Cienka czerwona linia

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

"Zdecydowana większość filmów wojennych", podobnie jak zdecydowana większość filmów w ogóle, to produkcja klasy C, D i E. Przy takim zatem postawieniu sprawy - zgoda. "Cienka czerwona linia" to arcydzieło.
Niemniej wolę i polecam książkę.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Eee, no tak, ale książka jest prawie zawsze lepsza niż film.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Raubritter pisze:Nie dopatrzyłem się masy zbędnych scen i permanentnego przynudzania, no chyba, że przyjmiemy, że każdy film wojenny ma być klonem "Szyfrów wojny".
Znowu mało wolnego pola zostawiasz do dyskusji, ale widać taki już masz styl rozmowy. Od razu ustawić kogoś o innym zdaniu w niechlubnej roli amatora klonów 'Szyfrów' - i rozmowa rozegrana jak należy.

Wobec tego nie dyskutuję o tym filmie.
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Rau dobrze pisal! :) Nie ma co dyskutowac :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Uczę się od najlepszych - posłów i senatorów. Ostatnio przy okazji oglądania różnorakich programów informacyjnych i publicystycznych poznałem kilka nowych technik i zaczynam je wdrażać... :wink:
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Pietka
Sergent-Major
Posty: 173
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:13
Lokalizacja: 100lica

Post autor: Pietka »

A ja sie na tym filmie wynudziłem, czy nawet zmęczyłem. Zbyt dużo przynudzania psychologicznego. Jakby go dobrze zmontować, wyszłoby z 1,5 godziny porządnej strzelaniny.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

A wracając do tematu, to w kwestii filmów wojennych naprawdę są te dwie główne ścieżki (i może wiele pobocznych, ale w okolicach). I jeżeli z tego filmu wyciąć elementy psychologii, to co zostanie ponad "Szyfry wojny"? (skądinąd dobry film - odsyłam do wątku o nim, ale w swojej kategorii - niby filmów wojennych, a własciwie filmów akcji, tylko w nieco innej scenerii i z bohaterami przebranymi w mundury. Zdecydowana większość filmów wojennych, jak słusznie zauważył Andy, to filmy klasy C, D, E i Bóg wie jakie jeszcze, które mają za zadnie pokazac widowiskową rozpierduchę z udziałem chłopaków w mundurach i dużej ilości broni wszelakiej, które z tego zadania wywiązują się z reguły dobrze, bo Amerykanie potrafią to robić, ale zarazem nawet nie próbują pokazać tego, co dzieje się w umysłach żołnierzy w tak skrajnych sytuacjach. Niestety, prawie wszystkie filmy wojenne, jakie widziałem, kwestię psychologii pomijają w ogóle albo kwitują ją w trzy minuty pojedynczym grymasem bohatera i zmęczonym westchnieniem nad okrucieństwem wojny. Jeżeli z filmu wojennego widz, mimo wszystkich trupów, urwanych kończyn i krwi, które tam zobaczył, wychodzi podekscytowany, z tlącym się gdzieś przeświadczeniem, że wojna to fajna, widowiskowa rzecz, to taki film jest właśnie klonem "Szyfrów wojny" - filmu rozrywkowego, którego celem jest bawić, a nie przekazać jakąś część prawdy. I w sumie nie ma tym nic strasznego - takie filmy też są dobre, bo oferują 2 godziny niezłej rozrywki (np. właśnie "Szyfry wojny", moim zdaniem). Ale oczekiwanie tego samego od filmów typu "Cienkiej czerwonej linii" to straszliwa pomyłka, tak jak np. oczekiwanie, że którykolwiek z filmów o Jamesie Bondzie (skądinąd dających, moim zdaniem, masę świetnej zabawy) będzie choć trochę prawdopodobny w jakimkolwiek aspekcie.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Lubię ambitne kino, byle było dobre ("Czas Apokalipsy", nieprawdaż?). Lubię też poczytać dla czystej rozrywki.
Świat, kurczę, nie jest czarno-biały! :wink: :D
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Spooky:)
Lieutenant-Adjudant-Major
Posty: 674
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Spooky:) »

Well Czas Apokalipsy akurat tez mi sie podoba wiec sie tu zgadzamy... :lol: a co powiesz o Plutonie Andy... bo ten film mi sie wybitnie podoba... Hamburger Hill tez nie jest zly :D

Andreasie jak jestes w klubie sam sie smiejesz z jajcarstwa ktore dosc czesto pojawia sie na Smolnej czy to aby przy okazji sprosnych kawalow lub roznych skojarzen... a tu jakos tak sztywno... Jej Andreasie jesli ktos sie na zartach nie zna coz przeciez to nie nasz problem... przeciez nikt mu tego co piszemy czytac nie karze... :lol: no tak jesli odeszlo 10 osob... czego nie zauwazylem ale z drugiej strony jakos za specjalnie nie zwracam na takie rzeczy uwagi... no to przeciez i tak zostalo wiecej ktorzy lubia forme kawalarsko jajcarska i taka sie posluguja :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Czas Apokalipsy to majstersztyk. Jak sie oglada ten film to tylko sie placze, ze taka sie przygode przegapilo :( . Uzupelnieniem Apokalipsy jest cudny Full Metal Jacket (Z teksasu sa tylko byki i pedaly...a wy mi na byka nie wygladacie).
Pluton to nedzny film akcji z niby jakims tam przeslaniem....zenada. O niebo lepszy jest - Ofiary Wojny z M.Foxem - to jest dopiero film z przeslaniem. Hamburger Hill jest dobry, ale nic poza tym, taki...fabularyzowany dokument mozna rzec. Godny obejrzenia napewno.

Podsumowujac Wietnam War Movies :)

1. Czas Apokalipsy
2. Full Metal Jacket
3. Good Morning Vietnam!
4. Ofiary Wojny
5. Hamburger Hill
6. B.A.T.
7. Green Berets
8. Pluton
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Spooky:) pisze:a co powiesz o Plutonie Andy
Za patetyczny, na mój gust. Poza tym mam uczulenie na O. Stona.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Darth Stalin
Censor
Posty: 6597
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 181 times

Post autor: Darth Stalin »

A ja mimo wszystko wolę Full Metall Jacket [zresztą też ciekawy tytuł filmu - dosłownie oznacza to "Pocisk pełnopłaszczowy" :lol: ] od Czasu Apokalipsy - bo dla mnie Czas... to też takie poniekąd jajcarsko-psychodeliczne wariacje na temat wojny a nie wojna jako taka. Chociaż w klimatach psychodelicznych to moze i do Wietnamu pasuje, bo tam prawie całe jankeskie towarzystwo chodziło napalone po dziurki w nosie.
Natomiast FMJ to kwintesencja tej wojny - najpierw unitarka (na legendarnej Parris Island) a potem walka, w nietypowej dla Wietnamu scenerii (walki o Hue w 1968, podczas Ofensywy Tet), z wrogiem, którego w zasadzie nie widać prawie do końca filmu... rewelacja.

A dlaczego zapomnieliście, towarzyszu Nico, o "Locie Intrudera", hę? Jak dla mnie znacznie lepszy od BAT-21, zwłaszcza w kwestii przedstawiania działań lotniczych US Navy... :twisted:

A tak BTW: osobiście mam wrażenie, że "inwazje" pokazane w filmach z serii "(..) Invades (...)" to jedyne udane włoskie inwazje na cokolwiek i kiedykolwiek, więc proszę ich nie wycinać! Przecież włoska chwała "najeźdźcza" nie może pozostać nieudokumentowana dla potomności :!: :lol:
Awatar użytkownika
Spooky:)
Lieutenant-Adjudant-Major
Posty: 674
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Spooky:) »

HAHAHA zeczywisci jedyne wloskie udane inwazje :D a stalin ma racje co do lotu intrudera dobry film :lol:
Awatar użytkownika
Miky
Caporal
Posty: 62
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:23
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Łódź

Post autor: Miky »

Anomander Rake pisze:
W efekcie wyszedł film dla nie wiadomo kogo
Jak to nie wiadomo dla kogo??
Dla mnie!!! :D
Najlepszy film wojenny w historii.
Dodam, że nie jestem krytykiem, nawet jeśli czasem bywam krytyczny. Filmy wojenne lubię, choć nie dla samego strzelania, ale dla tego by dobry film zobaczyć.
Nie uważam też, że film ma zbyt wiele dłużyzn. Spodobał mi się od razu gdy go oglądałem o 6 nad ranem po konwencie growym Wojciecha Z. Czyli w stanie w którym nadmiar dłużyzn mógłby zabić, a co najmniej uśpić. Cóż, ten film poprostu trzeba poczuć. Nie napiszę "zrozumieć", bo nie jestem zwolennikiem tezy, ze jak komuś się coś niepodoba to znaczy nie zrozumiał itd... Co potwierdza, ze nie jestem krytykiem ;-)
hej :) zdaje sie ze bylismy razem na tym konwenceie, mnie jednak wtedy ten film niestety uspil (tak samo jak zolnierze kosmosu) a potem juz nie mialem okazji go obejrzzec... :( i szkoda ze puszczali go akurat w ostatki, znowu nie obejrzalem :(
mam tylko nadzieje ze wkrotce ktoras stacja wyemituje go po raz kolejny :), najlepiej bez przydlugich przerw reklamowych
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Większość osób wykorzystała wtedy seans by pospać. Trudno się dziwić to była 6 rano po bezsennej nocy. Ale ja wiele dobrego słyszałem o filmie, więc postanowiłem zawalczyć i nie dać się pokonać tak przyziemnym (i przyjemnym) sprawom jak sen. Nie żałuję, bo to od tego czasu jeden z moich ulubionych filmów (bez względu na gatunek) i jednocześnie ulubiony film wojenny.
Co do oglądania filmów na polsatach i innych tefałenech to juz dawno dałem sobie z tym spokój. No czasem coś oglądam. Do pierwszej przerwy na reklamy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”