelekcje w ogóle się tam nie udawały albo bardzo słabo wychodziły, tzn. nikt na nie nie przychodził (czasami np. 1-2 osoby), mimo że te imprezy były dużo większe i miały liczbę odwiedzających idącą w tysiące. W porównaniu z tymi imprezami uważam, że u nas prelekcje wypadły dobrze, a jeśli by to policzyć w ten sposób: liczba osób na prelekcji podzielona przez ogólną liczbę uczestników - to wypadły bardzo dobrze. Co do informacji o tym gdzie się odbywają, faktycznie nie było jasno powiedziane i to był pewien mankament, ale obszar imprezy był tak niewielki, że raczej nie wydaje mi się by stanowiło to poważny problem. Ogólnie tak jak z oznaczeniami pokazów, za rok trzeba będzie bardziej tego przypilnować.rafałek91 pisze:- Prelekcje, które były naprawdę interesującym elementem, były zmasowane na sam koniec pierwszego dnia. Na dodatek na 5 minut przed pierwszym wykładem nikt nie wiedział, gdzie się on odbędzie. Do tego 3,5 godziny prelekcji, zaaplikowane na koniec dnia, gdzie człowiek ma prawo być zmęczony, do tego kończące się po 21 mogły być męczące i to pomimo naprawdę interesujących tematów. Do ostatniego wykładu nie wiem czy dotrwało ze 2/3 początkowego stanu osobowego a reszta też już miała dość. I żeby była jasność, nie jest to wina prezentujących, czy tego, że wykłady były nieciekawe. Może warto pomyśleć o rozłożeniu ich w ciągu dnia?
Co do piątku, nie wiem o co chodzi. Jak się zainteresowany wypowie, postaram się odpisać.
Dzięki, że byliście i za dobre słowo na kolejną edycję. Znaczna część problematycznych kwestii natury organizacyjnej wynika z tego, że nie mieliśmy aż tak dużo czasu jak by się mogło wydawać i impreza odbywała się po raz pierwszy.rafałek91 pisze:Słowem zakończenia powiem, że potencjał jest i czekam na kolejną edycję. Mam jednak nadzieję, że uda się w przyszłym roku wcześniej ogarnąć pewne kwestie, by chociażby lepiej rozreklamować wydarzenie w samej Warszawie i zapewnić większą ilość uczestników. Jeszcze raz podziękowania dla organizatorów za włożoną pracę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie (cz. 1):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Carabinier
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 19 marca 2013, 17:48
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Wydaje mi się, że tym rollupem wręcz określaliśmy punkt "końca imprezy" i dzięki niemu widać było że coś dalej faktycznie jest i może nie tylko do nas ktoś dzięki niemu trafiłW przypadku "Wojnacji", faktycznie byli daleko, ale mieli ładny, widoczny rollup i liczyliśmy też na to, że zostaną ze stoiskiem na prelekcje i wtedy duża część uczestników kierując się na prelekcje i tak do nich trafi.
A co do prelekcji to podczas wykładu już nie do końca grzecznie byłoby coś ludziom pokazywać po przeciwnej stronie od prowadzących
Tak czy inaczej w żadnym razie nie mamy żalu czy czegoś o miejsce bo lokalizacja w sali dawała nam raz jeden wygodną akustykę i nie trzeba było gardła zdzierać Wiadomo - korytarze też mają swoje plusy ale lepsza sala i 4 ławki z nieograniczonym zapasem krzeseł niż jedna ławka w korytarzu
Jedyne zarzuty a właściwie sugestie wrzuciliśmy w relacji u siebie jakby co - http://wojnacja.blogspot.com/2017/06/i- ... iusie.html
czyli jakieś konwentowe opcje noclegowe i wystawcę z farbami/pędzlami/posypkami itp
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Ja również dziękuję za fajną, klimatyczną imprezę. Grę tłumaczy się naprawdę lepiej ludziom, którzy faktycznie przyszli, żeby posłuchać, pomyśleć i nauczyć się czegoś nowego.
Jeśli chodzi o wskazówki na przyszłość to podpisuję się pod tym, co napisał w relacji na blogu wojnacyjnym główny koordynator pokazów - Dragon Warrior. Przydałyby się stoiska, gdzie można by kupić farbki i akcesoria. Mieszkanie w małym mieście ma tę wadę, że dostęp do tak wyspecjalizowanych sklepów jest mocno ograniczony i pozostaje kupno on-line.
Po części zgadzam się z tym co napisał kolega wyżej - umiejscowienie prelekcji było nieco niefortunne, gdyż po całym dniu imprezy faktycznie w odbiorze przeszkadzało zmęczenie. Ale jednocześnie rozumiem racje organizatorów i w sumie nie wiem, jakie rozwiązanie byłoby lepsze. Nie odniosłam też wrażenia by ludzie byli zakłopotani tym, że wchodzą do sali. Prędzej jakby czegoś szukali ale tego nie znaleźli, więc sobie poszli dalej. Tym bardziej, że ja w przerwie też sobie któregoś systemu szukałam i zdaje się nie znalazłam go w sali, która była podana na informatorze.
A na frekwencję ekipa Wojnacji własnie nie może narzekać mimo ulokowania na samym końcu korytarza. Przez większość czasu zajęte były jednocześnie dwa z trzech stołów, ale myślę, że przy trzecim byłoby już trochę zbyt gwarno, więc jak dla mnie wyszło ok.
Dziękuję za komplementy
Pozdrawiam,
"Pani od Wojnacji"
Jeśli chodzi o wskazówki na przyszłość to podpisuję się pod tym, co napisał w relacji na blogu wojnacyjnym główny koordynator pokazów - Dragon Warrior. Przydałyby się stoiska, gdzie można by kupić farbki i akcesoria. Mieszkanie w małym mieście ma tę wadę, że dostęp do tak wyspecjalizowanych sklepów jest mocno ograniczony i pozostaje kupno on-line.
Po części zgadzam się z tym co napisał kolega wyżej - umiejscowienie prelekcji było nieco niefortunne, gdyż po całym dniu imprezy faktycznie w odbiorze przeszkadzało zmęczenie. Ale jednocześnie rozumiem racje organizatorów i w sumie nie wiem, jakie rozwiązanie byłoby lepsze. Nie odniosłam też wrażenia by ludzie byli zakłopotani tym, że wchodzą do sali. Prędzej jakby czegoś szukali ale tego nie znaleźli, więc sobie poszli dalej. Tym bardziej, że ja w przerwie też sobie któregoś systemu szukałam i zdaje się nie znalazłam go w sali, która była podana na informatorze.
A na frekwencję ekipa Wojnacji własnie nie może narzekać mimo ulokowania na samym końcu korytarza. Przez większość czasu zajęte były jednocześnie dwa z trzech stołów, ale myślę, że przy trzecim byłoby już trochę zbyt gwarno, więc jak dla mnie wyszło ok.
Dziękuję za komplementy
Pozdrawiam,
"Pani od Wojnacji"
- xardas12r
- Generalleutnant
- Posty: 3912
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
- Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
- Been thanked: 21 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Przy następnej edycji przekażemy taki wniosek do wystawców. Myślę, że była pewna szansa, żeby farby były na stoisku Tank Models, ale niestety w ostatniej chwili zrezygnowali.Przydałyby się stoiska, gdzie można by kupić farbki i akcesoria. Mieszkanie w małym mieście ma tę wadę, że dostęp do tak wyspecjalizowanych sklepów jest mocno ograniczony i pozostaje kupno on-line.
Doszło niestety do zamieszania. Na przyszłość przekażemy wystawcą wcześniej w których salach powinni się rozłożyć.Nie odniosłam też wrażenia by ludzie byli zakłopotani tym, że wchodzą do sali. Prędzej jakby czegoś szukali ale tego nie znaleźli, więc sobie poszli dalej. Tym bardziej, że ja w przerwie też sobie któregoś systemu szukałam i zdaje się nie znalazłam go w sali, która była podana na informatorze.
Niestety - ta sala była oddalona w stosunku do pozostałych, jednak mieliśmy do wyboru albo upchnąć wszystkich w 4, albo umieścić jakieś grupy w tamtej. Na przyszłośc będziemy potrzebować więcej miejsca, więc będzie więcej sal tak położonych.A na frekwencję ekipa Wojnacji własnie nie może narzekać mimo ulokowania na samym końcu korytarza. Przez większość czasu zajęte były jednocześnie dwa z trzech stołów, ale myślę, że przy trzecim byłoby już trochę zbyt gwarno, więc jak dla mnie wyszło ok.
A ja dziękuje, że przybyliście na konwent. Miło było poznać.Dziękuję za komplementy
Pozdrawiam,
"Pani od Wojnacji"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Relacja z imprezy na Portalu Strategie (cz. 2):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=135
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 363
- Rejestracja: środa, 26 lutego 2014, 20:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 12 times
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Byłem, uczestniczyłem, poznałem kupę fajnych ludzi, wielu pierwszy raz osobiście. Mam nadzieję, że do przyszłego roku (a częściowo nawet do Pól Chwały) będę już gotów uczestniczyć w boju innym niż pokazy
To, że pokazy były w salach to samo złoto. Korytarze może są szerokie w porównaniu z typową kamienicą, ale już przy dwóch osobach przy stoisku zrobiłby się tłok i tylko czekać aż coś spadnie. Nie wspominając, że o znajdowaniu się wtedy na drugim końcu stołu w ogóle można by zapomnieć. Tam gdzie się dało i tak wykorzystano miejsce. Trochę może przydałaby się mapka przy wejściu, ale dla mnie było zer gut, na Avangardzie wcale lepiej nie bywało. Jak gram, to niezależnie od wszystkiego wolę tego nie robić w przejściu.
No, ciekaw jestem jak pójdzie w przyszłym roku.
To, że pokazy były w salach to samo złoto. Korytarze może są szerokie w porównaniu z typową kamienicą, ale już przy dwóch osobach przy stoisku zrobiłby się tłok i tylko czekać aż coś spadnie. Nie wspominając, że o znajdowaniu się wtedy na drugim końcu stołu w ogóle można by zapomnieć. Tam gdzie się dało i tak wykorzystano miejsce. Trochę może przydałaby się mapka przy wejściu, ale dla mnie było zer gut, na Avangardzie wcale lepiej nie bywało. Jak gram, to niezależnie od wszystkiego wolę tego nie robić w przejściu.
No, ciekaw jestem jak pójdzie w przyszłym roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Wydobyłem się wreszcie spod zdjęć i relacji...
Dzięki za komentarz i relację na blogu. Pozwoliłem sobie zlinkować ją na stronie imprezy:
http://konwent-gladius.pl/2017/06/22/re ... -wojnacja/
Co do farbek, faktycznie, nie pomyśleliśmy o jakimś stoisku. Może gdyby był sklep Tank Models, pojawiłyby się i farbki, ale w ostatniej chwili żona właściciela miała jakiś poważny problem zdrowotny. Zgłosiła się natomiast do nas jakaś grupa (studio?) malujące figurki z propozycją zrobienia szkółki malarskiej. Była jeszcze jedna tego rodzaju propozycja, ale ostatecznie nic z nich nie wyszło jeśli chodzi o tą edycję imprezy. Następnym razem myślę, że można do tego wrócić.
Z noclegami przypilnujemy następnym razem tematu. W tym roku też pojawił się ten wątek, ale w ostatnim okresie przygotowań przesłoniły go inne sprawy.
Przy okazji widzę, że już parę lat jesteś u nas na forum, miło wiedzieć .
W ogóle wydaje mi się, że ten konwent był bardzo dobry pod względem zapoznawczym .
We wszystkie głosy i uwagi odnośnie organizacji imprezy uważnie się wraz z Maciejem wsłuchujemy.
Z dylematami sale czy korytarz, przyznam, że jak był konwent planszówkowy STRATEGOS (robiony w tym samym miejscu), to też mieliśmy tego rodzaju dylematy, bo z początku do dyspozycji była jeszcze aula (taka duża, egzaminacyjna) na dole i kilka osób mi pisało, że lepiej, aby wszystko było w jednym miejscu na dużej przestrzeni. Wtedy impreza będzie robić większe wrażenie. Natomiast kilku starszych, bardziej doświadczonych kolegów, zdecydowanie wolało sale, bo bywali już na różnych konwentach, gdzie całość zgromadzona była na dużej auli albo sali gimnastycznej, i mówili mi, że często nie słyszeli samych siebie jak mówią, bo taki był gwar. Wszystko ma swoje wady i zalety. Pewnie następnym razem zrobimy tak, że będzie więcej korytarza do zagospodarowania i ci, którym bardziej będzie pasował korytarz, będą się tam rozkładać, a ci, którzy będą woleli sale - będą w salach. Tym sposobem wszyscy powinni być zadowoleni.Dragon_Warrior pisze:Tak czy inaczej w żadnym razie nie mamy żalu czy czegoś o miejsce bo lokalizacja w sali dawała nam raz jeden wygodną akustykę i nie trzeba było gardła zdzierać Wiadomo - korytarze też mają swoje plusy ale lepsza sala i 4 ławki z nieograniczonym zapasem krzeseł niż jedna ławka w korytarzu
Dzięki za komentarz i relację na blogu. Pozwoliłem sobie zlinkować ją na stronie imprezy:
http://konwent-gladius.pl/2017/06/22/re ... -wojnacja/
Co do farbek, faktycznie, nie pomyśleliśmy o jakimś stoisku. Może gdyby był sklep Tank Models, pojawiłyby się i farbki, ale w ostatniej chwili żona właściciela miała jakiś poważny problem zdrowotny. Zgłosiła się natomiast do nas jakaś grupa (studio?) malujące figurki z propozycją zrobienia szkółki malarskiej. Była jeszcze jedna tego rodzaju propozycja, ale ostatecznie nic z nich nie wyszło jeśli chodzi o tą edycję imprezy. Następnym razem myślę, że można do tego wrócić.
Z noclegami przypilnujemy następnym razem tematu. W tym roku też pojawił się ten wątek, ale w ostatnim okresie przygotowań przesłoniły go inne sprawy.
Przy okazji widzę, że już parę lat jesteś u nas na forum, miło wiedzieć .
W ogóle wydaje mi się, że ten konwent był bardzo dobry pod względem zapoznawczym .
Dzięki za prezentację systemu. Miło było Was poznać. Nie ukrywam, że akcesoria średniowieczne porozkładane między figurkami przynajmniej na mnie robiły bardzo pozytywne wrażenie, bo jest to jedna z moich ulubionych epok historycznych, w której swego czasu się specjalizowałem. Tak, że do gry zasiadałem świadom w co wchodzę. Fakt, że zrobili ją ludzie, którzy jednocześnie zajmują się rekonstrukcją historyczną, jest dla mnie atutem.Astrid pisze: Ja również dziękuję za fajną, klimatyczną imprezę. Grę tłumaczy się naprawdę lepiej ludziom, którzy faktycznie przyszli, żeby posłuchać, pomyśleć i nauczyć się czegoś nowego.
We wszystkie głosy i uwagi odnośnie organizacji imprezy uważnie się wraz z Maciejem wsłuchujemy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Carabinier
- Posty: 24
- Rejestracja: wtorek, 19 marca 2013, 17:48
Re: Konwent gier bitewnych GLADIUS (16-18.06.2017)
Z tymi farbami to tylko mała sugestia oczywiście - utargu może by jakiegoś super nie było i tak ale przyjezdni i mieszkający dalej od sklepów pewnie by pokorzystali trochę