II Grenadier (2007)
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Cyfrówka Samsunga.Soczewka obiektywu lekko zamazana palcem przez córkę .
Na pierwszych dwóch zdjęciach widoczna jest gra "Konflikt" z autorem w roli głównej.
Na zdjęciu czwartym krajobraz po zwycięstwie kartagińskim pod Akragas.
Nie przedstawiam innych osób na zdjęciach, bo może ktoś sobie nie życzy.
Na pierwszych dwóch zdjęciach widoczna jest gra "Konflikt" z autorem w roli głównej.
Na zdjęciu czwartym krajobraz po zwycięstwie kartagińskim pod Akragas.
Nie przedstawiam innych osób na zdjęciach, bo może ktoś sobie nie życzy.
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Mam nadzieję, że znajdzie się okazja wcześniej niż za rok .A za rok na Grenadierze oczywiście też.RyTo pisze:Dziękuję, czy to znaczy, że znajdę teraz przeciwników do gry? Pewnie tak jak na Dzikim Zachodzie... nie będę miał spokoju.
Więc do zobaczenia za rok. Może wtedy wielka bitwa rewanżowa? Lilibajon Pyrrusowe? Hydaspes/Gaugamela?
Jak chodzi o wybór bitwy, to wiele wskazuje, że w tym roku ukarze się SPQR i sprawiedliwie w polu rozsądzimy spór rzymsko-grecki .Będzie do wyboru Heraklea, Magnezja, Kynoskefalaj, Benewent .
Do tego oczywiście do wyboru spór rzymsko-kartagiński, a więc Kanny, Zama, Bagradas!
A jeżeli się nie ukarze, to Pyrrus pod Lilybajon, bo lokalne koło starożytne nie dysponuje na razie Tyrantem.
Obiecałem, obiecałem - więc chwila refleksji nad polskim "Hannibalem".
Na wstępie - gra jest świetna.
Bardzo dobry i ciekawy system ekonomiczny i rekrutacyjny, zmusza do planowania na wyższym poziomie niż tylko przewidywanie ruchów przeciwnika. Dobry system rozstrzygania starć, przypominający trochę "Crusader Rex", świetnie obywa się bez tabelek i skomplikowanych zasad - trzeba tylko załapać ideę przerzucania i już idzie z górki (Gra rozróżnia różne typy broni! I to w sposób znaczący dla rozgrywki! Alleluja!). Solą gry są karty - potrafią nieźle namieszać (rozegraliśmy raptem kilka etapów (jest 6 na rok), a już zdążyłem np. udaremnić próbę zebrania środków na akcję dyplomatyczną poprzez zagranie powstania niewolników), a przede wszystkim dają niespotykaną mnogość opcji - można je wykorzystać bodaj na pięć sposobów,co daje olbrzymie pole do popisu kombinatoryki. Kolejny plus gra ma za dyplomację - ta jest warta sporych wyrzeczeń, których niestety wymaga - wsparcie np. Syrakuz jest nie do pogardzenia.
Ogólnie gra - mimo złożoności i kompleksowego oddania realiów - jest dość prosta w "obsłudze", a jednocześnie wydaje się być zbalansowana (z tego urywku, który rozegraliśmy) i nie faworyzuje żadnej ze stron.
Żeby nie było za słodko - zobaczymy jaka będzie ostateczna wersja, ale wydaje się, ze np. gra nie straciłaby na zmniejszeniu żetonów i planszy, np. kosztem tak dużego toru oblężeń. Nie dotarliśmy do tego momentu, ale o ile pamiętam (choć moja pamięć może szwankować) jak na razie gra zakłada, ze gracz rzymski może dwa razy z rzędu wylosować tego samego konsula, co nie jest raczej zgodne z prawdą historyczną - lepiej byłoby IMHO dać możliwość przedłużenia Imperii poprzez np. odpowiednią kartę. Nie dostrzegłem też różnic w możliwościach rekrutacyjnych Rzymu i Kartaginy - wszystkim rządzi pieniądz, ale może legiony powinny być tańsze, lub ilość jednostek dostępnych dla Kartaginy (jak w GMT Carthage) ograniczona? Bo choć oba mocarstwa stosowały armie obywatelskie, uzupełniane jedynie najemnikami (a w wypadku frontu hiszpańskiego i italskiego sojusznikami), to trudno stawiać potencjały Kartaginy i Rzymu na równych pozycjach. Mile widziane byłoby też zaakcentowanie przewagi jakościowej jazdy punickiej - może +1 do rzutu kostką?
W skrócie: grało mi się bardzo miło, niecierpliwie wyglądam wydania gry, a powyższe uwagi to trochę szukanie dziury w całym.
Na wstępie - gra jest świetna.
Bardzo dobry i ciekawy system ekonomiczny i rekrutacyjny, zmusza do planowania na wyższym poziomie niż tylko przewidywanie ruchów przeciwnika. Dobry system rozstrzygania starć, przypominający trochę "Crusader Rex", świetnie obywa się bez tabelek i skomplikowanych zasad - trzeba tylko załapać ideę przerzucania i już idzie z górki (Gra rozróżnia różne typy broni! I to w sposób znaczący dla rozgrywki! Alleluja!). Solą gry są karty - potrafią nieźle namieszać (rozegraliśmy raptem kilka etapów (jest 6 na rok), a już zdążyłem np. udaremnić próbę zebrania środków na akcję dyplomatyczną poprzez zagranie powstania niewolników), a przede wszystkim dają niespotykaną mnogość opcji - można je wykorzystać bodaj na pięć sposobów,co daje olbrzymie pole do popisu kombinatoryki. Kolejny plus gra ma za dyplomację - ta jest warta sporych wyrzeczeń, których niestety wymaga - wsparcie np. Syrakuz jest nie do pogardzenia.
Ogólnie gra - mimo złożoności i kompleksowego oddania realiów - jest dość prosta w "obsłudze", a jednocześnie wydaje się być zbalansowana (z tego urywku, który rozegraliśmy) i nie faworyzuje żadnej ze stron.
Żeby nie było za słodko - zobaczymy jaka będzie ostateczna wersja, ale wydaje się, ze np. gra nie straciłaby na zmniejszeniu żetonów i planszy, np. kosztem tak dużego toru oblężeń. Nie dotarliśmy do tego momentu, ale o ile pamiętam (choć moja pamięć może szwankować) jak na razie gra zakłada, ze gracz rzymski może dwa razy z rzędu wylosować tego samego konsula, co nie jest raczej zgodne z prawdą historyczną - lepiej byłoby IMHO dać możliwość przedłużenia Imperii poprzez np. odpowiednią kartę. Nie dostrzegłem też różnic w możliwościach rekrutacyjnych Rzymu i Kartaginy - wszystkim rządzi pieniądz, ale może legiony powinny być tańsze, lub ilość jednostek dostępnych dla Kartaginy (jak w GMT Carthage) ograniczona? Bo choć oba mocarstwa stosowały armie obywatelskie, uzupełniane jedynie najemnikami (a w wypadku frontu hiszpańskiego i italskiego sojusznikami), to trudno stawiać potencjały Kartaginy i Rzymu na równych pozycjach. Mile widziane byłoby też zaakcentowanie przewagi jakościowej jazdy punickiej - może +1 do rzutu kostką?
W skrócie: grało mi się bardzo miło, niecierpliwie wyglądam wydania gry, a powyższe uwagi to trochę szukanie dziury w całym.