Autora tej książki interesujących się tą tematyką przedstawiać nie trzeba. Premiera książki szykowana jest na koniec października, czyli już bardzo niedługo. Kilka słów o książce ze strony wydawnictwa:
Epoka wikingów trwała aż cztery stulecia, od początku VIII do końca XI wieku. Najeźdźcy z Północy rabowali i kolonizowali kraje chrześcijańskiego Zachodu oraz wieloetnicznego Wschodu. Wierzyli, że powodzenie zapewnia im nadnaturalna moc zesłana przez bogów.
Książka Moce wikingów ukazuje szczegóły niesłychanie dynamicznego rozwoju kulturowego, politycznego i społecznego epoki wikingów. Autor, wychodząc od analizy wspaniałych ozdób i innych przedmiotów używanych przez społeczności wikińskie żyjące od Wysp Brytyjskich po Europę Wschodnią, przedstawia obraz świata wczesnośredniowiecznych Skandynawów. Dzięki powiązaniom tych zabytków z pogańską religią, poezją i sagami widzimy także niezmiernie istotny dla wikingów aspekt mocy ukrytej w przedmiotach. Mocy, która – jak wierzyli ludzie Północy – spływała na nich, pomagając w walce, handlu i osiąganiu wysokiego statusu społecznego.
Jak tylko trafi w nasze łapki doczeka się solidnej recenzji.
Moce wikingów (W. Duczko, Erica)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43399
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Moce wikingów (W. Duczko, Erica)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Leyas
- Kasztelan
- Posty: 826
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lutego 2010, 15:48
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 23 times
- Been thanked: 13 times
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Moce wikingów (W. Duczko, Erica)
Przeczytana. Mam wrażenie, że W. Duczko jest skondynofilem - Dajcie mi słowo a udowodnię, że pochodzi od wikingów . Ogólnie książką przyjemna, łatwa w czytaniu, ciekawa, dużo nowych i cennych informacji. W wielu miejscach pisane ogólnikowo co moim zdaniem zaburzało niektóre fakty, np. wedle autora Rusowie to Skandynawowie, ale chodzi głównie o elity i to w początkowych latach osadnictwa (w którym roku i wieku?). Rusowie, reasumując to ludność wieloetniczna i dosyć szybko ulegli slawizacji (zapominając o korzeniach i kulturowości przodków na rzecz nowej kultury), a elity przyjęły imiona, jak i nazwy Słowiańskie, m.in imię Helga zostało zeslawizowane w Olga, zatem robienie z nich na siłę Skandynawów mija się z celem i może wprowadzać czytającego w błąd. Należałoby by pisać już o Rusach, jako Słowianach. Nie wspomnę o neolicie, do którego autor się odnosił, gdzie utożsamiał wczesnośredniowiecznych Skandynawów do prehistorycznej ludności Skandynawii, to tak jakby pisać, ze Słowianie żyli już w neolicie. Nie byli to Skandynawowie, po prostu byli to ludzie zamieszkujący Skandynawię, tak jak ludzie ówcześnie żyjący na terenach obecnej Polski, nie byli Słowianami lecz mieszkańcami tej części Europy. Dlatego moim zdaniem powinno się podchodzić do tego typu zagadnień z wielką ostrożnością. Czepne się też terminu wikingowie, którego autor często używał, jakoby utożsamiał tym całe skandynawskie narody. To nic innego, jak nazywać Pomorzan Chąśnikami. Autor całkowicie zanegował bóstwa Słowiańskie (w PRLu też tak mówiono), m.in Świętowita. Rozumiem, że jest to książka o Skandynawach, ale Skandynawia jako ludność istniała w korelacji z innymi ludami i twierdzenie, że ludność kontynentalna czerpała większość z obyczajowości od jednego ludu (Suevów), jest wygórowane i niesprawiedliwe. Autor zanegował idole z głową w stosunków do ościennych ludów, jakoby wyłącznie pochodziły tylko od Skandynawów, zapominając, że np. Słowianie wiele czerpali od ludów koczowniczych. Uogólniając, głowy (idole) są związane z człowiekiem od początku istnienia Homo sapiens (najwięcej pozostałości "bab" jest na wschodzie np. Kazachstan) i nie można przypisać pochodzenia jednemu ludowi czy nawet dwóm, podobnie byłoby twierdzenie, że tzw. wielka biblijna powódź jest tylko spuścizną Starego Testamentu, nie jest. Jest związana z prakolebką rodzaju człowieka. Jest jeszcze kilka kwestii, z którymi mógłbym polemizować, np. młot, który również został zanegowany u innych ludów, chociaż np. słowo młot jest (można założyć) słowem wspólnym dla ludów indoeuropejskich - w wielu językach brzmi podobnie, więc twierdzenie, ze wisiory z młotem są wyłączne wytworem Skandynawów jest natrętne. Uważam tak dlatego, że młot, jako narzędzie i broń jest najstarszym wynalazkiem ludzi. Dobra, wystarczy.
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.