WYNIKI I ETAPU
Zgodnie z sugestią Jasza która jest sensowna gramy 5 rund aby skończyć w rok gdyż eunda to 2 miesiące + margines na nieprzewidziane wypadki (wakacje w róznych porach itp)Jans pisze:Przy okazji pytanie: czy mamy ustalone ile gramy rund oraz jak wyłaniamy zwycięzcę turnieju (przy równej liczbie punktów)? Czy liczymy mecz bezpośredni, małe punkty czy dodatkowa partia?
ZWYCIĘZCĄ TURNIEJU zostanie gracz który zgromadzi najwięcej duzych i małych punktów czyli:
1/jesli remis w duzych to decydują małe,
2/ jesli dalej remis w małych to
3/bezpośrednie starcie
WYdaje mi się, że mimo wszystko 3 ewentualność nie jest tak bardzo prawdopodobna niemniej nie można jej wykluczyć.
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Nie zgadzam się z przedmówcą ale po kolei:Jasz pisze:ejejeje
ale od kiedy liczymy etapy - to kompletny bez sens!!!!!!!!!!!!!!!!!!
po 1 nic o tym nie było "w regulaminie"
po 2 to daje ogromne pole do manipulacji - mam słabego przeciwnika to zamiast go szybko wykończyć - po oszczędzam żeby wykończyć na koniec gry a potem grać z jakimś słabiakiem.
Idea (bardzo fajna) jest taka, żeby dobrzy grali z dobrymi a słabi ze słabymi - to, że przeciwnik Valmonta był początkujacym graczem nie oznacz od razu, że Valmont (może ranking nie odzwierciedla sytuacji w 100% ale się szybko zwryfikuje) musi grać z najlepszymi. Jak tak ładnie wykończy jakiegoś średniak to i tak się przebije do czołówki.
Tak więc zdecydowanie uważam, ze Kuboff powinien grać z Jansem.
1/ wogóle nie było przesadnego sformalizowania rozgrywek a pewna luźna idea hubertoka więc trudno się powoływać na regulamin
2/Niepotrzebnie zakładasz takie mataczenie choć oczywiscie nie mozna wykluczyć, niemniej jest to ryzykowne dla samego matacza i chyba jednak nie takie proste do przeprowadzenia
3/ idac twoim tokiem rozumowania, ze rozstrzyga ranking to Psycho już pogrzebał szanse na zwycięstwo gdyż nie ma na kim się odkuć
Patrzysz tylko na zwyciężających a pomijasz przegrywających niemniej koncepcja postulowana przez was jest warta rozważenia
4/Idea o pierwotnym rozstawieniu z rankingu miała dotyczyć TYLKO 1 rundy potem ranking nie miał zastosowania gdyż z rankingu nie czyniłbym Biblii
5/ losowanie uważam za błędne i zdecydowanie lepsze jest wyznaczanie automatami
6/Automat wcale nie jest takim nic nie wartym wskaźnikiem umiejętności i chodzi też o to by "słabsi" gracze czyli nie zrankingu nie byli przesadnie punktowani i grali ciągle ze sobą bo niektórzy z nich są wyjadaczami jak valmont czy Dante (słyszałem od skarżącego się przeciwnika
7/dlatego rytualizowanie rankingu jest imho błedem i powinny rozstrzygać małe punkty lub automaty jesli w małych jest remis - jest to koncepcja przy której się upieram na dziś dzień w sposób stanowczy, chyba że w sposób zdecydowany ilościowo zostyałbym przegłosowany.
Oczywiście automaty nie mają znaczenia w OGÓLNEJ klasyfikacji a decydują wyłącznie o rozstawieniu do kolejnej rundy
Pozdrawiam i oczekuje pogłębionej dyskusji
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Lord Voldemort
- Pułkownik
- Posty: 1325
- Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
- Lokalizacja: Opole
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Ja bym jednak byl za tym, zeby w razie automatow, o tym kto rozgrywa ze soba nastepna runde decydowaly etapy, w ktorym automatem pojechano.
Po pierwsze - jest to latwe do ustalenia, po drugie zmobilizuje tych przegrywajacych, do walki az do konca - bo kazdy etap "wytrwania" bedzie mial znaczenie...
V.
Po pierwsze - jest to latwe do ustalenia, po drugie zmobilizuje tych przegrywajacych, do walki az do konca - bo kazdy etap "wytrwania" bedzie mial znaczenie...
V.
Dokładnie o to mi chodzi...Lord Voldemort pisze:Ja bym jednak byl za tym, zeby w razie automatow, o tym kto rozgrywa ze soba nastepna runde decydowaly etapy, w ktorym automatem pojechano.
Po pierwsze - jest to latwe do ustalenia, po drugie zmobilizuje tych przegrywajacych, do walki az do konca - bo kazdy etap "wytrwania" bedzie mial znaczenie...
V.
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Psycho_l
- Adjudant-Major
- Posty: 324
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:08
- Lokalizacja: Wrocław
Zgodnie z ideą takich turniejów po każdej rundzie powinna powstać UPORZĄDKOWANA lista graczy (nie mogą byc exequo).
W jaki sposób rozstrzygać ich kolejnośc? ja proponuję tak:
1. duże punkty
2. małe punkty (dwa pierwsze są oczywiste)
3. tu ALBO Ranking ALBO "kto pierwszy skończył"
Ja uważam że lepsza jest pierwsza metoda, bo jest prostsza i bardziej obiektywna (oczywiście ranking musi być na bierząco aktualizowany)
4. losowanie (zawsze musi byc taka możliwość, bo punkt 3 może nie rostrzygać o kolejności)
I co robimy jeżeli np. jedna grasię opóźnia???? bo w tym systemie jeden maruda może rozwalic całe rozgrywki....
P.S. Postuluje aby w 2 rundzie wszyscy grali scenariusz z 1917 roku, wprowadzi to pewne urozmaicenie oraz przyspieszy rozgrywkę... co wy na to??? w 3 mogli byśmy np. zagrac rok 1916.... itd.
W jaki sposób rozstrzygać ich kolejnośc? ja proponuję tak:
1. duże punkty
2. małe punkty (dwa pierwsze są oczywiste)
3. tu ALBO Ranking ALBO "kto pierwszy skończył"
Ja uważam że lepsza jest pierwsza metoda, bo jest prostsza i bardziej obiektywna (oczywiście ranking musi być na bierząco aktualizowany)
4. losowanie (zawsze musi byc taka możliwość, bo punkt 3 może nie rostrzygać o kolejności)
I co robimy jeżeli np. jedna grasię opóźnia???? bo w tym systemie jeden maruda może rozwalic całe rozgrywki....
P.S. Postuluje aby w 2 rundzie wszyscy grali scenariusz z 1917 roku, wprowadzi to pewne urozmaicenie oraz przyspieszy rozgrywkę... co wy na to??? w 3 mogli byśmy np. zagrac rok 1916.... itd.
I tu jest pies także pogrzebany bo kto miałby aktualizować ranking to nie wiem, ja nie znam nawet metodologii "rankingowania" i z tego co pamiętam aby zaistnieć w rankingu trzeba było mieć chyba 5 rozegranych gier. Dla mnie ranking ukazywał pewną idee a rozstawianie graczy uparcie według rankiongu na dalszych etapach uprzywilejowywuje graczy nisko w rankingu (czyli mnie ) lub tych wogóle nie ujętych w rankingu.Psycho_l pisze: 3. tu ALBO Ranking ALBO "kto pierwszy skończył"
Ja uważam że lepsza jest pierwsza metoda, bo jest prostsza i bardziej obiektywna (oczywiście ranking musi być na bierząco aktualizowany)
jestem mimo wszystko zwolennikiem rozstawianie wdług reguły szybkiego lopeza a nie ewdług archelogicznej metody "jakim kiedyś byłem twardzielem"
Pozdrawiam
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
W marcu się temu przyjzymy bliżej i zmonitorujemy które ewentualnie gry mogą sie opóźnić - te obejmę monitoringiemPsycho_l pisze: I co robimy jeżeli np. jedna grasię opóźnia???? bo w tym systemie jeden maruda może rozwalic całe rozgrywki....
Zawsze zgłoszone pzrestoje bedą karane VP, a niezakończenie gry w terminie lub z małym poślizgiem będzie powodowało automata u gracza z większą przewagą zgłoszonych postojów i karnych VP
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Ja np. ze swojej strony wiem że na 99% nie będzie mnie cały czerwiec (dokładnie od 1 czerwca do 1 lipca - zupełny brak dostępu do netu). Więc na 3 rozgrywkę, jesli turniej dotrwa do tej fazy jeszcze (bo nigdy nic nie wiadomo) będę miał miesiąc czasu. Jeśli np mój przeciwnik wyjedzie na urlop w lipcu, to zostaną nam 2 - 2,5 tygodnia. Z mojej strony to żaden problem bo mógłbym grać nawet to parę etapów dziennie, ale niektórzy gracze, robią ruch dziennie i to już może stwarzać problemy. Taka mała sugestia zawczasu...
Wpieriod!
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
dlaczego uważasz, że psyhol nie ma się na kim odkuć? przecież będzie grał z którymś z przegranych - czyli teoretycznie słabszych. Dodatkow jest jeszcze jeden bez sens - jesli przegrywasz to nie opłaca Ci się wałczyć do końca bo im szybciej się poddasz tym gorzej wypadniesz czyli grasz ze słabszym. Bezsens. Co do ryzyka matacza to jak masz 19vp to dużo nie ryzykujesz . Wogóle taki układ preferuje granie aliantami - zwyciężanie nimi zajmuje więcej czasu czyli grasz ze słabszymi. Ja jestm całkowicie przeciw takiemu dziwactwu ale gram Entantą więc jakby co to tylko na tym zyskuje.
Co do przestarzałości rankingu to 2 rundach i tak juz nie bedzie miał znaczenia a szybkość to żaden miernik jakości gry. Jesli ktoś gra rozważnie i a początku dużo "inwestuje" wcale nie jest gorszy od takiego co szarżuje od początku gry.
Co do przestarzałości rankingu to 2 rundach i tak juz nie bedzie miał znaczenia a szybkość to żaden miernik jakości gry. Jesli ktoś gra rozważnie i a początku dużo "inwestuje" wcale nie jest gorszy od takiego co szarżuje od początku gry.
Dante 82 liderem - automat w 3 etapie - zrobił go tracąc w 2 etapie w okrążeniu trzy rosyjskie armie
Gratulacje dla lidera i chyba jednak już niepokonanego bo nikt wczesniej automata już nie zrobi.
Gratulacje dla lidera i chyba jednak już niepokonanego bo nikt wczesniej automata już nie zrobi.
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Nie - zajął wszystkie spichlerze - wlazł do Essen i Wrocławia. Nie było odcinania - było wzięcie głodem a Turcja jeszcze nie w wojnie i nie dało się pociągnąć z Konstantynopola.
pechowa rozgrywka i współczuje Mackowi ale kazdy musi kiedyś tak przegrać (ja na przykład kiedyś tak przegrałem
pechowa rozgrywka i współczuje Mackowi ale kazdy musi kiedyś tak przegrać (ja na przykład kiedyś tak przegrałem
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Dzieki za gratulacje, aczkolwiek prosze mi tu nie przypinac etykietki "wymiatacza" /nawet pomimo faktu że Maćko się skarżył / Dużo szczęścia i fakt że przeciwnik nie zauważył groźby... przy grze towarzyskiej takie ruchy się daje do powtórki, bo to prosty błąd, który zmienia praktycznie wszystko...
Myślę ze przy drugiej grze się wyrówna jak przegram z kimś utytułowanym
Myślę ze przy drugiej grze się wyrówna jak przegram z kimś utytułowanym
- Maćko
- Sergent
- Posty: 127
- Rejestracja: wtorek, 21 marca 2006, 13:18
- Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie Będzin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 11 times
Witam
A ja sie ciesze to moja pierwsza w życiu gra turniejowa i chyba druga tak na poważnie i rozegrana do końca przez ACTS i Cyber Board. Jestem z siebie zadowolony, zlikwidowałem w kotle 3 armie carskie. Szkoda, że popełniłem taki banalny błąd...i wszysto się skończyło tak szybko.
Czekam na następnego partnera. Kiedy startuje druga tura?
A ja sie ciesze to moja pierwsza w życiu gra turniejowa i chyba druga tak na poważnie i rozegrana do końca przez ACTS i Cyber Board. Jestem z siebie zadowolony, zlikwidowałem w kotle 3 armie carskie. Szkoda, że popełniłem taki banalny błąd...i wszysto się skończyło tak szybko.
Czekam na następnego partnera. Kiedy startuje druga tura?
W oczach mu męty i w głowie mu męty,
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!
Tu i tam biega szalony.
- Warusie - woła - Warusie przeklęty!
Oddaj mi moje legiony!