Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10519
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2073 times
Been thanked: 2807 times

Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Toczymy z Raleenem prywatnie fajną dyskusję, która śmiało może być upubliczniona. Nie, nie kopiemy się po kostkach.

Krwawe Stepy Krymu:

Z Kircholmu skopiowałem system reakcji ogniem. Ale, ale. Uzupełniłem go mocno o to, czego w Kircholmie brakuje. Mianowicie o skutki utraty pr dla oddziału gracza biernego. Pierwszy możliwy skutek to wycofanie spod ognia. Ponieważ wyniki ostrzału to albo strata punktów ruchu przez cel albo punktów ruchu i jednocześnie punktów siły (odpisywanych w tych nieszczęsnych, jednak bardzo praktycznych tabelach), to przekroczenie przez oddział poziomu strat powoduje w pierwszej kolejności cofnięcie, a przekroczenie zsumowanymi (także po wycofaniu) stratami kolejnego poziomu oznacza dezorganizację. Jeśli oddział już był zdezorganizowany, druga dezorganizacja powoduje konieczność testu morale. Ponieważ jak w Waterloo (kolejna inspiracja) morale oddziału z D jest o jeden niższe od wyjściowego, oddział ma większe szanse na to, by się sypnąć (czytaj by ulec rozbiciu).

Tabelka odwrotu/dezorganizacji wskutek ostrzału:

Oddział o morale 8 (w sumie i więcej niż 8, ale tego w tabeli nie ma) - 4 pr/ps to deska, 4 ps/pr to odwrót o heks
morale 7 - 4/3,
morale 6 - 3/2,
morale 5 - 2/1,
morale 4 - 1/1.

Ta tabela co do odwrotów dotyczy tylko oddziałów gracza biernego. Gracz czynny po prostu traci pr, jak w Kircholmie. A punktami ruchu płace za wszystko. Poczynając od przemieszczania się i zwrotów, a kończąc na salwach, reorganizacji z D. Reorganizacja z R to akurat koszt wszystkich pr.

Czyli: jak bierny oddział o morale 6 (standard) wskutek ostrzału straci 1 ps/pr, to nic, ale dostaje sztonik z "1".
Jak straci drugi pr/ps, to się cofa i dostaje żetonik z "2".
Jak straci trzeci pr/ps, to jest dezorganizowany (ale się nie cofa).
Czyli bierny oddział o morale 6 tracąc na raz 3 pr/ps cofa się o heks i dostaje deskę. Każdy pr/ps tracony w danym momencie ponad 3 jest rozliczany od nowa, ale przy porównaniu do niższego morale (bo już mamy D). Czyli w przypadku wyniku ostrzału artylerii 2/3:
oddział najpierw się cofa i dostaje deskę (do tego oczywiście traci 2 ps), a pozostałe 2 pr/ps utracone porównujemy do morale 5, więc znowu się cofa i dostaje druga deskę, czytaj test morale na rozbicie.

Gdy chodzi o oddział gracza aktywnego to rzecz jasna traci pr, nie cofa się, a dezorganizacje rozliczamy tak samo.
Stąd ten morderczy wynik ostrzału artylerii. pełnosprawne oddziały francuskie dostawały wynik 2/3 (miałem sporo szczęścia, że raz, za razem), więc cofały się z dezorganizacja i testowały morale na drugą dezorganizację. Nieudanie.

Efekt takiego dictum jest taki, że można śmiało odganiać przeciwnika ogniem piechoty, zwłaszcza Brytole są tragicznie mocni, bo mają długie spluwy walące na dwa heksy), a potem kroczyć do przodu o ile pr starcza.
Natomiast obrońca zawsze - jeśli tylko ma taka możliwość - może jak w Kircholmie reagować ogniem. Każdy utrącony aktywnemu pr oznacza, ze albo strata czasu i nie dojdzie do salwy, albo nie dojdzie do szturmu, który nota bene jest dość niebezpieczny dla obydwu graczy, bo każdy z nich może się sypnąć, a w najlepszym razie ulec dezorganizacji. A reorganizacja z D na heksie przyległym do wroga to test morale. A wróg może na każda próbę (która jest wydaniem pr) reagować na to ostrzałem, a nawet atakiem na bagnety/kontrszarżą.

Co do rozpiętości pola bitwy to Alma = 250 m heksu, Bałakława i Inkerman 200 m. Więc to faktycznie jest sporo. Stąd np, dla mnie szarża w jednego heksu nie jest dziwna, bo to zwyczajnie 100-200 metrów.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Raleen »

Dyskusja rzeczywiście zaczęła się robić interesująca. Przyznam, że trochę mnie Sławek zaskoczył tą inicjatywą, ale zgadzam się - szkoda, żeby to co piszemy gniło po szufladach.

Ostrołęka 26 maja 1831:

Rozwiązanie z "Kircholmu 1605" jest atrakcyjne, natomiast często zdarza nam się dyskutować o dowodzeniu i z tego punktu widzenia ma ono jedną wadę. Ostrzał w "Kircholmie 1605", podobnie jak zasady rozstrzygania szarż w "Waterloo 1815" czy ogień obronny w "Wiedniu 1683" działają w ten sposób, że efekty poznajemy od razu w trakcie fazy ruchu. Znając wynik podejmujemy decyzje o ruchu i innych działaniach kolejnych oddziałów, o tym czy atakować nimi i w jaki sposób atakować itd. To pozwala na lepszą koordynację i bardziej precyzyjne (w "Waterloo 1815" niekiedy wręcz szachowe) kierowanie oddziałami. To jest ten efekt, z którym jak rozumiem Sławek walczy w swoich grach, tylko na innych polach. Rozwiązanie z "Kircholmu 1605" idzie dokładnie w przeciwnym kierunku, chociaż grywalnościowo może być atrakcyjne, nawet bardzo.

Ja poszedłem tutaj inną drogą. Mając bogate doświadczenia z "Waterloo 1815" dotyczące walk kawalerii, zrobiłem to u siebie w ten sposób by szarże rozstrzygane były już po ruchu kawalerii, czyli w fazie walki kawalerii. To samo dotyczy ostrzałów z broni ręcznej i po części także ostrzałów artyleryjskich. Generalnie dążyłem do tego by wszystko albo prawie wszystko to przesunąć do fazy walki, kiedy już gracz nie może się ruszać i poprawiać swojej pozycji po jakiejś nieudanej walce czy ostrzale. Dzięki temu gracz musi z góry przewidywać pewne rzeczy i zabezpieczać się przed ewentualnymi skutkami niepowodzeń, co nie zawsze jest takie proste i nie każdy to umie. Ostrzały i walki wiążą się z większą sferą niepewności i powstaje obszar do podejmowania nieoczywistych decyzji.

Nie byłem jednak w pełni konsekwentny. Jest u mnie jeden istotny wyjątek - artyleria konna, która jeśli współdziała z kawalerią, wykonuje ostrzał od razu w trakcie fazy ruchu kawalerii i jego wynik jest od razu znany. Dlatego jest tak przez wszystkich lubiana. Już piesza tak nie może i strzela w ramach ognia ofensywnego w fazie walki piechoty. Ale tutaj specyfika działań artylerii konnej była taka a nie inna - szybkie, krótkie, intensywne przygotowanie ogniowe. Musi być też zapewniona możliwość jej efektywnej współpracy z kawalerią. Poza tym artyleria konna powinna się czymś różnić taktycznie od pieszej, nie tylko tym, że szybciej się rusza. Z kolei przy reakcjach ogniem przez piechotę też nie zawsze da się zrobić tak by ostrzały były rozstrzygane w fazie walki, np. jeśli kawaleria szarżując przejeżdża koło piechoty i potem jedzie dalej, to nie będziemy później wracać do tego w fazie walki, zastanawiając się którędy ona jechała i które jednostki powinny ją ostrzelać. Stąd doszło do rozbudowy przepisów starających się rozgraniczyć te sytuacje, gdzie ostrzał rozstrzygany jest od razu, i kiedy rozstrzygany jest dopiero w fazie walki.

Co do wielkości pola bitwy. Wielkość heksu w "Ostrołęce 26 maja 1831" to 150 metrów, ale kształt niektórych scenariuszy jest taki, że walki toczą się na dużo mniejszym obszarze. Widać to choćby na tym zdjęciu z relacji z rozgrywki w scenariusz przedstawiający walki na zachodnim brzegu Narwi: http://portal.strategie.net.pl/PortalIm ... 0(15k).jpg To jest pole bitwy porównywalne z Iganiami. Duża część pola bitwy nie jest tutaj wykorzystywana. Taka była specyfika akurat tej części zmagań.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Raleen »

Ostrołęka 26 maja 1831:

Co do samych zasad dotyczących kawalerii, dla mnie mniej istotne jest ujęcie rezultatów ostrzału i ich wyników. Kluczowe były takie rzeczy jak układ faz, współdziałanie z piechotą, kontrszarża i kontynuacja szarży. Jeśli chodzi o układ faz ruchu i walki, wygląda to następująco:

- faza ruchu kawalerii
- faza walki kawalerii
- faza ruchu piechoty
- faza walki piechoty

Szarże (ruch) wykonywane są w fazie ruchu kawalerii, zaś rozstrzyganie (starcie) w fazie walki kawalerii. Z tym, że faza walki kawalerii jest tak naprawdę bogatsza za sprawą instytucji kontynuacji szarży. Jednostka kawalerii, która rozbiła przeciwnika (przeszedł on w stan ucieczki) uzyskuje kontynuację szarży. Możliwe są maksymalnie dwie kontynuacje szarży, z tym, że aby uzyskać drugą, trzeba spełnić dodatkowy warunek: drugi atak w szarży musiał odbywać się przy stosunku co najmniej 8:1 i dla obrońcy uzyskano rezultat "U". Kontynuację szarży przerywa kontrszarża (niezależnie od wyniku starcia) oraz wyniki ostrzału powodujące przejście szarżującej jednostki w stan ucieczki, a także wynik ostrzału DX (oddział przechodzi w stan D2 i wycofuje się o 1 pole).
11.7.2 Pościgi po szarży wykonywane są pojedynczo przez wszystkie jednostki szarżujące po wykonaniu wycofania przez wszystkie oddziały wroga. Kolejność czynności przy rozstrzyganiu
szarż jest następująca:
1) Rozstrzyga się pierwsze ataki w szarży; oddziały pokonane wykonują wycofanie zaraz po rozstrzygniętych starciach.
2) Jednostki szarżujące wykonują pościgi po pierwszym ataku w szarży.
3) Jednostki szarżujące, które kontynuują szarżę (patrz 11.3),mogą wykonać drugie ataki w szarży; oddziały pokonane wykonują wycofanie zaraz po rozstrzygniętych starciach.
4) Jednostki szarżujące wykonują pościgi po drugim ataku w szarży.
5) Jednostki szarżujące, które kontynuują szarżę (patrz 11.3), wykonują trzecie ataki w szarży; oddziały pokonane wykonują wycofanie zaraz po rozstrzygniętych starciach.
6) Jednostki szarżujące wykonują pościgi po trzecim ataku w szarży.
Uwaga 1: Pościgi można wykonywać zaraz po walce, tak jak po zwykłych starciach, jednak należy zapewnić, aby oddziały, które wykonują pościgi, nie utrudniały w żaden sposób wycofania pokonanym oddziałom obrońcy.
Uwaga 2: Jednostki wykonują pościgi pojedynczo – oznacza to, że najpierw wykonuje pościg jedna jednostka, potem, gdy zakończy go wykonywać – następna. Ma to znaczenie przede wszystkim w sytuacji, gdy przeciwnik będzie kontrszarżował (patrz 12.0) na wykonujące pościg jednostki.
Jak widać na podstawie powyższego, mamy więc w fazie walki kawalerii tak naprawdę trzy dodatkowe mini-fazy ruchu i dwie dodatkowe mini-fazy walki. Wszystko to tylko i wyłącznie dla jednostek szarżujących. Kontynuację szarży wykonuje się poprzez pościg, z tym, że kawaleria po wejściu na pole pokonanej jednostki może dalej wykonywać ruch w ramach pościgu dowolnie. Pościg standardowo wynosi 3 pola, wyjątkowo może wynosić 4 pola. Chcąc szarżować dalej, kawaleria musi spełniać warunki szarży (przerywa szarżę np. zwrot o 120 stopni), przechodzenie przez własny oddział czy wejście w trudny teren.

Strona nieaktywna może wykonywać reakcję zarówno w stosunku do jednostek wykonujących ruch zwykły (w fazie ruchu kawalerii), jak i w stosunku do jednostek wykonujących pościg (w tym do jednostek kontynuujących szarżę w fazie walki kawalerii). Reakcja obejmuje kontrszarże, ostrzał karabinowy i artyleryjski, przeformowywanie się w czworoboki, wycofywanie się tyralier i artylerzystów do stojących na sąsiednim polu oddziałów w szyku zwartym, zmiana ukierunkowania (dotyczy tylko kawalerii, piechota ani artyleria nie może próbować zmieniać ukierunkowania względem szarżującej kawalerii).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10519
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2073 times
Been thanked: 2807 times

Re: Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Wszystko ma swoje plusy ujemne i dodatnie. Oczywiście, że ruszając pojedynczymi oddziałami możemy się nawzajem kiwać. Ale system reakcji na ruch i ogień powoduje, że w rzeczywistości gra jest płynna, a ruszanie się czymkolwiek na podpuchę nie musi być proste i zawsze skuteczne.

PS: ja nie rozdzielam faz ruchu pieszych i konnych. Rozdzielam ruch na aktywacje dywizji/samodzielnych brygad.
Dla mnie nie zawsze kawaleria ruszy pierwsza. Wszystko zależy od wodzostwa.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Raleen »

Oczywiście, wszystko ma plusy dodatnie i ujemne jak zauważyłeś. Jeśli chodzi o reakcję, to najkrócej mówiąc "Ostrołęka" też reakcją stoi. Przy czym wyróżnia ją to na tle wielu innych gier, że zawiera zasady dotyczące reakcji na pościg, który jest dość szeroko wykorzystywany. Nie było tego w żadnej z gier Dragona, ani w ogóle żadnej ze starszych polskich gier, nie ma też na ogół w grach zagranicznych, albo występuje tam w szczątkowej formie.

Co do kolejności ruchów, u mnie jest jeszcze taki dodatkowy moduł "Zmienny układ faz gry", natomiast podział sił na dywizje wygląda tak, że w niektórych scenariuszach po jednej ze stron za bardzo nie byłoby czego dzielić, ale o tym innym razem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10519
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2073 times
Been thanked: 2807 times

Re: Kawaleria u Rysia contra kawaleria u Sławka

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

U mnie też nie ma reakcji na pościg. Ale jest np. w GBACW.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”