[Waterloo 1815] Iganie 1831 (Dragon Hobby)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
[Waterloo 1815] Iganie 1831 (Dragon Hobby)
Temat na dyskusję o tym rozszerzeniu do "Waterloo 1815" z 5 numeru "Dragona Hobby". Zawierało trochę błędów i trzeba przyznać, że było niedopracowane, ale mimo wszystko ciekawe.
Jest to też jedna z najmniejszych gier wydanych w Polsce, nadaje się do rozgrywek podróżnych.
Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Errata do planszy na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=223
Wykaz żetonów gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=223
Jest to też jedna z najmniejszych gier wydanych w Polsce, nadaje się do rozgrywek podróżnych.
Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Errata do planszy na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=223
Wykaz żetonów gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=223
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 marca 2011, 18:35 przez Raleen, łącznie zmieniany 9 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Ja też nie ustaliłem jeszcze co gdzie stało na początku, ale tak bywa
Gra nadawała się za to nieźle do pociągu.
Zadziwiało mnie za to zawsze morale wojsk rosyjskich, zwłaszcza ich kawalerii.
Gra nadawała się za to nieźle do pociągu.
Zadziwiało mnie za to zawsze morale wojsk rosyjskich, zwłaszcza ich kawalerii.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Ale oni i tak nie mają szans z naszą, ja myślałem, że co do niektórych pułków powinno być wyższe. Co prawda strzelcy konni to się zgadzam, że powinni mieć niskie, bo oni tak dzielnie walczyli, że po powstaniu rozwiązano całą formację.
Źle chyba zmienili w tym Dragonie, że liczebność zaczęła odgrywać rolę - tam pojawił się modyfikator o 1 dla tego oddziału, który jest liczniejszy, a przez to nasi ułani są zawsze do tyłu.
Co do morale to tu właśnie dobrze widać to co pisałem przy okazji Ostrołęki: co innego wyszkolenie/doświadczenie a co innego inne, chwilowe czynniki - jak właśnie ten odwrót.
Źle chyba zmienili w tym Dragonie, że liczebność zaczęła odgrywać rolę - tam pojawił się modyfikator o 1 dla tego oddziału, który jest liczniejszy, a przez to nasi ułani są zawsze do tyłu.
Co do morale to tu właśnie dobrze widać to co pisałem przy okazji Ostrołęki: co innego wyszkolenie/doświadczenie a co innego inne, chwilowe czynniki - jak właśnie ten odwrót.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- dbj
- Capitaine
- Posty: 855
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 258 times
- Kontakt:
No nie wiem, aż wczoraj specjalnie rozłożyłem sobie Iganie, dla mnie jest raczej oczywiste jak co gdzie stoi. Polacy w lesie przylegającym do południowej krawedzi mapy, a Rosjanie wchodzą droga z Warszawy (grupa Fazii) i Siedlec (Rosen). Jakoś nie mogłem się dopatrzyć innego logicznego rozstawienia.Mariusz pisze:Nie bardzo wiadomo tylko gdzie są dokładnie pozycje wyjściowe stron. Nie oznaczono tez mapy z tego co pamiętam. I to zawsze budziło moje wątpliwości. Gra jest przechylona na korzyść Polaków.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Nie jest napisane które linie są A, a które B, stąd pewnie kłopot, o którym wyżej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- motyl
- Chorąży
- Posty: 266
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
- Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL
Historycznie grupa Faziego wchodziła drogą od Warszawy, a Rosena od Siedlec. Cała kawaleria rosyjska stała na drodze od Igani. I my z Marcinem zawsze tak graliśmy. Wtedy szanse są równe.
Co do morale "zapchlonej jazdy" to należy przyznać rację Leliwie. Cała kawaleria rosyjska rzuciła się do ucieczki jak tylko Kicki począł szarżować w ich stronę.
Co do morale "zapchlonej jazdy" to należy przyznać rację Leliwie. Cała kawaleria rosyjska rzuciła się do ucieczki jak tylko Kicki począł szarżować w ich stronę.
Widzieliście Panowie jakie zawrotne ceny osiąga ta "perełka" ?
http://allegro.pl/item86545491_iganie_1831_bcm.html
Teraz jest 49 (a aukcja jeszcze trwa). Wcześniej było nawet 54, ale oferta została wycofana.
Za taką cenę to można mieć kilka takich Igań i coś jeszcze, chyba, że to pozłacany egzemplarz
Co do samej gry.
Rozstawienie nie budzi żadnych wątpliwości.
Grałem w ten dodatek na razie tylko 1 raz (zresztą pierwsza poważna gra w ten system, nie licząc drobnych starć sam na siebie).
Ja byłem Polakami, Aetius - Rosjanami.
Co by nie mówić poniosłem porażkę. Po części to wina kostek oczywiście, bo rzuty na morale nie zawsze były takie jak powinny.
Nie wiem, może do przegranej przyczynił się też fakt, że ustaliliśmy przed grą, że strzelamy tylko na jedno pole (tak jak w oryginalnej instrukcji), a nie na 2.
W ogóle zagraliśmy na przepisy z instrukcji Waterloo, bez uzupełnień.
I może to przechyliło szalę na stronę Rosjan?
Jedno wiem na pewno, że mimo niekorzystnego wyniku, system mi się diabelnie spodobał - w grze sam ze sobą nie jest to takie ciekawe.
Na dniach prawdopodobnie znowu przystąpimy z Jackiem do młócki pod Iganiami. A potem strzeżcie się, bo świdnicki dream team nadchodzi
http://allegro.pl/item86545491_iganie_1831_bcm.html
Teraz jest 49 (a aukcja jeszcze trwa). Wcześniej było nawet 54, ale oferta została wycofana.
Za taką cenę to można mieć kilka takich Igań i coś jeszcze, chyba, że to pozłacany egzemplarz
Co do samej gry.
Rozstawienie nie budzi żadnych wątpliwości.
Grałem w ten dodatek na razie tylko 1 raz (zresztą pierwsza poważna gra w ten system, nie licząc drobnych starć sam na siebie).
Ja byłem Polakami, Aetius - Rosjanami.
Co by nie mówić poniosłem porażkę. Po części to wina kostek oczywiście, bo rzuty na morale nie zawsze były takie jak powinny.
Nie wiem, może do przegranej przyczynił się też fakt, że ustaliliśmy przed grą, że strzelamy tylko na jedno pole (tak jak w oryginalnej instrukcji), a nie na 2.
W ogóle zagraliśmy na przepisy z instrukcji Waterloo, bez uzupełnień.
I może to przechyliło szalę na stronę Rosjan?
Jedno wiem na pewno, że mimo niekorzystnego wyniku, system mi się diabelnie spodobał - w grze sam ze sobą nie jest to takie ciekawe.
Na dniach prawdopodobnie znowu przystąpimy z Jackiem do młócki pod Iganiami. A potem strzeżcie się, bo świdnicki dream team nadchodzi
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Waterloo jak by drogo schodziło albo QB to bym się nie dziwił, ale to jednak nie była aż taka rewelacja powalająca na kolana
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Dziś mi się nawinęła mapka tej bitwy przed oczy i jedno mnie przyznam zdziwiło - plansza z Dragona obejmuje tylko część bitwy, tak to trochę wygląda. Na południe od obszaru bitwy objętego mapką Polacy też zostawili siły do pilnowania dwóch przepraw. Co prawda teren był tam zabagniony i nasi mieli dogodne pozycje, ale jednak po drugiej stronie rzeczki stały znaczne siły rosyjskie. Jak się to obejrzy to tym bardziej można docenić talent dowódczy Prądzyńskiego.
Podsumowując, gdyby mapa była większa, mogłaby to być ciekawsza gra.
Podsumowując, gdyby mapa była większa, mogłaby to być ciekawsza gra.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43378
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Co do korpusu Rosena, który walczył pod Iganiami różnie ocenia się jego wartość bojową, bo niby tam oficerowie trochę się już buntowali przeciw dowództwu rosyjskiemu, ale z kolei jak rozmawiałem z Nico to twierdził, że wyczytał, iż wcale tak nie było.
Stąd być może morale jednostek rosyjskich jest w tej grze zaniżone. Ale znów widać tu rozdźwięk między samym morale a zmęczeniem, bo korpus ten był wtedy parę dni w odwrocie.
Stąd być może morale jednostek rosyjskich jest w tej grze zaniżone. Ale znów widać tu rozdźwięk między samym morale a zmęczeniem, bo korpus ten był wtedy parę dni w odwrocie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)