No i ostatnie już podsumowanie projektu BMP-2
Najpierw przed pigmentami wleciały wszelkiego rodzaju pierdoły i dodatki. Męczyłem się z wymyśleniem i znalezieniem ich od samego początku projektu (wszak jak to jak ruski wóz bez bambetli)
Patelka, wielki Gar, i wiadro coby załoga miała w czym się oporządzić i ugotować.
Skrzynka na narzędzia wyzwolona z mijanego warsztatu, termos na obiad którego przypadkiem zapomnieli oddać do polowej kuchni
Piła uzupełniająca możliwości maskowania wozu w razie napotkania lasu.
Do kompletu skrzynka bo gdzieś trzeba trzymać pod ręką magazynki i na górę radyjko, coby sobie Kino albo Molchat Doma posłuchać.
Wala się też kilka butelek, zgrzewka pękła albo szybko chowając się do wieży rzucili byle gdzie na pancerz.
Dodatkowy PKM też nie zawadzi, walał się gdzieś tak bezpańsko
Specjalnym elementem dla mnie są- łuski które nie spadły jeszcze z przedniej płyty po kilku wystrzałach z armaty. Znalezione modele były na tyle niedopasowane do skali że zrobiłem własne modele.
Wracając jednak do głównego tematu- pigmenty i finalne brudzonko
Starałem się znaleźć jak najbardziej odpowiadające mi zdjęcia wozu, najlepiej z relacji bojowej jednak albo nie dałem rady znaleźć, albo nie umiem szukać (obie opcje prawdopodobne)
Stanęło na ogólnym wyglądzie z 1 wojny w czeczenii - duża ilość błotnistej i brudnej wody.
Na wóz poleciały mieszanki pigmentów Russian Earth, Dark Earth, Concrete i Sand, potem dopiero poprawki z Wet Effect. Efekt wyszedł mi nieco mniej zadowalająco niż chciałem (a Wet Effect nie współpracuje z thinnerem przez co ,,woda" nie leje się tak jak powinna)
Finalnie jednak Wyszło to co wyszło- jestem całkiem zadowolony, patrząc na to ile pracy włożyłem w projekt.
Czy zamknięty?
Zależy od czasu w tym tygodniu, więc jeszcze może coś się dorobi
Jednak na chwile obecną mogę powiedzieć że 995 prac skończone
). 
