Triomphe à Marengo (Histogame)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 536
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 145 times
Been thanked: 196 times

Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: jacus1944 »

Triomphe à Marengo wydane przez Histogame, a więc nie prosty przedruk Bonaparte at Marengo, bo ponoć są wprowadzone jakieś zmiany mechaniki gry.
Projekt obarczony dość sporym opóźnieniem z uwagi na rezygnację wydawcy z wydania gry w Chinach. Finał jest taki, że gra została wyprodukowana w Polsce (swoją drogą gdyby ktoś miał informację, która polska drukarnia wyprodukowała grę będę wdzięczny za info :-).
Gra na "zachodzie" dostępna już od jakiegoś czasu. W Polsce ma być podobno w połowie grudnia...

https://boardgamegeek.com/boardgame/359 ... he-marengo
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 121 times
Been thanked: 409 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: RAJ »

Mój egzemplarz z planszostrefy ma do mnie trafić w tym tygodniu.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 536
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 145 times
Been thanked: 196 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: jacus1944 »

Zatem byłeś szczęściarzem, który załapał się na te kilka egzemplarzy, bo gra jest już niedostępna w Planszostrefie. Ja kupiłem w Planszomanii chyba jakieś 1.5 roku temu i otrzymałem ostatnio info, że gra ma być dostępna w połowie grudnia. FortGier dodał ją w zeszłym tygodniu do swoich zamówień, ale w tej chwili zostało to wycofane i gry nie można nawet wyszukać w ich ofercie.
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 90 times
Been thanked: 196 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: adalbert »

Gry sam nie posiadam, ale w nią grałem ze 2-3 razy. Określiłbym ją jako takie lżejsze i szybsze Napoleon's Triumph z kilkoma ciekawymi urozmaiceniami (znaczniki wyczerpania czy jakoś tak, które kładzie się na obszarach planszy). Gra ma dość charakterystyczny dla tego autora feeling, który akurat mi odpowiada.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 121 times
Been thanked: 409 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: RAJ »

jacus1944 pisze: wtorek, 21 listopada 2023, 14:32 Zatem byłeś szczęściarzem, który załapał się na te kilka egzemplarzy, bo gra jest już niedostępna w Planszostrefie. Ja kupiłem w Planszomanii chyba jakieś 1.5 roku temu i otrzymałem ostatnio info, że gra ma być dostępna w połowie grudnia. FortGier dodał ją w zeszłym tygodniu do swoich zamówień, ale w tej chwili zostało to wycofane i gry nie można nawet wyszukać w ich ofercie.
No nie, zamówiłem na początku października 22 w przedsprzedaży. :)
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 536
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 145 times
Been thanked: 196 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: jacus1944 »

adalbert pisze: środa, 22 listopada 2023, 11:34 Gry sam nie posiadam, ale w nią grałem ze 2-3 razy. Określiłbym ją jako takie lżejsze i szybsze Napoleon's Triumph z kilkoma ciekawymi urozmaiceniami (znaczniki wyczerpania czy jakoś tak, które kładzie się na obszarach planszy). Gra ma dość charakterystyczny dla tego autora feeling, który akurat mi odpowiada.
Właśnie tego feelingu jestem ciekawy. Dyskutowaliśmy tutaj na forum, w innym wątku, o artykule, w którym autorka gry wyjawiła swoją niechęć do heksów, więc jestem ciekawy jej spojrzenia i tego co zaproponowała projektując mapę "obszarową".
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 90 times
Been thanked: 196 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: adalbert »

W świecie, w którym mężczyzna po terapii hormonalnej staje się kobietą, to może i "autorka", ale mniejsza już z tym. Mapa obszarowa, ale generalnie te "frytki", czyli jednostki, których siły ani rodzaju przeciwnik nie zna, dopóki nie dojdzie do starcia.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Raleen »

Udało nam się zagrać z rzymkiem na ostatnim spotkaniu klubu Strategos, chociaż to była taka czysto szkoleniowa rozgrywka. Znajomość "Napoleon's Triumph" chyba mi pomogła, bo Austriacy zdecydowanie zwyciężali gdy kończyliśmy (rzymek zna z kolei "Guns of Gettysburg"). Parę moich spostrzeżeń po rozgrywce:

:arrow: Ciekawym pomysłem są wspomniane przez adalberta znaczniki morale (tak to chyba należy tłumaczyć), które kładzie się na planszy, gdy dochodzi do obrony jakichś pozycji. Jeśli atakującemu uda się zdobyć dane pole, przejmuje je. Gdy przeciwnikowi skończy się pula tych znaczników (rośnie ona wraz z upływem rozgrywki, tzn. w kolejnych etapach nieregularnie pojawiają się nowe), to przegrywa. Przypomina to utratę morale poniżej określonego progu w "Napoleon's Triumph". Oczywiście, jeśli obronimy dane pole i przeciwnik zaniecha ataków, znaczniki do nas wracają. Sama idea ciekawa, jak w praktyce, nie wiem, ale mam pewne wątpliwości.

:arrow: Bardzo podoba mi się, i tu bez zastrzeżeń, to że nie ma mechanizmu rozbicia korpusu, czy czegoś podobnego do tego rozwiązania, znanego z "Napoleon's Triumph". Jednostki są bardziej samodzielne i nieudany atak nie oznacza katastrofy dla całego atakującego zgrupowania, tak jak w tamtej grze (gdy atakujemy całym korpusem).

:arrow: Z kolei sztuczne, jeśli by szukać jakiegoś głębszego uzasadnienia w realizmie pola bitwy, jest rozwiązanie przewidujące, że ruch wzdłuż głównych dróg jest darmowy jeśli chodzi o wydatkowanie nań punktów dowodzenia, tzn. za wszystkie inne ruchy trzeba płacić, za ten nie. Z kolei punktów dowodzenia jest 3 na etap, więc niezbyt dużo.

Miałem pewną wątpliwość w trakcie gry dotyczącą wchodzenia do walki, bo - jeśli dobrze mój zacny przeciwnik wyczytał w zasadach - wymaga to dwóch kolejnych etapów (tur), chyba że atakujemy kawalerią wzdłuż drogi. Najpierw podejście do krawędzi, a dopiero potem atak. I tu można dywagować czy tak jest dobrze czy źle z punktu widzenia jakiegoś tam oddania realiów. Oczywiście cały system walki jest trochę abstrakcyjny (może nawet więcej niż trochę).

Na plus dla gry na pewno to, że jest stosunkowo niewielka i liczba ruchów do wykonania także dość ograniczona. Poza tym grafika i wykonanie, zwłaszcza jeśli komuś podobały się inne produkcje tego autora (autorki).

Obrazek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 536
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 145 times
Been thanked: 196 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: jacus1944 »

Raleen pisze: poniedziałek, 11 grudnia 2023, 14:05 Miałem pewną wątpliwość w trakcie gry dotyczącą wchodzenia do walki, bo - jeśli dobrze mój zacny przeciwnik wyczytał w zasadach - wymaga to dwóch kolejnych etapów (tur), chyba że atakujemy kawalerią wzdłuż drogi. Najpierw podejście do krawędzi, a dopiero potem atak. I tu można dywagować czy tak jest dobrze czy źle z punktu widzenia jakiegoś tam oddania realiów. Oczywiście cały system walki jest trochę abstrakcyjny (może nawet więcej niż trochę).

Obrazek
Nie wiem ile realnego czasu odzwierciedla 1 etap i jak oddany jest ruch/marsz/manewry, ale czysto teoretycznie wydaje się to być dość prawidłowym mechanizmem, bo jak wiadomo rozwinięcie do walki całej dywizji czy korpusu z pewnością było czasochłonne.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Raleen »

Jeden etap odzwierciedla godzinę, jak widać na torze etapów znajdującym się na planszy (na zdjęciu). Przy okazji te kolorowe kółeczka to właśnie owo morale, o którym pisałem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2426
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 55 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Teufel »

Zagrałem. Kiedyś próbowałem również NT. Gra wygląda i to chyba jest jej najlepsza cecha. Niestety brak ducha epoki. Również dobrze, mogłaby być to średniowieczna bitwa bez bombard. Zakaz ostrzału miasteczek? To jakiś żart. Zawsze jesteś praktycznie na minusie, gdy przekraczasz linie i wskazane znaki jednostek, na drugi obszar jako atakujący. Rozumiem, że po to byś nie wykończył Francuza w 3 etapy. Dalej Morale ma coś pokazywać. Wszystko fajnie, tylko Austriacy mają mniej morale. Ciekawe dlaczego, szło im dobrze w kampanii, Massena uciekł z Genui. Ale najlepsze manko jest na liczebności sił, gdzie zdaje się Francuzi mają 2 jednostki piechoty mniej niż Austriak. Wolne żarty. Niby to ma ukazywać liczebność. Zupełna żonglerka siłami. Dlaczego Austriak ma 3 jednostki o sile 3 a Francuz 2 w piechocie? Jakieś idee fix autor(ki)a?
Nic mnie do tej gry już nie przekona. Chciałem zobaczyć z lunety rozciągnięte linie piechoty i jazdy na polach Italii, a dostałem zupełnie dowolnie ruszane jednostki, które na otwartym polu gdzie mieścisz rzekomo do 12 patyczków musisz cierpliwie liczyć punkty ruchu bo niby jesteś w kolejce. Przy 2 jednostkach też.
Marengo jest w mojej pierwszej piątce najciekawszych bitew epoki, ale postoję i poczekam na pudło z OSG, w końcu ma powstać...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 grudnia 2023, 18:31 przez Teufel, łącznie zmieniany 1 raz.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Neoberger »

Teufel pisze: poniedziałek, 11 grudnia 2023, 15:07 Zagrałem. Kiedyś próbowałem również NT. Gra wygląda i to chyba jest jej najlepsza cecha. Niestety brak ducha epoki. Również dobrze, mogłaby być to średniowieczna bitwa bez bombard. Zakaz ostrzału miasteczek? To jakiś żart. Zawsze jesteś praktycznie na minusie, gdy przekraczasz linie i wskazane znaki jednostek, na drugi obszar jako atakujący. Rozumiem, że po to byś nie wykończył Francuza w 3 etapy. Dalej Morale ma coś pokazywać. Wszystko fajnie, tylko Austriacy mają mniej morale. Ciekawe dlaczego, szło im dobrze w kampanii, Massena uciekł z Genui. Ale najlepsze manko jest na liczebności sił, gdzie zdaje się Francuzi mają 2 jednostki piechoty mniej niż Austriak. Wolne żarty. Niby to ma ukazywać liczebność. Zupełna żonglerka siłami. Dlaczego Austriak ma 3 jednostki o sile 3 a Francuz 2 w piechocie? Jakieś idee fix autor(ki)a?
Nic mnie do tej gry już nie przekona. Chciałem zobaczyć z lunety rozciągnięte linie piechoty i jazdy na polach Italii, a dostałem zupełnie dowolnie ruszane jednostki, które na otwartym polu gdzie mieścisz rzekomo do 12 patyczków musisz cierpliwie liczyć punkty ruchu bo niby jesteś w kolejce. Przy 2 jednostkach też.
Marengo jest w mojej pierwszej piątce najciekawszych bitew epoki, ale postoję i poczekam na pudło z OSG, w końcu ma powstać...
Burza hormonów? :o
Berger
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2426
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 55 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Teufel »

U twórcy gry na pewno.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Mnie w tej grze drażni brak elementu losowego w rozstrzyganiu starć. Poza tym obydwie armię walczyły wg innych schematów taktycznych. Armia habsburską tkwiła w schematach fryderycjańskich.

Drobny wtręt: poznałem kiedyś koleżankę żony będącą wtedy już kolegą. Nie chciałbym być w skórze takiego człowieka. Ale zawsze podejdę z szaconkiem. Poza tym Rachela z szaconkiem podchodzi do Tomasza Akwinaty.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Triomphe à Marengo (Histogame)

Post autor: Neoberger »

Teufel pisze: poniedziałek, 11 grudnia 2023, 16:57 U twórcy gry na pewno.
Właśnie o tym złośliwie myślałem. Znasz mnie na wylot. :D
Karel W.F.M. Doorman pisze: poniedziałek, 11 grudnia 2023, 17:32 Mnie w tej grze drażni brak elementu losowego w rozstrzyganiu starć. Poza tym obydwie armię walczyły wg innych schematów taktycznych. Armia habsburską tkwiła w schematach fryderycjańskich.

Drobny wtręt: poznałem kiedyś koleżankę żony będącą wtedy już kolegą. Nie chciałbym być w skórze takiego człowieka. Ale zawsze podejdę z szaconkiem. Poza tym Rachela z szaconkiem podchodzi do Tomasza Akwinaty.
Ja też podchodzę do takich ludzi z szacunkiem.
Sporo ostatnio jest artykułów i filmików o tragedii ludzi zwiedzionych przez nagonkę firm oferujących różne usługi.
Szał mija po leczeniu psychiatrycznym, ale jest już za późno.
Tomasz nie ma tu nic do rzeczy.
Berger
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”