[Dragon] Kircholm 1605

PBEM, CB, ACTS, VASSAL i in.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10376
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2753 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Tyle, że piechota nie pogoni kawalerii tak daleko, natomiast przypomnij sobie, że po każdym rozbiciu oddziałów identycznej broni rzuca są kością i testuje morale rozbitego. Automatyczna eliminacja występuje tylko w dwóch przypadkach: przegranej artylerii i przegranej piechoty szarżowanej przez jazdę/dragonów. W pozostałych przypadkach sprawdzamy czy jednostka jest w stanie wrócić.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10376
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2753 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

"15.1 Gdy rozbity jest oddział w pełnej sile, gracz wykonuje test morale. Morale równe jest połowie morale na rewersie (oddziału osłabionego) zaokrąglonego w górę. Test należy zmodyfikować o +1, jeśli ucieczka (patrz 14.1) przebiegała przez strefę kontroli wrogiej jednostki.
15.2 Wynik negatywny oznacza eliminację oddziału.
15.3 Wynik pozytywny oznacza konieczność sprawdzenia, w którym etapie jednostka może powrócić do gry. Gracz wykonuje 1K10, a wynik sprawdza w tabeli ZBIERANIE ODDZIAŁÓW. Jednostkę taką należy położyć na odpowiednim polu toru etapów."
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Raleen »

Kawaleria też zazwyczaj nie goniła piechoty daleko. Gonił tylko drobny pododdział, więc wyobrażanie sobie tego w ten sposób, że cały pułk czy dywizjon pędził za tą rozbitą piechotą i ją wyżynał, raczej nie odpowiada realiom. Owszem zdarzały się takie przypadki, ale to nie była norma.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10376
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2753 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Pytanie czy nie wystarczało poturbowanie większości i odebranie ochoty do walki. Ja sobie to wyobrażam jako takie rozbicie oddziału, że do walki już nie wróci. A nie, że wyzabijano czy raniono wszystkich wszystkich. I nie wyobrażam sobie, ze wbito się w piechotę i nagle zatrzymano.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 104 times
Been thanked: 166 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: HoLi »

Przepraszam, że tak się wtrącę, ale moim zdaniem nie można też zapominać o aspekcie czysto psychologicznym. Bo nawet jeśli pościg przeciwko piechocie prowadził mały wydzielony oddział kawalerii, to będąc na miejscu takiego piechura mającego świadomość, że gdzieś za jego plecami jest rozpędzony kawalerzysta i czy akurat to nie ten biedny piechur będzie tym "szczęśliwcem", którego dopadnie, też robiło z pewnością robotę (wystarczy nawet na swoim przykładzie przypomnieć sobie sytuację gdzie przyjęło się dużą dawkę stresu i jak coś takiego potrafi człowieka dosłownie wypompować z jakiejkolwiek energii i chęci działania). Nie bez powodu od zarania dziejów to zwycięska armia, która posiadała w składzie kawalerię doprowadzała do znacznie większego spustoszenia w szeregach wroga (i nie mówię tutaj tylko o stratach w ludziach).

Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10376
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2753 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

HoLi pisze: sobota, 5 lutego 2022, 22:40 Przepraszam, że tak się wtrącę, ale moim zdaniem nie można też zapominać o aspekcie czysto psychologicznym. Bo nawet jeśli pościg przeciwko piechocie prowadził mały wydzielony oddział kawalerii, to będąc na miejscu takiego piechura mającego świadomość, że gdzieś za jego plecami jest rozpędzony kawalerzysta i czy akurat to nie ten biedny piechur będzie tym "szczęśliwcem", którego dopadnie, też robiło z pewnością robotę (wystarczy nawet na swoim przykładzie przypomnieć sobie sytuację gdzie przyjęło się dużą dawkę stresu i jak coś takiego potrafi człowieka dosłownie wypompować z jakiejkolwiek energii i chęci działania). Nie bez powodu od zarania dziejów to zwycięska armia, która posiadała w składzie kawalerię doprowadzała do znacznie większego spustoszenia w szeregach wroga (i nie mówię tutaj tylko o stratach w ludziach).

Pozdrawiam
Dragoni regimentu Bayreuth-Ansbach (Nr 5) pod Dobromierzem w jednej szarży rozbili chyba ze 20 batalionów austriackich i wzięli ok 2.5000 jeńców z piechoty.

"As a result, the Bayreuth Dragoon Regiment (1,500 men) under General Friedrich Leopold von Gessler and Lieutenant Colonel Otto Magnus von Schwerin broke through a gap in the ranks of their own infantry against the 20 Austrian battalions. The enemy was completely taken by surprise and put to flight by this blow. The Bayreuthers took 2,500 prisoners and captured 67 flags with only 94 casualties. Thus the battle was decided in Prussia's favour. "
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Raleen »

Ja odwoływałem się wcześniej do regulaminów kawalerii z epoki napoleońskiej i powstania listopadowego. Niektóre napisano już po powstaniu, mniej więcej w okresie Wiosny Ludów, na potrzeby przyszłego powstania polskiego, więc myślę, że ma to zastosowanie także do powstania styczniowego. Mowa jest tam o tym, że po szarży kawaleria powinna przede wszystkim zebrać się i uporządkować szyk, a do pościgu za rozbitym przeciwnikiem wydzielić mały oddział. Podobnie w przypadku piechoty. Batalion zbiera się i porządkuje szyki a rozbitego przeciwnika ścigają i niepokoją wydzieleni z batalionu tyralierzy.

Powyższe nie wyklucza oczywiście sytuacji takich jak opisana wyżej.

Ale...

Zazwyczaj za pierwszą linią wojsk stała druga linia, często znajdowała się w niej kawaleria, która po rozbiciu własnej piechoty przez kawalerię przeciwnika ruszała do kontrszarży by związać przeciwnika i umożliwić jej ucieczkę. W tej sytuacji ścigający musieli zająć się walką z kontratakującym drugim rzutem, a nie ściganiem rozbitków. Jeśli w drugim rzucie stała piechota i rozbitkowie przeszli przez jej szyki w interwałach między oddziałami, to ścigająca kawaleria też raczej nie koncentrowała się na tym, żeby gonić ich do upadłego, jeśli miała przed sobą drugi rzut, tylko na ataku na niego, ewentualnie wycofywała się.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 732
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 27 times

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Mariusz »

Też się wtrącę. Jak to było pod Waterloo - czy te dywizje francuskie rozbite przez szarżę angielskiej kawalerii pozbierały się i brały potem udział w walce?
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43335
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: [Dragon] Kircholm 1605

Post autor: Raleen »

Nie czuję się znawcą, ale ogólnie pod koniec bitwy Francuzi na prawym skrzydle z powodzeniem wznowili natarcie i gdyby nie nadejście Prusaków, sytuacja armii Wellingtona byłaby trudna. Ciężko mi wyobrazić sobie by nie brały w tym udziału przynajmniej w części rozbite dywizje I Korpusu, gdzie rzeczywiście po rozbiciu wielkich kolumn kawaleria ruszyła w szaleńczy pościg i zaczęła wyżynać uciekającą przed nią francuską piechotę. Zatrzymała się dopiero gdy natknęła się na kontrszarżującą lekką kawalerię gwardii (w tym naszych ułanów). Myślę, że jeśli chodzi o wpływ na morale piechoty, sytuacja była tego rodzaju jak w tym przykładzie z bitwy pod Dobromierzem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozgrywki w sieci”