[Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Kristo.kk »

Moje zdziwienie do możliwości kawalerii wywołał atak na trzy artylerie i piechotę.
Wyglądało to tak, że kawaleria nie musiała się angażować w atak. Wszystko, co musiała zrobić to atakować zostając w miejscu wydając teoretyczny punkt ruchu. Za to zmuszone do angażowania zostają inne oddziały, które mogą się zdezorganizować, stracić punkt siły bądź kilka (stos), uciec a nawet zostać wyeliminowanym a wszystko za sprawą wydania wirtualnego punktu ruchu.

Ostrzał karabinowy działa podobnie. Oddziały nie muszą angażować się w atak, zostają w miejscu bez narażania się. Mają jednak znacznie więcej ograniczeń.

Kawaleria przegoniła trzech artylerzystów a piechota stojąca za artylerią nic nie mogła robić. Gdyby atak zmuszał do wejścia na pole wycofanej jednostki piechota mogłaby z sąsiedniego pola prowadzić ostrzał. Deklaracja ataku i koszty jego wykonania zużywałyby kawalerię. Jeśli nie ma pościgu kawaleria atakuje wiele razy bez kosztów. Ostrzał karabinowy trafia w punkty siły dość słabo. Nie ma dużego zagrożenia, że błyskawicznie wystrzela punkty siły. Jednak po kilku atakach kawaleria powinna być nadgryziona.
Podział etapu na fazy, w których atak i ruchy są jednoczesne sprawia, że kawaleria może takie ataki wykonywać. Jednocześnie nie ma żadnego ogranicznika pełnej swobody. Przymus pościgu o jedno pole zmuszałby do myślenia. Pojawiłaby się kalkulacja zużywania kawalerii.

Moje odczucia są pewnie wynikiem grania w Twoją Ostrołękę gdzie nie ma bezkarnych ataków.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Problem jest taki, że Ty sobie chcesz postrzelać więcej, bo Ci się to podoba, a sobie gdzieś tam nie postrzelałeś do kawalerii jak graliśmy. I tak ten ostrzał by Cię nie uratował i pewnie nic by nie pomógł, a gracz jak będzie miał do wyboru oberwać na najbliższą odległość z dział i oberwać ze słabego czworoboku to w zdecydowanej większości przypadków wybierze ostrzał z czworoboku. Zresztą jak jest linia artylerii i za nią stoją czworoboki to albo atakujesz od frontu i wtedy obrywasz od kolejnych baterii, albo wjeżdżasz pod czworobok i obrywasz z czworoboku, ale unikasz ognia z dział, bo zachodzisz kolejne baterie od boku, więc nie unikniesz ostrzału. Nie wiem co to za sytuacja była, którą masz w głowie, gdzie kawaleria zaatakowała Ci artylerię, zmusiła do odwrotu, a potem nie mogłeś do niej postrzelać, bo nie wykonała pościgu. Chyba że byłeś w szyku transportowym... ale to już Twoja wina, że się tak ustawiłeś, a nie wina przepisu. Narzekanie i próba "uleczenia" tego zmianą przepisu to jest zła droga. Podobnie jak w ogóle robienie zasady tylko pod jakąś jedną sytuację, która się zdarzyła, gdy nie bierze się pod uwagę innych konsekwencji jakie ta zasada spowoduje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Co prawda wątek jest do dyskusji o przepisach, ale myślę, że najlepiej będzie jeśli to tutaj wrzuce. Ostatnio zagraliśmy sobie z Kristo w scenariusz przedstawiający końcową fazę bitwy tj. pojawienie się Prusaków i walki francusko-pruskie o Plancenoit. Rzadko kiedy jest on pokazywany, stąd myślę, że może niektórych zainteresować. Niżej zdjęcie zrobione po zakończeniu przedostatniego etapu (zrobione późnym wieczorem, stąd tak to wygląda).

Obrazek

Jak widać, walki były zacięte. Francuzi w pełnym odwrocie i coraz bardziej się sypią, ale utrzymali Plancenoit i pole drogi głównej przy północnej krawędzi planszy (u dołu), co jest warunkiem zwycięstwa. Prusakom zabrakło trochę czasu, co było też wynikiem zaciekłej obrony Francuzów we wcześniejszej fazie bitwy (efekty w postaci licznych rozbitych jednostek są nadal widoczne). Było w tej bitwie kilka sławetnych epizodów. Jednym z nich, który zapamiętam na dłużej, będzie z pewnością szarża samotnej landwehry konnej, która wydawałoby się, że nie ma żadnych szans rozbić kolumny francuskiej piechoty złożonej z aż trzech batalionów i do tego z dowódcą. Atak przy stosunku 1:3 (jak na czworobok) i wypadła "jedynka", jedyny rezultat, który dawał atakującej kawalerii jakiś sukces. Z kolei Kristo będzie zapewne długo pamiętał szarżę jednego z francuskich pułków strzelców konnych, który w jednej szarży rozbił kolumnę piechoty i pułk kawalerii oraz szarżując od boku zmusił do wycofania artylerzystów z 5 kolejnych baterii artylerii. Ta szarża sprawiła, że Prusacy musieli na chwilę przystanąć, zwłaszcza ich artyleria konna. Był to jeden z czynników, który sprawił, że później, mimo dużej przewagi, brakowało im czasu, by osiągnąć cele.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Kristo.kk »

Parę słów ode mnie.

Scenariusz jest najmniejszy z pięciu dostępnych. Rozgrywa się na małej przestrzeni zaznaczonej na czarno. Są dwa cele terenowe po stronie francuskiej. Siły pruskie muszą zdobyć jeden z nich.

Obrazek

Francuzi rozstawiając siły VI korpusu na lewo od niebieskiej linii. Mają pełną swobodę w przygotowaniu obrony.

Prusacy wkraczają do bitwy ścieżką z boku. Jako pierwszy pojawia się Bulow ze swoim IV Korpusem. Ma trzykrotną przewagę liczebną i wojska wchodzą w trzech etapach. Mimo rozłożenia na raty stoi się w korku. Francuzi oczywiście ruszają z miejsca utrudniając rozwinięcie frontu. Masa jednak robi swoje i zaczyna się spychanie przeciwnika. Po dotarciu do niebieskiej linii Francuzi dostają wsparcie gwardii. Od tego momentu robi się ciężko.

Obrazek

Część gwardii wsparła obronę w sadu, czerwona linia. Odrzucone jednostki zaznaczone półkolem. Wszystkie były w ucieczce. Na ratunek przybył II Korpus dowodzony przez generała Pircha (jasnoniebieski). Utrzymanie natarcia w sadzie i centrum spadło na jego barki.

W tym czasie drugie skrzydło korzystając z otwartej przestrzeni wciąż zdobywało teren. Francuzi widząc zagrożenie, dotarcia od tyłu do pierwszego punktu terenowego, zrezygnowali z obrony sadu. Wycofali się do wsi Plancenoit. Dowódca VI Korpusu Lobau osobiście wspiera obronę zabudowań.

W otwartym terenie można było wykorzystać artylerię konną do obrony zajętego obszaru. Podejście jak w zaznaczonej na żółto sytuacji. Niestety w „Waterloo 1815” artyleria ma funkcję defensywną i takie podejście nie kończy się ostrzałem. Można strzelać dopiero jak przeciwnik będzie się poruszał w swojej fazie ruchu. Z tyłu dwie artyleria konne, które postarają się wyprzedzić choć o krok już rozstawione działa. Tym sposobem pole za polem przechodziło w moje ręce. Oczywiście piechota musiała wywalczyć miejsce na nową pozycję dla dział. Lekko nie było. Grupka z tyłu to ucieczki, które przegrywały walkę o teren. W tym momencie prawie wszystkie uporządkowały szyki.

Strona francuska również poobijana. Walki były krwawe i większość oddziałów poniosła duże straty osobowe.
Jak widać, punktów terenowych nie zdobyłem. Francuzi dowodzeni przez Raleena wygrali.

Trzeba będzie powtórzyć spotkanie z „Waterloo 1815”. Dzięki za grę.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: cadrach »

Grałem w ten scenariusz parę razy i nigdy nie zdarzyło mi się widzieć zwycięskich Prusaków.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Bo historycznie właściwie tam nie zwyciężyli. Część gwardii pobiła ich i to nieźle.

A w grze przed graczem pruskim trudny wybór: albo wychodzi szybciej, ale bez artylerii, albo później z artylerią. W pierwszym przypadku, brak wsparcia artyleryjskiego osłabia natarcie, do tego Prusacy nie dysponują tyralierami (przynajmniej w oryginalnej wersji). W drugim przypadku brakuje czasu, w każdym razie jest on mocno deficytowy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: cadrach »

Kristo, a jak Twoje wrażenia co do systemu Waterloo? Przesiadka po Ostrołęce nie była rozczarowaniem? Czy może wręcz przeciwnie? ;-)
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Kristo.kk »

Jest duża różnica między tymi tytułami. Waterloo jest znacznie prostsze. W Ostrołęce mamy do dyspozycji całą gamę reakcji. W zasadzie jest ciągła wymiana odpowiedzi na poczynania przeciwnika. Artyleria jest bardziej agresywna w Ostrołęce. W Waterloo jest do obrony.
Morale w Waterloo jest kluczowe. To chyba najważniejszy modyfikator w całej grze. Przewaga liczebna i siła schodzą na plan dalszy. Różnice te sprawiają, że należy inaczej planować atak i podejście do ataku.
Kawaleria ma też swoją specyfikę. Najważniejsze to jednoczesny atak z piechotą. Jest to przyjemne rozwiązanie ma jednak pewną trudność. Zaatakowane szarżą jednostki przeciwnika zostają wyłączone z walki. To jakby dostały ochronę do końca fazy walki.

Za mało mam rozegranych partii by lepiej, pełniej wykorzystać system. Mimo to grało mi się bardzo przyjemnie. Nabrałem chęci na jakąś relację ze strzałkami.

A Twoje podejście uległo zmianie po Ostrołęce?
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: cadrach »

Nie i tak, tzn. nadal uważam Waterloo Dragona za dobrą grę, ale już w nią nie gram :-) Bardziej jednak z powodu tego, że nie mam wielu okazji na granie. Waterloo samo w sobie to bardzo ciekawa bitwa, dwie potężne armie stojące naprzeciw siebie, możliwość dysponowania odwodem, możliwość zmiany charakteru bitwy, front szeroki na tyle, że bitwa toczy się jednocześnie w kilku powiązanych ze sobą miejscach. Tego wszystkiego nie ma w Ostrołęce.

Zamiast wracać do Waterloo Dragona chciałbym jednak spróbować - gdybym już w ogóle miał okazję - rozegrać tę bitwę w jakimś innym systemie.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Z tą łatwością, to zobaczymy jak będzie na innych odcinkach frontu. Z Prusakami, jeszcze w tym wariancie, przy miażdżącej przewadze, wiele rzeczy wydaje się proste :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Ostatnio trochę graczy interesuje się to starą, dziś już legendarną grą, odświeżam więc ten wątek (nawiasem mówiąc dla mnie jeden z najwartościowszych na tym forum, nie tylko dlatego, że akurat o tej grze) i jeśli ktoś chce zgłębiać jej tajniki, zachęcam do lektury ;). Gdyby ktoś przymierzał się do rozgrywek, miał jakieś wątpliwości co do zasad bądź innych kwestii, najlepiej pisać tutaj.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 142 times
Been thanked: 191 times

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: jacus1944 »

Poszukuję scenariusza historycznego do Quatre Bras, czy ktoś pomoże? :-)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Jak samego scenariusza to pewnie, że pomogę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Ostatnio udało się zrobić nowe zdjęcia i skany do recenzji "Waterloo 1815" i tym samym trochę ją rewitalizować. Niedługo minie 15 lat od publikacji tekstu. Gdy czytam go po latach, moje poglądy na grę w zasadzie nie uległy zmianie. Bogatszy o wiele nowych doświadczeń mógłbym dziś napisać więcej, ale sądzę, że mimo upływu czasu tekst z powodzeniem się broni. Najważniejsze kwestie co do tej gry dostrzegłem już wtedy, przed kilkunastu laty, także za sprawą dyskusji na naszym forum.

Zapraszam do czytania i oglądania: http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Niżej jedno przykładowe zdjęcie.

Obrazek
http://portal.strategie.net.pl/PortalIm ... %20(5).jpg
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Dyskusja o przepisach (Dragon)

Post autor: Raleen »

Jak wiadomo, część spośród dawniej wydawanych polskich gier była kopiami zagranicznych tytułów. Dotyczy to zwłaszcza firmy Encore, która w większości kopiowała jak leci. Czasami pojawiają się też tego rodzaju opinie dotyczące innych dawniej wydawanych tytułów. Ostatnio postanowiłem zmierzyć się z jedną z takich legend dotyczących "Waterloo 1815". Zgodnie z nią jego pierwowzorem miała być gra wyd. SPI "Wellington's Victory. The Battle of Waterloo 18 June 1815" z 1976 r. Nie ukrywam, że temat mnie zaintrygował, bo już kiedyś dochodziły do mnie tego rodzaju pogłoski. Dziś wiele rzeczy jest w sieci, więc można sprawdzić. Rzut okiem na planszę, żetony i tabele od razu wykluczył naśladownictwo. Zapoznanie się z zasadami również pokazało, że nie ma mowy o pełnym czy daleko idącym naśladownictwie. W zasadach przewijają się niektóre pomysły występujące później w "Waterloo 1815", co w żadnym wypadku oczywiście nie jest i nie może być zarzutem pod adresem jego twórcy czy też twórców. Pokazuje jedynie, że pewne rozwiązania znane były dużo wcześniej niż pojawiła się ta ostatnia gra. Wśród nich istotne wydają mi się następujące:
1) Wydzielanie tyralier o sile 1 i możliwość ich wchłaniania przez dowolne oddziały, wydzielanie zmniejsza siłę macierzystego oddziału, sami tyralierzy mogą operować dowolnie, ale nie mogą się oddalić z własnej woli o więcej niż 5 pól od dowolnego własnego oddziału w szyku zwartym.
2) Artylerzyści mają osobne żetony od żetonów dział, gdy poruszają się samotnie (bez dział) zawsze mają ruchliwość taką jak piechota (także artylerzyści konni).
3) Artylerzyści traktowani są jak tyraliery, piechota w tym ostatnim szyku jest jedyną formacją, która może stać na polu z artylerią (w przypadku "Waterloo 1815" takie zasady zostały wprowadzone dopiero w uzupełnieniach w czasopiśmie "Dragon Hobby" nr (5) 1/99).
4) Zakaz łączenia w stosach różnych rodzajów broni i jednostek w różnych szykach.
5) Występuje kontrszarża, tyle że w grze wyd. SPI zasady dają tutaj, przynajmniej potencjalnie, więcej możliwości kontrszarżującemu.
5) Pojawiają się jakże charakterystyczne później dla grafiki żetonów "Waterloo 1815" ukośne białe paski, z tą różnicą, że w grze wyd. SPI jednostki konne mają jeden ukośny pasek, a w grze wyd. Dragon zarówno piesze, jak i konne mają dwa krzyżujące się ukośne paski.

Co ciekawe, nie było natomiast w grze wyd. SPI zasady umożliwiającej tyralierom ucieczkę przed szarżującą kawalerią (to samo dot. artylerzystów), ale też szarża była zorganizowana zupełnie inaczej i jej zasięg był ograniczony. Gra ta starała się natomiast oddać możliwość zapędzenia się zbyt daleko przez brytyjską kawalerię, co jak wiadomo historycznie miało miejsce w bitwie pod Waterloo. Z kolei zasada o wycofywaniu się tyralierów przed szarżą kawalerii pojawia choćby w "Austerlitz" wyd. GMT Games. Gra to późniejsza niż "Waterloo 1815", ale wiele wskazuje, że system miał swoich starszych poprzedników i autorzy raczej nie znali "Waterloo 1815", więc albo doszli do tego sami, albo wzięli to z jakiejś innej, starszej gry. W ogóle cała gra GMT Games ma dość szeroki system reakcji, tyle że moim zdaniem nie do końca dobrze działający od strony praktycznej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”