[W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Newsy, informacje o imprezach, dyskusje o hobby.
Awatar użytkownika
Biały Vilk
Sous-lieutenant
Posty: 444
Rejestracja: poniedziałek, 23 marca 2009, 22:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 36 times
Been thanked: 59 times

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Biały Vilk »

Grał chyba we wszystko, co się dało. Nie lubię go z różnych powodów, ale uważam, że był i jest bardzo potrzebny i zasłużony, jako animator środowiska graczy, nie tylko figurkowych. Jego pokazy, przesycone pasją, a nawet egzaltacją wiecznego, wewnętrznego dziecka, w połączeniu z garściami zawsze pomalowanych modeli i nieraz ciekawymi pomysłami - działały mocno na wyobraźnię. Chciało się też mieć takie armie i snuć fabularne opowieści z ich udziałem. To nic, że Artur wręcz zmuszał do grania. U niego nie można było być tylko widzem i w kontrolowany sposób dawkować sobie emocje i społeczne interakcje. Namawiał, szturchał i perswadował: a przesuń ten oddział, a rzuć na dystans szarży, a zobacz czy widać tę jazdę zza lasu... nieważne, że zaraz masz autobus do domu. To też nic, że Space Marini zawsze wygrywali, a Blood Angele to już musieli rozmazywać wrogów wiadrami kości w walce wręcz. Zawsze się działo. Pokazy drugiej edycji Warzone gdzieś po księgarniach na Krakowskim Przedmieściu i Świętokrzyskiej, jak tłumaczył jakieś mechaniczne drobiazgi z mocą propagandzisty odczytującego po miasteczkach biuletyny Wielkiej Armii - klasyka.
Co do samych Kryształów Czasu... Były dobre, jak nie było nic innego, a przynajmniej dostępnego dla nas - licealistów. Wiedzę mieliśmy szczątkową a nawet ksero ksera jakichś fragmentów zachodnich systemów było nieosiągalne. To feralne opóźnienie broni liczył za nas Mistrz Gry, bo szło mu to najszybciej. Mimo pewnych absurdów świata i mechaniki dla księgowych potrafiliśmy się tym bawić. Pękło z 8 czy 10 sesji. A potem ukazała się polska wersja Warhammera Fantasy Role Play i bez wahania się przerzuciliśmy. A jak w świeżo powstałym klubie RPG "Magii i Miecza" posłuchałem Jacka Rodka czy Tomasza Kołodziejczaka, dowiedziałem się o czymś takim, jak np. "Call of Cthulhu", to tym bardziej nie chciałem wracać.
Ogólnie, życzę dużo powodzenia i wielu gwiazd na wyciągnięcie ręki obu Arturom. Niech działają, sprowadzają i sprzedają modele i nakręcają kolejne rzesze graczy. Tylko niech senior nie pisze już kolejnych "powieści" - pliiz!
"Zjeżdżaj z drogi, ty gnojku!" - adm. Andrew B. Cunningham z pokładu "Warspite" do dowódcy HMS "Griffin", będącego na linii strzału
Awatar użytkownika
Sarmor
Lieutenant General
Posty: 4286
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 146 times
Been thanked: 110 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Sarmor »

W końcu znalazłem chwilę na przeczytanie wywiadu. Najciekawsze są w nim fragmenty o początkach sceny bitewniakowej w Polsce, tylko trzeba przymknąć oko na te miliony sklepów, które Artur wtedy otworzył…

Zauważyłem za to, że mamy w Polsce nie lada pionierów! Gry figurkowe trzeciej generacji miały się pojawić "około 2018 roku", tymczasem jeśli spojrzymy na ich cechy:
po pierwsze naprzemienna aktywacja
Po drugie, brak głupich, zbędnych zasad
Po trzecie, brak dużej liczby errat, faqów itp.
Po czwarte, wiele frakcji.
I ostatnia rzecz, bardzo ważna, „easy to play, hard to master”.
…to wszystkie pięć warunków spełnia nasza swojska Wojnacja z 2010 roku, a może nawet nieco wcześniejszy Sturmovik Commander (nie jestem pewny, czy spełnia punkt 5). ;)
TheNode.pl – zapraszam!
Birbon
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2023, 12:19
Been thanked: 1 time

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Birbon »

Tak trochę nie rozumiem sformułowania w kierunku ASOIAF... Jeszcze na dobre nie opadł kurz po ostatnich mistrzostwach Polski, w których Artur także brał udział, które były w skali globalnej największym turniejem w ten system - co świadczy tylko o tym, że mamy jedno z największych środowisk w ten tytuł, a w artykule padają sformułowania, że gra przepadła totalnie? Na tablicy również Song jest tuż za Legionem w ilości rozegranych w sklepie partii. Trochę taki napompowany żalem ten argument i zupełnie dla mnie niezrozumiały.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 121 times
Been thanked: 409 times

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: RAJ »

Po wyjściu ASOIAF był bardzo popularny, później były zmiany, które bardzo obcięły ilość graczy i dopiero po dwóch latach popularność się odbudowała.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6210
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 918 times
Been thanked: 438 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Torgill »

Sarmor pisze: sobota, 30 grudnia 2023, 21:51
po pierwsze naprzemienna aktywacja
Po drugie, brak głupich, zbędnych zasad
Po trzecie, brak dużej liczby errat, faqów itp.
Po czwarte, wiele frakcji.
I ostatnia rzecz, bardzo ważna, „easy to play, hard to master”.
…to wszystkie pięć warunków spełnia nasza swojska Wojnacja z 2010 roku, a może nawet nieco wcześniejszy Sturmovik Commander (nie jestem pewny, czy spełnia punkt 5). ;)
Z wyjątkiem naprzemiennej aktywacji to w sumie jest taki przewodnik jaka powinna być każda DOBRA gra bitewna, a nie "gra III generacji" :)
A co do naprzemiennej aktywacji, choć ją bardzo lubię, to jednak można wyobrazić sobie "nowoczesną" grę z innymi rodzajami aktywacji.

Jakkolwiek by oceniać te historie i niesamowicie barwną postać samego bohatera, to jest on wielce zasłużony dla rozwoju wargamingu w Polsce.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 121 times
Been thanked: 409 times

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: RAJ »

W naprzemiennej aktywacji chodzi o odejście od IgoUgo.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Sarmor
Lieutenant General
Posty: 4286
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 146 times
Been thanked: 110 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Sarmor »

Torgill pisze: niedziela, 31 grudnia 2023, 14:42Z wyjątkiem naprzemiennej aktywacji to w sumie jest taki przewodnik jaka powinna być każda DOBRA gra bitewna, a nie "gra III generacji" :)
A co do naprzemiennej aktywacji, choć ją bardzo lubię, to jednak można wyobrazić sobie "nowoczesną" grę z innymi rodzajami aktywacji.
IMHO to jest absolutne minimum, by grą warto było się zainteresować - ale to wcale nie znaczy, że będzie dobra. ;)
Może wychodzi ze mnie figurkowe hipsterstwo, ale w gry z naprzemienną aktywacją grywam od 15+ lat i przez ten czas poznałem inne, ciekawsze rozwiązania. Gdy obecnie słyszę zachwyty nad tym rozwiązaniem, to zdaję sobie sprawę, jak bardzo skostniały jest figurkowy "mainstream"… Z drugiej strony jeśli dla kogoś gry są nierozerwalnie związane z rywalizacją i zdobywaniem trofeów, to nie dziwota, że naprzemienna aktywacja jest dla takiej osoby ideałem (bo rozwiązania, które uważam za ciekawsze, są też bardziej losowe).
Wracając od wywiadu, to stwierdzenie o pojawieniu się gier trzeciej generacji (zdefiniowanych w tych pięciu punktach) w 2018 roku gryzie mi się z wcześniejszym: „Jestem jedną z niewielu, a może nawet jedyną osobą w Polsce, która zbiera wszystkie bitewniaki, stara się znać wszystkie zasady i grać we wszystkie, jeśli to tylko możliwe czasowo.” – chyba że mocno zawęzimy definicję bitewniaka.
TheNode.pl – zapraszam!
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: dbj »

Przez 30 lat wiele legend mogło narosnąć zarówno u Artura, jak i o Arturze i nie ma co się na to zżymać.
Na poczekaniu mogę stworzyć legendę ze środowiska planszowego. Otóż zawsze jak gram z niejakim Ryszardem K. zwanym Raleenem to on oszukuje, zwłaszcza na konwentach, bowiem za każdym razem jak odejdę od stołu, to on przestawia wszystkie żetony. Jeszcze mógłbym zrozumieć motywację gdyby tylko chodziło o Ostrołękę, ale nie, dotyczy to wszystkich gier. I co, oszust? Nie, fotograf.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6210
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 918 times
Been thanked: 438 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Torgill »

Sarmor pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 13:25 Wracając od wywiadu, to stwierdzenie o pojawieniu się gier trzeciej generacji (zdefiniowanych w tych pięciu punktach) w 2018 roku gryzie mi się z wcześniejszym: „Jestem jedną z niewielu, a może nawet jedyną osobą w Polsce, która zbiera wszystkie bitewniaki, stara się znać wszystkie zasady i grać we wszystkie, jeśli to tylko możliwe czasowo.” – chyba że mocno zawęzimy definicję bitewniaka.
Myślę, że niestety jemu chodzi o tzw. mainstream. Nie sądzę, aby znał np. gry Assault Publishing, czy GM Boardgames :)
Zresztą gier jest tyle, że zdanie to jest niemożliwe do realizacji. Znam jednego Amerykanina, który kolekcjonuje podręczniki do gier bitewnych, ma ich kilkaset, oczywiście w nie nie gra, ale kolekcję ma piękną.
Awatar użytkownika
MKG
Adjoint
Posty: 760
Rejestracja: środa, 3 września 2008, 08:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 6 times
Been thanked: 24 times

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: MKG »

Pomijając, że naprzemienna aktywacja bez modyfikacji, potrafi też być w niektórych sytuacjach rozwiązaniem złym. Najbardziej jaskrawym przykładem może być możliwość wystawiania "cheerleaderek" w niektórych grach.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Raleen »

Inkub pisze: piątek, 29 grudnia 2023, 13:51 Bzdury, napompowane ego i przeinaczenia albo celowe mijanie się z prawdą. Tak podsumuję oba wywiady.
Powiem tak, wiem, że siedzisz w temacie od dawna i działałeś w MiM, natomiast, żeby było o czym dyskutować to musiałbyś rozwinąć temat (mam na myśli głównie te przeinaczenia i mijanie się z prawdą). Ja oczywiście z chęcią poczytam.
Birbon pisze: niedziela, 31 grudnia 2023, 12:09 Tak trochę nie rozumiem sformułowania w kierunku ASOIAF... Jeszcze na dobre nie opadł kurz po ostatnich mistrzostwach Polski, w których Artur także brał udział, które były w skali globalnej największym turniejem w ten system - co świadczy tylko o tym, że mamy jedno z największych środowisk w ten tytuł, a w artykule padają sformułowania, że gra przepadła totalnie? Na tablicy również Song jest tuż za Legionem w ilości rozegranych w sklepie partii. Trochę taki napompowany żalem ten argument i zupełnie dla mnie niezrozumiały.
Dzięki za ten komentarz. Jeśli tak było jak piszesz, podobnie jak Ty nie rozumiem czemu tak to przedstawił. Jedyne wyjaśnienie jakie znajduję to takie, że był dość spory odstęp czasowy między momentem przeprowadzenia tego wywiadu a jego publikacją i być może w tym czasie sytuacja uległa zmianie. Ale to tylko moje przypuszczenie. Żeby była jasność, ja nie traktuję wszystkiego co Artur opowiada jako prawdy objawionej ;).
Sarmor pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 13:25 Może wychodzi ze mnie figurkowe hipsterstwo, ale w gry z naprzemienną aktywacją grywam od 15+ lat i przez ten czas poznałem inne, ciekawsze rozwiązania. Gdy obecnie słyszę zachwyty nad tym rozwiązaniem, to zdaję sobie sprawę, jak bardzo skostniały jest figurkowy "mainstream"… Z drugiej strony jeśli dla kogoś gry są nierozerwalnie związane z rywalizacją i zdobywaniem trofeów, to nie dziwota, że naprzemienna aktywacja jest dla takiej osoby ideałem (bo rozwiązania, które uważam za ciekawsze, są też bardziej losowe).
Przyznam, że ja w ogóle kiedy o tym słuchałem jeszcze na IV Gladiusie podczas prelekcji, a potem podczas wywiadu, byłem zdumiony pewnymi rzeczami. Zwłaszcza jak opisuje w pewnym momencie jak działał dawniej "Warhammer", nawet jeśli to jest uproszczenie dla zobrazowania pewnych rzeczy. Byłem zaskoczony o tyle, że tego typu rzeczy w planszówkach wojennych zostały wymyślone już dawno temu, tzn. co najmniej na początku lat 90-tych, a sądzę, że jak się poszuka, to jeszcze wcześniej. Reakcja na posunięcia przeciwnika w jego fazie jest już w planszówkach wojennych Dragona (polskie gry, początek lat 90-tych). Aktywacje na pewno były już przynajmniej w "Great Battles of Alexander": https://boardgamegeek.com/boardgame/523 ... -alexander. To jest 1991 rok. To tak od ręki, bez szukania i sprawdzania. Tak, że wygląda to tak jakby w bitewniakach, przynajmniej tych komercyjnych, wyważano drzwi, które ktoś w pokrewnym gatunku gier dawno już wyważył i wymyślano koło od nowa. Ale właśnie dlatego wywody Artura są dla mnie ciekawe, ponieważ pokazują jaka jest w pewnych kręgach wiedza i orientacja co do pewnych spraw, a przy okazji również, że te pokrewne choć jednak odrębne hobby, którymi się zajmujemy, przez lata żyły w znacznej mierze w swoim świecie. Stąd mogłem oczywiście wdać się z Arturem w polemikę, ale wyszedłbym wtedy ze swojej roli.
Sarmor pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 13:25 Wracając od wywiadu, to stwierdzenie o pojawieniu się gier trzeciej generacji (zdefiniowanych w tych pięciu punktach) w 2018 roku gryzie mi się z wcześniejszym: „Jestem jedną z niewielu, a może nawet jedyną osobą w Polsce, która zbiera wszystkie bitewniaki, stara się znać wszystkie zasady i grać we wszystkie, jeśli to tylko możliwe czasowo.” – chyba że mocno zawęzimy definicję bitewniaka.
Myślę, że kluczowe są tu sformułowania: "stara się" i "jeśli to tylko możliwe czasowo" ;).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Raleen »

dbj pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 15:41 Przez 30 lat wiele legend mogło narosnąć zarówno u Artura, jak i o Arturze i nie ma co się na to zżymać.
Na poczekaniu mogę stworzyć legendę ze środowiska planszowego. Otóż zawsze jak gram z niejakim Ryszardem K. zwanym Raleenem to on oszukuje, zwłaszcza na konwentach, bowiem za każdym razem jak odejdę od stołu, to on przestawia wszystkie żetony. Jeszcze mógłbym zrozumieć motywację gdyby tylko chodziło o Ostrołękę, ale nie, dotyczy to wszystkich gier. I co, oszust? Nie, fotograf.
Oczywiście, że oszust. Zamiast przedstawiać prawdę na planszy, to upiększa. I jeszcze co relacja to przechwala się, że znowu wygrał. A te relacje to tylko po to robi, żeby się przechwalać ;).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Sarmor
Lieutenant General
Posty: 4286
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 146 times
Been thanked: 110 times
Kontakt:

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Sarmor »

Raleen pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 22:34Byłem zaskoczony o tyle, że tego typu rzeczy w planszówkach wojennych zostały wymyślone już dawno temu, tzn. co najmniej na początku lat 90-tych, a sądzę, że jak się poszuka, to jeszcze wcześniej. Reakcja na posunięcia przeciwnika w jego fazie jest już w planszówkach wojennych Dragona (polskie gry, początek lat 90-tych). Aktywacje na pewno były już przynajmniej w "Great Battles of Alexander": https://boardgamegeek.com/boardgame/523 ... -alexander. To jest 1991 rok. To tak od ręki, bez szukania i sprawdzania. Tak, że wygląda to tak jakby w bitewniakach, przynajmniej tych komercyjnych, wyważano drzwi, które ktoś w pokrewnym gatunku gier dawno już wyważył i wymyślano koło od nowa.
Wydaje mi się, że wspomniane rozwiązania były już obecne w grach figurkowych, tylko ich istnienie umknęło wielu z powodu wielkiej i (nadmiernie) długiej popularności obu Warhammerów… Zresztą sam Games Workshop eksperymentował np. z naprzemienną aktywacją w swoich pobocznych tytułach w latach 90., ale nie odważył się zmienić podstaw mechaniki w swoich sztandarowych tytułach.
Raleen pisze: wtorek, 2 stycznia 2024, 22:34Myślę, że kluczowe są tu sformułowania: "stara się" i "jeśli to tylko możliwe czasowo" ;).
Z drugiej zaś strony trzykrotnie pada słowo "wszystkie", które może przysłonić to "stara się". ;)
TheNode.pl – zapraszam!
Erachlin
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2024, 09:16
Been thanked: 1 time

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Erachlin »

Dziękuję za ten wywiad. Jakkolwiek nie oceniać osoby Artura, bez wątpienia ma on wielkie zasługi w krzewieniu gier bitewnych, fabularnych i szeroko pojętej fantastyki. Raleen wykonał świetną robotę z wywiadem, natomiast tutaj muszę - bo w miejscu gdzie dowiedziałem się o wywiadzie, czyli grupie FB gry bitewne, już nie chcę się "boksować" - wyrazić swój żal z poziomu dużej części komentarzy, jakie na tej grupie się pojawiły. Poziom wielu jest po prostu żenujący, wywiad opowiada o ciekawych czasach, jest długi i porusza wiele kwestii, wiec nawet jeśli są w nim elementy wymagające sprostowania/podkoloryzowane/nieprawdziwe, to kwitowanie całości krótki tekstem typu "stek bzdur" nic nie wnosi i jest zwyczajnie niepoważne w dyskusji dorosłych ludzi.
Dodatkowo deprecjonuje pracę autorów wywiadu, którym między wierszami zarzuca się, że nie szukali jakiejś "prawdy obiektywnej".

Uczestnicy dyskusji czepiają się jakichś drobnych kwestii (typu INT u kobiecych postaci w kontekście pierwotnych zasad KC), wałkując je i rozwadniając temat, wiele osób nie zauważa chyba także postu Artura, w którym wyraźnie zaznacza, że pisze ze swojej perspektywy, w tym właściciela sklepu i sprzedawcy - co w mojej ocenie wyjaśnia dobrze ocenę Artura dot. np. bitewniaka w świecie G.RR. Martina (ASOIAF).

Oczekiwałbym też więcej od ludzi, którzy wedle mojej wiedzy, mają do czynienia z tym rynkiem od lat, czy wręcz go współtworzyli, jako autorzy poczytnych swego czasy blogów czy redaktorzy MIM. Więcej, czyli bardziej merytorycznie, mniej emocjonalnie i coś poza 5 słowami.
Z pozytywnych rzeczy, to jeden z uczestników podlinkował nieznany mi wcześniej blog Tomka Kreczmara, jednego z redaktorów Magii i Miecza, gdzie można zobaczyć, jak kwestia pracy z Kryształami Czasu wyglądała z drugiej strony. Całościowo daje to ciekawy obraz.
Szary
Sous-lieutenant
Posty: 363
Rejestracja: środa, 26 lutego 2014, 20:16
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 19 times
Been thanked: 12 times

Re: [W] 20 lat z Games Workshop – wywiad z Arturem Szyndlerem

Post autor: Szary »

Dużo ciekawszy był dla mnie wywiad o grach fabularnych. Teraz, gdy nurt Old School Revival jest jednym z najciekawszych i niemalże dominującym zjawiskiem w RPG, opowieści o kampanii na dwie wrogie drużyny, wieloosobowych sesjach w domach kultury i pierwszych, pozbawionych podręczników eksperymentach etc. są szczególnie warte zachowania. Bardzo szybko w Polsce zaczął dominować jeden styl grania w RPG, znany głównie z Jesiennej Gawędy - "klimaciarski" (rozumiany tu w praktyce jako praktycznie pełen railroad i tanie sztuczki pokroju strzelania graczom w twarze iskrami z zapalniczki). Artur Szyndler reprezentował drugą skrajność, ale nie dysponował równie szeroką platformą do wypowiedzi, co ludzie związani z MiM, a później Portalem. Śmieszki z Kryształów Czasu osiągały - zwłaszcza później, gdy materiały do nich przestały się pojawiać - w tych periodykach poziom bardzo jadowity. Z drugiej strony system ten był dość wdzięcznym celem.

Jeszcze parę lat temu w pewnym konkursie na scenariusze jury uwalało wszystkie scenariusze z elementami dungeon crawlu, bo - jak to ujęła pewna jurorka - "ona ich nie lubi". Do premiery D&D 3.0 ludzie chętni na pewien styl gry mieli oparcie tylko w Arturze Szyndlerze i jego projektach (o ile wiem był też zaangażowany w tłumaczenie 2. edycji AD&D na polski). Nawet jeśli ten styl gry jest mi raczej obcy, a zasady odpowiadające jego wymogom raczej nigdy mi nie podejdą, to jest to ważny głos i cieszy mnie, że padł - choć z chęcią posłuchałbym więcej o nich, a mniej o współczesnym światku i rynku RPG, który obserwuję sam i widzę jednak z innej perspektywy.

Z kolei głos o grach bitewnych mniej mnie zainteresował - choć oczywiście bardzo fajnie, że został zachowany. Po prostu gry, którym poświęcił się Artur Szyndler są znane i na długo dominowały na polskiej scenie, a on - również ze zrozumiałych powodów biznesowych - nie interesował się niczym innym bliżej. Do tego Warhammery, Warzone i Chronopia przyszły do Polski jako gotowe produkty, w które można było zagrać, ale same w sobie nie wywołały tu chyba żadnej ciekawszej reakcji, nie miały większej lokalnej specyfiki. Artur Szyndler był choćby piewcą turniejów, które całkowicie zdominowały polską scenę. Do dziś jak gra nie ma żywej mety i sceny turniejowej, to dużo ludzi w Polsce nawet w ich kierunku nie splunie, a przyniesienie nieoptymalnej armii jest traktowane jako forma frajerstwa. Polskie środowisko Oldhammerowe jest też dużo bardziej "drapieżne" i turniejowe niż to na Zachodzie. Więcej jest o tym zjawisku en passant niż jakoś bliżej.

Opowieści o graniu na tablicach, płatnych "wystawach Warhammera", bezfigurkowym klubie z Częstochowy czy wydaniu całych oszczędności na Warhammera są tu znów najciekawsze. Szkoda jednak, że nie padło więcej o środowisku, o innych ludziach, innych spojrzeniach.

Rozumiem, że Artur Szyndler jest z siebie bardzo dumny i chciał opowiedzieć stricte o sobie i swoich koncepcjach groznawczych. Więc w sumie dobrze, że powstały te wywiady, bo zawsze stanowią kontrę do żyjącej w środowisku "legendy arturiańskiej", nie zawsze stricte pozytywnej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o grach bitewnych”