Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Czy książeczki Ospreya zaczeli teraz pisać licealiści?
Mam nadzieję że na obrazku widać o co mi chodzi
Swoją drogą autor mógł jeszcze dodać że krok francuski mierzył 0,75 m a rosyjski 0,53 i jego argumentacja byłby nie do podważenia
Mam nadzieję że na obrazku widać o co mi chodzi
Swoją drogą autor mógł jeszcze dodać że krok francuski mierzył 0,75 m a rosyjski 0,53 i jego argumentacja byłby nie do podważenia
- Załączniki
-
[Rozszerzenie jpg zostało wyłączone i nie będzie dłużej wyświetlane.]
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815
To jakaś świeżo wydana? Pytam, bo chwilowo nie śledzę tematu.
Podaj stronę, z której to wziąłeś, to może da się sprawdzić jak jest w oryginale i na ile to dzieło tłumacza, a na ile pierwotnego autora.
Podaj stronę, z której to wziąłeś, to może da się sprawdzić jak jest w oryginale i na ile to dzieło tłumacza, a na ile pierwotnego autora.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
W polskim wydaniu str. 30, w angielskim str. 41.
PS. Jeśli dobrze zobaczyłem to autor ma "degree in History". Czy to to samo co licencjat?
PS. Jeśli dobrze zobaczyłem to autor ma "degree in History". Czy to to samo co licencjat?
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Teraz to znaczy kiedy ?Czy książeczki Ospreya zaczeli teraz pisać licealiści?
Zeszyt wydany pierwotnie 15 lat temu, wiec kiedy były te lepsze czasy?
Zresztą po dokładnym kontakcie z kilkudziesięcioma zeszytami pisanymi przez ludzi o różnym poziomie wykształcenia, także posiadającymi tytuł naukowy, powiem szczerze że nie widzę automatycznego związku pomiędzy stopniem tegoż wykształcenia a poziomem pracy.
Powiem nawet więcej, po kontakcie z setkami prac w j. polskim nie powiedziałbym, że praca nawet doktora habilitowanego czy profesora gwarantuje automatycznie poziom wyższy niż magistra lub zgoła amatora bez dedykowanego wykształcenia .
Zdaje się, że to bardziej zależy od konkretnej osoby.
A wracając do samej pracy - jak zauważyłeś choćby z samych licznych przypisów autor w ogóle popełnił sporo pomyłek, żeby nie mnożyć uwag do nich ponad miarę (ta sprawa "większej szybkości" została okraszona przypisem nr 16, a w sumie wyszło ich chyba 30) część rzeczy została po prostu skorygowana bez specjalnego zaznaczania (tu przykład z przywołanej strony zamienienia od razu 120 kroków na 110).
I tak podobnie bywa w różnych zeszytach, problem wiąże się z konkretnymi autorami.
Natomiast na pewno da się zauważyć sytuację typową dla obecnych czasów, czyli oszczędzanie na korekcie i brak redakcji merytorycznej. Tu widać, iż nawet tak potężna firma, mająca rynek na całym świecie też musi bić się z problem jak wydać w przystępnej cenie.
Mnie przykładowo bardziej zaskoczyło (sprawa także z tej strony), iż autor korzystając z Urłanisa nie dość, że źle przepisał proste przecież dane, to robiąc to udowodnił też niezrozumienie całego wysiłku włożonego przez tegoż Urłanisa w swą pracę przedstawienia pewnych stałych zależności pomiędzy rodzajami strat.
- Fromhold
- Général de Division
- Posty: 3383
- Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
- Lokalizacja: obóz warowny
- Has thanked: 20 times
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Chyba, że amator nie odróżnia źródeł historycznych od opracowań, nie ma pojęcia o tym co powinna zawierać każda praca historyczna, nie słyszał o krytyce źródłowej lub jej nie stosuje i popełnia błędy zaniechania czy nadmiernego eksponowania zagadnień, na które miał lepsze "kwity" z pomijaniem tych, na które miał słabsze źródła. Amatorowi o wiele łatwiej 'zachłysnąć' się źródłem, co w konsekwencji prowadzi go do opłakanych wniosków. Nagminną przypadłością niektórych amatorów jest opisywanie własnymi słowami informacji już opisanych gdzie indziej z nadzieją, że przecież nikt nie zauważy podobieństwa.Powiem nawet więcej, po kontakcie z setkami prac w j. polskim nie powiedziałbym, że praca nawet doktora habilitowanego czy profesora gwarantuje automatycznie poziom wyższy niż magistra lub zgoła amatora bez dedykowanego wykształcenia
Unikania tych wad amator nauczyć się sam raczej nie może.
Różnica między amatorem i zawodowcem jest taka, że tytuł naukowy nie gwarantuje powstania dobrej pracy. Natomiast brak tytułu (wykształcenia kierunkowego) z reguły mniej lub bardziej utrudnia powstanie takowej, a czasem czyni niemożliwym.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
http://fromholdblog.blogspot.com/
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- iwanniegrozny
- Carabinier
- Posty: 24
- Rejestracja: środa, 5 października 2016, 23:15
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Been thanked: 1 time
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Na jednej z plansz barwnych (E?) ukazany jest oficer młodszy pułku pawłowskiego w czapce grenadierskiej (tzw. mitrze). Jest to ewidentny błąd, gdyż czapki te oficerowie tego pułku założyli dopiero w 1825 r., podczas gdy wcześniej nosili oni standardowe kaszkiety
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Dawno mnie nie było . Tutaj pokrótce odniosę się do jednego zarzutu Raleena.
Strzał z biodra nie wymaga przypisu i nie za bardzo rozumiem o co pytasz. Podobnie jak z współczesną bronią palną, wtedy również łatwiej można było wystrzelić w ten sposób. Cierpiała na tym celność, ale strzelec nie ryzykował oberwania iskrą, lub dymem w twarz, przez co była mniejsza szansa na zamykanie oczu i podrywanie broni. Nie trzeba też tak mocno przyciskać broni i mniej czujemy odrzut. Z drugiej strony celowanie odbywa się na czuja. Myślę, ze mogło to mieć sens w walce w lasach i terenach zabudowanych, gdzie jest mniej miejsca na regulaminowe postawy. Nie trafiłem na informacje o takich zachowaniach w źródłach, co nie znaczy, że ich nie było. Natomiast samo złożenie broni do strzału w takie pozycji zajmuje mniej czasu niż przyłożenie do oka. Jak nasz dowódca nie będzie patrzył muszę sobie tak kiedyś wypalić, ciekawym, jak to wyjdzie. Do reszty kwestii odniosę się kiedy indziej, bo ostatnio niespecjalnie mam na to czas.
I jeszcze słówko do Iwana: pełna zgoda co do czapek i mitr, sprawdzałem u Ulianowa. Niestety, jeśli coś mi się nie rzuci w oczy na tyle mocno, że aż razi, to nie weryfikuję każdej ilustracji, zamieszczonej przez autora.
Strzał z biodra nie wymaga przypisu i nie za bardzo rozumiem o co pytasz. Podobnie jak z współczesną bronią palną, wtedy również łatwiej można było wystrzelić w ten sposób. Cierpiała na tym celność, ale strzelec nie ryzykował oberwania iskrą, lub dymem w twarz, przez co była mniejsza szansa na zamykanie oczu i podrywanie broni. Nie trzeba też tak mocno przyciskać broni i mniej czujemy odrzut. Z drugiej strony celowanie odbywa się na czuja. Myślę, ze mogło to mieć sens w walce w lasach i terenach zabudowanych, gdzie jest mniej miejsca na regulaminowe postawy. Nie trafiłem na informacje o takich zachowaniach w źródłach, co nie znaczy, że ich nie było. Natomiast samo złożenie broni do strzału w takie pozycji zajmuje mniej czasu niż przyłożenie do oka. Jak nasz dowódca nie będzie patrzył muszę sobie tak kiedyś wypalić, ciekawym, jak to wyjdzie. Do reszty kwestii odniosę się kiedy indziej, bo ostatnio niespecjalnie mam na to czas.
I jeszcze słówko do Iwana: pełna zgoda co do czapek i mitr, sprawdzałem u Ulianowa. Niestety, jeśli coś mi się nie rzuci w oczy na tyle mocno, że aż razi, to nie weryfikuję każdej ilustracji, zamieszczonej przez autora.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Bardzo delikatnie, wręcz eufemistycznie ujmując...Santa pisze:Cierpiała na tym celność
A ktoś o takim strzelaniu (w tym okresie) pisał w jakiejś innej publikacji?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Jak wspominałem, ja się nie spotkałem. A co do celności, to z kilku metrów, na patrolu, albo w czasie walki w rozproszeniu to może mieć znaczenia. Zwłaszcza, że w szyku luźnym broń lepiej się trzyma na wysokości pasa. Więc w takiej sytuacji widzę sens takiego strzału. Zwłaszcza, jeśli to spłoszyć przeciwnika.
Inna rzecz, że w ww. pracy użyto tego jako wytłumaczenia dla szybszego strzelania, co w trakcie musztry ma dla mnie nieco mniejszy sens (żołnierz przed strzałem i tak miał broń na ramieniu, więc niespecjalnie to przyspiesza procedurę, co najwyżej wprowadza większy luz, bo nie trzeba się bawić z odpowiednim ułożeniem rąk i nóg).
Inna rzecz, że w ww. pracy użyto tego jako wytłumaczenia dla szybszego strzelania, co w trakcie musztry ma dla mnie nieco mniejszy sens (żołnierz przed strzałem i tak miał broń na ramieniu, więc niespecjalnie to przyspiesza procedurę, co najwyżej wprowadza większy luz, bo nie trzeba się bawić z odpowiednim ułożeniem rąk i nóg).
- iwanniegrozny
- Carabinier
- Posty: 24
- Rejestracja: środa, 5 października 2016, 23:15
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Been thanked: 1 time
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Tu http://www.reenactor.ru/ARH/PDF/Gogel.pdf jest instrukcja z epoki (w jęz. ros.) dotycząca m.in. nauki strzelania z karabinu piechoty. Od str. 253 jest o nauce celowania. Na szybko nigdzie nie znalazłem o strzelaniu z biodra.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
To tylko potwierdza, że przydałby się do tego fragmentu książki porządny przypis.
Natomiast Santa to co piszesz też jest dla mnie ciekawe, o tyle, że myślałem iż to kompletna bzdura, a nie jestem rekonstruktorem, żeby móc sobie zweryfikować "na żywo" (swoją drogą można wątpić czy zawsze takie weryfikowanie prowadzi do właściwych wniosków... choć w tym przypadku pewnie tak).
Natomiast Santa to co piszesz też jest dla mnie ciekawe, o tyle, że myślałem iż to kompletna bzdura, a nie jestem rekonstruktorem, żeby móc sobie zweryfikować "na żywo" (swoją drogą można wątpić czy zawsze takie weryfikowanie prowadzi do właściwych wniosków... choć w tym przypadku pewnie tak).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- iwanniegrozny
- Carabinier
- Posty: 24
- Rejestracja: środa, 5 października 2016, 23:15
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Been thanked: 1 time
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
Na szeroko pojętym Zachodzie mitry oficerskie od dawna koczują z jednej książki do drugiej. Ale, żeby było śmieszniej, w amerykańskiej wersji "Wojny i pokoju" z 1956 r oficerowie mają przepisowe kaszkiety Chociaż mundury generalnie wyglądają tam jakby były wzięte z jakiegoś wodewiluSanta pisze:Dawno mnie nie było . Tutaj pokrótce odniosę się do jednego zarzutu Raleena.
I jeszcze słówko do Iwana: pełna zgoda co do czapek i mitr, sprawdzałem u Ulianowa. Niestety, jeśli coś mi się nie rzuci w oczy na tyle mocno, że aż razi, to nie weryfikuję każdej ilustracji, zamieszczonej przez autora.
https://www.youtube.com/watch?v=tEY2DsigZ6s&t=8s
Sam początek oraz ok. 5-tej minuty
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
A oglądałeś może najnowszą wersję WiP? Jak tam to wygląda?
Re: Rosyjska piechota i grenadierzy 1799-1815 (L. Spring)
@iwanniegrozny
Nic dziwnego, że nie znalazłeś w instrukcji, bo to był nieregulaminowy sposób strzelania. Takie rzeczy wychodzą w instrukcjach w ten sposób, że oficerowie przestrzegają przed stosowaniem przez żołnierzy pewnych skrótów i sposobów składania się do strzału, ergo takie rzeczy miały miejsce. Widać to w pracy Jakubowicza, nie niepublikowanym rękopisie z archiwum MWP, dotyczącym czyszczenia mundurów. Podobne rzeczy wychodzą w pamiętnikach z epoki. Chociaż ogólnie zgadzam się z Raleenem, że przydałby się przypis, aczkolwiek to Osprey, więc nie wymagam cudów .
Nic dziwnego, że nie znalazłeś w instrukcji, bo to był nieregulaminowy sposób strzelania. Takie rzeczy wychodzą w instrukcjach w ten sposób, że oficerowie przestrzegają przed stosowaniem przez żołnierzy pewnych skrótów i sposobów składania się do strzału, ergo takie rzeczy miały miejsce. Widać to w pracy Jakubowicza, nie niepublikowanym rękopisie z archiwum MWP, dotyczącym czyszczenia mundurów. Podobne rzeczy wychodzą w pamiętnikach z epoki. Chociaż ogólnie zgadzam się z Raleenem, że przydałby się przypis, aczkolwiek to Osprey, więc nie wymagam cudów .