For the People II (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Leliwa »

clown pisze:Dokładnie :) i to kolejny dowód na to, że w tej grze jedna talia to zdecydowany plus, bo za każdym razem musisz planować inaczej. Na dodatek mając "3" wolałem aktywować armie moich nieudolnych generałów (McClellan i McDowell) do czasu pojawienia się Granta. Dlatego nie było operacji desantowych. Jak karty doszły, to było już praktycznie po grze.
Z ciekawostek: zagrałem kartę "Costly Mistake", która ma ilustrację Stonewalla Jacksona. Zgadnijcie, kto zginął :)
Było dużo zgonów, bardziej bolesnych dla Konfederacji (dowódcy kawalerii). U mnie ginęli nieudacznicy :P
Old Marse Robert? Bo nie mów, że w sposób nudny powtórzyłeś historię. A Były 3 Cygara?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: clown »

Huehue, tak, było historycznie leliwo :) 3 Cygar nie było, była za to żenująca kampania nad Rzeką Czerwoną, w której Unia pokazała, że jej dowódcy kompletnie nie znają się na prowadzeniu operacji śródlądowych :P
Ze dwa, albo i trzy razy wpadła Dyzenteria, na rękach mieliśmy też Emancypację oraz Foreign Intervention, ale nie zaszły warunki do ich użycia.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Leliwa »

No i dobrze, na wolność trzeba samemu zasłużyć, bo potem się nie wie co z nią zrobić.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: clown »

I fragment planszy po zakończeniu rozgrywki:
Obrazek
Niestety reszta zdjęć wyszła nieostra
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: clown »

No i tutaj będziemy dyskutować o współczynnikach, bo Grant i Sherman mają 3 w ataku oraz 3 w obronie i aktywuje się ich dowolną kartą (inicjatywa 1) ;) ja się nie znam, stąd moje pytanie. Raczej jest to "design for effect", bo Lee był pewnie i znakomitym dowódcą, lecz Grant i Sherman chyba wygrali tę wojnę dla Unii co?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Leliwa »

Bitwa pod Wilderness zakończyła się dość podobnie, jak wcześniejsza o rok bitwa pod Chancellorsville na tym samym terenie, tylko Armią Potomaku dowodził właśnie Grant, który poszedł do przodu, a nie Hooker który się wycofał za Rappahannock (nieco wcześniej dostał zresztą kawałkiem metalu w głowę, co go nieco usprawiedliwia). Ciekawostka, niemal dokładnie rok po śmierci Jacksona w bardzo podobnych okolicznościach o mało nie zginął Longstreet. Dostał ciężką ranę i przez kilka miesięcy nie mógł walczyć.
Co do tego, że Grant nie liczył się ze stratami i podejmował ryzykowne decyzje, to fatalny atak pod Cold Harbor i krytyczna sytuacja, w jakiej znalazła się jego armia nad rzeką North Anna są tego dowodem.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

A propos statystki dowódców.
Czy Lee nie ma 3 w obronie i w ataku? Bo zdaje się napisałeś, że ma 2 w obronie.
A J.Johnston ma w ataku 1 a w obronie 2 jak postulujecie, chyba, że mówicie o A.Johnstonie. :)
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

Ciekawe spojrzenie statystyczne.
Nota bene skoro Południowa Karolina miała 25 tysięcy młodych mężczyzn to jak wystawiła 38 pułków?

https://www.boardgamegeek.com/thread/77 ... wer-issues
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

http://www.gutenberg.org/files/34334/34 ... 4334-h.htm

Ściągnąłem cały spis ludności z 1860.

Kategorie I - 20-30 lat
II - 30-40 lat

Konfederacja I - 523 tys., II - 372 tys.

Unia I - 1708 tys., II - 1305 tys.

Nawet mi się już nie chciało dodawać kategorii 50 latków.
No way - Unia jeszcze dodawała sobie sporą liczbę migrantów.
Konfederacja nie miała szans pod względem zasobów ludzkich, przemysłowych itd.

Dobra, ale co wynika z podanych przez ciebie wyliczeń? W książce z której to wziąłeś napisano, że to absurd żeby powołać więcej ludzi niż jest mieszkańców.
A czy podane przez ciebie liczby to nie liczba powołanych, ale ogółem przez całą wojnę? Niektórzy zaciągali się pewnie kilka razy na ochotnika na określony czas.
Ostatnio zmieniony środa, 6 stycznia 2016, 17:08 przez Neoberger, łącznie zmieniany 1 raz.
Berger
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Leliwa »

Stąd projekty objęcia zaciągiem do CSA niewolników. A stąd już krok do emancypacji w wydaniu południowym. Po prostu taka była konieczność.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

leliwa - ale jak mając dwa razy więcej żołnierzy, jedzenie w puszkach i kostkach, dostawy umundurowania i uzbrojenia w trybie ciągłym, można było się chrzanić z bosonogimi brudasami tyle lat? :lol:
Berger
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Pejotl »

Neoberger pisze:leliwa - ale jak mając dwa razy więcej żołnierzy, jedzenie w puszkach i kostkach, dostawy umundurowania i uzbrojenia w trybie ciągłym, można było się chrzanić z bosonogimi brudasami tyle lat? :lol:
Bo droga do Richmond była wyboista i pod górkę :-P
https://www.youtube.com/watch?v=VySsvgvpjv8
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

Would you like to hear my song? I'm afraid it's rather long, of the famous "On to Richmond" double trouble,
Of the half-a-dozen trips and half-a-dozen slips and the very latest bursting of the bubble.
'Tis pretty hard to sing and like a round, round ring, 'tis a dreadful knotty puzzle to unravel;
Though all the papers swore, when we touched Virginia's shore that Richmond was a hard road to travel. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Richmond is a hard road to travel, Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, Richmond is a hard road to travel, I believe.

First McDowell, bold and gay, set forth the shortest way, by Manassas in the pleasant summer weather,
But unfortunately ran on a Stonewall -- foolish man! And had a "rocky journey" altogether;
And he found it rather hard to ride o'er Beauregard, and Johnston proved a deuce of a bother,
And 'twas clear beyond a doubt that he didn't like the route, and a second time would have to try another. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Manassas is a hard road to travel; Manassas gave us fits, and Bull Run made us grieve, for Richmond is a hard road to travel, I believe!

Next came the Wooly-Horse,* with an overwhelming force, to march down to Richmond by the Valley,
But he couldn't find the road, and his "onward movement" showed his campaigning was a mere shilly-shally.
Then Commissary Banks, with his motley foreign ranks, kicking up a great noise, fuss, and flurry,
Lost the whole of his supplies, and with tears in his eyes, from the Stonewall ran away in a hurry. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for the Valley is a hard road to travel; The Valley wouldn't do and we all had to leave, for Richmond is a hard road to travel, I believe!

Then the great Galena came, with her portholes all aflame, and the Monitor, that famous naval wonder,
But the guns at Drewry's Bluff gave them speedily enough, the loudest sort of reg'lar Rebel thunder.
The Galena was astonished, the Monitor admonished, our patent shot and shell were mocked at,
While the dreadful Naugatuck, by the hardest kind of luck, was knocked into an ugly cocked hat. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for James River is a hard road to travel; The gun-boats gave it up in terror and despair, for Richmond is a hard road to travel, I declare!

Then McClellan followed soon, both with spade and balloon to try the Peninsular approaches,
But one and all agreed that his best rate of speed was no faster than the slowest of slow coaches.
Instead of easy ground, at Williamsburg he found a Longstreet indeed, and nothing shorter,
And it put him in the dumps, that spades wasn't trumps, and the Hills he couldn't level as he "orter." Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Longstreet is a hard road to travel - Lay down the shovel, and throw away the spade for Richmond is a hard road to travel, I'm afraid!

Then said Lincoln unto Pope, "You can make the trip, I hope." "I will save the Universal Yankee nation!
To make sure of no defeat, I'll leave no lines of retreat, and issue a famous proclamation."
But that same dreaded Jackson, this fellow laid his whacks on and made him, by compulsion, a se-Cedar**,
And Pope took rapid flight from Manassas' second fight, 'twas his very last appearance as a leader. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Stonewall is a hard road to travel; Pope did his very best, but was evidently sold, for Richmond is a hard road to travel, I am told!

Last of all Burnside, with his pontoon bridges, tried a road no one had thought of before him,
With two hundred thousand men for the Rebel slaughter pen and the blessed Union flag waving o'er him;
He met a fire like hell, of canister and shell, that mowed down his men with great slaughter,
'Twas a shocking sight to view, that second Waterloo, and the river ran with more blood than water. Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, Rappahannock is a hard road to travel; Burnside got in a trap, which caused for him to grieve, for Richmond is a hard road to travel, I believe!

We are very much perplexed to know who is the next to command the new Richmond expedition,
For the capital must blaze, and that in ninety days, Jeff and his men be sent to perdition.
We'll take the cursed town, and then we'll burn it down, and plunder and hang each cursed Rebel;
Yet the contraband was right when he told us they would fight. "Oh, yes, mister, they will fight like the devil!" Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Richmond is a hard road to travel; Then pull off your overcoat and roll up your sleeve, for Richmond is a hard road to travel, I believe!
Berger
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Pejotl »

Mógłbyś przetłumaczyć? :P

W linku który podałem można też zobaczyć ile Unia płaciła za wstąpienie do wojska... a to nie były małe pieniądze.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: For the People II (GMT)

Post autor: Neoberger »

Po 16 latach zagrałem dziś w tę grę.
Grałem z Aldarusem szkoleniowo.
Rozgrywka zajęła nam 5 godzin, doszliśmy do końca 6 etapu.
Połowa czasu to były dywagacje historyczne i wojskowe na temat samej wojny.

Grałem Unią by mieć łatwiej. Karty rozdaliśmy na początku dwa razy bo Unia z kartami o wartości 1 nawet w rozgrywce szkoleniowej to było jak dla mnie zbyt straszne.
Potem zaczęła się ostra lekcja. Aldarus wybatożył mnie z Zachodniej Wirginii.
Zdobył też Kentucky.

Na szczęście Unia zaczęła blokadę, wylądowała w dwóch portach na Południu Rebelii, odzyskała Zachodnią Wirginię i Kentucky i była o krok od opanowania Missouri.
Niestety, na froncie wschodnim Armia Pn Wirginii była tak silna, że kolejne natarcia Armii Potomaku nic nie dawały i Manassas pozostał w rękach Konfederatów.
Na koniec gry przeprowadziliśmy symulację i Armia Pn Wirginii zdobyłaby Waszyngton.

Bardzo ciekawa gra, zobaczyłem wiele, wiele rzeczy jeszcze mnie przerasta, ale podziwiam mimo wszystko graczy podejmujących się prowadzić Konfederację.
Szacunek! :)
Berger
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”