Strategie

Wraz z Brexitem nadeszły ciężkie czasy dla zamawiania różnych rzeczy z UK. Niestety obejmie to również w znacznej mierze wargaming. O ile planszówki drukowane są w znacznej mierze poza Wielką Brytanią, a podręczniki można kupić w PDF, to już (zwłaszcza historyczny)figurkowy wargaming ma z produkcyjnego punktu widzenia dość skoncentrowaną naturę. O ile Warlord, Battlefront i Northstar mają gotowe sieci dystrybucji, to wiele tematów (jak np. modele w skalach 6 i 10 mm) stały się nagle dość niepewnymi pod względem wydatków inwestycjami.

Czy ktoś ma już doświadczenie jakie kwoty i zamówienia są orientacyjnie bezpieczne? Biorąc pod uwagę jak wiele mniejszych firm nie jest zarejestrowane na VAT, to zasadniczo każde zamówienie wydaje się teraz całkowitą loterią. Na razie podejrzanie idzie do mnie paczka z RPGami i nie mam specjalnych złudzeń co do miejsca jej pobytu.

Macie już jakieś doświadczenia? Jak duże są opłaty manipulacyjne dla przesyłek zatrzymanych przez celników? Na zachodzie (zwłaszcza np. w Belgii) potrafią one podobno nawet potroić wraz z VAT koszt zamówienia.

Podobno bezpieczne są przesyłki do 100 funtów - z naciskiem na "podobno".
Z kolegą czekamy na paczkę z North Stara za ok. 50, dam znać, jak przyjdzie.

Ja to na razie za drobne funty zamawiałem to bez problemu przyszło.

Nie wiem czy VAT to to samo co cło ale ja ostatnio po 4 tygodniach oczekiwania musiałem złożyć oświadczenie do odprawy celnej i dopłacić 23% wartości zakupu. Rachunek oczywiście musiałem przesłać do Poczty Polskiej, która za mnie sprawę odprawy załatwiała. Oficjalnie zapłaciłem opłatę celną.

Nie, VAT to nie to samo co cło.

Przez kilka ostatnich miesięcy miałem mnóstwo przygód z Pocztą polską, żadna paczka, nawet ta o deklarowanej wartości 0 funtów (sic!) nie uniknęła jakiejś formy opłaty pocztowej. Zazwyczaj wychodzi ok. 30% wartości paczki.

Nieironicznie lepiej byłoby grupować zamówienia i osobiście odbierać je od znajomego w UK. Ja w podobnym celu wybrałem się na Salute w tym roku, wyszło całkiem podobnie co za zamówienie przywiezionych książek i modeli osobiście, a za to zobaczyłem kilka muzeów.

Pamiętajcie, że część producentów jakoś to obchodzi. Np. odlicza vat brytyjski (np. Perry).
Ale jak widzimy UE nie zamierza się certolić z apostatą.