Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

PBEM, CB, ACTS, VASSAL i in.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

Gramy z Jacusiem po porządku. Pierwsza partia zakończona zwycięstwem francuskim w 5 etapie.
Już na początku korpus księcia brunszwickiego zamiast bronić podejścia pod Halle wyszedł na tyły prawoskrzydłowych korpusów francuskich. Co ciekawe wszedł w styczność bojową z idącym w drugiej kolejności na północ (pierwszy szedł korpus Soulta) korpusem Ney'a. Ney to wykorzystał i pobił go. Brunszwik znalazł się w potrzasku, bo z drugiej strony nadciągała kawaleria Murata. Tymczasem lewe skrzydło (Bernadotte i Augerau) napotkało w Lesie Turyńskim osamotniony korpus Ruchela i najpierw wyparło go z pozycji obronnych, a potem pobił go ostatecznie pod Saalfeld. Ruchel nie doczekał się pomocy, bo dwa korpusy pruskie z królem Fryderykiem Wilhelmem III pilnowały Erfurtu - jak się okazało przed wedetami francuskimi. Rozstrzygnięcie nastąpiło jednak w centrum. Tam trzy korpusy pruskie weszły w kontakt bojowy pod Schleiz z korpusami Lannesa i Davouta. Pierwsza bitwa, na którą nie zdążyli Napoleon z gwardią skończyła sie remisem, ale druga już z udziałem Bonapartego spowodowała odwrót i panikę Prusaków. Rozbity został korpus księcia Ludwika. Prusacy następnie wycofali się pod Neustadt, gdzie zostali dobici przez Augerau i Bernadotte'go. Widząc to Brunszwik skapitulował będąc zupełnie okrążonym, a król nakazał ogólny odwrót. W walkach nie wzięły udziału korpusy kawaleryjskie obu stron. Blucher został odciągnięty przez ruch Soulta w kierunku Lipska, a Murat po prostu nie zdążył na bitwę.


Obrazek
Ostatnio zmieniony sobota, 17 grudnia 2022, 22:23 przez Leliwa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

Początek 5 etapu kampanii zimowej.
Francuzi dokonali agresywnego ruchu i koncentracji między Drobinem a Płońskiem mimo braku części sił. Moskale odpowiedzieli podobnie i doszło do wielkiej bitwy 3 naczelnych wodzów i po 4 korpusów z każdej ze stron. Francuzi wygrali mimo przewagi liczebnej przeciwnika zdecydowanie. Moskale wycofali się nad Serock za Wkrę, gdzie przeprawy po zachodniej stronie pilnuje korpus Lannesa. Od strony Kujaw nadchodzi Soult, a w Toruniu jest już Bernadotte. Tymczasem lekka kawaleria francuska zajęła Lidzbark i Olsztyn absorbując korpus L'Estocque'a. Próba przejścia przez Narew bez zniszczonych mostów w wykonaniu Ołsufjewa zakończyła się jego rejteradą po klęsce z rąk Davout i Augereau. Pogoda jak na połowę grudnia jest dobra. Śnieg, deszcz czy błoto nie dokuczają. W 5 etapie inicjatywa po stronie Francuzów.

Obrazek
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 142 times
Been thanked: 191 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: jacus1944 »

W kampanii 1806 honor żołnierza pruskiego nie pozwolił mu zamknąć się w twierdzach pomimo tego, iż Prusacy wiedzieli jaka siła drzemie w "niebieskich kostkach";-) Postanowili przyjąć bitwę w polu aby, jak pisał Marian Kukiel o Austriakach pod Raszynem, to pierwsze zwycięstwo "zachwiało pewnością siebie" tych małych Francuzów, którzy nie powinni byli dać rady rosłym Prusakom...Książę Brunszwicki miał wykonać manewr na tyły prawego skrzydła Francuzów, przecinając linię komunikacyjne i uniemożliwiając koncentrację korpusów Wielkiej Armii. Pomimo 3 bitew stoczonych z korpusem marszałka Ney żadnej nie wygrał i tym samym cały misterny plan wziął w łeb. Armia główna wiedząc o niepowodzeniach księcia Brunszwiku chciała wycofać się do Erfurtu by pod osłoną twierdzy odpocząć i z nowym planem kontynuować wojnę. Niestety została doścignięta i po pierwszej, względnie udanej bitwie, jeszcze tliła się nadzieja...w drugiej, kiedy to napotkała zaprawione w bojach i zwycięskie korpusy francuskie spod Saalfeld, morale podupadło, żołnierz bił się miękko i cała sprawa przegrana...Król pruski na wieść o szybkości i męstwie Francuzów postanowił zaczekać na swoich rosyjskich sojuszników w Królewcu:-) Tym samym polska ziemia stała się areną nowej kampanii...Mam wrażenie, że w wielkiej bitwie między Drobinem a Płońskiem, Francuzi jedynie odpowiedzieli na sprawną koncentrację rosyjskich korpusów, ale wszak to zwycięzcy piszą historię;-) Rosjanie pomimo przewagi (9 kostek) nad Francuzami (7 kostek) zadali jedynie 3 straty, a Francuzi 6. Rosyjskie korpusy pomimo pokiereszowania i pościgu w wyniku, którego otrzymały kilka dodatkowych punktów zmęczenia, wycofały się w dobrym porządku za Wkrę, bo widocznie było tak jak pisał Generał Bennigsen, że tak pobili Francuzów, że Ci nie mieli siły ich ścigać;-) Ołsufiew postanowił nie czekać na kolację z Bonapartem do 1814 roku i bojem zechciał rozpoznać siły przeciwnika po drugiej stronie rzeki. Niestety zerwane przeprawy nie pomogły ani w ataku ani w odwrocie, niemniej jednak jego korpus nadal walczy i "daję 1 kostkę", co w sąsiedztwie innego rosyjskiego korpusu i zajęciu mocnej pozycji w zalesionym terenie daje widoki na skuteczną obronę. Kampania trwa, kolejne wieści z frontu niebawem...
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

Pierwotnym planem rosyjskim był atak na Warszawę, ale jak widać plany się zmieniają. Niestety też Moskale spalili jedyny most na Narwi, którym mogli się dostać na przedmoście praskie. Oryginalna strategia. Nic to, grunt że Różan bezpieczny, a z nim dostawy gorzałki i machorki.

Co do bitwy. Szczęście w kostkach to po prostu "jeniusz Bonapartego".
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

Teraz bez obrazków, bo poprzedni redaktor Biuletynu Wielkiej Armii został rozstrzelany za podanie do publicznej wiadomości pozycji własnych.

Wedle warunków scenariusza Kampanii Pułtuskiej Francuzi już odnieśli automatyczne zwycięstwo opanowując lekką kawalerią Olsztyn, Lidzbark i Elbląg, oraz zadając Moskalom wyraźnie większe straty. Ale my gramy trzy kampanie połączone, a tam warunek zwycięstwa jest tylko jeden, Francuzi by wygrać, muszą kontrolować lub oblegać (bez sił odsieczowych na polu) wszystkie cytadele (czyli brakuje im Grudziądza, Gdańska i Królewca). Dlatego harce lekkiej kawalerii to raczej przyzwyczajenia ze scenariuszów częściowych, a najbardziej istotne rzeczy dzieją się nad Wkrą na północ od Warszawy. Tam bowiem po odpoczynku Francuzi uderzyli na prawą flankę zgrupowania moskiewskiego na pozycjach wśród lasów i wzgórz morenowych na wschód od Wkry. Najpierw Murat i Lannes wyraźnie pogonili na wschód Ostermanna, po czym Napoleon z wykrwawionymi wcześniejszą bitwą (ale uzupełnionymi nieco) swymi korpusami zrobił to samo z pilnującymi zachowania generała Kamieńskiego Prusakami renegata L' Estocqu'a. Rosjanie zostali wyraźnie zepchnięci na wschód i osłona przez nich Królewca stała się cokolwiek problematyczna. Po kolejnym odpoczynku doszło do kolejnego starcia ponieważ moskiewskie wojska chciały osaczyć zgrupowanie Lannesa, Soulta i Murata. Plan nie przyniósł powodzenia, za to Francuzi uderzyli na flankujący ich korpus Sackena prowadzony przez samego Benningsena. Niestety, mimo podwójnej ponad przewagi francuskiej Sacken nie wycofał się z Płońska. Ponieważ atakującemu zgrupowaniu groziło, że główna siła moskiewska wyjdzie na ich oś odwrotu, więc Napoleon z tym co miał pod ręką wszedł na pozycje wcześniej zajmowaną przez Lannesa (na południe od Ciechanowa). Moskale widząc to (5 skrwawionych korpusów Buxhowdena), weszli oddzielnymi marszami kosztem większego zmęczenia w kontakt bojowy z Napoleonem mającym 3 słabe liczebnie, choć częściowo elitarne korpusy.
Kluczowe stało się wygranie inicjatywy w etapie 9. Wygrali ją Rosjanie z karty wydarzenia. Zamiast jednak ratować od pewnego rozbicia Benningsena i Sackena wybrali atak na Napoleona mając niewielką przewagę w kostkach (7 do 6) Mieli jednak szczęście, a Bonaparte był chory i wygrali 3 do 1 w stratach krwawych (7-7 w zmęczeniu +1 zmęczenia za pościg, +2 za odwrót Napoleona w kierunku spornego pola w Płońsku). Niestety zapłacili za to rozbiciem zupełnym Sackena i zaginięciem zupełnym Benningsena przy niewielkich stratach w zmęczeniu francuskim. Chodzą słuchy, że zamiast kariery carskiego feldmarszałka wybrał spokojne życie drobnego szlachcica mazowieckiego. Wedle szacunków kwatermistrzostwa i wywiadu Wielkiej Armii straty w PS kształtują się na poziomie 7 dla Francuzów (-1 za uzupełnienia marszowe w trakcie kampanii) i 16 dla Moskali (-1 podobnie jak u Francuzów).
Wielki migacz (aczkolwiek można powiedzieć zadający wcześniej cios ostateczny Prusakom na jesieni) Bernadotte zamiast maszerować po zadziwiająco mało błotnistym Mazowszu, ruszył oblegać Grudziądz.
Siły francuskie osłaniające Warszawę pod Jabłonną i stojące vis-a-vis korpusy moskiewskie nie wykazywały aktywności. Saperów do odbudowy zniszczonych przez Moskali mostów na Narwi (oraz świeżo zniszczonego też przez nich mostu na Wkrze niedaleko Płońska) brak na razie.
Etap 9 w trakcie. Francuzi też już przekroczyli poziom strat, który może w przyszłości sprawić przerwę operacyjno-zimową. Moskale już głośno o tym krzyczą (wyciągnęli kartę Kwatery Zimowe).
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Darth Stalin »

Czyli można grać w te 2 gry tak, jakby to była jedna wielka kampania?
A jak wtedy wygląda połączenie map oraz uzupełnianie strat przez wojska?
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

Darth Stalin pisze: poniedziałek, 19 grudnia 2022, 13:02 Czyli można grać w te 2 gry tak, jakby to była jedna wielka kampania?
A jak wtedy wygląda połączenie map oraz uzupełnianie strat przez wojska?
Można (to ostatni scenariusz w pudle 1807 z dodatkowymi kartami dodanymi do talii 1806 roku), ale my tak w to nie gramy. Gramy w połączenie trzech kampanii prusko-mazowieckich 1806-7, czyli Pułtusk, Pruska Iława, Frydland. Mapy oczywiście się nie łączą, ale jest możliwość wejścia wcześniejszego posiłków moskiewskich (scenariusz 12 - alternatywna kampania jesienna 1806) oraz jest pewne uzależnienie (liczebności wojsk, wejścia posiłków, liczebności dociągu karcianego, statusu oblężonych cytadel) w zależności od wyniku podczas kampanii jesiennej 1806.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Darth Stalin »

Leliwa pisze: poniedziałek, 19 grudnia 2022, 13:35
Darth Stalin pisze: poniedziałek, 19 grudnia 2022, 13:02 Czyli można grać w te 2 gry tak, jakby to była jedna wielka kampania?
A jak wtedy wygląda połączenie map oraz uzupełnianie strat przez wojska?
Można (to ostatni scenariusz w pudle 1807 z dodatkowymi kartami dodanymi do talii 1806 roku), ale my tak w to nie gramy. Gramy w połączenie trzech kampanii prusko-mazowieckich 1806-7, czyli Pułtusk, Pruska Iława, Frydland. Mapy oczywiście się nie łączą, ale jest możliwość wejścia wcześniejszego posiłków moskiewskich (scenariusz 12 - alternatywna kampania jesienna 1806) oraz jest pewne uzależnienie (liczebności wojsk, wejścia posiłków, liczebności dociągu karcianego, statusu oblężonych cytadel) w zależności od wyniku podczas kampanii jesiennej 1806.
Hmm... tak czy inaczej, wygląda to ciekawie...
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 142 times
Been thanked: 191 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: jacus1944 »

Propagandystę Wielka Armia zatrudnia zaiste wybitnego :-)
W myśl maksymy, iż to zwycięzcy piszą historię nie zmarnuję tej okazji i przedstawię mój punkt widzenia po pobiciu Bonapartego...otóż dywizja księcia Sacekna wraz z dowodzącym Bennigsenem nie miała osaczać korpusów marszałków Lannes, Soult i Murat, bo i siły by jej na to nie starczyło, ale wyjść na ich tyły, by wywołać ferment i nie dopuścić do koncentracji choćby jednego z tych korpusów ze zgrupowaniem Bonapartego stojącym na mocnej pozycji w zalesionym terenie na wschodnim brzegu Wkry. Swoje zadanie wykonała, bo ściągnęła na siebie w/w korpusy francuskie i wytrzymała ponad dwukrotną przewagę w pierwszej bitwie pod Płońskiem, zadając i przyjmując 1 stratę. Dzięki tej bohaterskiej postawie Sackena, siły główne, choć już mocno zmęczone, pod wodzą hrabiego Buxhöwden wykonując w pełni skoordynowany manewr przyszpiliły zgrupowanie Bonapartego nad Wkrą zanim ten otrzymał wsparcie od sił zaangażowanych pod Płońskiem. Wynik bitwy nad Wkrą 3 do 1 dla Moskali i Bonaparte musiał uchodzić z mocnej pozycji, ścigany do samego Płońska, gdzie jego wojska doznały kolejnego zmieszania, bo wycofały się w teren, w którym na nowo rozgorzały walki. Przy tym poziomie strat i zmęczenia Bonaparte na prawdę ma szczęście, że na linii jego odwrotu spotkał swoich marszałków.
Druga bitwa pod Płońskiem niestety okazała się zgubna dla dywizji Sackena...jak wiadomo szczęście jest po stronie silniejszych batalionów i to się potwierdziło...dywizja Sackena i sam Bennigsen rozproszyli się po północnym Mazowszu i ślad po nich zaginął. Czy to się finalnie opłacało okaże się niebawem, ale to Francuzi w wyniku bitwy i manewru na tyły zostali zepchnięci na pozycje wyjściowe na zachodni brzeg Wkry i to oni mają dłuższą drogę niż Moskale do Królewca. Taka wojenna matematyka, choć jak pisał klasyk wojna nie jest czynnością matematyczną ;-)
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Leliwa »

jacus1944 pisze: wtorek, 20 grudnia 2022, 08:36 Propagandystę Wielka Armia zatrudnia zaiste wybitnego :-)
W myśl maksymy, iż to zwycięzcy piszą historię nie zmarnuję tej okazji i przedstawię mój punkt widzenia po pobiciu Bonapartego...otóż dywizja księcia Sacekna wraz z dowodzącym Bennigsenem nie miała osaczać korpusów marszałków Lannes, Soult i Murat, bo i siły by jej na to nie starczyło, ale wyjść na ich tyły, by wywołać ferment i nie dopuścić do koncentracji choćby jednego z tych korpusów ze zgrupowaniem Bonapartego stojącym na mocnej pozycji w zalesionym terenie na wschodnim brzegu Wkry. Swoje zadanie wykonała, bo ściągnęła na siebie w/w korpusy francuskie i wytrzymała ponad dwukrotną przewagę w pierwszej bitwie pod Płońskiem, zadając i przyjmując 1 stratę. Dzięki tej bohaterskiej postawie Sackena, siły główne, choć już mocno zmęczone, pod wodzą hrabiego Buxhöwden wykonując w pełni skoordynowany manewr przyszpiliły zgrupowanie Bonapartego nad Wkrą zanim ten otrzymał wsparcie od sił zaangażowanych pod Płońskiem. Wynik bitwy nad Wkrą 3 do 1 dla Moskali i Bonaparte musiał uchodzić z mocnej pozycji, ścigany do samego Płońska, gdzie jego wojska doznały kolejnego zmieszania, bo wycofały się w teren, w którym na nowo rozgorzały walki. Przy tym poziomie strat i zmęczenia Bonaparte na prawdę ma szczęście, że na linii jego odwrotu spotkał swoich marszałków.
Druga bitwa pod Płońskiem niestety okazała się zgubna dla dywizji Sackena...jak wiadomo szczęście jest po stronie silniejszych batalionów i to się potwierdziło...dywizja Sackena i sam Bennigsen rozproszyli się po północnym Mazowszu i ślad po nich zaginął. Czy to się finalnie opłacało okaże się niebawem, ale to Francuzi w wyniku bitwy i manewru na tyły zostali zepchnięci na pozycje wyjściowe na zachodni brzeg Wkry i to oni mają dłuższą drogę niż Moskale do Królewca. Taka wojenna matematyka, choć jak pisał klasyk wojna nie jest czynnością matematyczną ;-)
Wielki artylerzysta Bonaparte twierdził że liczą się pieniądze do 3 potęgi, więc pewnie coś w tym z matematyki jest. Ponoć uwielbiał czytywać raporty kwatermistrzostwa zapisane kolumnami cyfr.. No i szczęście kandydatów na marszałków też się liczy.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Raleen »

Jak tam toczą się dalsze losy tej sławnej rozgrywki? :)

Co do zamieszczania raportów, tak by nie zdradzać zbyt wiele przeciwnikowi, może da się z opóźnieniem je publikować? Możecie też porobić zrzuty i zamieścić po tym jak skończycie rozgrywkę albo będzie ona dobiegać końca.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 142 times
Been thanked: 191 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: jacus1944 »

Niestety oficer mojego sztabu odpowiedzialny za archiwum padł na cholerę i nie zachował się szczegółowy plan kontynuacji kampanii...być może Wielka Armia posiada więcej danych, w tym szkic sytuacyjny jakiegoś zdolnego oficera inżynierii.
Niemniej jednak opiszę to czego sięgam pamięcią...otóż w toku kampanii "Eyla", otrzymawszy błędne dane od szpiegów wynikające z błędów w tłumaczeniu w ogóle nie skupiłem się na obronie twierdz, bo byłem przekonany, że ich odblokowanie jest moim celem w pełnej kampanii, a więc dopiero pod koniec ostatniej kampanii składowej, czyli kampanii frydlandzkiej. Zmyliło mnie pierwsze zdanie ze scenariusza:

"This large scenario combines the campaigns of Pułtusk, Eyla, and Friedland. At the end of these three campaigns, the Grand Army must control the five Citadels in Poland to defeat Prussia and her Russia ally..."

Jednak w dalszej części opisu scenariusza jest fragment:

"At the end of a campaign, the player that controls the 5 Citadel areas (KÖNIGSBERG, DANZIG, GRAUDENZ, THÖRN, and WARSAW) wins."
I zwrot "a campaign" odnosi się do każdej z 3 składowych kampanii, a nie całej kampanii od Pułtuska do Frydlandu jako całości.
W związku z powyższym, pomimo zagonów kawaleryjskich wrażego Francuza, kompletnie zignorowałem konieczność odblokowania twierdz i na koniec kampanii Iławskiej zostałem powiadomiony o mojej przegranej. Po wyłuszczeniu moich wątpliwości uznaliśmy, że należy dopytać autora gry o ostateczne stanowisko i kontynuować kampanię. A sprawy miały się arcyciekawie...
Otóż Moskale zgrupowani wokół Heilsbergu czekali na rozwój wydarzeń i wiedzieli już, że należy bronić Królewca, gdzie rezydował Król Pruski i jednocześnie ostrzyli sobie zęby na odblokowanie jednej z obleganych twierdz, Gdańska bądź Torunia. W tym samym czasie po kilku manewrach w centrum pojawiła się szansa na lewym skrzydle, by wyjść na tyły wojsk francuskich, przeciąć komunikację i, co najlepsze, zagrozić niebronionej podstawie operacyjnej Francuza, Warszawie. Skorzystałem z okazji i rozpoczął się wyścig...wyekspediowałem do tego zadania dość pokaźne siły, bo korpus Konstantego, kawaleryjski Golicyna, na szpicy działali Kozacy Platova. Armię tę wiódł głównodowodzący Buxhowden. Kolejnym kierunkiem był Gdańsk, gdzie udało się korpusom Bagrationa i Essena dopaść samotny korpus Victora i w dwóch bitwach pobić go i zmusić do wycofania. Odblokowanie Gdańska było już na wyciągnięcie ręki, bo żołdacy Victor'a cierpieli na ogromne znużenie bojem.
W centrum silne korpusy Gorczakowa i ich pruskiego przyjaciela L'Estocq'a manewrowały i wiązały siły francuskie. Kiedy mój przeciwnik pojął te plany rozpoczął dynamiczny pościg, zarówno w kierunku Warszawy jak i Gdańska. Francuzi znani z tego, iż sposobem wiązania kamaszy nie dozwalają obrzękom stóp przez co, maszerować potrafią. Tym samym weszli do Warszawy przed Moskalami i szykowali się do odparcia oblężenia. Pod Gdańskiem Victor nadal wycofywał się w kierunku twierdzy i wtedy u Moskali zapanował paraliż decyzyjny przez co Victor'a dosięgła odsiecz i finalnie doszło do dużej bitwy niemal u wrót Gdańska. Moskale ulegli, wycofując się w kierunku Królewca, jednak po stronie Francuza zaangażowanych było 3 korpusy, których finalnie zabranie pod Królewcem. W tym samym czasie pod Warszawą już trwały walki. Kozacy Platova ustąpili, pobity do szczętu został Golicyn. Francuz już chyba powoli sposobił się do odtrąbienia zwycięstwa, ale jeszcze Konstanty nie powiedział ostatniego słowa.
W centrum korpusy pod samym Napoleonem Wielkim rozpoczęły oblężenie Królewca, a Gorczakow i L'Estocq uniemożliwili koncentrację korpusowi Lannes'a i finalnie pobili go do szczętu w lasach pod Heislberg. Rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem...ostatniego dnia kampanii u wrót do Królewca stanęły w końcu zwycięskie pod Heilsberg korpusy Gorczakowa i L'Estocq'a dysponujące kartą Last Effort, o czym Francuz nie wiedział...Także gdyby nie to co wydarzyło się pod Warszawą, bitwa o Królewiec byłaby pewna i to być może właśnie tam, w ostatnim starciu rozstrzygnęłyby się losy kampanii. Bóg wojny jednak zadecydował inny scenariusz i to pod Warszawą utrudzony marszem, ale silny korpus Konstantego w połączeniu z Kozakami Platova pobił pod murami Warszawy Francuza i zdobycie tego pięknego miasta zakończyło zmagania.
Poniosła się po Europie wieść, że Napoleon pobity!!!

Mój przeciwnik z pewnością skreśli również kilka zdań opisując pamiętne wypadki przełomu lat 1806/1807, bo przecież on również wygrał tę kampanię...
Zdaję się, że czasu mu stanie, bo zapewne płynie właśnie na Św. Helenę, gdyż od czasu kampanii 1807 zdążyłem pobić go na pograniczu belgijsko-francuskim.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: Raleen »

Ciekaw jestem relacji strony francuskiej, a jak by jeszcze zachowała się jakaś mapka. Z opisu wygląda na to jakby te korpusy czy grupy korpusów działały trochę w odosobnieniu, tzn. wiadomo, że wtedy nie było czegoś takiego jak linia frontu w skali operacyjnej, ale zastanawiam się nad tym jak w tych warunkach wyglądałoby ciągnięcie zaopatrzenia i linia komunikacji, bo jedno z grupowanie z tego co rozumiem było pod Królewcem, drugie pod Gdańskiej, trzecie pod Warszawą i jeszcze coś pośrodku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
jacus1944
Lieutenant
Posty: 534
Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
Has thanked: 142 times
Been thanked: 191 times

Re: Napoleon 1806 & 1807 (Shakos)

Post autor: jacus1944 »

Było tak jak piszesz, czyli jakby front gdański, warszawski i królewiecki, natomiast rozłożenie korpusów przedstawiało się tak, że zawsze linia zaopatrzenia mogła być pociągnięta do podstawy operacyjnej. Natomiast zgodzę się, że takie "rozczłonkowanie" korpusów i cały mój manewr na Warszawę jest mocno dyskusyjny od strony historycznej. Ale dlaczego do niego doszło? Otóż dlatego, że Francuz równie dyskusyjnie od strony historycznej rozporządził swoimi korpusami. Gra zakłada, że Francuz zwycięstwo osiągnie tylko w sytuacji oblegania wszystkich twierdz na koniec ostatniego etapu. Ponadto znacznik oblężenia kładziemy na twierdzę kiedy pojawi się tam wrogi korpus. Natomiast w następnym etapie taki "oblegający" korpus może sobie swobodnie odmaszerować dalej, a znacznik oblężenia pozostaje i wypełnia warunki zwycięstwa. W związku z powyższym mój przeciwnik chciał upiec 2 pieczenie na jednym ogniu, czyli oblegać twierdze i mieć wszystkie korpusy w polu i tym samym nie pozostawił żadnej osłony dla "obleganych", czyli tylko ze znacznikiem oblężenia, twierdz. A skoro pojawiła się szansa odblokować te pseudo oblężenia to ruszyłem w pole i zaczął się wyścig, który skończył się pod Warszawą moim zwycięstwem.
Ja również jestem ciekawy tego co mógłby skreślić marszałek Leliwa, dlatego przypomnę mu o tym, że Wielka Armia nie wydała oficjalnego biuletynu, już dzisiejszego wieczora, bo od pamiętnej kampanii 1807 roku minęło 6 lat i mamy właśnie wiosnę 1813 roku. 1812 upłynął na atakach brytyjskich wzdłuż wielkich jezior. Niestety skutek jest dyskusyjny, bo przejąłem jedynie kontrolę nad Detroit nad jeziorem Erie i zbudowałem fort nad brzegami jeziora Champlain. Ataki na fort na jeziorem Ontario przypłaciłem dość krwawymi stratami pomimo przewagi taktycznej wodzów. Nie doceniłem również zdolności mobilizacyjnych tego młodego amerykańskiego państwa i zimą 1812 roku, geniusz organizacyjny John Armstrong, jako sekretarz obrony, przeszkolił 8 jednostek milicji amerykańskiej w jednostki regularne...czekam z utęsknieniem na pobicie Napoleona w Europie ;-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rozgrywki w sieci”