Wiedźmin [Netflix]
-
- Sergent-Major
- Posty: 169
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 10 times
Re: Wiedźmin [Netflix]
Po pierwszym odcinku: Cavill zdecydowanie na plus, Cintra słaba, jatka w Blaviken super. Najlepszy w tym wszystkim jest jednak Civril, czyli ten koleś, który poczęstował wiedźmina bełtem Długo zbierałem się z podłogi. Gościu zawłaszczył cały szoł...
Re: Wiedźmin [Netflix]
Genetycznie nie oglądam TV, ale gdyż aczkolwiek ponieważ koleżanka małżonka kazała mi orzechy łupać, siadłem i trzy odcinki za mną.
I jedynie trzeci miał w sobie coś ciekawego - dwa pierwsze to takie nie wiadomo co.
W sumie już wiem, dlaczego wolę Trylogię husycką.
I jedynie trzeci miał w sobie coś ciekawego - dwa pierwsze to takie nie wiadomo co.
W sumie już wiem, dlaczego wolę Trylogię husycką.
- Aldarus
- Chef de bataillon
- Posty: 1021
- Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
- Lokalizacja: Warszawa - Bielany
- Been thanked: 12 times
Re: Wiedźmin [Netflix]
Powaliła mnie choroba, więc obejrzałem. Ostatnie odcinki resztkami sił i to nie z powodu choroby... Raczej z nadzieją, że może coś jest jeszcze w stanie uratować ten serial. Niestety - jak dla mnie wielkie rozczarowanie.
Zamiast nakręcić Wiedźmina nakręcili swoją wariację na temat książki. Wzięli parę wydarzeń, parę imion i miejsc, poprzekręcali według własnego widzimisie i wyszedł ostatni sezon Gry o tron.
To co powodowało, że dla mnie książka była interesująca, to miks dobrze opisanej przygody, z ciekawą kreacją świata, okraszoną czasami humorem, a czasami trudnymi pytaniami. W filmie w zasadzie nic z tego nie ma.
Zamiast nakręcić Wiedźmina nakręcili swoją wariację na temat książki. Wzięli parę wydarzeń, parę imion i miejsc, poprzekręcali według własnego widzimisie i wyszedł ostatni sezon Gry o tron.
To co powodowało, że dla mnie książka była interesująca, to miks dobrze opisanej przygody, z ciekawą kreacją świata, okraszoną czasami humorem, a czasami trudnymi pytaniami. W filmie w zasadzie nic z tego nie ma.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Wiedźmin [Netflix]
Ja już mam całość za sobą. Trudno wymieniać wady bez spoilerów... w sumie po części powtarzałbym to co już napisałem. Produkcja mnie rozczarowała. Materiał zepsuła przede wszystkim scenarzystka, która w ogóle nie zrozumiała o co chodzi w wiedźmińskich opowiadaniach. Wątki strasznie skrócono, morały wynikające z opowiadań po prostu wyrwano i wyrzucono. Humor szczątkowy. Budżet nie był wielki, a mimo to serial poszedł w rozmach... którego nie było w zbiorach opowiadań. Finałowa bitwa pod Sodden wygląda tak jak w serialach z lat 90-tych ("Xena", "Herkules"). Dodam jeszcze to, że scenarzystka nie wahała dodawać swych autorskich pomysłów... które są całkowicie sprzeczne z twórczością Sapkowskiego. Ba, nawet z całymi opowiadaniami poświęconymi danemu zagadnieniu.
Do tego aktorzy i kreacje. Nilfgaardcy żołnierze w pomarszczonych workach na śmieci (domyślam się iż miał to być kształt falującego płomienia). Piękne czarodziejki wyglądające jak kadra pedagogiczna Hogwartu... do tego aktorki grające czarodziejki są mniej atrakcyjne od większości kobiet z tła i żałuje się im makijażu. Król Foltest spasiony, stary, mało przystojny, pozbawiony charyzmy... i charakteru. Vilgefortz... biedny Vilgefortz... Calanthe nie wygląda i nie zachowuje się jak swój książkowy pierwowzór. Nie jest nawet podobna do córki i wnuczki... Druid Myszowór w aksamitach, Skeliggejczycy są bardziej eleganccy niż Nilfgaardczycy. Z tych ostatnich zrobiono jakiś barbarzyńców z końca świata choć byli najbardziej rozwiniętym cywilizacyjnie Imperium (co ładnie ukazywały stroje w grach komputerowych... tutaj nawet nie silono się na kryzy, bufiaste rękawy itd...)
Plusy? Sceny walki... przynajmniej większość. Geralt dynamicznie i precyzyjnie siecze swym mieczem, a pojedynek ze Strzygą - mimo zmian - wzbudził me zainteresowanie. Poza tym Cavill faktycznie się wysilił i łatwo go zaakceptowałem w tej roli. Kilka widoczków, czasami muzyka. Potem... no nie wiem... kilka efektów graficznych (ale nie złoty smok).
Do tego aktorzy i kreacje. Nilfgaardcy żołnierze w pomarszczonych workach na śmieci (domyślam się iż miał to być kształt falującego płomienia). Piękne czarodziejki wyglądające jak kadra pedagogiczna Hogwartu... do tego aktorki grające czarodziejki są mniej atrakcyjne od większości kobiet z tła i żałuje się im makijażu. Król Foltest spasiony, stary, mało przystojny, pozbawiony charyzmy... i charakteru. Vilgefortz... biedny Vilgefortz... Calanthe nie wygląda i nie zachowuje się jak swój książkowy pierwowzór. Nie jest nawet podobna do córki i wnuczki... Druid Myszowór w aksamitach, Skeliggejczycy są bardziej eleganccy niż Nilfgaardczycy. Z tych ostatnich zrobiono jakiś barbarzyńców z końca świata choć byli najbardziej rozwiniętym cywilizacyjnie Imperium (co ładnie ukazywały stroje w grach komputerowych... tutaj nawet nie silono się na kryzy, bufiaste rękawy itd...)
Plusy? Sceny walki... przynajmniej większość. Geralt dynamicznie i precyzyjnie siecze swym mieczem, a pojedynek ze Strzygą - mimo zmian - wzbudził me zainteresowanie. Poza tym Cavill faktycznie się wysilił i łatwo go zaakceptowałem w tej roli. Kilka widoczków, czasami muzyka. Potem... no nie wiem... kilka efektów graficznych (ale nie złoty smok).
Re: Wiedźmin [Netflix]
Nie chcę zmieniać wpisu, a muszę się poprawić - nie wiem, jak z kolejnymi odcinkami, ale czwarty to dno i metr mułu. A najbardziej mnie ubawiła chronologia - Ciri bez zmian, Geralt z Jaskrem, a jednocześnie Yennefer... już 30 lat podciera królewskie tyłki. Dramat.
-
- Général de Division
- Posty: 3945
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 409 times
Re: Wiedźmin [Netflix]
Bo to jest sztuczka z przeskokami czasowymi, tylko niestety w żaden sposób nie jest to zasygnalizowane.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Re: Wiedźmin [Netflix]
"Bo to jest sztuczka z przeskokami czasowymi, tylko niestety w żaden sposób nie jest to zasygnalizowane."
Miałoby to sens i uzasadnienie, gdyby nie fakt, że Geralt i Jaskier się dokumentnie nie zmieniają fizycznie i psychicznie.
To, że Jeż + Prawo niespodzianki ma widzowi pokazać związek Wiedźmina z Ciri, nijak się ma do "wrzutki" z polowania na Yennefer i ... nie wiem kogo. Serial nic, wg mnie, by nie stracił, gdyby miast od śmierci Lwicy i ataku Nilfgardu, rozpoczął się właśnie od Jeża, jak ojca Ciri. A tak, mamy groch z kapustą, bez ładu i składu.
Miałoby to sens i uzasadnienie, gdyby nie fakt, że Geralt i Jaskier się dokumentnie nie zmieniają fizycznie i psychicznie.
To, że Jeż + Prawo niespodzianki ma widzowi pokazać związek Wiedźmina z Ciri, nijak się ma do "wrzutki" z polowania na Yennefer i ... nie wiem kogo. Serial nic, wg mnie, by nie stracił, gdyby miast od śmierci Lwicy i ataku Nilfgardu, rozpoczął się właśnie od Jeża, jak ojca Ciri. A tak, mamy groch z kapustą, bez ładu i składu.
-
- Général de Division
- Posty: 3945
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 409 times
Re: Wiedźmin [Netflix]
Dokładnie. Ale USAmanom się podoba.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Re: Wiedźmin [Netflix]
Ja książki, jeszcze jako luźne opowiadania w Fenixie czy innym MiM czytałem.
Komplet przeczytałem -naście, przynajmniej, lat temu- nie pamiętam szczegółów, ale scenariusz został mocno niekonsekwentnie i jako wyraźna ucieczka do przodu przed GoT wymyślona*.
* którego na marginesie nie widziałem, a oryginał Martina mnie wielkością dobił
Komplet przeczytałem -naście, przynajmniej, lat temu- nie pamiętam szczegółów, ale scenariusz został mocno niekonsekwentnie i jako wyraźna ucieczka do przodu przed GoT wymyślona*.
* którego na marginesie nie widziałem, a oryginał Martina mnie wielkością dobił
-
- Lieutenant
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 22 lipca 2007, 11:32
- Lokalizacja: Sosnowiec/UK
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 196 times
Re: Wiedźmin [Netflix]
Skończyłem i jestem umiarkowanie zadowolony. Ten dziwny patent z trzema wątkami dziejącymi się w zupełnie innym czasie jest słaby, mam też wrażenie, że znajomość książki pomaga, bo wiele rzeczy jest przedstawionych bez należytego wytłumaczenia, a potem wątki umierają również bez komentarza lub podsumowania. Co mnie najbardziej zdziwiło to mały budżet. Wszystko jest bardzo, bardzo kameralne, pięciu aktorów na krzyż i tniemy plenery ile się da, dajemy też dużo gadki-szmatki (akurat ok dla mnie, lepsze to, bo inne, niż Witcher zrobiony ala John Wick). Myślę natomiast, że mimo pierwszego sezonu na 5.5 (w skali do 10), następny będzie duzo lepszy, bo pojawią się pieniądze. Tak mi się widzi, że Netflix był bardzo ostrożny, ale po bardzo dobrym przyjęciu serialu w krajach anglosaskich, itp w kolejnym sezonie sypnie groszem i dostaniemy trochę rozmachu i oddechu, a także - mam nadzieję - zaczniemy wszytko mieć w tym samym czasie i scenarzyści ruszą z ekranizacja powieści, która fabularnie (mimo słabych ostatnich tomów) jest dużo spójniejsza niz zbiór opowiadań.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Wiedźmin [Netflix]
Okres karencji się skończył.
https://www.filmweb.pl/serial/Wied%C5%B ... go,3131651
To tylko jeden z wątków, które zwróciły mą uwagę.
Akurat zbiory opowiadań są całkiem spójne. Oczywiście pomiędzy nimi upływa jakiś przedział czasu ale są ze sobą powiązane jakimś motywem (np. przeznaczenia) bądź postacią (romans z Yennefer / dziecko-niespodzianka). Scenarzyści nie poradzili sobie z opowiadaniami, gdy każde stanowiło gotowy materiał na sezon. Uważam, że Saga całkowicie przerośnie tą kobietę. Zwłaszcza gdy nadal będzie upychać w serialu swe pomysły kosztem pierwowzoru.
https://www.filmweb.pl/serial/Wied%C5%B ... go,3131651
To tylko jeden z wątków, które zwróciły mą uwagę.
Akurat zbiory opowiadań są całkiem spójne. Oczywiście pomiędzy nimi upływa jakiś przedział czasu ale są ze sobą powiązane jakimś motywem (np. przeznaczenia) bądź postacią (romans z Yennefer / dziecko-niespodzianka). Scenarzyści nie poradzili sobie z opowiadaniami, gdy każde stanowiło gotowy materiał na sezon. Uważam, że Saga całkowicie przerośnie tą kobietę. Zwłaszcza gdy nadal będzie upychać w serialu swe pomysły kosztem pierwowzoru.
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Wiedźmin [Netflix]
Ja daję 7/10 zaznaczając, że ogólnie mam dobre serce i tendencję do zawyżania ocen w porównaniu z innymi ludźmi Aktorzy dają radę. Klimat jest. Przeskoki między wątkami mi nie przeszkadzają, bez problemu można się połapać, no ale czytałem książki i rozumiem, że jak ktoś nie czytał, to może być trudniej.
To, co mi się zdecydowanie nie podoba to kwestie militarne:
1. Zbyt kameralne bitwy. Jak pokazali kawalerię Cintry w pierwszym odcinku, to się załamałem. Było jej o kilka razy za mało. To samo dotyczy także chociażby liczebności armii Nilfgaardu, zarówno podczas przemarszu, jak i choćby w bitwie pod Sodden.
2. Same walki też nie przyprawiają o dreszcze i szybsze bicie serca.
3. Zbroje Nilfgaardczyków koszmarne. No i jak to często bywa w filmach i serialach, nie widać by w praktyce przed czymkolwiek chroniły
4. Tarcz nie wynaleziono? Masy Nilfgaardczyków w serialu ich na pewno nie mają, a u Cintryjczyków chyba były rzadkością?
5. Yennefer "wymiata" w walce wręcz. Książki czytałem wieeele lat temu, ale nie przypominam sobie, by biegle władała bronią białą, a w serialu w jednej scenie walczy niesamowicie.
To dla mnie dość poważne problemy, bo sprawy militarne są dla mnie istotne. Natomiast cała reszta jest OK (jak pisałem - dawno nie czytałem książek i to, że serial od nich odbiega w niektórych kwestiach, nie przeszkadza mi). Potencjał jest i czekam na kolejny sezon, tylko niech poprawią militaria (zbroi nie zmienią, ale niech chociaż armie będą liczniejsze, walki ciekawsze i niech odnajdą się zagubione w transporcie tarcze ). Do tego czasu pewnie jeszcze ze dwa razy obejrzę sezon 1., no i nabrałem ochoty na powrót do opowiadań i sagi o Wiedźminie (książek żaden serial nie doścignie).
To, co mi się zdecydowanie nie podoba to kwestie militarne:
1. Zbyt kameralne bitwy. Jak pokazali kawalerię Cintry w pierwszym odcinku, to się załamałem. Było jej o kilka razy za mało. To samo dotyczy także chociażby liczebności armii Nilfgaardu, zarówno podczas przemarszu, jak i choćby w bitwie pod Sodden.
2. Same walki też nie przyprawiają o dreszcze i szybsze bicie serca.
3. Zbroje Nilfgaardczyków koszmarne. No i jak to często bywa w filmach i serialach, nie widać by w praktyce przed czymkolwiek chroniły
4. Tarcz nie wynaleziono? Masy Nilfgaardczyków w serialu ich na pewno nie mają, a u Cintryjczyków chyba były rzadkością?
5. Yennefer "wymiata" w walce wręcz. Książki czytałem wieeele lat temu, ale nie przypominam sobie, by biegle władała bronią białą, a w serialu w jednej scenie walczy niesamowicie.
To dla mnie dość poważne problemy, bo sprawy militarne są dla mnie istotne. Natomiast cała reszta jest OK (jak pisałem - dawno nie czytałem książek i to, że serial od nich odbiega w niektórych kwestiach, nie przeszkadza mi). Potencjał jest i czekam na kolejny sezon, tylko niech poprawią militaria (zbroi nie zmienią, ale niech chociaż armie będą liczniejsze, walki ciekawsze i niech odnajdą się zagubione w transporcie tarcze ). Do tego czasu pewnie jeszcze ze dwa razy obejrzę sezon 1., no i nabrałem ochoty na powrót do opowiadań i sagi o Wiedźminie (książek żaden serial nie doścignie).
- nexus6
- Lieutenant
- Posty: 586
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 14:52
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 1 time
Re: Wiedźmin [Netflix]
Ludzie nie rozumieją co to znaczy adaptacja. Śmieszą mnie te wszystkie biadolenia, co to się nie zgadza itd.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: Wiedźmin [Netflix]
Nie oglądałem i nie wnikałem w temat, ale wydaje mi się, że to raczej jest kwestia tego czy adaptacja jest udana.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Wiedźmin [Netflix]
Mnie śmieszy właśnie próba obrony tego serialu poprzez akcentowanie iż mamy tutaj do czynienia z adaptacją. Bez żadnej argumentacji oprócz ad personam. Na Filmwebie tego typu ludzi nie brakuje... choć już napisanie kilku zdań o zaletach netflixowego dzieła... przerasta ich możliwości.
Sprawa jest prosta, a wręcz prozaiczna. Jak Raleen napisał wynika ona z tego iż "Wiedźmin" okazał się być serialem dość marnym. Kiepską adaptacją. Ludzie, którzy wypisują różnice są z reguły dość mocno zawiedzeni. Usiłują zrozumieć jakim cudem można było zepsuć produkt skoro materiał bazowy - jakim są opowiadania - nie jest skomplikowany i zawiera mnóstwo dobrych scen, które wystarczyło skopiować aby stworzyć coś dobrego.
Jednak scenarzystka dała radę. Tak nawiasem mówiąc w życiu napisała zaledwie kilka scenariuszy do pojedynczych odcinków serialu "Daredevil" więc doświadczenie w scenopisarstwie zasadniczo nie posiada. Nie powinna dostać dużego, samodzielnego projektu.
Sam serial odniósł jakiś tam sukces (wśród widzów zachodnich) toteż formuła się nie zmieni. Dobry odbiór wynika z nastawienia odbiorców. Większość ludzi zna postać wiedźmina z gry. Konkretnie trzeciej części (fabularnie dość przeciętnej). Z tego zapamiętała wybiórcze informacje...
Dla wielu ludzi Geralt jest jedynie pomrukującym gościem, który jeździ po świecie i ubija potwory / uprawia seks z czarodziejkami. Czasami jest to trochę "zróżnicowane" jeżeli potworem okaże się sukkub. W czasie podróży rzuci jakimś żartem, uratuje z opresji Jaskra, zarżnie kilku bandytów. Taki wiedźmin został wypożyczony do innej gry komputerowej (nie pamiętam tytułu). Taki też został wsadzony do produkcji Netflixa (dlatego Yen tak ochoczo prezentuje wszędzie swoje kobiece atuty).
Może nastawienie się nieco zmieni - podobno Sapkowski trafił do top 10 na Amazonie. Więcej ludzi przeczyta książki - więcej będzie narzekać.
Co do adaptacji - Peter Jackson i jego "Władca", czy nawet "Hobbit". Różnią się od książki... ale jednocześnie to bardzo dobre / udane filmy.