W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Neoberger »

funkyherman - jak na grę za 100 zł to bardzo dobra pozycja.
W godzinę zagrałem kiedyś 7 razy.
A i odniosłem wrażenie, że z powodu losowości oraz kilku dróg do zwycięstwa gra nie nudzi się po jednym posiedzeniu.
Berger
Awatar użytkownika
Herman
Lieutenant
Posty: 593
Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Been thanked: 3 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Herman »

Jasne, ja jestem bardzo zadowolony z zakupu. Przy pierwszy posiedzeniu zagraliśmy 4 razy i pewnie byśmy jeszcze ze 2 razy polecieli, ale czekało na nas jeszcze "7 cudów - pojedynek" :)
Rzeczywiście ze względu na losowość gra może potoczyć się na kilka sposobów. Generalnie powtarzalność bardziej tyczy się wojsk francuskich. Optymalnie wydaje się zaatakować kawalerią, doprowadzić Orange i Hill to ustawienia się w czworoboki, a później męczyć ich własną piechotą.
Awatar użytkownika
Leviathan
Sous-lieutenant
Posty: 467
Rejestracja: środa, 26 stycznia 2011, 10:04
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 14 times
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Leviathan »

Zapraszam do lektury tekstu na temat W1815 w serwisie Board Times:
W1815, czyli bitwa pod Waterloo w 15 minut. Recenzja
Podoba mi się świetna ekspozycja niuansów, kluczowych elementów składowych bitwy pod Waterloo, które znajdziemy na kilkunastu kartach formacji, składających się na grę. Znajdziemy tam w zasadzie wszystko to, czego nam potrzeba, aby opowiedzieć sobie przebieg bitwy i przyznam szczerze, że moja wyobraźnia działała w trakcie rozgrywek na najwyższych obrotach. Emocje rosły z każdą kolejną turą i wyniki bitew ważyły się często aż do ostatniej chwili. Wybitnie podoba mi się to, że dzięki sprytnemu „zaprojektowaniu” mechanizmu Prusaków Francuz, tak jak miało to miejsce w trakcie rzeczywistej bitwy, musi atakować i dążyć do rozbicia Anglików. Presja czasu staje się coraz większa, a siły Napoleona topnieją i oczywiste zdawać by się z początku mogło zwycięstwo, zaczyna nam powoli umykać.
Awatar użytkownika
Alamo1988
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 25 lutego 2017, 10:31
Has thanked: 1 time
Been thanked: 6 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Alamo1988 »

Witam!

W czasach morowego powietrza zachęcam użytkowników do zapoznania się z tą niewielką, minimalną relacją z rozgrywki W1815. Być może to trochę tak, jakby raportować z rozgrywki w kółko i krzyżyk. Niemniej, tym którzy mają chwilę w tych trudnych czasach polecam dla pewnej odskoczni od epidemicznej rzeczywistości. Proszę o wybaczenie pewnych technikaliów, wynikających z małego doświadczenia forumowego (To chyba mój drugi post na forum) i braku czasu. Jest to skromna relacja z równie skromnej gry, dlatego na rzecz rozruszania wyobraźni użytkowników niektóre szczegóły ubarwiłem, gdyż pisanie sucho o rzutach i kostkach nie miało dla mnie żadnego powabu.

1T
Bitwę rozpoczęło uderzenie armii francuskiej. O godzinie dziesiątej cesarz rzucił w nagłym, niespodziewanym ataku IV korpus kawalerii [Milhaud]. Ponad pięć tysięcy jeźdźców zaatakowało lewe skrzydło angielskie. Pod ciężarem natarcia,
I korpus armii sprzymierzonych zbija się w czworoboki. Rozkazy wydane przez Wilhelma Holenderskiego pozwalają wytrzymać impet Francuzów, jednak za cenę pewnych strat (-1 AC) oraz zauważalnego zmęczenia piechur (-1 AM). Do linii francuskich wracają poważnie przetrzebieni kawalerzyści (- 1FC). Pozycja pod La Haye Sainte trzyma się mocno.

Wellington widząc umiarkowane powodzenie francuskiej kawalerii na lewym skrzydle sprzymierzonych, zwraca uwagę na swoją prawą flankę. Sądząc, że uprzedzi spodziewany atak francuskiego II korpusu (Reille), nakazuje natarcie angielskiego odpowiednika Francuzów. Lord Hill rzuca swoje oddziały naprzód. Udaje im się zadać poważne straty (-1FC) jednak chwilowa ofensywa wyczerpuje również sprzymierzonych (-1AM)

Pierwsza godzina batalii przynosi straty obu stronom. Większe ponoszą Francuzi, jednak alianci swoją sukcesywną defensywą trwają z obniżonym morale, co również może przynieść konsekwencje w dalszych etapach starcia.

Obrazek
Sytuacja po pierwszej turze

2T
Cesarz patrzy na całokształt starcia. Zauważa, jak sądzi, słaby punkt Wellingtona. Postanawia użyć swojego geniuszu, by zadać aliantom decydujący, a przynajmniej mocny cios pod Hougoumont. Reille otrzymuje nakaz zniszczenia Hilla. Napoleon osobiście zagrzewa ruszających do walki piechurów. Niestety dla Francuzów, atak grzęźnie. Obie strony ponoszą straty (-1), co jest zdecydowanie lepszą wiadomością dla aliantów. Strategiczne znaczenie posiada zużycie karty Napoleona.

Wódz brytyjski widząc de facto niepowodzenie cesarskich oddziałów, postanawia kontratakować, również pod Hougoumont. Atak Hilla przynosi dalsze straty po obu stronach frontu (-1).

Zażarte boje wokół Hougoumont powodują obustronne wyczerpanie II korpusu, zarówno po stronie francuskiej jak i brytyjskiej. W gorszej sytuacji są Francuzi, którzy mają coraz mniej sił.

Obrazek
Sytuacja po drugiej turze

3T
Południe już dawno minęło. Widząc rosnące wyczerpanie wojsk i brak spodziewanego przełomu, Cesarz wprowadza gwardię do walki. Pada komenda, gwardia naprzód! Wiarusi, ostateczny argument Napoleona, ruszają w kierunku alianckiego centrum. Oddziałom Wilhelma Holenderskiego przychodzi wytrzymać napór prawdziwej elity francuskiej armii. Wściekłe natarcie gwardii cesarskiej zadaje bardzo znaczne straty aliantom (-2AC), jednak nie obywa się bez uszczerbku we własnych szeregach (-1FC oraz -1FM). Wprowadzenie gwardii do boju ma długofalowe skutki. Brak przełamania oznacza obniżenie morale cesarskiej armii (+1 do testu na ucieczkę).

Niemniej atak ma też inne efekty. Oto obie armie zachwiały się po raz pierwszy, jednak tym razem dyscyplina wytrzymała.

Wellington patrzy z niepokojem na bardzo przerzedzone szeregi na swej lewej flance. Do swoje sztabu rzuca słynne zdanie ,,Dajcie mi Bluchera albo noc". Do wieczora jeszcze bardzo daleko, tymczasem zarówno do Anglików jak i Francuzów dochodzą odgłosy wystrzałów artyleryjskich gdzieś blisko na wschodzie. To do walki wchodzi część IV korpusu pruskiej armii.

Obrazek
Sytuacja ok. godziny trzynastej. Prusacy wchodzą do boju.
Awatar użytkownika
Alamo1988
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 25 lutego 2017, 10:31
Has thanked: 1 time
Been thanked: 6 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Alamo1988 »

4T
Wejście Prusaków około godziny czternastej do walki na pierwszy rzut oka nie zmienia ogólnego strategicznego położenia, jednak jest dla Cesarza bardzo nieprzyjemną niespodzianką. Prusaków nie ma jeszcze w dostatecznie wielkiej liczbie by zmienić losy bitwy, należy się jednak liczyć z tym, że z każdą chwilą będzie ich coraz więcej. Zdając sobie sprawę, że nie ma czasu do stracenia Napoleon ponawia atak gwardią. Liczy na to, że niezmordowana, elitarna siła w końcu zmusi aliantów do ucieczki. Gwardziści znów ruszają na I korpus armii Wellingtona. Atak rozbija ich zupełnie, La Haye Sainte trzyma się ostatkiem sił. Niemniej krwawe zmagania gwardzistów osłabiają cesarską armię (-2M), której coraz trudniej utrzymać dyscyplinę (+2 do rzutów na ucieczkę). Przez cesarską armię przebiega kryzys, który ledwo udaje się opanować.

Wellington widząc coraz gorszy stan swojej wojsk, osobiście piechurów zagrzewa do walki i zużywa, do tej pory nie tknięte rezerwy. (anulowanie efektów ataku gwardii, za cenę zużycia rezerw). Front pod La Haye Sainte zostaje częściowo odbudowany, choć wciąż jest poważnie nadwątlony.

Obie armie są coraz bardzie wyczerpane wielogodzinną batalią.

Obrazek
Sytuacja ok drugiej po południu.

5 T
Wiedząc, że Wellington musi czerpać po rezerwy by utrzymać front. Napoleon postanawia tym razem użyć do zniszczenia alianckiego centrum II korpusu kawalerii. Milhaud dostaje rozkaz dokończenia dzieła gwardii. Atak na czworoboki okazuje się jednak zupełnym fiaskiem. Korpus Milhauda zostaje w praktyce wyeliminowany z bitwy (-1FC). Pewnym zyskiem jest natomiast coraz bardziej widoczne oznaki spadającego morale aliantów (-1 AM)

Szok wywołany eliminacją praktycznie połowy francuskiej kawalerii wykorzystuje Wellington. Sądząc, że ma na tym polu przewagę, rzuca w wir starcia nietknięty do tej pory korpus kawalerii. Earl Uxbridge rzuca na szalę swych 13 tys. kawalerzystów wraz z wsparciem ponad trzydziestu dział. Celem szarży jest Wielka Bateria. Co prawda, francuska artyleria do tej pory nie zadała aliantom znacznych strat, jednak Wellingtonowi zależy na jej unieszkodliwieniu. Zniszczenie baterii otworzy drogę do generalnego natarcia wszystkich dostępnych jeszcze sił na osłabionych Francuzów, co pozwoli na ich zupełne rozbicie (użycie karty Wellingtona, tym skuteczniejsze im mniej artylerii po stronie francuskiej)

Brawurowy atak angielskich kawalerzystów wypada jednak żałośnie (-2AC). Zostają wystrzelani przez kartacze i piechurów. Rezultat jest wstrząsający dla aliantów, którzy tracą niemalże całą kawalerię w jednym, wysoce niefortunnym posunięciu. Armia wciąż jednak wykazuje dyscyplinę.

Obrazek
Koniec tury piątej. Obustronne wycieńczenie rośnie. Wydaje się jednak, że zwycięstwo francuskie jest w zasięgu ręki.

6 T
Widząc ogólne, i wciąż narastające zmęczenie po obu stronach frontu, Cesarz postanawia jeszcze raz przeważyć szalę zwycięstwa gwardią. Po raz kolejny, coraz rzadsze szeregi gwardzistów ruszają prosto na La Haye Sainte. Atak znowu rozbija lewe skrzydło angielskie, które cofa się (-2AC), lecz gwardia i armia są już krańcowe wyczerpane (-1FC oraz -2FM).
W tym momencie wydaje się przez chwilę, że któraś z sił nie wytrzyma zmęczenia lecz obie są trzymane w ryzach przez swych dowódców.

Wellington widząc zużycie gwardii wraca do swej koncepcji zniszczenia francuskiej artylerii. Znów ruszają naprzód przetrzebione szeregi kawalerzystów. Nie ma już pola na błędy, gdyż alianci są na skraju załamania. Cała armia patrzy
z nadzieją i strachem na kawalerzystów. Tym razem docierają oni do artylerzystów, poważnie ich nadwątlając (-1). Jednak artylerzyści wciąż strzelają...

Obrazek
Sytuacja ok. piątej po południu. Armia sprzymierzonych na skraju wykrwawienia. Trwa jednak w uporze wykazując lepsze morale niż wykończeni Francuzi.

7 T.
Bitwa dojrzała do przełomowego momentu. Obie armie są wykrwawione, goniąc już ostatkiem sił. Sądząc, że chwilowo nic mu nie grozi ze strony Wellingtona, Napoleon postanawia uporządkować sytuację na prawej flance. Rzuca VI korpus (Lobau) do zdecydowanego ataku na Prusaków. Zostają oni odrzuceni, jednak stawiają zadziwiającą twardy opór zadając Franzom straty. (-1FC).
Tego jest już za dużo dla Francuzów. Obrona Plancenoit okazuje się być pyrrusowym sukcesem. W tym warunkach wystarczy jedna pogłoska o nadchodzących rzeszach Prusaków, by niekontrolowana panika zaczęła trawić cesarskie oddziały. Okrzyki ,,zdrada" i ,,ratuj się kto może" porażają wszystkich. Armia zachwiała się, a potem rozpadła wskutek histerycznej ucieczki. To był koniec napoleońskiej epopei. Potomni zapamiętali, iż nastąpił on około osiemnastej, osiemnastego czerwca 1815 roku.

Obrazek
Koniec Lotu Orła.
Lehto
Adjudant
Posty: 206
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 20:38
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 15 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Lehto »

Jak tak ma wyglądać relacja z gry w kółko i krzyżyk to poproszę :-)
Czytało się super.
FB1
Caporal-Fourrier
Posty: 82
Rejestracja: czwartek, 7 września 2017, 15:05
Has thanked: 3 times
Been thanked: 17 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: FB1 »

Czy jest to raport z rozgrywki solo? Wygląda świetnie. Gdyby gra "chodziła" dobrze solo, to byłoby jeszcze lepiej :)
PzKpfw II

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: PzKpfw II »

Polecam ten tytuł, szybka, klimatyczna gra. Jak dla mnie rewelacja od lat kilku. Niby prosta i zasad niewiele, ale absorbuje zwoje aż miło. Co prawda sporo zależy od rzutów K6, ale kto by się tam tym przejmował w tym przypadku :)
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: adalbert »

To jest naprawdę fajna gra, ale gra się w nią 10 minut i w kółko rzuca kośćmi. Taki miły filerek.
FB1
Caporal-Fourrier
Posty: 82
Rejestracja: czwartek, 7 września 2017, 15:05
Has thanked: 3 times
Been thanked: 17 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: FB1 »

adalbert pisze: piątek, 27 marca 2020, 19:59 To jest naprawdę fajna gra, ale gra się w nią 10 minut i w kółko rzuca kośćmi. Taki miły filerek.
Właśnie pojawiła się w Forcie, ale w zdecydowanie wyższej cenie niż przy zbieraniu zamówień. Było bodaj 120-125 zł a teraz 160 zł. Dziwne. Za taką cenę jak za 15 minutową rozgrywkę z rzucaniem kostek, jakakolwiek by ona nie była, to jednak podziękuję 😐
PzKpfw II

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: PzKpfw II »

Kiedy nabywałem pierwsze wydanie, to było zdecydowanie taniej. Może cenę podniosła popularność i duży popyt? ;)
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Neoberger »

PzKpfw II --> Ja kupiłem za 100 zł chyba.
Co do zmiany ceny. A może lata, które upłynęły na to wpłynęły? Wiem, że dla szczęśliwych dni się zlepiają, ale to już parę lat. :)
Dzisiaj wiele gier, które kosztowały poniżej 200 kosztuje w okolicach 300 zł.
Dodać należy kursy walut itp. O inflacji, której jakoby nie ma nie wspominając. :D

adalbert --> Gra to gra. Czy się w nią gra 10 minut czy tydzień. Każda jest inna.
W tym kontekście
miły filerek
mnie irytuje. :?
Różnica dla mnie jest taka w stosunku do długich gier, że jak siadam do długiej to gram tylko w nią i na nic już nie starcza czasu.
A jak siadam do W1815 to często gram z 7-10 razy pod rząd. I potem gram w jakąś inną.
Gdzie tu przerywnik, wypełniacz czy jak tam nazwiemy filerka?
Nie mówiąc, że z racji zawodu filerek kojarzy mi się z obserwatorem. :lol:
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Raleen »

Grałem raz czy dwa razy, jakiegoś głębszego sensu trudno się w tej grze doszukać, przynajmniej mi nie było dane, ale sam pomysł zrobienia gry na 10 minut i poskładania tego wszystkiego tak, żeby dało się ją w 10 minut (czy w tych granicach czasowych) rozegrać, na pewno oryginalny. Myślę, że z uwagi na czas rozrywki i uproszczenia (nieuniknione), filerek to dobre określenie :).

Natomiast ja z tego typu gier zdecydowanie wyżej cenię 2 de Mayo, które ma jednak trochę dłuższy czas rozgrywki, i powiedzmy, że jest takim nieco dłuższym filerkiem. Co ciekawe gra obywa się bez rzutów kostką, a mimo to jest trochę zmiennych i emocji nie brakuje. Temat też oryginalny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Alamo1988
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 25 lutego 2017, 10:31
Has thanked: 1 time
Been thanked: 6 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: Alamo1988 »

Witam,

Moja partia była rozegrana w dwie osoby, natomiast moim zdaniem gra solo też sprawdza się jak najbardziej. Co do długości, to wydaje mi się, że partia trwa odrobinę dłużej to jest tak ok. 15 minut. Tak, czy siak serdecznie polecam tym użytkownikom, którzy nie mają niestety czasu na bardziej epickie gry. Uważam, że przy odrobinie imaginacji w W1815 można odczuć klimat ostatniej bitwy Cesarza.
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: W1815 (Uusitalo & Paqvalin Games)

Post autor: adalbert »

Tak, to bardzo przyjemny wypełniacz.
jak siadam do W1815 to często gram z 7-10 razy pod rząd.
Osobiście nie widzę sensu tylu gier z rzędu, chyba że byłby to jakiś turniej w 3-4 osoby każdy z każdym obiema stronami np. moje gry w W1815 od pewnego czasu wyglądają dość podobnie (przynajmniej początki).
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”