AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Większe, zorganizowane spotkania graczy i wszelkiego rodzaju imprezy.

Czy jesteś za wydłużeniem następnych edycji AgroWaru o czwartek (wiąże się ze wzrostem ceny)

1. Tak
12
75%
2. Nie
4
25%
 
Liczba głosów: 16
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Anomander Rake »

Największą słabością gry nie jest jednak wysoki próg wejścia, a brak jasnych reguł dotyczących komunikacji między graczami. Właściwie nie jest zabronione nic poza podaniem dokładnej wartości zagrywanej karty a współdziałanie w ramach każdego ze stronnictw jest tak promowane przez układ PZ, że do rywalizacji o zwycięstwo może skłonić graczy kierujących stronnictwami jednego polis jedynie bezpieczny dystans do drugiej pary - wtedy jednak dla drugiej pary z kolei gra staje się zupełnie nieatrakcyjna. Obawiam się, że jest to słabość nieusuwalna...
Ja wiedziałem, że tak będzie... :roll:
Awatar użytkownika
Herman
Lieutenant
Posty: 593
Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Been thanked: 3 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Herman »

Również dziękuję Maćkowi za organizację oraz Naharowi za podwózkę.

Mam nadzieję, że konkurs wam się podobał. Przepraszam za nieścisłości w dwóch pytaniach. (Dla zainteresowanych imiona założycieli, od których pochodzi nazwa wydawnictwa GMT to Gene, Mike i Terry. [a nie jak podałem Greg, Mark i Terry]).
Nagrodzonym gratuluję wiedzy w temacie planszowych gie wojennych - szczególnie Czarkowi, który zdeklasował konkurencję. Na 48 zadanych pytań Czarek udzielił poprawnej odpowiedzi na 13. Dla porównania drugi Palladinus zdobył 6 punktów, a trzeci Leliwa - 5.

Dzięki również dla współgraczy i dla Santy za kraftowe sztosy.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Leliwa »

Cezary będzie miał ksywę "Szybka Rąsia" :D :D

Co do przyszłości Czasu Kryzysu i jego rywalizacji z Sukcesorami to dla mnie Antygon, Krateros i Eumenes jako prawdziwi bohaterowie opowieści zawsze wygrają z wymyślonymi antycznymi botami z gry powyższej. Sukcesorów na konwencie były dwie partie. Naszą wygrał Maciunia przez remis ze wskazaniem (liczba jednostek macedońskich zadecydowała) doprowadzając Perdikkasem i Ptolemeuszem do uznania Aleksandra IV za pełnoletniego dziedzica imperium na początku V etapu. Do kontynuacji gry w V etapie zabrakło nam jednego punktu oraz braku współdziałania, a wręcz przeszkadzaniu w powstrzymywaniu Maciuni przez gracza kontrolującego Poliperchona i Kraterosa.

Ja zorganizowałem 6 osobową rozgrywkę w C&C:N z sędzią. Bitwę pod Bussaco wygrali Francuzi, mimo że początkowo źle im się wiodło. Potem sam zasiadłem do drugiej rozgrywki epickiej z Sebastianem, która miała podobny charakter do pierwszej, była to tym razem bitwa pod Vimeiro. Skończyliśmy już za dnia następnego o poranku, przy wtórze rozważań nad Jemenem jako miejscem przebywania pewnego szpiega oraz w obecności emigrującego ku sali gier z "kordłą" Kapitana Bomby.
Piątek to moje boje z Silverem pod Łowiczem (Price of Honor). Germańscy naziści von Silvera dostali straszne manto, jak to gdzieś indziej wspominałem. Po tym jeden etap niecały w Sukcesorów, których dokończyliśmy w innym składzie w sobotę (w piątek uczyliśmy jednego z graczy białoruskich, ale jego zmęczenie przemogło). Potem dwa etapy Here I Stand (Gerson Turek, Sebastian Habsburg, kolega Anglik ze Szczecina, Ja, Piotr Papież i Sylwester Heretyk), podczas których ocaliłem Paryż od okupacji angielskiej.
W sobotę przy chłodnej i chmurnej pogodzie godzinka na Bugu z Maciunią, Ryśkiem i Gersonem.

Wreszcie w niedzielę z Mikołajem i Łukaszem zagraliśmy w Ora et Labora. Moje opactwo przyciągnęło najwięcej osadników i wybudowało najwięcej budynków. Kluczem do zwycięstwa okazała się monopolizacja rynku zbożowego i jego przetwórstwa. Jedynie moje opactwo w grze wypiekało chleb. Do tego nieco Winnic i Winiarni. Kapitularz, Kościół, Gospoda, Piekarnia, Wiatrak, Targowisko, Kamieniołom - to świadectwa gospodarności moich mnichów. Miałem swoją grę, ale podziękowania dla Nahara, za skorzystanie z jego pudła z ładnie posegregowanymi żetonami. Sam Nahar niestety odsypiał i nie zagrał z nami, choć chciał. Ostatnia grą konwentu była moja zapoznawcza partia w Warpath z Maciunią. Rozegraliśmy jeden etap, w którym Maciunia zdobył Fort Smith oraz podporządkował sobie dwa plemiona moich Indian. Negatywną role dla mnie odegrały rajdy Kiowa i Komanczów, a moja druga próba przejęcia kontroli nad oddziałem Unii i napuszczenia ich na hordę Kiowa zamiast spodziewanej wcześniejszej klęski Unii na miarę Little Big Horn zakończyła się zmasakrowaniem Indian przez samotny oddział kawalerii Unii.
Do tego znakomite jedzenie, do którego nieco się przyczyniłem, dobry bimberek, za które to dary podziękowania największe Gospodyni i Gospodarzowi.
PS. Następnym razem gdy przyjedzie Gerson to na pożegnanie zagramy w Rok 1863 (specjalnie przetłumaczę karty)
PS II. Silverze, w końcu chyba zrobię samoróbke boiska i żetonów zawodników do BB żeby spróbować się z tobą na konwencie. Troll Football to niestety niedoskonała i uproszczona wersja. Co ty na to?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
hamilkar1978
Caporal-Fourrier
Posty: 81
Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 1 time

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: hamilkar1978 »

Tylko jedna uwaga do mojego braku współdziałania w Sukcesorach - czy to nie Leliwa czasem atakował Antypatra przy każdej możliwej sposobności? Wychodzi na to że gracz któremu notorycznie się wbijało nóż w plecy jest najbardziej winny takiemu a nie innemu przebiegowi rozgrywki...
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro

J.W. Goethe "Faust"
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: maciunia »

Leliwa, dzięki za pomidory, były pyszne!

W sumie wypadałoby napisać dwa słowa o rozegranych partiach... Zacząłem od Friedricha jako Prusak z Dymitrem (Austria), Santą (Francja) i Richardem (Rosja). Nie była to dla mnie debiut, ale zasady dotyczące zwycięstwa trochę poumykały. W zaciszu dyplomatycznym szło dobrze, bo szybko wypadli Szwedzi, wpadały fajne eventy i w końcu zmarła Caryca. Rysiek nie pochulał dużo Rosją, mimo że już był 20 wiorst od Berlina. Z Austriaków została miazga, dostali takie bencki raz od Króla i dwa od Seydlitza 2x11, że pod koniec tylko statystowali. Santa coś tam porozpychał się Francuzikami, już witał się z gąską ale do keyów na ziemi pruskiej miał jednak daleko. W międzyczasie Rysiek Sivel wziął się za kierowanie armią Cesarstwa i... wygrał po dwóch rundach :oops: No cóż przegraliśmy nie byle z kim. Na drugi rzut (ok. 01.00) poszły Orły i Rakiety z Palladinusem, nie będę się wiele rozpisywał - wrzucę niebawem jakieś video plejsru z naszej rozpaczliwej wojny. Grę ukończyliśmy, wygrali Zbirowcy, Wyszków i Swarzędz w ruinie.
Na dzień drugi konwentu mieliśmy w planie wiele rzeczy nie związanych z grami, m.in. kajaki, oficjalne rozpoczęcie, dwa konkursy, chciało się też choć trochę pocharatać w gałę z chłopakami :) Na granie nie było już wiele czasu, ale... usiadłem za Siergieja do toczącej się już pełny etap rozgrywki w Sukcesorów. Odziedziczyłem w spadku Perdikasa i Ptolemajosa, brak statusu obrońcy dynastii i łatkę uzurpatora. Oczywiście ponapuszczałem moich szanownych oponentów na siebie (Hamilkar, Leliwa, Piotrek Kocobolski), wreszcie w trzecim i czwartym etapie pobiłem po kolei zagrażające mi armię. Pod koniec 4 etapu koledzy nie zdążyli już rozdrapać moich włości i mogłem ogłosić się regentem dzięki kontroli małego Aleksandra.
W tzw. miedzyczasie Gerson i Dymitr przygotowywali się do rozgrywki w Boże Igrzysko. Rozpoczęliśmy późno bo drugiego dnia. Dla chłopaków była to pierwsza partia, choć uczciwie przerobili zasady. Tak czy siak, tłumaczenie tej gry dwóm nowym graczom po angielsku to nie w kij dmuchał. Wynik był z góry ustalony choć nie miał wielkiego znaczenie, bawiliśmy się świetnie, Dima bronił mojego miasta na Litwie, a ja w najlepsze stawiałem nowe kolegia :) Gerson III Waza łoił też wrogów Rzeczypospolitej zapominając o własnych dobrach. Jest to gra do której mogę siadać w ciemno, z każdym. Późnym wieczorem drugiego dnia (03.00) przyszedł czas na lżejsze klimaty. W składzie Igor, Łukasz, Santa, ja oraz druga drużyna: Raubritter, Wally, Clown i Herman zagraliśmy w karciane kalambury rodem z Planszówek na Narodowym. Najpierw trzeba było odgadnąć tytuły jakiś książek i seriali, potem to pokazać, gdybyśmy grali kolejną rundę pewno musielibyśmy je, za przeproszeniem wypierdzieć. Ogólnie było bardzo śmiesznie, wygrała moja drużyna, ale moralnym zwycięzcą jest chyba Wally :) Na koniec dnia (04.00 rano) zagraliśmy w podobny składzie w banalną karciankę o szukaniu szpiega, którym był Herman. Poszedłem spać po czwartej i o dziwo nie byłem ostatni!
W niedzielę postanowiłem zasiąść do gry, którą od kliku lat omijam szeroki łukiem - Twilight Struggle. Wyłącznie z uwagi na przeciwnika - Siergieja, który od piątku złoił kolejno wszystkich z nim w to grających. No cóż, rewelacji nie było, poddałem partię w siódmym etapie. Killer z Mozyrza jest naprawdę dobry i co chyba ważniejsze, mocno ograny. Coś tam jeszcze pograliśmy z Naharem i Leliwą w dwóosobówki, ale o nieskończonych grach szkoda gadać...
Bardzo żałuję i jednocześnie przepraszam Volkha, że nie udało się nam zagrać w Partizana. Obowiązki organizacyjne i większa praktyczność wieloosobówek jednak przeważyły. Wierzę, że jeszcze kiedyś usiądziemy do tej gry. Dziękuję raz jeszcze współgraczom za dobrą zabawę!
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Leliwa »

Maciunia zapomniał dodać, że Olimpias opowiedziała się po jego stronie, (zasugerowałem zagranie Siergiejowi tej karty jako wydarzenia w I etapie) co zniwelowało brak statusu czempiona, a jak pogrzebał Olka, to mógł hulać królewskimi ile wlezie mając 11 LP i dostając co etap świeżutką falangę. Ja pechowo przegrałem bitwę w Medii Pejtonem i był to punkt zwrotny gry, bo wschód był zdany na łaskę Maciuniowego Perdikkasa. Piotrek też miał powodzenie wśród kobiet (Kleopatra). Miałem od początku małe szanse na zwycięstwo przed V etapem więc postanowiłem przewlec grę do V etapu, ale minimalnie się nie udało.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Leliwa »

hamilkar1978 pisze:Tylko jedna uwaga do mojego braku współdziałania w Sukcesorach - czy to nie Leliwa czasem atakował Antypatra przy każdej możliwej sposobności? Wychodzi na to że gracz któremu notorycznie się wbijało nóż w plecy jest najbardziej winny takiemu a nie innemu przebiegowi rozgrywki...
Cóż, Antypater został zaatakowany pierwszy raz przez Lizymacha przy wkroczeniu zbrojnym na teren Tracji (chciał dokonać werbunku wojska wśród moich poddanych, co było niedopuszczalnym pogwałceniem suwerenności trackiej). Z kolei w IV etapie Krateros sam wkroczył na teren kontrolowanej przeze mnie Grecji z wyraźnymi wrogimi zamiarami, dokonałem więc ataku wyprzedzającego. Niestety zabrakło czasu żeby opanować Pellę i zbudować państwo w Europie, bo na wschodzie zbierała się burza. W międzyczasie pokonał on też też Leonnatosa w Tesalii. To by tyle było tych bitew. Niestety Pejton nie był tak szczęśliwym wodzem choć z talentem zbierał silną armię z Persów, Ormian i Medów. Miał też liczne słonie.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: maciunia »

leliwa pisze:Maciunia zapomniał dodać, że Olimpias opowiedziała się po jego stronie, (zasugerowałem zagranie Siergiejowi tej karty jako wydarzenia w I etapie) co zniwelowało brak statusu czempiona, a jak pogrzebał Olka, to mógł hulać królewskimi ile wlezie mając 11 LP i dostając co etap świeżutką falangę. Ja pechowo przegrałem bitwę w Medii Pejtonem i był to punkt zwrotny gry, bo wschód był zdany na łaskę Maciuniowego Perdikkasa.
Michale, wiesz dobrze, że pogrzeb w Babilonie nic by mi nie dawał przy bardziej agresywnym przeciwniku, bo te 2 nędzne punkciki przypisane są do miasta nie do wodza, a było blisko żeby azjatycka stolica padła pod Antygonem, ale Ty mnie wtedy uratowałeś :) to szczegół. Natomiast w Medii bitwę przegrałeś nie pechowo, tylko najnormalniej planowo. Na starcie byłeś bez kontroli prowincji i aż trzy kolumny słabszy, a uzyskałeś bardzo dobry rzut za słonie (+7), ale dalej byłem jedną kolumnę wyżej przy takich samych wodzach... Jak to się skończyło: Ty rzuciłeś 2 i 3, więc ja rzuciłem 1 i 1, wystarczyło. Kunktatorstwo i niedocenianie przeciwnika, to większy grzech w tej grze niż opieranie się na trzech słoniach vs osiem oddziałów falangi :)
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Bambrough
Adjoint
Posty: 738
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 26 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Bambrough »

Ze swojej strony chciałbym pogratulować Maciuni organizacji kolejnej, bardzo udanej edycji AgroWar. Gościnność i cierpliwość Państwa Kaflików pozwoliła odciąć się nam na chwilę od życia codziennego. Kiedy świat pędził naprzód, my w spokoju oddawaliśmy się swoim pasjom i innym uciechom. Jest to jeden z największych atutów tej imprezy. Poza tym wielkie dzięki dla Nahara za podwiezienie i Hermana za wspólne podróżowanie i zwiedzanie fabryki gier. Wyprawa z wami do Brańszczyka to była wielka przyjemność. Podziękowania kieruję także do Polo, który bez wahania pożyczył mi na konwent Illusions of Glory.

Co do grania to piątek z Wallym rozpoczęliśmy od ciężkich walk w Dolinie Dien Bien Phu. Viet Minh poniósł dotkliwe straty, ale ostatecznie zamęczył Francuzów, tak że garnizon poddał się w przedostatnim etapie gry. Później o 4.00 nad ranem rozegraliśmy z Naharem 1750: Britain vs France. Ta bardzo pięknie wydana gra oferuje proste zasady, stosunkowo krótki czas rozgrywki i sporą grywalność. Idealny filler konwentowy. Francuzi ostatecznie przypieczętowali swoją dominację w koloniach. Sobotę rozpoczęliśmy od Periclesa. Mechanika w tej grze ma niesamowitą głębię i trzeba niestety poświęcić jej więcej czasu aby nie zapominać o wielu ważnych niuansach. W dalszej kolejności zagrałem z Clownem w Colonial Twilight. Gra pomimo protestów autora coraz bardziej wykazuje przechylenie balansu na stronę rządu. Szkoda bo wydaje się najbardziej zbliżona do klasyki COIN-ów. Na zakończenie dnia zagraliśmy w John Company. Gra potwierdza swój potencjał i kolejny raz grało się świetnie. Razem z Naharem i Smerfem Marudą staraliśmy się rozdmuchać potencjał Kompanii, ale dyrektorskie rządy Palladinusa pociągnęły nas raczej w kierunku jarmarcznego handlu. Słoń jak zwykle szalał i robił wszystkim na złość. Na osłodę pozostało nam tego dnia/nocy obserwowanie niesamowicie zabawnych zmagań chłopaków w kalambury. W ostatni dzień udało mi się jeszcze zagrać z Samuelem w Illusions of Glory, które zakończyło się przedwcześnie załamaniem moralnym i militarnym Rosjan. Bardzo dobra gra, która wyeliminowała największe słabości Ścieżek. Szkoda, że na Agro nie udało się mi zagrać z Clownem w Breakout Normandy i Pax Pamir z chłopakami, ale pewnie nadrobimy to przy najbliższej okazji.

Nie mogę oczywiście zapomnieć o zorganizowanym prze Hermana konkursie wiedzy o planszówkach. Wyrazy uznania za przygotowanie tak fajnej zabawy z bardzo dużą ilością cennych nagród. Wydarzenie bez precedensu w naszym środowisku.

Mam nadzieję, że także za rok uda mi się dotrzeć do Brańszczyka.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Leliwa »

maciunia pisze:
leliwa pisze:Maciunia zapomniał dodać, że Olimpias opowiedziała się po jego stronie, (zasugerowałem zagranie Siergiejowi tej karty jako wydarzenia w I etapie) co zniwelowało brak statusu czempiona, a jak pogrzebał Olka, to mógł hulać królewskimi ile wlezie mając 11 LP i dostając co etap świeżutką falangę. Ja pechowo przegrałem bitwę w Medii Pejtonem i był to punkt zwrotny gry, bo wschód był zdany na łaskę Maciuniowego Perdikkasa.
Michale, wiesz dobrze, że pogrzeb w Babilonie nic by mi nie dawał przy bardziej agresywnym przeciwniku, bo te 2 nędzne punkciki przypisane są do miasta nie do wodza, a było blisko żeby azjatycka stolica padła pod Antygonem, ale Ty mnie wtedy uratowałeś :) to szczegół. Natomiast w Medii bitwę przegrałeś nie pechowo, tylko najnormalniej planowo. Na starcie byłeś bez kontroli prowincji i aż trzy kolumny słabszy, a uzyskałeś bardzo dobry rzut za słonie (+7), ale dalej byłem jedną kolumnę wyżej przy takich samych wodzach... Jak to się skończyło: Ty rzuciłeś 2 i 3, więc ja rzuciłem 1 i 1, wystarczyło. Kunktatorstwo i niedocenianie przeciwnika, to większy grzech w tej grze niż opieranie się na trzech słoniach vs osiem oddziałów falangi :)
3 słonie i 3 falangi były u Pejtona. Pisząc pechowe, miałem na myśli brak współdziałania ze strony 2 mniejszych wodzów (+3 PS razy 2). Niestety Atena Sowiooka nie obdarzyła mnie pamięcią i pomysłem, i nie pozwoliła na wykorzystanie karty Deception&Surprise. Czy to przy przechwytach mniejszymi generałami czy to przy wycofaniu się Pejtonem. Tak należało w zasadzie zrobić. I tak bym zrobił. Tylko niestety pierwszy rzut na przechwyt to była "1". Zarówno przy przechwycie, jak przy uniknięciu bitwy przez Pejtona oznaczałoby to niepowodzenie akcji. To był ten skumulowany pech, bo nawet gdybym karty użył, to nic by mi nie dała.
PS. Do Babilonu trudno by mi było dojść, bo strzegła by go silna armia wspomagana przez siły lokalne.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Samuel »

clown pisze:dwa razy Time of Crisis (najpierw wytłumaczyłem chłopakom zasady a potem patrzyłem jak niemiłosiernie mnie ogrywają :lol: szykuje się kolejny klasyk konwentowy, zamiast Sukcesorów :twisted: )
Disagreement, Clownie. Wyobrażasz sobie takie dyskusje jak powyższa odnośnie partii ToC? :lol: Nie lubię "Sukcesorów", ale trzeba im oddać, co im się należy - to jednak gra ze dwa stopnie złożoności wyżej od ToC, dostarczająca też odpowiednio więcej wyzwań, emocji i smaku. ToC ma z pewnością wielką konwentową przyszłość, bo to gra raczej mało powtarzalna, na tyle ciekawa i prosta zarazem, by nie nudziła się, a jednocześnie nie stanowiła nadmiernego wyzwania nawet przy zaawansowanej "zabawie w małe naczyńka z kolorowymi płynami", jak to ujmuje Anomander. :P
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: clown »

Możesz się zgadzać, możesz nie zgadzać, ja pozostanę przy swoim zdaniu Samuelu. Wystarczyły mi dwie rozgrywki z wyjadaczami na AgroWarze, wystarczyły poprzednie trzy w Szczecinie, by wiedzieć, że poziom prostoty przepisów nie równa się poziomowi wyzwania, emocjom czy okołogrowym dyskusjom.
Odnośnie dyskusji "Sukcesorowej", to raczej nic nowego - zwycięzca chwali się swoją taktyką, przegrany szuka dziury w całym, szuka winnych, narzeka na losowość itp. itd. Każda gra wieloosobowa będzie generować tego typu dyskusje - czy będą to Sukcesorzy, czy ToC, czy Kwatermistrze.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
maciunia
Porucznik
Posty: 715
Rejestracja: piątek, 1 lutego 2008, 16:00
Lokalizacja: WWY
Kontakt:

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: maciunia »

Panowie, edytowałem ankietę i proszę wszystkich obecnych oraz tych potencjalnych uczestników o oddanie swojego głosu w temacie wydłużenia konwentu. Oczywiście wynik nie jest zobowiązujący, aczkolwiek będziemy się nim mocno sugerować przy planowaniu nastepnej edycji.
Ostatnio zmieniony środa, 6 września 2017, 14:52 przez maciunia, łącznie zmieniany 1 raz.
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Palladinus »

maciunia pisze:Panowie, edytowałem ankietę i proszę wszystkich obecnych oraz tych potencjalnych uczestników o oddanie swojego głosu w temacie wydłużenia konwentu. Oczywiście wynik nie jest zobowiązujący, aczkolwiek będziemy się nim mocno sugerować przy planowaniu nastepnej edycji.
Rozumiem, że termin by się nie zmieniał? Mówimy o samym początku września?
Awatar użytkownika
Herman
Lieutenant
Posty: 593
Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2011, 17:05
Lokalizacja: ukochana Warszawa
Been thanked: 3 times

Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)

Post autor: Herman »

Ja bym był jak najbardziej za wydłużeniem konwentu. Piątek i tak zawsze biorę wolny, a takie wyjechanie po robocie w czwartek (nie ma korków takich) byłoby optymalne. Tylko jedna, bardzo ważna rzecz - jeśli doszłoby do takiego wydłużenia, to koniecznie zostawiłbym dwie opcje a) czw-ndz i b) ptk-ndz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Konwenty”