Wrocław pod Verdun

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Wrocław pod Verdun

Post autor: Andreas von Breslau »

Francuscy żołnierze z czasów I wojny światowej wprowadzili się w środę do ruin bastionu przy Wzgórzu Polskim. Niemiecko-polska ekipa filmowa kręci we Wrocławiu fabularyzowany dokument zatytułowany "Verdun".

Po stromych schodach żołnierze schodzą do podziemi bastionu. W ciemnych korytarzach z surowej cegły potykają się o worki z piaskiem. W filmie realizowanym dla niemieckiej telewizji ZDF ruiny przy Wzgórzu Polskim grają fort Vaux, gdzie przed niespełna stu laty rozegrały się jedne z najbardziej krwawych scen bitwy pod Verdun. Dzielną załogę fortu grają wrocławscy statyści. Wczoraj na planie było ich aż 40. - Zgubiłem gdzieś karabin - słychać w ciemnościach głos jednego z żołnierzy. - To będzie pan musiał płacić - ostrzega statystę kierownik produkcji. Rolę komendanta fortu reżyser Marek Brodzki powierzył wrocławskiemu aktorowi Edwardowi Kaliszowi. - Francuzi bronią twierdzy przed atakami armii niemieckiej. Sytuacja jest trudna, bo cysterna, w której przechowują wodę, wylatuje w powietrze od wybuchu. Od kilku tygodni siedzą w forcie, a teraz nie będą jeszcze mieli co pić - mówi Brodzki. Szerokiej publiczności dał się poznać jako reżyser "Wiedźmina".

Obrona fortu Vaux przeszła do historii jako symbol męstwa żołnierzy francuskich. - Przeczytałem mnóstwo książek na ten temat, oglądałem materiały archiwalne i zdjęcia, żeby na planie nie zastanawiać się już, jak salutowali francuscy żołnierze czy jak wyglądały ich mundury - mówi reżyser. - Scenariusz powstał na podstawie pamiętników żołnierzy, którzy przeżyli bitwę pod Verdun, zarówno Niemców, jak i Francuzów.

Film oprócz fragmentów fabularnych, będących rekonstrukcją przebiegu bitwy, zawierać będzie także archiwalia oraz zdjęcia z autentycznych miejsc. "Verdun" to kolejna produkcja, którą dla niemieckiej telewizji realizuje we Wrocławiu łódzka firma Tempus.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... 3-30-02-05

Na stronie parę zdjęć.
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1596
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 16 times

Post autor: Leo »

Jeśłi będzie to równie udane dzieło jak "Wiedźmin" to niech Brodzkiego w snach nawiedzają koszmary poległych pod Verdun.
Ten facet strasznie skompromitował się pożal się Boże "adaptacją" Sapkowskiego. Ale może na I wojnie zna się lepiej. Cóż, pozostaje tylko nadzieja...
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Tak a propos, to oglądałem wczoraj nowy film o I wojnie. Tytuł "Merry Christmas" (zapewne bardziej znany pod analogicznym francuskim tytułem).
Film fabularny zrealizowany w "duchu europejskim". Tzn. nie dlatego, że np. żołnierze parzą sie po okopach, ale jest tu pokazane takie ogólne bratanie się stron (Niemcy, Szkoci i Francuzi). Ci źli to głupi i pozbawieni wyzszych uczuć oficerowie na tyłach, a dobrzy to prości żołnierze (w teorii prości), niezależnie od strony. Ba, bohaterem staje sie dezerter, a walka za ojczyznę nic ma nie znaczyć. Ważne są "wyższe wartości".
Generalnie film niespecjalnie mnie przekonał. Wyjąwszy moze duńską solistkę - powinni tylko rozwinąć wątek jej uda.
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

Zastanawiające, czyli wracamy do rewolucyjnego w istocie poglądu, że jesteśmy "my" - lud i "oni" - szlachta. Ten rodzaj myślenia jest ostatnio b. popularny. Katastrofa.

W wojnie krymskiej jak oficerowie się bratali, a nie pozwalali bratać się wojakom, to było źle - bo pany się bawią, a każą umierać wojakom.
W I wojnie na odwrót - też źle. Wojacy chcą się bratać, a oficerowie każą walczyć - gomora. W ogóle szkoda, że Francuzi po Verdun nie wyszli z okopów i nie poszli do domów. Europa byłaby na pewno lepsza.

Ale co z tymi udami Dunki, o co chodzi? Spowodowały te uda zawieszenie broni, czy jak?
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

A nie. Mignął taki wątek przez chwilę. Nie mam mu nic do zarzucenia, poza tym, że krótki trochę był (wątek, nie uda).
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

W końcu było jedno udo czy dwa uda, bo nie zrozumiałem?
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”