Gra "Bellum Civile"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 41803
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3007 times
- Been thanked: 1802 times
- Kontakt:
Jasne, niech się kręci. Nasi koledzy mam nadzieję też wkrótce się ruszą, chociaż z zachodu jest tyle rzeczy, że czysta rozpusta... 

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- wizun
- Lieutenant
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 1 stycznia 2008, 21:55
- Lokalizacja: Poznań i ziemia gnieźnieńska
Panowie coś tu nie gra
Może to kogoś urazi, ale zbyt wielu z nas żali się na to, że nie można wydać gry w Polsce lub, że jest to ciężkie - a ja spytam czyżby ? dobrze wiemy co chłonie w niewielkich nakładach polski rynek i kto się z tego cieszy - dlaczego ludzie nie mieliby kupować czegoś lepszego i bardziej dopracowanego niż obecnie. Jest nas tutaj wielu - załóżmy jakieś stowarzyszenie/wydawnictwo - przecież nie musimy robić tego by zarabiać - ważne żeby nie ponosić strat, ważne żeby wypuszczać na rynek lokalny produkt dobry i sprawdzony - tworzony dla graczy z myślą o historii. Ja jestem za.
Teufel - piszę się na testy
choć starożytność to nie mój konik - ale pomysł mi się bardzo podoba
trzymam kciuki 

Teufel - piszę się na testy



- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 41803
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3007 times
- Been thanked: 1802 times
- Kontakt:
Z wszelkimi inicjatywami zawsze jest tak, że musi być "przewodnik stada", bo bez tego wszystko szybko upada (ha, ale mi się zrymowało
). Może na konwencie jakowymś uda nam się pograć.

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 41803
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3007 times
- Been thanked: 1802 times
- Kontakt:
Ogólnie sądzę, że bardzo dobrze wybrałeś okres z takiego względu, że jak to są wojny domowe, to po obu stronach będzie armia rzymska, plus ewentualnie jacyś sojusznicy, co może być ciekawe. Wiele konfliktów starożytności, nawet bardzo ciekawych, słabo się nadaje moim zdaniem na gry pod względem grywalności, rozumianej tak, żeby wszystkie strony miały dużo możliwości ciekawych zagrywek. Bo jak ktoś dostanie jakichś barbarzyńców, powiedzmy Galów, to cóż, wiele można nimi nakombinować. Nie mieli oni jakiejś rozwiniętej sztuki wojennej (nie ich wina oczywiście), choć pewnie zaraz ktoś może mnie poprawić (liczę się z tym
). Oczywiście dla fanów starożytności to jest wielka radocha dowodzić takimi jednostkami, w wielu bitwach mogą być one też zwycięskie, zwłaszcza tam gdzie posiadają znaczną przewagę nad Rzymianami albo walczą z wykorzystaniem umocnień. W tle rozmyślań oczywiście GBoH, przyznam, że nie jestem tu też ekspertem, ale trochę się na tę grę napatrzyłem na różnych konwentach. Wojna domowa w Rzymie odsuwa te problemy. W dodatku ci sojusznicy, o których rozdział wkleiłeś dziś, mogą wiele wnieść.

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2375
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 29 times
A ja mam spore obawy. W końcu nie każdemu pasuje walka jednych wojsk przeciwko drugim, identycznym. Choć z drugiej strony zauważyłem, że dość często występuje u graczy syndrom " ja chcę grać tymi ładnymi legionami a nie barbarią", albo "wolę falangę macedońską od podłych Persów", chociaż reguł tu nie ma. Gra pozwoli zminimalizować ten problem, ale podejrzewam, że większą sympatię czuje większość do Cezara, a prawda jest taka, że powinien zawisnąć na największej kolumnie w Rzymie za to co uczynił. Ale jak wiadomo historię piszą zwycięzcy.Raleen pisze:Ogólnie sądzę, że bardzo dobrze wybrałeś okres z takiego względu, że jak to są wojny domowe, to po obu stronach będzie armia rzymska, plus ewentualnie jacyś sojusznicy, co może być ciekawe.

Legiony i ja mamy się dobrze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 41803
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3007 times
- Been thanked: 1802 times
- Kontakt:
Dokładnie o to mi chodzi. Dlatego jak dodasz tych sojuszników, będzie tak samo i zarazem nie tak samo.Teufel pisze:"ja chcę grać tymi ładnymi legionami a nie barbarią"
Między Persami czy falangą macedońską nie jest jeszcze tak źle. To chodzi raczej o to, że jak jedna strona ma różne jednostki, o zróżnicowanych cechach, fajniej się nią gra niż np. barbarzyńcami posiadającymi ileś tam jednostek piechoty, które wszystkie są takie same albo prawie takie same. Ja przynajmniej tak mam

Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2375
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 29 times
W moim przypadku grając GBoH mam ochotę zagrać każdą nacją, bo wszystkie są interesujące. Ale oczywiście swoje sympatie posiadam
Gdyby Galowie nie mieli tych wszystkich ujemnych modyfikatorów, to gra nimi byłaby na pewno dłuższa, ale ahistoryczna ^^
W BC Galowie będą jedną z lepszych kawalerii.

W BC Galowie będą jedną z lepszych kawalerii.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Nie wiem, czy to dobry temat na takie pytanie, ani dobry czas na nekromancję
ale chciałem zadać pytanie.
Czy byłaby możliwość powiązania zniszczeń towarzyszącym wojnom domowym z zasadami gry? Stąd moje dociekanie, bo zawsze interesowało mnie spojrzenie na działania wojskowe "nie tylko militarne". Epoki nie znam na tyle, żeby się pewnie wypowiadać, ale legioniści chyba nie szczędzili drugiej strony po zdobyciu miasta/prowincji przeciwnika (chyba że wódz zakazywał).
Ograniczone środki każdej ze stron plus fakt, że środki te zmniejszają się, cokolwiek byś nie zrobił - to chyba moja antyrzymskość się w tym przejawia. Rzym przeciwko Rzymowi - wygrać musi ten trzeci (Partowie???)

Czy byłaby możliwość powiązania zniszczeń towarzyszącym wojnom domowym z zasadami gry? Stąd moje dociekanie, bo zawsze interesowało mnie spojrzenie na działania wojskowe "nie tylko militarne". Epoki nie znam na tyle, żeby się pewnie wypowiadać, ale legioniści chyba nie szczędzili drugiej strony po zdobyciu miasta/prowincji przeciwnika (chyba że wódz zakazywał).
Ograniczone środki każdej ze stron plus fakt, że środki te zmniejszają się, cokolwiek byś nie zrobił - to chyba moja antyrzymskość się w tym przejawia. Rzym przeciwko Rzymowi - wygrać musi ten trzeci (Partowie???)

As-tu le cauchemar, Hoffmann?