Greyhound

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
Hiena
Sous-lieutenant
Posty: 471
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2016, 00:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 109 times
Been thanked: 78 times

Greyhound

Post autor: Hiena »

I jak tam wrażenia po Greyhound? Mi się spodobał. Przypominał mi stary film o II wś gdzie jeden niszczyciel walczył z jednym ubotem. Podobało mi się też przejście do rzeczy - od początku filmu do początku akcji jest zaledwie kilkanaście minut.

Recenzja filmu na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=114
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Greyhound

Post autor: Torgill »

Hiena pisze: niedziela, 12 lipca 2020, 23:19 I jak tam wrażenia po Greyhound? Mi sie spodobał. Przypominał mi stary film o II wś gdzie jeden niszczyciel walczył z jednym ubotem. Podobało mo sie tez przejście do rzeczy - od początku filmu do początku akcji jest zaledwie kilkanaście minut.
Chciałem pójść do kina, ale niestety wycofali go i jest tylko na Apple TV bodajże, więc prędko nie zobaczę.
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Re: Greyhound

Post autor: Jarek »

Tom Hanks "umie w wojnę". Bardzo mi się ten film podobał. Akcja od samego początku.

No i zatrudnili piękną aktorkę:

Obrazek
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Greyhound

Post autor: Telamon »

Jest to chyba najlepszy zachodni film wojenny jaki pojawił się w ciągu ostatnich lat. Umiejętnie balansowano pomiędzy realizmem, a scenami widowiskowymi - tak aby każdy widz czuł się zadowolony.
Sceny melodramatyczne ograniczono do absolutnego minimum. "Greyhound" stara się przede wszystkim pokazać 36 godzin służby kapitana niszczyciela. Eskortuje on konwój, który usiłuje pokonać "dziurę lotniczą" w roku 1942.
Nie ma tutaj miejsca na humor. Dominuje przede wszystkim napięcie związane z walką przeciwko "niewidzialnemu" i podstępnemu wrogowi. Kapitan to punkt centralny i z jego perspektywy obserwujemy pracę załogi oraz bitwę.
Film starał się być możliwie jak najbardziej realistyczny (jak na tego typu produkt). Obserwacja, ustalanie kursu i prędkości, nasłuch, liczenie bomb głębinowych, ciągła niepewność i wojna nerwów. Podziwiamy wysiłek włożony w tropienie zanurzonych okrętów podwodnych jak też pojedynki artyleryjskie z wynurzonymi U-bootami. Tylko taranowania brakuje... ale nawiązano do epizodu wojennego w którym wziął krążownik "Curacao" i liniowiec "Queen Mary".

Ps. Poza tym fajnie nawiązano do historii HMS 'Greyhounda" i "Błyskawicy" co zresztą pokazał Jarek. ;)
Bardzo fajne "panoramiczne" ujęcie nocnej bitwy konwoju z wilczym stadem. Z nutką "poetyckości" jaką zapewniła zorza polarna.

Sceny widowiskowe nieco rażą. Niektóre miały na celu pokazać widzowi "wilcze stado" (gromada wynurzających się U-bootów). Inne są pełne bardzo dramatycznych manewrów. Nie ma takich scen jednak dużo - to nie "Midway". :)

Ogólnie polecam.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Re: Greyhound

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

A może do historii USCGS Campbell, którego po akcji z U 606 holownik dociągnął do portu.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Greyhound

Post autor: Telamon »

Raczej nie. W takim przypadku zobaczylibyśmy jednak "Burzę". :)
"Błyskawica" podczas operacji Dynamo odholowała do portu uszkodzony niszczyciel HMS "Greyhound". Film natomiast jest ekranizacją powieści w której występuje fikcyjny niszczyciel USS "Greyhound ".
Dlatego okręt o wyglądzie "Błyskawicy" mógł pojawić się w filmie. W podobnej sytuacji. Jako hołd i swoista ciekawostka. Zresztą polski niszczyciel miał bardzo ładną i dość oryginalną sylwetkę na tle jednostek brytyjskich i amerykańskich (które pojawiły się w filmie).

Tak poza tym "Błyskawica" była obecna przy tragedii krążownika "Curacao".
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Re: Greyhound

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Telamon pisze: środa, 15 lipca 2020, 13:13 Raczej nie. W takim przypadku zobaczylibyśmy jednak "Burzę". :) "
Rozumiem, bo filmu jeszcze nie widziałem, że holującym był okręt o sylwetce Błyskawicy. Natomiast mnie się ot prędzej kojarzy z holowaniem Campbella. Oczywiście nie przez Błyskawicę.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Greyhound

Post autor: Ogmios »

Ja bym nie dorabiał historyczności filmowi, który jest wizją Hanksa-scenarzysty bazującą na opowiadaniu opisującym fikcyjny epizod bitwy atlantyckiej. W dodatku amerykańską bajkową laurką promującą Hanksa-aktora (pojawia się w jakieś 80% scen). Jakakolwiek zbieżność sylwetek okrętów wynika zapewnie na czym wzorowano się robiąc CGI (Błyskawica pewnie wygooglała się pierwsza jako nadal istniejący okręt-muzeum itd). I o ile "pojedynki ogniowe" i ogólnie wizualnie jest całkiem całkiem, to jest sporo błędów od strony historycznej:

- użyto nazwu konwoju HX-25, był taki rzeczywiście... w 1940; tymczasem akcja jest na początku 1942.
http://www.warsailors.com/convoys/hx25.html

- właśnie, "pojedynki ogniowe". Nie ma uzasadnienia taki termin, kiedy najlichszy oceaniczny okręt eskortowy jest lepiej uzbrojony od Uboota. Może francuski potworek Surcouf z dwoma działami 203mm, mógłby sobie pozwolić na to, ale trzeba sobie uświadomić, że nawet niespecjalnie poważne uszkodzenie kadłuba może uniemożliwić zanurzanie. Uboot na powierzchni bez możliwości zanurzania = egzekucja. Co pokazano w filmie w jednej sytuacji, gdy uszkodzony bombą głębinową okręt musiał się wynurzyć (co robiła reszta Ubootów na powierzchni? zwłaszcza dwa ostatnie wystawiające się pod ogień Hanksa - to chyba była szarża banzai). Działo bywało używane na początku wojny (tzw. Happy Times) i czasem do dobijania storpedowanych pojedyńczych statków, ale to już od '40 było ryzykowne, bo sukcesywnie Brytyjczycy uzbrajali je.

- pokazanie Niemców jako niekompetentnych złych Nazistów-kamikaze: jeszcze w pierwszym półroczu 1942 Niemcy tracili średnio Uboota na 40 zatopionych statków handlowych; później, jak juz było widoczne, że przegrywają bitwę atlantycką stosunek był 1:10. Konwój z filmu traci 7, wliczając eskortowca, zatapia 4 Ubooty. Co do czarnego pijaru w filmie warto poczytać co się wydarzyło w rzeczywistości jakieś pół roku po wydarzeniach z filmu:
https://en.wikipedia.org/wiki/Laconia_incident

- złowrogie malunki na kioskach, zaiste: https://uboat.net/special/emblems/popular.html

- komunikaty Gray Wolfa niczym Hanoi Hannah :"Your women will learn of your dying and weep into the long night before they turn to the arms of their lovers." Po pierwsze, zidentyfikowanie częstotliwości używanej przez eskortowce jest trudne, może z raz przypadkowo by się udało, w filmie mamy bodaj trzy takie sytuacje. Po drugie, mądry Uboot nie sygnalizowałby swojej pozycji. W 1942 Huff Duff był już mocno rozpowszechniony na okrętach (nawet wspomniany w filmie), dzięki polskiemu inżynierowi Wacławowi Struszyńskiemu. Wkład w wysiłek wojenny niebagatelny, jeśli ocenia się, że HF/DF przyczynił się do 24% zatopień Ubootów, a bez niego straty konwojów byłyby nawet o połowę wyższe.
https://en.wikipedia.org/wiki/High-freq ... on_finding
https://en.wikipedia.org/wiki/Wac%C5%82 ... y%C5%84ski

- pokazanie Amerykanów jako prawdziwych kozaków (Hanks pierwszy raz w akcji, nadzoruje 50+ godzin bez przerwy na jedzenie, sen czy siku; 4 Ubooty sfragowane). Realia były inne. Styczeń do czerwca 1942 to tzw. Second Happy Times, kiedy Ubooty właściwie bezkarnie zatapiały ofiary przy amerykańskim wybrzeżu, korzystając z praktycznego braku obrony (m.in. USA było mocniej zajęte Japonią po Pearl Harbor) i procedur przeciw nim (jak chociażby zaciemnianie wybrzeża). Często na amerykańskich eskortowcach brakuje wyrzutni bomb głębinowych, a nawet lornetek. Ba, brakuje samych eskortowców, bo to co jest, skoncentrowano na osłonie transportów z wojskami; w efekcie dochodzi do "reverse Lend-Lease", kiedy Brytyjczycy zapewniają eskortowce do osłony statków handlowych przy wybrzeżu amerykańskim. Załogi też są niedoświadczone i zatopienie podwodniaka pierwszą salwą bomb głębinowych jest wątpliwe w tym okresie. Przykład konwoju z tego okresu (akurat można powiedzieć byłby powrotny):
https://en.wikipedia.org/wiki/Convoy_ON_67

I ogólnie takie wrażenie miałem, że jakoś tak sucho na tym okręcie, bo nie widziałem mokrego marynarza. Ale może mi umknęło.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Re: Greyhound

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Z tym, że były wypadki prób artyleryjskich pojedynków z eskortą. No i monstrum Surcouf na bliski dystans tez byłby biedniusi. Tytułem wyjaśnienia HF/DF albo Huff-Duff to radionamiernik wysokiej częstotliwości pozwalający na ustalenie pozycji okrętu podwodnego na podstawie wysyłanych depesz radiowych. Nawet ich skracanie do 40 sekund nie dawało szansy na uniknięcie wykrycia. Można powiedzieć, że ustrojstwo było bardziej przydatne niż radar morski za dnia.

PS bardzo merytoryczna wypowiedź poprzednika.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Greyhound

Post autor: Telamon »

W filmie pokazano dwa U-booty, które wynurzają się podczas walki. Oba zostały do tego zmuszone. Właśnie w takich okolicznościach dochodziło do "pojedynków artyleryjskich" z okrętami eskorty... o ile załoga uszkodzonego okrętu podwodnego się nie poddała.
W podobnych okolicznościach znalazł się ORP "Jastrząb". Tzn. spodziewano się iż będzie próbował walczyć na powierzchni więc został wpierw ostrzelany z broni małokalibrowej.

Takie desperackie akcje czasami nie były aż tak bardzo jednostronne. Np:

https://www.wrecksite.eu/wreck.aspx?138126


Pierwsza połowa 1942 to akurat wejście USA do wojny... więc też rzeź statków handlowych przy wschodnim wybrzeżu USA. Wystarczy poczytać o warunkach jakie panowały w tamtym rejonie aby zrozumieć skąd takie proporcje. Natomiast autor książki inspirował się wyczynami grup eskortowych. Np. 36th Escort Group Frederica Johna Walkera, która zatopiła 5 U-bootów podczas eskortowania konwoju HG-76 w 1941.

Tak nawiasem w filmie mamy grupę eskortową złożoną z amerykańskiego niszczyciela, dwóch brytyjskich (w tym "Błyskawica") oraz kanadyjskiej korwety klasy flower (chyba). ;)
Awatar użytkownika
Hiena
Sous-lieutenant
Posty: 471
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2016, 00:13
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 109 times
Been thanked: 78 times

Re: Greyhound

Post autor: Hiena »

Film okazał się sukcesem dla platformy Apple TV+. Około 30% użytkowników, którzy obejrzeli film to nowy użytkownicy. Myślę, że możemy się spodziewać kolejnych filmów z IIWŚ. Mi się marzy ekranizacja HMS Ulisses Alistaira Macleana.
Maedhros
Sergent-Major
Posty: 169
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:48
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 10 times

Re: Greyhound

Post autor: Maedhros »

Film jest na podstawie powieści pisanej z perspektywy dowódcy niszczyciela, wiec każdy aktor w tej roli wziąłby 80% "czasu antenowego" ;)
Interesuje mnie jedna kwestia: skoro w powieści występuje fikcyjny polski niszczyciel "Viktor" (oznaczenie kodowe "Eagle") i zadali sobie trud by w filmie pokazać nam "Błyskawicę" (oczywiste nawiązanie do powieści), to dlaczego jest ona opisana jako okręt brytyjski? Komuś coś się może o uszy obiło?
Ogmios
Lieutenant
Posty: 509
Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Has thanked: 39 times
Been thanked: 104 times

Re: Greyhound

Post autor: Ogmios »

Jeszcze jedna wpadka: w filmie ostatniego Uboota zatapia PBY Catalina. Akcja w filmie luty 1942. Tymczasem ten typ samolotu ma na koncie U-452 w sierpniu 1941 i potem dopiero w sierpniu 1942 U-464 i U-94.
https://uboat.net/allies/aircraft/catalina.htm

Obrazek
Też chętnie bym obejrzał ekranizację, tylko Hollywood nie nakręci bo "H.M.S.". Też niezły byłby film o rzeczywistym HMS Jervis Bay, na którego ostatniej walce MacLean zapewne częściowo oparł swoją powieść.

A nawiasem mówiąc bezproblemowo można by zrobić niezłą serię o działaniach polskich okrętów z 2WŚ, moimi faworytami są ORP Orzeł i ORP Piorun. Albo po prostu zekranizować cegły Jerzego Pertka ;) .
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Re: Greyhound

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Bardzo dobry film. Można pisać o wpadkach, ale to hołd oddany ludziom z eskortowców. Mi się bardzo podobał.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Greyhound

Post autor: Torgill »

Obejrzałem :)
Tak - to, o czym pisał Ogmios to wpadki - bardzo ładnie to określił Telamon - to tyle realizmu, na ile Hollywood pozwala. Największe z nich to chyba rzeczywiście te sceny łączenia się przez radio. Nie były koniecznie potrzebne. Ale wyliczanie, że Catalina zatopiła okręt w sierpniu, a w filmie jest luty? To nie dokument, to fabuła na podstawie książki :)
Zresztą warto porównać sobie z Midway, Pearl Harbor, czy innymi wojennymi potworkami.
Film trzyma cały czas napięcie i uważam, że rewelacyjnie pokazuje warunki życia na takim niszczycielu. Zmrożony kadłub, wzburzony ocean, słaba widoczność, awarie, wreszcie cały czas, cały czas mamy morski slang, ale podany w ten sposób, który się nie nudzi. Bo jest napięcie. Co więcej dzięki temu wczuwamy się w klimat.
Bardzo dobrze mi się oglądało. Przy czym doceniam też o wiele bardziej trailer, dlatego, że niewiele zdradził z tego, co się działo - miał bardzo dużo zmyłek, stworzonych poprzez odpowiedni montaż. I fajnie :)
Z chęcią za jakiś czas do niego wrócę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”