Diuna (reż. D. Villeneuve)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43341
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3919 times
- Been thanked: 2488 times
- Kontakt:
Diuna (reż. D. Villeneuve)
Niedawno wszedł na ekrany kin film "Diuna", co nieco o nim na jakże lubianym przez nas Filmwebie:
https://www.filmweb.pl/film/Diuna-2021-469476
Poważnie zastanawiam się nad wybraniem się, więc będę wdzięczny za wszelkie opinie i komentarze.
Zapraszam do dyskusji, zwłaszcza tych, którzy pamiętają dawną "Diunę" (zarówno film, jak i grę).
https://www.filmweb.pl/film/Diuna-2021-469476
Poważnie zastanawiam się nad wybraniem się, więc będę wdzięczny za wszelkie opinie i komentarze.
Zapraszam do dyskusji, zwłaszcza tych, którzy pamiętają dawną "Diunę" (zarówno film, jak i grę).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 385
- Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2017, 20:39
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 154 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
W mojej opinii bdb film. Znacznie lepszy od wersji Davida Lyncha (i nie chodzi tu o oczywistą kwestie efektów specjalnych) i serialu TV (który był wierniejszy książce niż Lynch). Kupili mnie zachowaniem systemu walki z książki (tarcze i walka wręcz). Świetnie zagrany. Szkoda, że PG-13, ale inaczej pewnie nie byłoby part 2 Koniecznie obejrzeć w kinie!!!
Ostatnio zmieniony środa, 10 listopada 2021, 19:39 przez Ulysses, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 464
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 166 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Jeszcze nie oglądałem, ale słyszałem utyskiwania, że kończy się w dziwnym momencie. Co dla osób obeznanych w tematyce Diuny nie jest niczym dziwnym, bo jeśli dobrze pamiętam to oryginalnie książka "Diuna" kiedyś składała się z dwóch tomów. Więc obecny film odpowiada pierwszemu tomowi.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Dobry, stosunkowo wierny choć nie oszołomił mnie. Przede wszystkim miał to być film monumentalny, który miał kupić widza swym rozmachem i widokami.
Niektóre rzeczy nie zostały wyjaśnione więc widz nie zaznajomiony z Diuną nie będzie wiedział kim są np. mentaci. Część rzeczy i postaci spłycono, a niektóre fajnie rozwinięto (Sardaukarzy)
https://www.youtube.com/watch?v=P14BItB67zE&t=148s
Osobiście wolę chyba serial z 2000 za McNeica w roli barona Harkonnena. Bardziej przypominał mi tego z książki (inteligentny, hedonistyczny, sarkastyczny). Wersja Skarsgarda? Bardziej drętwa wersja Jabby, która niespecjalnie przykuwa uwagę widza.
Szkoda też Petera, który w obecnym filmie jest praktycznie zwykłym statystą.
Film kończy się w momencie przyjęcia Paula i Jessiki do siczy przez Stilgara.
Niektóre rzeczy nie zostały wyjaśnione więc widz nie zaznajomiony z Diuną nie będzie wiedział kim są np. mentaci. Część rzeczy i postaci spłycono, a niektóre fajnie rozwinięto (Sardaukarzy)
https://www.youtube.com/watch?v=P14BItB67zE&t=148s
Osobiście wolę chyba serial z 2000 za McNeica w roli barona Harkonnena. Bardziej przypominał mi tego z książki (inteligentny, hedonistyczny, sarkastyczny). Wersja Skarsgarda? Bardziej drętwa wersja Jabby, która niespecjalnie przykuwa uwagę widza.
Szkoda też Petera, który w obecnym filmie jest praktycznie zwykłym statystą.
Film kończy się w momencie przyjęcia Paula i Jessiki do siczy przez Stilgara.
-
- Lieutenant
- Posty: 509
- Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 104 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Wyrobnictwo i skok na kasę, w końcu sporo minęło od ostatnich filmów. Długi, mało pokazuje, mniej tłumaczy, kończy się w połowie, czy nawet 1/3. Obsada mi nie pasuje, ale wiadomo, są gusta i guściki. Podobnie poziom woke filmu. Na plus CGI i muzyka, dyskusyjna co prawda, czy pasuje do realiów książki. Fani pewnie i tak obejrzą, nowi tylko zmarnują czas. Polecam na odtrucie Jodorovsky's Dune.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43341
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3919 times
- Been thanked: 2488 times
- Kontakt:
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Film obejrzany, jestem pod dużym wrażeniem.
Nie interesowałem się nigdy zbyt mocno sci-fi, ale bardzo mnie wciągnął. Książki nie czytałem, w dawnych czasach (mniej więcej pierwsza połowa lat 90-tych) coś tam liznąłem temat, kiedy pojawiła się gra komputerowa "Dune II", jeden z pierwszych RTS-ów, jak na owe czasy bardzo udanych. Wcześniej była pierwsza, część, ale jako przygodówka niezbyt nas zainteresowała. Przy okazji gry, poznaliśmy wtedy trochę świat, ale w pamięci zostały mi właściwie tylko czerwie (czy jak je nazwać...) pojawiające się pośród piasków pustyni i pożerające wszystko co się rusza oraz nieudolne próby przetłumaczenia przez twórców gry na polski owych "przypraw", które zbierane są na planecie Arrakis. W wersji gry dla dzieci "przyprawy" przerobiono na "zboże", w wersji dla dorosłych nie wiedzieć czemu na "odchody". Ponieważ trochę nas to wtedy dziwiło, a zarazem intrygowało, zaczęliśmy szukać jak było w oryginale.
Wracając do filmu, świetny wizualnie, wspaniała muzyka Hansa Zimmera. Naczytałem się sporo opinii na temat tego, że nie wszystko zostało dokładnie pokazane tak jak w książce i wiele rzeczy może być dla widza nieznającego książki niezrozumiałe - to opinia tych, którzy książkę i stworzony w niej świat znają. Jako osoba nieznająca książki mogę powiedzieć, że owszem są niedopowiedzenia, nawet sporo, i pewna tajemniczość, ale jakoś nie czuję się zagubiony. Z kolei jest też sporo opinii o tym, że przez to, iż w pierwszej części film stara się pokazać widzowi świat Diuny i przekazać mu pewną wiedzę na temat niego, pojawiają się dłużyzny, a więc w zasadzie przeciwstawna opinia. Moim zdaniem zależy kto czego oczekuje. Mnie to nie przeszkadzało ani mi się za bardzo nie dłużyło. Zgodziłbym się co najwyżej z tymi, którzy piszą, że trochę za dużo jest scen z wizjami i majaczeniami głównego bohatera, ale też jakoś mnie to nie gryzło.
Obsada aktorska - jeśli chodzi o głównego bohatera (Paul Atryda), moim zdaniem znaleźli idealnego aktora do tej roli. Jak ktoś napisał, ten film ma twarz Timothée Chalameta i decyzja o tym kogo obsadzić w tej roli była jedną z najważniejszych. Pod względem aktorskim najciekawszą postać stworzyła jednak grająca jego matkę Rebecca Fergusson (Jessica). Ogólnie obsada aktorska jest udana. Jeśli coś wyszło słabiej to Harkonnenowie. Z wyjątkiem narady z udziałem członkini Zakonu ich postacie są dość płytkie. Nie wiem jak to było w książce, ponoć tam nie są tacy jednowymiarowi.
W filmie jest dużo efektów specjalnych, nie brakuje też dobrego kina akcji, ale nie dominuje ono nad całością. Jeśli miałbym jakiś zarzut to właściwie jeden - brak jakiegokolwiek zakończenia. Nie jestem tu oryginalny, bo pisaliście o tym (i wielu innych). To jest tak, że siedzę sobie w kinie i nagle film ni stąd, ni zowąd się urywa. Rozumiem, że to tylko pierwsza część i ma być kolejna - świetnie. Natomiast cokolwiek, choćby dwa zdania głównego bohatera jakoś zamykające część pierwszą by wystarczyły. Jedyne usprawiedliwienie, to że w książce jest ponoć podobnie z zakończeniem pierwszego tomu, ale mimo wszystko, nie do końca mnie to przekonuje.
Ogólnie uważam, że film na miarę "Władcy Pierścieni". Zwłaszcza, że w drugiej części będzie już zapewne mniej przybliżania świata Diuny i więcej będzie się działo.
Muzyka - główny temat: https://www.youtube.com/watch?v=gydWS-cJ-wM
Muzyka - suita Paul Atryda: https://www.youtube.com/watch?v=mTaqUyfV19A
Nie interesowałem się nigdy zbyt mocno sci-fi, ale bardzo mnie wciągnął. Książki nie czytałem, w dawnych czasach (mniej więcej pierwsza połowa lat 90-tych) coś tam liznąłem temat, kiedy pojawiła się gra komputerowa "Dune II", jeden z pierwszych RTS-ów, jak na owe czasy bardzo udanych. Wcześniej była pierwsza, część, ale jako przygodówka niezbyt nas zainteresowała. Przy okazji gry, poznaliśmy wtedy trochę świat, ale w pamięci zostały mi właściwie tylko czerwie (czy jak je nazwać...) pojawiające się pośród piasków pustyni i pożerające wszystko co się rusza oraz nieudolne próby przetłumaczenia przez twórców gry na polski owych "przypraw", które zbierane są na planecie Arrakis. W wersji gry dla dzieci "przyprawy" przerobiono na "zboże", w wersji dla dorosłych nie wiedzieć czemu na "odchody". Ponieważ trochę nas to wtedy dziwiło, a zarazem intrygowało, zaczęliśmy szukać jak było w oryginale.
Wracając do filmu, świetny wizualnie, wspaniała muzyka Hansa Zimmera. Naczytałem się sporo opinii na temat tego, że nie wszystko zostało dokładnie pokazane tak jak w książce i wiele rzeczy może być dla widza nieznającego książki niezrozumiałe - to opinia tych, którzy książkę i stworzony w niej świat znają. Jako osoba nieznająca książki mogę powiedzieć, że owszem są niedopowiedzenia, nawet sporo, i pewna tajemniczość, ale jakoś nie czuję się zagubiony. Z kolei jest też sporo opinii o tym, że przez to, iż w pierwszej części film stara się pokazać widzowi świat Diuny i przekazać mu pewną wiedzę na temat niego, pojawiają się dłużyzny, a więc w zasadzie przeciwstawna opinia. Moim zdaniem zależy kto czego oczekuje. Mnie to nie przeszkadzało ani mi się za bardzo nie dłużyło. Zgodziłbym się co najwyżej z tymi, którzy piszą, że trochę za dużo jest scen z wizjami i majaczeniami głównego bohatera, ale też jakoś mnie to nie gryzło.
Obsada aktorska - jeśli chodzi o głównego bohatera (Paul Atryda), moim zdaniem znaleźli idealnego aktora do tej roli. Jak ktoś napisał, ten film ma twarz Timothée Chalameta i decyzja o tym kogo obsadzić w tej roli była jedną z najważniejszych. Pod względem aktorskim najciekawszą postać stworzyła jednak grająca jego matkę Rebecca Fergusson (Jessica). Ogólnie obsada aktorska jest udana. Jeśli coś wyszło słabiej to Harkonnenowie. Z wyjątkiem narady z udziałem członkini Zakonu ich postacie są dość płytkie. Nie wiem jak to było w książce, ponoć tam nie są tacy jednowymiarowi.
W filmie jest dużo efektów specjalnych, nie brakuje też dobrego kina akcji, ale nie dominuje ono nad całością. Jeśli miałbym jakiś zarzut to właściwie jeden - brak jakiegokolwiek zakończenia. Nie jestem tu oryginalny, bo pisaliście o tym (i wielu innych). To jest tak, że siedzę sobie w kinie i nagle film ni stąd, ni zowąd się urywa. Rozumiem, że to tylko pierwsza część i ma być kolejna - świetnie. Natomiast cokolwiek, choćby dwa zdania głównego bohatera jakoś zamykające część pierwszą by wystarczyły. Jedyne usprawiedliwienie, to że w książce jest ponoć podobnie z zakończeniem pierwszego tomu, ale mimo wszystko, nie do końca mnie to przekonuje.
Ogólnie uważam, że film na miarę "Władcy Pierścieni". Zwłaszcza, że w drugiej części będzie już zapewne mniej przybliżania świata Diuny i więcej będzie się działo.
Muzyka - główny temat: https://www.youtube.com/watch?v=gydWS-cJ-wM
Muzyka - suita Paul Atryda: https://www.youtube.com/watch?v=mTaqUyfV19A
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Censor
- Posty: 6571
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 170 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Mogli byli dać trochę więcej czasu na wyjaśnienie mentatów, zdrady Yueha (i w ogóle jego samego) tudzież na akcję z Fremenką przekazującą krysnóż. I chociaż chwilę na rozwinięcie motywu z głową byka i wspomnieniem dziadka, nad grobem którego rozmawiają Paul i Leto...
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43341
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3919 times
- Been thanked: 2488 times
- Kontakt:
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
To mogę tylko żałować, że nie czytałem książki, ale po obejrzeniu filmu naszła mnie duża ochota i wcześniej czy później ją przeczytam. Zastanawiam się tylko czy teraz czy jednak po obejrzeniu drugiej części. Fakt, że nie znam książki pozwala mi spojrzeć na ten film tak jak widzi go większość widzów, zwłaszcza młodszych i takich przeciętnych, którzy dzieła Franka Herberta nie czytali.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Censor
- Posty: 6571
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 170 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Polecam. Chociaż reszty cyklu nie przebrnąłem.
Swoją drogą jak pokazali Sardaukarów na ich planecie, to mogli też dać rozmowę Leto z doradcami (w tym Duncanem), dlaczego tak ważne jest pozyskanie Fremenów - to bardzo wiele wyjaśniłoby w kontekście późniejszych wydarzeń (z drugiej części).
Swoją drogą jak pokazali Sardaukarów na ich planecie, to mogli też dać rozmowę Leto z doradcami (w tym Duncanem), dlaczego tak ważne jest pozyskanie Fremenów - to bardzo wiele wyjaśniłoby w kontekście późniejszych wydarzeń (z drugiej części).
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 464
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 166 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Ja od siebie mogę też polecić trzy książki: Ród Atrydów, Ród Harkonnenów i Ród Korrinów. Napisane zostały przez syna Franka Herberta, jeśli się nie mylę to do jakiegoś stopnia na podstawie zapisków ojca.
Wszystkie trzy tomy to preludium do samej Diuny. Dowiadujemy się z nich wielu ciekawych rzeczy jak na przykład:
- jest opisana śmierć dziadka Paula i ojca Leto, Paula Atrydy oraz cała historia Leto jeśli się nie mylę od wieku chyba 12 lat.
- to jak Duncan Idaho został mistrzem miecza i jak w ogóle dostał się na dwór Atrydów.
- historia Gurney'a Hallecka i jak dostał się na dwór Atrydów.
- historia Jessiki, matki Paula.
- historia Shaddama IV.
- program Bene Gesserit - Kwisatz Haderach.
- i długo by tak wymieniać bo chyba każda ważniejsza postać z Diuny została przybliżona czytelnikowi .
Generalnie te trzy książki przybliżają historie wszystkich trzech rodów od podszewki oraz poruszają i dokładniej opisują wiele innych wątków, które w Diunie po prostu się pojawiają bez większych wyjaśnień lub są co najwyżej bardzo pobieżnie opisane. Kiedy jakiś czas temu przeczytałem sobie całe preludium, a potem po raz kolejny samą Diunę to naprawdę w moim odczuciu tworzy to bardzo fajnie rozbudowany obraz całości i na wiele postaci czy wydarzeń z Diuny zacząłem patrzeć inaczej (wiedząc na przykład jak i dlaczego do niektórych rzeczy doszło i jest tak a nie inaczej itp.)
Pozdrawiam
Wszystkie trzy tomy to preludium do samej Diuny. Dowiadujemy się z nich wielu ciekawych rzeczy jak na przykład:
- jest opisana śmierć dziadka Paula i ojca Leto, Paula Atrydy oraz cała historia Leto jeśli się nie mylę od wieku chyba 12 lat.
- to jak Duncan Idaho został mistrzem miecza i jak w ogóle dostał się na dwór Atrydów.
- historia Gurney'a Hallecka i jak dostał się na dwór Atrydów.
- historia Jessiki, matki Paula.
- historia Shaddama IV.
- program Bene Gesserit - Kwisatz Haderach.
- i długo by tak wymieniać bo chyba każda ważniejsza postać z Diuny została przybliżona czytelnikowi .
Generalnie te trzy książki przybliżają historie wszystkich trzech rodów od podszewki oraz poruszają i dokładniej opisują wiele innych wątków, które w Diunie po prostu się pojawiają bez większych wyjaśnień lub są co najwyżej bardzo pobieżnie opisane. Kiedy jakiś czas temu przeczytałem sobie całe preludium, a potem po raz kolejny samą Diunę to naprawdę w moim odczuciu tworzy to bardzo fajnie rozbudowany obraz całości i na wiele postaci czy wydarzeń z Diuny zacząłem patrzeć inaczej (wiedząc na przykład jak i dlaczego do niektórych rzeczy doszło i jest tak a nie inaczej itp.)
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Mirek1939
- Adjudant-Major
- Posty: 287
- Rejestracja: środa, 9 lipca 2014, 23:18
- Has thanked: 95 times
- Been thanked: 54 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Dopiero teraz - dziś idę na niego do kina. Na razie wygląda to u mnie tak: widziałem Lyncha i średnio mi się podobał. Serial co ciekawe bardziej (oj dawno). Nie czytałem książki(ek). Mam nadzieję, że podzielenie historii w filmach na części wzbogaci świat i doda mu trochę głębi (coś o czym wspomniał HoLi). Postaram się podzielić moim wrażeniami.
-
- Censor
- Posty: 6571
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 73 times
- Been thanked: 170 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Serial mam, ale jakoś go nie zdzierżyłem. Film Lyncha BARDZO mi się podobał, chociaż tamtejsze "latacze" nijak nie były "ornitopodobne" No i fajny był tam efekt owych "błękitnych oczu" od Przyprawy (tak, wiem, że przerysowany, ale jednak...).
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 92
- Rejestracja: piątek, 27 września 2019, 21:22
- Has thanked: 68 times
- Been thanked: 25 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Z książką jest ciekawa sprawa z tłumaczeniami. Najpierw było pierwsze tłumaczenie, jeszcze jak byłem mały, w sumie w komunie, potem w Polsce po przemianach jakieś wydawnictwo kazało to przetłumaczyć jakiemuś Łozińskiemu, wyszła kaszana, potem było drugie wydanie Łozińskiego, co ciekawe konsultantem od Herberta był w starym tłumaczeniu i tym nowym tłumaczeniu ten sam facet, Sławomir Folkman. Folkman miał swoją stronę i przekonywał na niej, że to stare tłumaczenie jest do bani. Napisałem do niego i go przekonywałem, że nie. Co ja uważałem, że miałem rację, to przemilczę, natomiast w sumie przekonał mnie, że Leto Atryda jest diukiem, nie księciem, w sensie, że nie był spokrewniony z rodziną królewską. A że w sumie był książę Józef Poniatowski albo księstwa włoskie? No tak, ale diuk jest bardziej jednoznaczny. Chociaż czytając książkę jako dość małe dziecko rozumiałem doskonale, że Leto jest księciem nie w tym sensie, że jest synem króla, więc w sumie srał pies. Ale co do tych książąt włoskich, to jest sztuka Williama Shakespeare "Burza", gdzie bohater był wygnanym diukiem Mediolanu, co ma znaczenie, bo i jest tam jakiś król, i Shakespeare zawsze pisał o królach, teraz pisze o walce o władzę na mniejszą skalę i nieważne, że chyba rzeczywiście przyjęli się u nas książęta włoscy, u nas powinien być diuk w "Burzy", a jest zawsze tłumaczone, że książę. Przepraszam, rozgadałem się, nawet jeśli nie na temat już nie będę tego wycinał.
W każdym razie ten Folkman napisał mi, chyba w mailu, że jest jeszcze trzecie wydanie tego Łozińskiego, bardziej dopracowane. Natrafiłem na nie w księgarni i chyba rzeczywiście. Wygląda na to, że czytać albo to stare tłumaczenie, ostatnio wznowione z ilustracjami Siudmaka, albo to trzecie wydanie Łozińskiego, jeśli ktoś ma.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43341
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3919 times
- Been thanked: 2488 times
- Kontakt:
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Darth Stalin pisał, że film nie w pełni oddaje książkę i dużo mu brakuje, a tu się okazuje, że podstawowa wersja książki też ma wiele tajemnic, które rozwiewają dopiero kolejne książki. To chyba pewien syndrom tego świata i całej opowieści. Widać są różne poziomy odbioru i szczegółowości. W każdym razie, biorąc to pod uwagę, wygląda na to, że z filmem wszystko w porządku. Z "Władcą Pierścieni" też chyba trochę tak jest. Oczywiście książka to jedno, a film drugie. Obok trylogii warto jeszcze znać "Hobbita" i "Silmarilion", a jak komuś mało to są "Dzieci Hurina" i coś tam jeszcze. Tylko tam czytając np. "Władcę Pierścieni" nie miałem jakiegoś niedosytu, że nie znam "Silmarilionu" (ten ostatni przeczytałem dopiero później).HoLi pisze: ↑czwartek, 2 grudnia 2021, 08:21 Generalnie te trzy książki przybliżają historie wszystkich trzech rodów od podszewki oraz poruszają i dokładniej opisują wiele innych wątków, które w Diunie po prostu się pojawiają bez większych wyjaśnień lub są co najwyżej bardzo pobieżnie opisane. Kiedy jakiś czas temu przeczytałem sobie całe preludium, a potem po raz kolejny samą Diunę to naprawdę w moim odczuciu tworzy to bardzo fajnie rozbudowany obraz całości i na wiele postaci czy wydarzeń z Diuny zacząłem patrzeć inaczej (wiedząc na przykład jak i dlaczego do niektórych rzeczy doszło i jest tak a nie inaczej itp.)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 464
- Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 166 times
Re: Diuna (reż. D. Villeneuve)
Diuna też jest kompletna sama w sobie i gdyby te trzy książki przedstawiające wydarzenia sprzed Diuny nigdy nie wyszły, to pierwsza część oryginalnego cyku nic by na tym nie straciła. Moim zdaniem syn Franka Herberta w tym preludium ciekawie poszerza odbiór wielu bohaterów w Diunie, bo znamy ich przeszłość i koleje losu, które doprowadziły ich do tego co widzimy w filmie czy czytamy w książce oraz wyjaśnia i rozwija pewne kwestie, które w Diunie się przewijają, ale dlaczego i skąd się wzięły to nie do końca wiadomo.Raleen pisze: ↑czwartek, 2 grudnia 2021, 11:56Darth Stalin pisał, że film nie w pełni oddaje książkę i dużo mu brakuje, a tu się okazuje, że podstawowa wersja książki też ma wiele tajemnic, które rozwiewają dopiero kolejne książki. To chyba pewien syndrom tego świata i całej opowieści. Widać są różne poziomy odbioru i szczegółowości. W każdym razie, biorąc to pod uwagę, wygląda na to, że z filmem wszystko w porządku. Z "Władcą Pierścieni" też chyba trochę tak jest. Oczywiście książka to jedno, a film drugie. Obok trylogii warto jeszcze znać "Hobbita" i "Silmarilion", a jak komuś mało to są "Dzieci Hurina" i coś tam jeszcze. Tylko tam czytając np. "Władcę Pierścieni" nie miałem jakiegoś niedosytu, że nie znam "Silmarilionu" (ten ostatni przeczytałem dopiero później).HoLi pisze: ↑czwartek, 2 grudnia 2021, 08:21 Generalnie te trzy książki przybliżają historie wszystkich trzech rodów od podszewki oraz poruszają i dokładniej opisują wiele innych wątków, które w Diunie po prostu się pojawiają bez większych wyjaśnień lub są co najwyżej bardzo pobieżnie opisane. Kiedy jakiś czas temu przeczytałem sobie całe preludium, a potem po raz kolejny samą Diunę to naprawdę w moim odczuciu tworzy to bardzo fajnie rozbudowany obraz całości i na wiele postaci czy wydarzeń z Diuny zacząłem patrzeć inaczej (wiedząc na przykład jak i dlaczego do niektórych rzeczy doszło i jest tak a nie inaczej itp.)
Różnica między Władcą Pierścieni i książkami, które wymieniłeś a Diuną i preludium do niej jest taka, że na przykład "Silmarilion" daje ogląd na znacznie większą część historii Śródziemia i nie tylko i nie jest tak bezpośrednio "połączony" z samą trylogią, więc bez jego znajomości "Władca Pierścieni" nic nie traci.
Z preludium do Diuny z kolei to jest trochę tak, że jak już dowiesz się co było (a z oryginalnego cyklu się tyle nie dowiesz), to już to co teraz to nie jest to samo . Te trzy książki łączą się także bezpośrednio z początkowymi wydarzeniami z Diuny, ponieważ finalnie do nich prowadzą.
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw