[A] Napoleońska sztuka wojenna

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

[A] Napoleońska sztuka wojenna

Post autor: adam1234 »

Artykuł na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110

Autorem artykułu jest Adam Włodarski.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 marca 2011, 09:39 przez adam1234, łącznie zmieniany 6 razy.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Przeczytałem, bardzo mi się podobało.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Gonzo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Fajny artykuł brakuje mi tylko jednego - dowodzenia: sposoby komunikacji oraz poziom niezależności dowódców korpusów w różnych armiach.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Jasz, łącznie zmieniany 1 raz.
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

sposoby komunikacji
No tego może rzeczywiście brakować, ale z drugiej strony to za wiele o tym napisać nie można...
poziom niezależności dowódców korpusów w różnych armiach.
Pod to można natomiast podciągnąć - jedność działania.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez adam1234, łącznie zmieniany 2 razy.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Ciągnąc temat niezależności dowódców - wydaj mi się, że była ona często sprzeczna z jednością działania; wydaje mi się, że francuskich dowódców cechowała duża niezależność na polu walki połączona jednak w z wyczuciem zamierzeń głównodowodzącego.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Jasz, łącznie zmieniany 1 raz.
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

wydaje mi się, że francuskich dowódców cechowała duża niezależność na polu walki połączona jednak w z wyczuciem zamierzeń głównodowodzącego
Z Twoich słów wynika, że masz na myśli sferę taktyczną, w której rzeczywiście marszałek/generał/pułkownik dostawał zadanie opanowania jakiejś wioski. Dostawał do tego jakieś określone siły, ale jak już nimi dysponował to jego sprawa była. Natomiast takie coś była niedopuszczalne w czasie operacji czy działań strategicznych, wtedy dany marszałek/generał był wprost organicznie uzależniony od głównodowodzącego, chyba że ten zadecydował inaczej :)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez adam1234, łącznie zmieniany 2 razy.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Przeczytałem, artykuł świetnie nadaje się do gier wojennych :) .
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Arteusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Hmm, ten artykuł naprawdę bardzo mi się podoba.
Możnaby go nawet za Twoją zgodą umieścić na stronie Strategie i stratedzy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Gonzo, łącznie zmieniany 2 razy.
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

Oczywiście, zgodę na umieszczenie wyrażam :]
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez adam1234, łącznie zmieniany 1 raz.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

adam1234 pisze:1. Wstęp



26 marca 1796 w dziejach sztuki wojennej rozpoczął się nowy jej rozdział, który trwa po dziś dzień. Tego dnia do sztabu francuskiej Armii Włoch przybył jej nowy dowódca – mający zaledwie 27 lat generał artylerii Napoleon Bonaparte. Wtedy właśnie zaczęła się jego oszałamiająca kariera, która zmieniła bieg historii, a jego samego uczyniła nieśmiertelnym.
W przeciągu jednej kampanii dokonał przewrotu w sztuce wojennej. Wystarczyło mu kilka dni (i kilka bitew), aby urzeczywistnić marzenia teoretyków wojskowości z ostatniego półwiecza.
Te kilka zdań powyżej miały uświadomić, dlaczego Napoleon jest uznawany za „boga wojny”. Natomiast ta praca będzie próbą odpowiedzi na pytanie: jak Napoleon dokonał przewrotu w sztuce prowadzenia wojny? Jak w przeciągu jednej kampanii udało mu się dokonać czegoś, czego nie umiano zrobić przez ostatnie kilka/kilkanaście wieków?
Już na wstępie mam taką uwagę. Czytając o bitwie pod Ostrołęką, trafiłem kiedyś na materiały z sesji rocznicowej poświęconej bitwie, i tam jeden z profesorów wspominał między innymi o pierwszych planach operacyjnych Napoleona, gdy był jeszcze generałem artylerii i służył de facto w sztabie. Że z początku on też się uczył i nie od razu mu wszystko wychodziło. To było oczywiście w kontekście naszych dowódców z powstania listopadowego, którzy uczyć się musieli dopiero w warunkach wojny z Rosją, poważnym przeciwnikiem, dysponującym nad nimi znaczną przewagą. Napoleon te pierwsze ćwiczenia można powiedzieć, że wykonywał jeszcze trochę na sucho, pod okiem starszych rangą. Tak, że nie od razu stał się genialnym dowódcą, a kampania włoska nie była jego pierwszą kampanią, dla której plany opracowywał. Interesowałeś się tym może kiedyś?

O materiałach z sesji w Ostrołęce było dokładnie rzecz biorąc tutaj:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 7&start=75
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

Interesowałeś się tym może kiedyś?
Ależ oczywiście ;) Po prostu chciałem, żeby mój wstęp był bardziej dramatyczny :)

Pierwszym doświadczniem Napoleona był Tulon, jednakże dużo większy wpływ na Jego rozmyślania o sztuce wojennej miał Inspektorat Obrony Artyleryjskiej Wybrzeży Prowansji - wlaśnie wtedy ułożył swój plan kampanii we Włoszech, który potem nie był przesadnie modyfikowany. To było w 1793 toku, natomiast w sierpniu 1795 został skierowany do wydziału wojskowego Komitetu Ocalenia Publicznego z zadaniem opracowywania planów kampanii. Misł dostęp do wszystkich map Francji, więc niewątpliwie zaważyło to na Jego poglądach na sprawy wojskowe.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Mam takie pytanie (może głupie): na ile manewry swoimi siłami powodowały, że toczono bitwy tam gdzie zakładano czy może same manewry narzucały stoczenie bitwy tam gdzie wymanewrowano wroga?
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

Jak wspomniałem w artykule - bitwa jest wynikiem manewru, więc to drugie. Chociaż przyznam, że pytanie średnio rozumiem ;)
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Już tłumaczę: Wódz na początku kampanii zapewne zakładał, że stoczy jakieś bitwy. Wiedząc gdzie jest przeciwnik (tak jak opisałeś wyżej - doba informacja o wrogu to podstawa) dążył do bitwy. I pewnie zakładał, że pewien teren dobrze się do tego nadaje i tam by chciał ją stoczyć. I teraz na ile manewry jego armii doprowadzały armie przeciwnika w to miejsce. Czy może było tak, że wojsko manewrowało przeciwnika, a bitwy odbywały się tam gdzie się spotkano niekoniecznie w tym miejscu gdzie zakładano.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
adam1234
Sergent
Posty: 116
Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 23:31
Lokalizacja: Biała Rawska

Post autor: adam1234 »

Czy może było tak, że wojsko manewrowało przeciwnika, a bitwy odbywały się tam gdzie się spotkano niekoniecznie w tym miejscu gdzie zakładano.
Raczej tak, w czasie epoki zdecydowana większość bitew była spotkaniowa, jednakże nie wszystkie.
"Człowiek obdarowany został mową tylko po to, by ukrywać swoje myśli." Talleyrand
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”