I Strategos (19-21 lutego 2016)

Większe, zorganizowane spotkania graczy i wszelkiego rodzaju imprezy.
Awatar użytkownika
kraken
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: środa, 24 lutego 2016, 14:34
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów
Kontakt:

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: kraken »

Witam Wszystkich.
Chciałem podziękować za możliwość uczestniczenia w Konwencie. Chociaż o imprezie za słowem "konwent" w nazwie miałem trochę inne wyobrażenie.
Nie chcę być źle odebrany. Cieszę się że istnieje inicjatywa popularyzacji gier historycznych. Że są osoby poświęcające na to swój czas i zapał. Fantastycznie, że te osoby starają się popularyzować swoją pasję przez organizowanie właśnie konwentów, ale...
Moim zdaniem to było kolejne spotkanie dla starych wyjadaczy (uczestników spotkań Agresora) niczym się nie wyróżniające od poprzednich poza obecnością wydawnictwa FGH. Jak chcecie zachęcić nowych uczestników do gier (bo z tego co czytałem taki miał też być cel tego spotkania)? Jedyną osobą jaka o to dbała był właśnie człowiek z wydawnictwa FGH. I to też trzeba było do niego i na niego trafić. Osoba z zewnątrz odbija się od muru geeków pochłoniętych rozgrywką nad stołem. Widziałem zagubione rodziny z dzieciakami gdzie po konfrontacji z geekową rzeczywistością po 10 minutach wychodziły.
Co z tego że było kilka rozstawionych gier "Stawki większej iż życie" jak nie było osoby zachęcającej do zagrania - objaśnienia zasad. Ja osobiście tak właśnie rozumiem działanie konwentu między innymi przez wprowadzanie nowych uczestników do naszego hobby. Nie chcę być malkontentem, bo sam świetnie się bawiłem i bardzo się cieszę że miałem ku temu miejsce i ludzi. Ale może ten wpis pomoże coś zmienić przy tworzeniu kolejnej edycji i otworzy się na wprowadzenie nowych - rodzinnych graczy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43385
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3946 times
Been thanked: 2512 times
Kontakt:

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Raleen »

kraken pisze:Witam Wszystkich.
Chciałem podziękować za możliwość uczestniczenia w Konwencie. Chociaż o imprezie za słowem "konwent" w nazwie miałem trochę inne wyobrażenie.
Nie chcę być źle odebrany. Cieszę się że istnieje inicjatywa popularyzacji gier historycznych. Że są osoby poświęcające na to swój czas i zapał. Fantastycznie, że te osoby starają się popularyzować swoją pasję przez organizowanie właśnie konwentów, ale...
Moim zdaniem to było kolejne spotkanie dla starych wyjadaczy (uczestników spotkań Agresora) niczym się nie wyróżniające od poprzednich poza obecnością wydawnictwa FGH. Jak chcecie zachęcić nowych uczestników do gier (bo z tego co czytałem taki miał też być cel tego spotkania)? Jedyną osobą jaka o to dbała był właśnie człowiek z wydawnictwa FGH. I to też trzeba było do niego i na niego trafić. Osoba z zewnątrz odbija się od muru geeków pochłoniętych rozgrywką nad stołem. Widziałem zagubione rodziny z dzieciakami gdzie po konfrontacji z geekową rzeczywistością po 10 minutach wychodziły.
Co z tego że było kilka rozstawionych gier "Stawki większej iż życie" jak nie było osoby zachęcającej do zagrania - objaśnienia zasad. Ja osobiście tak właśnie rozumiem działanie konwentu między innymi przez wprowadzanie nowych uczestników do naszego hobby. Nie chcę być malkontentem, bo sam świetnie się bawiłem i bardzo się cieszę że miałem ku temu miejsce i ludzi. Ale może ten wpis pomoże coś zmienić przy tworzeniu kolejnej edycji i otworzy się na wprowadzenie nowych - rodzinnych graczy.
Dziękuję za ten głos. Jest on dla nas cenny i wart przemyślenia.
Jeśli mówimy o "rodzinnych graczach" i "rodzinach z dzieciakami" to często gry, w które gramy, nie są dla 8 czy 10-latków, tzn. takie gry też są, ale zasadniczo to nie jest impreza, której głównym odbiorcą mają być dzieci w wieku przedszkolnym czy na początku podstawówki (jeśli o to chodziło). Nie jest też naszym celem promowanie "gier rodzinnych". Mimo to było szereg przykładów rodzin z dziećmi, które się nie nudziły i zostawały, jak kolega wyżej pisze na swoim przykładzie. Generalnie gry historyczne są zazwyczaj na trochę wyższym poziomie niż poziom przedszkola, może stąd ten dysonans.
W przypadku "Stawki większej niż życie", wiem, że autor (i zarazem wydawca) na pewno mocno pracował tego dnia (wieczorem wspominał mi, że ledwo żyje... a na pewno nie oddawał się graniu dla własnej przyjemności). W chwili gdy do niego trafiłeś prawdopodobnie był zajęty turniejem, może stąd takie wrażenie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Silver »

Teraz żałuję, że forsownie nie włączyłem do rozgrywki w Conflict of heroes gości konwentu a jeno wytłumaczyłem im w skrócie na czym gra polega.
W tej grze można było podzielić swe małe armie na mniejsze części jak w grach figurkowych.
Następnym razem poprawię się.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Leliwa »

Silver pisze:Teraz żałuję, że forsownie nie włączyłem do rozgrywki w Conflict of heroes gości konwentu a jeno wytłumaczyłem im w skrócie na czym gra polega.
W tej grze można było podzielić swe małe armie na mniejsze części jak w grach figurkowych.
Następnym razem poprawię się.
Lepiej wykuruj na razie swa rękę, żeby się nie przeforsowała. bo nie uniesiesz pudła z C&C i z kim się będę bił?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Bambrough »

Tegoroczny konwent zakończył się w 100-rocznicę Verdun, taka mała uwaga. :)
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Samuel »

Problem poruszony przez Krakena dość solidnie przerobiłem podczas poprzednich sześciu konwentów krakowskich, wcześniej zaś w Niepołomicach. Mówiąc "przerobiłem" mam na myśli to, że sporo robiłem w celu wciągania nowych graczy a nie tylko narzekałem, że inni tego nie robią, sam bawiąc się w gronie "starych wyjadaczy". Z moich doświadczeń ma to mały sens. Rodziny z dziećmi, a często też inni przypadkowi goście oczekują po prostu zupełnie innej oferty - u mnie na konwentach po części stanowiły ją "gry tradycyjne" Konrada Kochela, od kiedy jego zabrakło, nie mam im nic równie prostego do zaoferowania. Rolę FGH i Stawki na moich konwentach pełniła firma Islam Gereja III, ale oni są coraz mniej zainteresowani taką promocją. Ze strony wystawców gier zauważam raczej dążenie odwrotne - oczekują oni, że to "starzy wyjadacze" się poświęcą i zamiast w to, co lubią będą grać w ich "Dywizjony 303", a kiedy tego nie uzyskują obrażają się na "zamknięte środowisko". Oczywiście, problem "zamkniętego środowiska" jest realnym w tym sensie, że niektórzy gracze grają wyłącznie ze swoimi dobrymi kolegami, ale akurat na Strategosie było tego mniej niż na innych, znanych mi konwentach. Promocji samorzutnej było trochę: Profes wprowadzał w gry historyczne kolejnych nowicjuszy, Raleen przygotował rozgrywkę VQ, a kiedy w niedzielę wciągnęliśmy Wolfa wraz synem (jak rozumiem, również debiutujących w naszym środowisku) do moich "Krecich Wojen", to musiałem grać na dwie ręce, bo Raleen wciąż zajmował się nowymi gośćmi. Nie wymieniam współgraczy Trutu, wojny o Arktykę itd., naprawdę bowiem nie wiem, kto jest w środowisku "nowy", a kogo po prostu nie miałem okazji zobaczy przez ostatnie cztery lata na żadnym konwencie. Jednak z mojej perspektywy tylu nowych grających (a nie "odbijających się" od graczy) nie widziałem jeszcze na żadnym.
Reasumując - Trutu i Raleenie, zrobiliście kawał dobrej roboty, organizując ten konwent. Także pod względem wciągania nowych ludzi do środowiska. Można pewnie to zrobić lepiej, ale nie przez apele do graczy, żeby porzucili swoje "Assyrian Wars" i "Sukcesorów" i zajęli się rodzinami z dziećmi. Jaki takie apele mają odzew, przerobiliśmy parę lat temu w Niepołomicach - jeśli jest jakaś zdyscyplinowana grupa dzieciaków, jak przyprowadzeni przeze mnie harcerze, może się to skończyć fajną rozgrywką w Wings of War, ale chleba z tej mąki nie będzie - ktoś, kto jest nastawiony na "szybką, prostą gierkę" nie zainteresuje się nawet najprostszą strategią. Do tego jest potrzebna po prostu dłuższa praca nad gościem. A konwent jest po to, żeby początkujący geek mógł pograć sobie z bardziej zaawansowanymi geekami. Oczywiście, warto rozwijać równolegle też część promocyjną - tak, jak to robimy w Niepołomicach i tak, jak to robiła "Stawka" i FGH teraz. Ale na konwent zdominowany przez taką promocję po prostu bym nie przyjechał.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Raubritter »

Zgadzam się zasadniczo z uwagami Michała (Samuela). Sam należę do grona starych wyjadaczy, którzy samolubnie siedzą z boku, bawią się we własnym gronie i ani myślą poświęcać się dla popularyzacji idei gier wojennych. Po części dlatego, że - jak słusznie zauważa Samuel - nasze gry nie są proste, na pewno nie jest to "entry level" i zdecydowanie nie mamy oferty dla ojca z synem, którzy przyszli pierwszy raz zobaczyć czym w ogóle są gry wojenne. Są dla nich propozycje na rynku, ale to nie są te gry, w które my grywamy i trudno oczekiwać, że każdy będzie bezinteresownym popularyzatorem, rezygnującym z własnej zabawy na rzecz edukacji i promocji hobby.

Sytuacja na Strategosie była najzupełniej normalna - popularyzacją niech zajmują się ludzie, którzy mają w sobie potrzebę niesienia kaganka oświaty lub wydawnictwa/autorzy gier, którzy w poszerzaniu rynku mają interes biznesowy. Cała reszta przyjeżdża na takie konwenty po to, żeby sobie pograć. I to się nie zmieni, bo też i zmieniać się nie powinno. I nawet jeśli imprezy typu "Wargaming 101" są wartościowe, to ja, podobnie jak Samuel, na taki konwent bym nie przyjechał. Postawa to bez wątpienia samolubna, nasze hobby pewnie przez to kiedyś wymrze, ale cóż, takie są zwykłe koleje losu :-)
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Trampon
Adjudant-Major
Posty: 293
Rejestracja: poniedziałek, 3 listopada 2014, 18:05
Lokalizacja: blisko fabryki traktorów
Been thanked: 1 time

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Trampon »

kraken pisze:(...)Widziałem zagubione rodziny z dzieciakami gdzie po konfrontacji z geekową rzeczywistością po 10 minutach wychodziły (...). Ja osobiście tak właśnie rozumiem działanie konwentu między innymi przez wprowadzanie nowych uczestników do naszego hobby.(...)
Dorzucę swoje 3 grosze właśnie jako rodzic z dzieckiem (a przy okazji gracz który kombinuje jak by tu wykroić trochę czasu i powrócić do dawnego hobby)
Ja się absolutnie nie czułem zagubiony. Przeciwnie - pierwsza zagadnięta osoba wskazała mi gdzie znajdę Raleena, a Raleen wskazał mi gdzie można zagrać z dzieckiem (11-latek, o tym dalej). Kolega prowadzący Axis and Allies (sorry, zapomniałem nicka) specjalnie dla nas powtórzył - po raz kolejny zapewne - zasady i tak przeorganizował graczy żebyśmy mogli się dołączyć. Fajnie spędziliśmy ponad 2 godziny i żałowaliśmy że nie mogliśmy zostać dłużej.

Trzeba też jednak pamiętać że większość gier rozłożonych na konwencie ma wysoką barierę wejścia i wymaga sporego zaangażowania czasowego. Nie bardzo widzę kogoś całkowicie w temacie zielonego, z dziećmi w wieku wczesnoszkolnym, siadającego prosto z ulicy do kilkugodzinnej wieloosobowej rozgrywki. Mogłoby się to skończyć rejteradą już na etapie tłumaczenia zasad czy po wykonaniu kilku pierwszych ruchów - co pewnie skutkowałoby frustracją współgraczy którzy muszą zaczynać grę od nowa. Tak można zrobić przy grach logicznych czy przy prostszych planszówkach - wpadasz na pół godziny, zagrasz w 2 szybkie gry, kupisz jedną, znikasz.

Spróbuję jednak obronić trochę dzieci przed podejściem "gry historyczne są za trudne". Spokojnie dadzą radę, problemem może być (też nie u wszystkich) bariera językowa w przypadku gier z dużą ilością angielskiego tekstu na kartach itp. Oczywiście nie mówię o dzieciach z przedszkola. Już tak od 4-5 klasy (czasami wcześniej) juniorzy spokojnie łapią zasady np. eurogier, wymyślają i zależnie od potrzeb modyfikują strategie prowadzące do wygranej itp. Oczywiście dla starych wojennych wyjadaczy taki 11 czy 13 latek nie będzie na ogół stanowił realnego zagrożenia ale zagra na przyzwoitym poziomie początkującego gracza. Nie bałbym się też o znużenie itp. – jeśli gra juniora wciągnie to i kilka godzin wysiedzi (najwyżej potem padnie). Kiedyś na wakacjach rozłożyliśmy o 10 wieczorem po raz pierwszy Wysokie Napięcie i graliśmy, douczając się na bieżąco zasad, do 2 rano. Póki trwała gra to dzieci (wtedy pewnie 8-latki) kombinowały całkiem dobrze i to bez wspomagaczy. Jak ogłosiliśmy koniec – usnęły z nosem na planszy :)

Może więc z czasem, jak coraz więcej geeków będzie obrastało w dzieci ;) to na konwentach juniorzy będą stanowili coraz liczniejsze grono i to nie tylko przy lekkich tytułach. Na pewno dobrym rozwiązaniem na kolejnych Strategosach byłoby przygotowanie kilku gier lżejszych (takich właśnie jak A&A) gdzie są jakieś figurki, dużo interakcji i szybkie do wytłumaczenia zasady.

Dzięki za organizację.
"W świecie kolekcjonerów nader często dochodzi do zbrodni. Kolekcjonerzy to szaleńcy albo fanatycy na granicy szaleństwa, zaślepieni żądzą posiadania zdolni są do najgorszych przestępstw".
E. Niziurski, Nowe Przygody Marka Piegusa.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Leliwa »

Samuel pisze:Problem poruszony przez Krakena dość solidnie przerobiłem podczas poprzednich sześciu konwentów krakowskich, wcześniej zaś w Niepołomicach. Mówiąc "przerobiłem" mam na myśli to, że sporo robiłem w celu wciągania nowych graczy a nie tylko narzekałem, że inni tego nie robią, sam bawiąc się w gronie "starych wyjadaczy". Z moich doświadczeń ma to mały sens. Rodziny z dziećmi, a często też inni przypadkowi goście oczekują po prostu zupełnie innej oferty - u mnie na konwentach po części stanowiły ją "gry tradycyjne" Konrada Kochela, od kiedy jego zabrakło, nie mam im nic równie prostego do zaoferowania. Rolę FGH i Stawki na moich konwentach pełniła firma Islam Gereja III, ale oni są coraz mniej zainteresowani taką promocją. Ze strony wystawców gier zauważam raczej dążenie odwrotne - oczekują oni, że to "starzy wyjadacze" się poświęcą i zamiast w to, co lubią będą grać w ich "Dywizjony 303", a kiedy tego nie uzyskują obrażają się na "zamknięte środowisko". Oczywiście, problem "zamkniętego środowiska" jest realnym w tym sensie, że niektórzy gracze grają wyłącznie ze swoimi dobrymi kolegami, ale akurat na Strategosie było tego mniej niż na innych, znanych mi konwentach. Promocji samorzutnej było trochę: Profes wprowadzał w gry historyczne kolejnych nowicjuszy, Raleen przygotował rozgrywkę VQ, a kiedy w niedzielę wciągnęliśmy Wolfa wraz synem (jak rozumiem, również debiutujących w naszym środowisku) do moich "Krecich Wojen", to musiałem grać na dwie ręce, bo Raleen wciąż zajmował się nowymi gośćmi. Nie wymieniam współgraczy Trutu, wojny o Arktykę itd., naprawdę bowiem nie wiem, kto jest w środowisku "nowy", a kogo po prostu nie miałem okazji zobaczy przez ostatnie cztery lata na żadnym konwencie. Jednak z mojej perspektywy tylu nowych grających (a nie "odbijających się" od graczy) nie widziałem jeszcze na żadnym.
Reasumując - Trutu i Raleenie, zrobiliście kawał dobrej roboty, organizując ten konwent. Także pod względem wciągania nowych ludzi do środowiska. Można pewnie to zrobić lepiej, ale nie przez apele do graczy, żeby porzucili swoje "Assyrian Wars" i "Sukcesorów" i zajęli się rodzinami z dziećmi. Jaki takie apele mają odzew, przerobiliśmy parę lat temu w Niepołomicach - jeśli jest jakaś zdyscyplinowana grupa dzieciaków, jak przyprowadzeni przeze mnie harcerze, może się to skończyć fajną rozgrywką w Wings of War, ale chleba z tej mąki nie będzie - ktoś, kto jest nastawiony na "szybką, prostą gierkę" nie zainteresuje się nawet najprostszą strategią. Do tego jest potrzebna po prostu dłuższa praca nad gościem. A konwent jest po to, żeby początkujący geek mógł pograć sobie z bardziej zaawansowanymi geekami. Oczywiście, warto rozwijać równolegle też część promocyjną - tak, jak to robimy w Niepołomicach i tak, jak to robiła "Stawka" i FGH teraz. Ale na konwent zdominowany przez taką promocję po prostu bym nie przyjechał.
Cóż kiedyś przywiozłem C&C Ancients i niestety nie było nikogo świeżego, żeby przez grę tą zakosztował wargamingu, tak, że graliśmy jako gromada starych pryków. Następnym razem C&C posłużyły jako rozrywka i przypomnienie dla ludzi będących w środowisku. W Warszawie zresztą też tak było, bo przypomniałem zasady Andrzejowi/Andersowi, który kiedyś w nią grał.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Lehto
Adjudant
Posty: 208
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 20:38
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 16 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Lehto »

Jako osoba nowa w tym środowisku wtrącę swoje 3 grosze.
Tak byłem na Strategosie (wpadłem z partyzanta) i miło spędziłem czas grając w C&C Ancients. Nie umawiałem się bo zwyczajnie nie wiedziałem czy się pojawię zatem i tak byłem zadowolony, że w cokolwiek udało mi się zagrać.
Odnośnie konwentu jako formuły spotkań.
Sam należę do grona starych wyjadaczy, którzy samolubnie siedzą z boku, bawią się we własnym gronie i ani myślą poświęcać się dla popularyzacji idei gier wojennych
Podejście jak najbardziej słuszne - w końcu to impreza dla graczy.
Trzeba też jednak pamiętać że większość gier rozłożonych na konwencie ma wysoką barierę wejścia i wymaga sporego zaangażowania czasowego.
Tutaj bym lekko polemizował - po to są łatwe do wytłumaczenia gry typu C&C, CoH, czy Race to ... nie wspominając o grach typu 303 itp by zupełny abnegat mógł w nie zagrać i nie chodzi tu o rodzinne wycieczki czy dzieci, takie wejściówki też powinny być widoczne na konwencie i zachęcać osoby nowe lub zupełnie przypadkowe (tzw. ciekawskich). Dostępne gry powinny być na w miarę widocznym miejscu a nie upchnięte z dala od oczu wchodzących do sali (potęguje to wrażenie, że impreza jest tylko dla osób, które się wcześniej umówiły na granie). Wówczas można przynajmniej porozmawiać o danej grze ewentualnie samemu się z nią zapoznać.
popularyzacją niech zajmują się ludzie, którzy mają w sobie potrzebę niesienia kaganka oświaty lub wydawnictwa/autorzy gier
Zgadzam się - niestety jedna osoba w postaci Raleena to trochę za mało na imprezę, która nosi wyraz "konwent" w nazwie (ilość osób zainteresowanych graniem nie ma tu znaczenia). Piszę to oczywiście uwzględniając założenie, że "kaganek oświaty" ma na niej obecny.

Krótkie resume:
- zdefiniujcie proszę (być może na nowo) dla kogo i czemu ma służyć konwent (jeżeli tylko geekom to proszę dalej nie czytać),

- impreza fajna i jak najbardziej potrzebna (utwierdziła mnie by się nie zniechęcać i zgłębiać temat tzw. gier wojennych),
- nie zamykajcie się tylko na geeków (ja nim nie jestem i pewnie nie będę niemniej gdyby nie moje zainteresowanie tego typu grami to po 10 minutach bym pewnie wyszedł i w nic z nikim nie zagrał, kręciłem się przy stołach aż coś mi się trafiło - a wydaje mi się, że potencjał mam ;-))
- "kaganek oświaty" trzeba szerzyć - nie rezygnujcie z tego bo inaczej będziemy jak wymierające dinozaury
- niech będzie jakaś oferta dla osób z zewnątrz (znaczy nie umawiających się uprzednio na granie),
- 1 "prowadzący" to za mało (uwzględniając tiret 3 i 4)
- konwent musi mieć jakieś stoisko z grami na sprzedaż (chyba, że będzie to impreza dla graczy z własnymi grami) i to przez cały czas trwania konwentu. Tak, wiem, że to takie euro-planszówkowe podejście ale kupuje się oczami - hobby również.
- plakietki z nickami czy imionami - miło czasem przywitać się z osobą z forum, której się wcześniej na oczy nie widziało.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 lutego 2016, 11:36 przez Lehto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Indar
Błędny rycerz
Posty: 1088
Rejestracja: piątek, 5 maja 2006, 20:08
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Indar »

Nic by nie dało niesienie kaganka oświaty w Warszawie. Co z tego że znajdzie się jedna osoba w stolicy do grania skoro nie przełoży się to na graczy w mojej kochanej Łomży?
Lokalnie to inna bajka, dwoję się i troję. Do stolicy pojechałem podobnie jak Bomba - zwyczajnie GRAĆ! Różnica jest jednak taka, że ja dla odmiany jestem społecznikiem - przynajmniej w tych kwestiach. Ale to tak naprawdę dbanie o własne interesy, bo jak namówię jedną, dwie osoby na granie to i tak ja będę z nimi grał :)

Można pomyśleć na przyszłość o jakimś kąciku edukacyjnym, ale myślę że większa w tym rola wydawców promujących swoje pozycje. Udostępnią swoje gry, będą tłumaczyć zasady - itd. Ewentualnie można zrobić konwent/spotkanie typowo edukacyjne - ale to inna bajka.
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Silver »

A ja z radością, jeśli mi się gry nie znudzą, zasiądę do Conflict of Heroes lub Commands & Colors z kimś znającym zasady i moglibyśmy sobie dobrać do drużyny przynajmniej po 1 świeżaku padawanie.
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Samuel »

Myślę, że problem jest wielopłaszczyznowy (a w każdym razie jako akademicki humanista uwielbiam rozdzielać włos na czworo ;) ):
1) Gry, w które grywamy, średnio nadają się do "promocji" dla przypadkowych gości. Pierwszą barierą jest tu czas: na jednych z "Pól Chwały" zachęcałem przechodniów do rozegrania "Zimnej Wojny" i żadna z osób, która do tego zasiadła, nie miała czasu na więcej niż pół etapu. Oczywiście, są gry szybsze i prostsze, ale to nie jest konwent takich gier. W Niepołomicach rzecz ma się jaśniej: nasze gry są na salach Raleena, prostsza oferta w Mercedesie, jeszcze prostsza na dziedzińcu, i każdy znajdzie coś dla siebie. Nie sądzę, żeby był sens powtarzać to w Warszawie, a jeśli już, to w ramach "Grenadiera". Jak zauważył Lehto, nowicjusze, którzy byli nastawieni na pozostanie u nas przez parę godzin i nauczenie się względnie złożonej gry nie wyszli niezadowoleni. A nie był to przypadek odosobniony, jak pokazuje przykład Wolfa z Synem czy też partnera Profesa.
2) Jak jednak zauważa Indar, zasadniczo nie konwent jest też do szkolenia nowych graczy - to powinniśmy robić w swoich środowiskach, a kiedy już trochę "załapią bakcyla" zapraszać ich na konwent. Sam robiłem i robię sporo w Krakowie w tym kierunku, wyniki są różne. Np. statystyczna obserwacja usprawiedliwia danie naszym grom dolnej granicy wiekowej ok. 6-tej klasy podstawówki: nie ze względu na intelektualne nieogarnianie zasad, ale po prostu dlatego, że piątoklasiści nudzą się po piętnastu minutach dowolnej gry wymagającej skupienia uwagi. A potem nagle im to przechodzi. Przerobiłem to na bratanku, który nagle stał się fanem dotąd "nudnej" "Zimnej Wojny", przerobiłem na harcerzach, gdzie szóstoklasiści mogą nawet prowadzić rozgrywkę w "Grę o Tron", a piątoklasiści przy pierwszym niepowodzeniu się obrażają i przewracają pionki. Oczywiście, to sprawa indywidualnego rozwoju dziecka, ale samo zjawisko wydaje mi się regułą. Może na ogłoszeniach powinniśmy wprowadzić granicę wiekową, jak w kinie. :)
3) Taki konwent jak "Strategos" jest przeznaczony dla geeków o różnym stopniu zaawansowania. Nie jest dobrze, gdy początkujący geek napotyka barierę odwróconych pleców weteranów, którzy z zasady nie grywają z nowicjuszami czy w ogóle z obcymi. Może jestem osobą dość ekspansywną, może też RyTo i Anders byli dobrymi wprowadzającymi, ale ja takiego problemu nie spotkałem, wchodząc do środowiska. Owszem, spotkałem go w Braunfels w Niemczech, ale tam sytuacja jest taka, że ludzie nie umawiają się nawet na forum, tylko indywidualnie przez telefon, i już rok wcześniej można otrzymać odpowiedź: niestety, na wszystkie siedem dni jestem już poumawiany. Myślę, że u nas nie ma takiej sytuacji, wspaniałą rolę odgrywają tu takie osoby jak Raleen, Profes, Leliwa, chyba też Silver... Oczywiście, zupełnie inną sytuacją jest, że nie wszyscy lubią grać w równym stopniu ze wszystkimi, ale to raczej nie kwestia graczy, których nie znamy, ale takich, których znamy aż za dobrze :evil: No i właśnie dla takich konwent też jest niezrównaną okazją złapania kogoś, kto się jeszcze na nich nie poznał. Dlatego lubię konwenty. ;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 lutego 2016, 12:00 przez Samuel, łącznie zmieniany 1 raz.
Lehto
Adjudant
Posty: 208
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 20:38
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 16 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Lehto »

Ale to tak naprawdę dbanie o własne interesy, bo jak namówię jedną, dwie osoby na granie to i tak ja będę z nimi grał :)
No i proszę mamy prospołecznie samolubne podejście :-)
Jak juz jadę to po to, żeby się dobrze bawić i grać... na co normalnie nie mam zbyt dużo czasu
I bardzo dobrze, też to robię jadąc na Pyrkon i grając w Battletecha.
Jak mam czas się oderwać od BT to idę na jakieś stoisko i nawet jeżeli nie będę w coś grał to chętnie o grze posłucham albo zapoznam się z zasadami czy mechaniką danej gry - opisy na stronach sklepów internetowych są siłą rzeczy zdawkowe. Mogę pomacać i poobracać grę :-).
Takie elementy też tworzą konwent.
Sporo osób przychodzi tylko pograć ze swoimi znajomymi lub umawiając się uprzednio z kimś na granie - ok, niemniej jak nie gram to też chcę wypełnić sobie czymś czas.
Każdy na konwencie spędza czas jak lubi - po to się tam jedzie, jedni tylko grając inni oglądając - chodzi o to, że konwent w moim mniemaniu to miejsce dla każdego i dla geeka i dla amatora.
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: Strategos - Warszawski Konwent Gier Historycznych (19-21

Post autor: Samuel »

Lehto pisze:I bardzo dobrze, też to robię jadąc na Pyrkon i grając w Battletecha.
A czy na Pyrkonie można zagrać w "Ścieżki Chwały" albo w HISa? Jeśli tak, moje postanowienie przyjazdu na tegoroczny Pyrkon znacznie się umocni. Jeśli nie, jest to jakaś odpowiedź, po co jest Strategos. Oczywiście, Raleen mógłby ogromnym nakładem sił i środków zorganizować drugi Pyrkon w Warszawie. Tylko po co, skoro zorganizował Strategosa? ;)
Przy okazji - Lehto, zapraszam z Synem na "Pola Chwały" do Niepołomic. Tam oferta jest znacznie szersza, rozciągająca się zresztą także poza świat gier, ale bynajmniej nie jego kosztem. No i renesansowy zamek na dokładkę. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Konwenty”