War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Post autor: Neoberger »

Raleen pisze: niedziela, 5 lutego 2023, 20:19
Neoberger pisze: sobota, 4 lutego 2023, 15:41 Zagrałem dzisiaj z Pejotlem.
Za tę cenę dostajemy twardą, dwustronną planszę, podwójne przepisy (ENG i ESP), dwa zestawy kart (ENG i ESP) świetne żetony i kostki w kolorze państw.
I... znakomitą grę.
Świetnie pokazano rzeki i rzeczki.
W prosty sposób obszar dżungli na północy.
Naprawdę zadziwiła mnie ta gra w możliwości kombinowania przy 11 stronach przepisów, w tym z przykładami.
Skoro nawet nad kolorami kostek potrafisz się rozpływać, to rzeczywiście się wciągnąłeś.
Cóż, kupujemy oczami i także emocjami. Nie ma w tym nic złego, sam tak mam z niektórymi grami, aczkolwiek z wiekiem chyba rzadziej ;)
Neoberger pisze: sobota, 4 lutego 2023, 15:41 Gra wciągająca, zachęcająca do myślenia oraz prób rozwiązania dylematów zarówno w poziomie decyzji strategicznych, jak i w samych operacjach na danym teatrze.
No zaskoczenie jaka to dobra gra.
Ja póki co nie dostrzegłem w niej jakiejś głębi, ale biorę pod uwagę, że nie znam tej wojny, więc niewykluczone, że jeszcze się przekonam.
Zastanawia i zadziwia mnie najbardziej czym jest spowodowany mechanizm rozstrzygania walki polegający na tym, że atakujący pierwszy zadaje straty, a dopiero potem obrońca. Skąd to się bierze?
Nie spotkałem żadnej gry, gdzie byłoby takie rozwiązanie. Zawsze albo obrońca pierwszy i potem atakujący, albo równocześnie, albo w zależności od inicjatywy jednostek (i wtedy jeśli jednostki atakującego mają wyższą inicjatywę, to one pierwsze zadają straty). Owszem, niewielkie szanse zadania strat (na ogół) powodują, że nie wygląda to tak fatalnie, jak wyglądałoby, gdyby były większe, ale za to przy większych bitwach może to rodzić niesamowitą kostkologię.
Nie wiem czy widziałeś grę SPI o tej wojnie.
Stare dobre zasady, stosy żetonów, parowanie od atrycji.
Kochane tabelki, ale ładne żetony no i flota.
Podstawił mi tę nogę pewien kolega i jestem mu wdzięczny za grę, bo ta hiszpańska od razu zyskuje. :lol:
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Post autor: Raleen »

Aż tak się nie zagłębiałem. Cóż, SPI to zamierzchła epoka, chociaż legenda robi swoje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Petru Rares
Capitaine
Posty: 821
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 13 times

Re: War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Post autor: Petru Rares »

Kolejna rozgrywka w War of the Tripple Alliance za mną. Tym razem grę poznawał kolega, który dość zaskakująco zażyczył sobie zagrać Paragwajem. Choć twierdził, że dostanie kontrolny oklep aby nauczyć się grać, to wynik był zgoła inny niż jego przewidywania. Najwidoczniej myśl i rozmach paragwajskiego Napoleona-Lopeza jest nadal żywa. Skończyło się zwycięstwem Paragwaju na punkty, po dobraniu ostatniej karty z paragwajskiej puli. W tym czasie sojusz trzech był jeszcze daleko od osiągnięcia swoich celów. Ich postępy były po prostu ślamazarne. Zaczęło się dość tradycyjnie od ataku dwóch paragwajskich kolumn na południe, wzdłuż rzek Parany i Urugwaju oraz zabezpieczenia granicznej linii rzeki Alto Parana, gdzie o dziwo zażarty opór stawiła samotna argentyńska brygada (dość bolesne straty paragwajskie). Pokaźne siły Lopeza gromadziły się także na północy, aby dokonać inwazji na sporne tereny brazylijskiego stanu Mato Grosso. Wydatnie w koncentracji pomogło przechwycenie argentyńskiej broni (karta),które pozwoliło wystawić dodatkowe siły paragwajskie. Napór na północ próbował powstrzymać chwilowo oddelegowany do Cuiaby brazylijski gen. Osorio. Jego kolumna zamiast rozjechać paragwajskie siły inwazyjne dostała potężny oklep od senorra Caballero i musiała się cofnąć do Cuiaby, gdzie mogła tylko czekać na swój marny koniec. Wcześniej oczywiście dość szybko upadł rząd blancos w Urugwaju, zmieciony brazylijskimi szablami. Okazało się jednak, że Brazylijczycy borykali się z licznymi kłopotami logistycznymi i buntami na zapleczu (karta),które w pewnym momencie ograniczyły liczbę otrzymywanych posiłków. Dzięki temu paragwajska kawaleria mogła dokonać śmiałego manewru wgłab Urugwaju, aby potem spróbować nawet zajęcia miast na wybrzeżu brazylijskim. Rajdy zostały powstrzymane, jednak kosztowało to kilka cennych rund, podczas których Paragwaj przygotował swoją obronę, która została rozstawiona bardzo szerokim frontem. W grze tej zwykle dąży się do koncentracji sił-po to by móc atakować silnym zgrupowaniem na wybrane kierunki. Jednak tym razem Paragwajczyk zdecydował zabezpieczyć całość swojego frontu dość cienką linią. Cóż, że oddziały te niemiały szans na wygranie bitwy inicjowanej przez aliantów, skoro skutecznie opóźniały postępy wojsk sojuszniczych. Dopiero pod sam koniec rozgrywki udało się przełamać obronę na Alto Paranie i ruszyć wgłąb paragwajskiego interioru. Wszyscy oficerowie obydwu stron dotrwali do końca wojny, właściwie nie było krytycznych bitew, w których jedna ze stron utraciłaby całe zgrupowanie (poza oczywiście klęską Brazylijczyków pod Cuiabą). Dawno tak dobrze się nie bawiłem podczas rozgrywki. Dzięki koledze poznałem zupełnie inny sposób na grę Paragwajem, zaś tytuł po raz kolejny udowodnił swój potencjał.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Post autor: Raleen »

Petru, czyżbyś znowu przegrał partię z nowym graczem grającym teoretycznie słabszym Paragwajem? :D
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Petru Rares
Capitaine
Posty: 821
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 13 times

Re: War of the Triple Alliance (NAC Wargames)

Post autor: Petru Rares »

Tak zachęcam nowych graczy :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”