Silver Bayonet (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące okresu po II wojnie światowej.
Awatar użytkownika
killy9999
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: wtorek, 20 listopada 2012, 12:17
Lokalizacja: Łódź

Silver Bayonet (GMT)

Post autor: killy9999 »

GMT właśnie zapowiedziało remake swojej pierwszej gry z okazji 25-lecia jej wydania:

http://www.insidegmt.com/?p=1268
Awatar użytkownika
Petru Rares
Capitaine
Posty: 821
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 13 times

Silver Bayonet. The first team in Vietnam [GMT]

Post autor: Petru Rares »

Nuda? Marzą Ci się dalekie wojaże? Pojedź razem z wesołą gromadką Halla Moore'a w Dolinę Ia Drang https://boardgamegeek.com/boardgame/214 ... 5th-annive. Aż dziw bierze, że nikt jeszcze nie pisał o tej grze tutaj. Pierwsze duże starcie Amerykanów przeciwko Armii Wietnamu Północnego. Niby typowa heksówka w mechanice IgoYgo, czego nie lubię zbytnio, z drugiej jednak strony gra, która stosunkowo prosto oddaje charakter konfliktu asymetrycznego (a nie jest to w mojej opinii łatwa rzecz). Zasady są podzielone na dwie części: podstawowe i zaawansowane (do scenariuszy tzw. kampanijnych). Dzięki temu mamy dość niski próg wejścia, a po kilku grach w podstawowe scenariusze możemy dołożyć zasady zaawansowane zawierające takie elementy jak ukryty ruch, przerzuty helikopterowe, patrolowanie dżungli czy zasadzki. W dość przystępnej cenie dostaniemy piękną, sztywną mapę i aż dwanaście scenariuszy od takich z kilkoma oddziałami na stronę, rozgrywanych na karcie scenariusza, nie na mapie, po pełną kampanię, którą obstawiam rozegramy w ok. 10 godz. Jak wspomniałem, gra świetnie ukazuje asymetrię tego konfliktu. Choć kompania piechoty Wietnamu Płn. ma w zasadzie podobną siłę (wyrażoną w PS) do kompanii piechoty USA (ta ostatnia lepiej walczy w obronie), to to co odróżnia strony konfliktu, to przede wszystkim ich możliwości i sposoby działania. Amerykanie dysponują przytłaczającą przewagą ognia artylerii i lotnictwa, są mobilni dzięki helikopterom, bywają jednak ślepi i powolni w dżungli. Aby efektywnie działać przeciw Wietnamowi Płn., muszą wpierw dokonać rozpoznania lotniczego lub patrolami rozmieszczonymi w dżungli, bowiem atakowanie nierozpoznanego przeciwnika, raz że może być mało skuteczne, dwa, naraża amerykańskich chłopców na zasadzkę. Wietnamczycy z kolei są mobilni, mogą ukrywać swoje oddziały pod specjalnymi markerami, a nawet blefować co do swojego rzeczywistego położenia (część markerów będzie pusta), jednak ich lekkie moździerze rzadko kiedy zrobią poważniejszą krzywdę Amerykanom. Poza tym Wietnamczycy mają problem z koordynacją swoich ataków. No, właśnie, to jest jeden z fajniejszych elementów tej gry. Atakujący, przed każdym atakiem rzuca kością na koordynację, jej brak może mieć fatalne konsekwencje. Amerykanie są skoordynowani zawsze na poziomie tego samego batalionu, Wietnamczycy zaś jeśli nie mają dowództwa pułku w pobliżu, prawie zawsze będą mieli problemy. Dzięki temu, w tej grze nie opłaca się ciułać punkcików i kombinować byle tylko wskoczyć na wyższą tabelkę, bo i tak może się skończyć wszystko w jednej nieskładnej szarży, gdzie niemal na pewno poniesiemy straty. Jeszcze co do walki - ciekawym pomysłem jest jej rozdzielenie na manewrową, opartą o typową tabelkę ze stosunkiem sił, i szturm, gdzie li tylko i wyłącznie zadajemy straty. Obrońca ma pewne ograniczone formy reakcji na atak w postaci sprowadzenia odwodów, w tym Amerykanie posiłków na helikopterach, lub ewentualnie wycofania. W scenariuszach kampanijnych gracze losują cele do osiągnięcia, zatem przeciwnik nie wie nigdy w 100% gdzie drugi gracz będzie poszukiwał zwycięstwa. Czy gra ma jakieś wady? Ja dostrzegam przede wszystkim jedną - jeśli rozgrywamy scenariusz kampanijny, to maskowanie i zakrywanie żetonów wietnamskich, rozmieszczanie patroli lotniczych i pieszych, dokonywanie rozpoznania i tak co etap będzie czynnością nużącą, nie wnoszącą emocji do rozgrywki, a w dodatku dość znacząco ją wydłużającą. Pewnym remedium na taki stan rzeczy może być zapuszczenie do rozgrywki utworu Fortunate Son grupy CCR lub filmu "Byliśmy żołnierzami" z Melem Gibsonem jako płk. Hallem Moorem.
Awatar użytkownika
de Morney
Adjudant-Major
Posty: 292
Rejestracja: środa, 26 czerwca 2019, 22:07
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 71 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: de Morney »

Ouch! Muszę się zaopatrzyć w ten tytuł.
Awatar użytkownika
Petru Rares
Capitaine
Posty: 821
Rejestracja: poniedziałek, 1 czerwca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bełchatów/Warszawa
Has thanked: 2 times
Been thanked: 13 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Petru Rares »

Myślę, że naprawdę warto. Początkowo zasady kampanijne mogą jawić sie jako dość skomplikowane, ale jednak tak nie jest. Gra ma dobrze zrobione pomoce dla graczy. Jest w niej dużo tak zwanego chromu, wszystkich tych smaczków związanych z walkami w Wietnamie. Z uwagi na specyfikę konfliktu nie będziemy mieli tutaj czegoś w rodzaju linii frontu, a raczej wysepki zieloności i żółci (Amerykanie i wojska sajgońskie) otoczone wianuszkiem komunistów. No chyba, ze akurat Amerykanie rozpoczną operację w stylu search&destroy :) Gra zmusza do główkowania i przede wszystkim do dokonania właściwego wyboru: gdzie skoncentrować swój wysiłek w celu maksymalizacji korzyści. Żadna ze stron nie da rady zaatakować wszędzie i wszędzie osiągnąć powodzenia.

Miałem raz taka partyjkę, że jako Amerykanin, błędnie domyśliłem się jakie cele będzie atakować Wietnamczyk i nieefektywnie ganiałem po dżungli w okolicy dowództwa brygady jego niewielkie patrole (puste markery maskowania), a tymczasem jego główne siły zajęły fragment miasta, z którego nie mogłem ich wykurzyć. Dodatkowo każde bombardowanie miasta przynosiło PZ Wietnamowi Płn. (straty w ludności cywilnej).
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Bardzo fajna gra. Na razie z Wojtkiem Szastem graliśmy w scenariusze cząstkowe by nauczyć się zasad. Przepisy wg mnie nie są do końca precyzyjne, ale zawsze można zapytać. Standardowa gra taktyczna z ciekawymi rozwiązaniami dotyczącymi walki (dwa rodzaje walki - manewrowa i szturm, do tego konieczność skoordynowania działań). Plus smaczki dotyczące wojsk. Jak zagram w pierwszy scenariusz kampanijny to dam znać.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Raleen »

Jak wynika z opisu Petru Raresa, w grze jest dużo tego czego brakuje często zupełnie w grach wojennych, czyli rozpoznania, lokalizacji przeciwnika. To powinno być szerzej uwzględniane nie tylko na poziomie kompanii i niższym. Co do koordynacji działań, zgodzę się, że ciekawy pomysł, chociaż można to oczywiście oddać za pomocą rezultatów w tabeli, bardziej losowych dla jednej ze stron. Swoją drogą ciekawy przyczynek dla Bergera, który z dawna już postulował ograniczenie w grach heksowych ataków z wielu pól. Najbardziej ciekawią mnie jednak te dwa rodzaje walki (manewrowy i szturm - z tego co zrozumiałem). Jeśli możecie, napiszcie jeszcze coś więcej o tym.

Przyznam, że nie interesowałem się jakoś szczególnie Wietnamem, ale gra od dawna zwracała moją uwagę. Cena w sklepach jest dość przystępna, co dodatkowo zachęca by po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że uda nam się Petru zagrać przy jakiejś okazji, bo pamiętam, że się przymierzaliśmy, ale za dużo z tego ostatnio nie wyszło. I ciekawostka, jak wynika z linku zamieszczonego na początku wątku, to była pierwsza gra, jaką wydało GMT Games, a po 25 latach zrobili reedycję. Mam nadzieję, że też doczekam kiedyś takiego pięknego czasu ze swoją grą :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Dobra gra dla miłośników taktyki. Ja nie kupię tylko dlatego, że Wojtek Szast ma.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Raleen »

Co do kupowania to ja tak samo mam z Petru, u którego widziałem, że gra zajmuje szczególne miejsce na półce. Mam nadzieję, że kiedyś zagramy :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Tylko nie zaczynajcie od najprostszych scenariuszy, bo może trafić. 1 albo 2 na rozruch.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Zaczęliśmy z Wojtkiem Szastem scenariusz nr 8 czyli pierwszy kampanijny. Teraz dopiero się zrobiło fajosko. Z udziałem śmigłowców,z patrolami i maskowaniem ruchów jak w "Tannenbergu" Dragona.

Obrazek Stan po pierwszym etapie. Na razie front wygląda jak... front.

Obrazek

Stan po drugim etapie. Nagle, na tyłach Wietnamczyków wylądowały dwie kompanie kawalerii z dwiema bateriami haubic z 1 DKaw. Uruchomiłem bazę operacją o wdzięcznej nazwie "X-Ray". Do tego na tyłach wietnamskich wylądowała kompania batalionu scouts (I/9 pkaw), ale zaraz Wietnamczycy się na nią rzucili. Obroniłem się ze stratami tylko dzięki gigantycznemu wsparciu z powietrza i dwóch przetransportowanych Chinookami baterii artylerii. O zadaniach nie będę gadał, bo wietnamski generał Wo-j-tek Sza-st ma dobry wywiad ;-)

Kolejna gra, która swoje klimaty wspaniale ukazuje w scenariuszach kampanijnych.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Raleen »

Żetonów dużo nie ma rzeczywiście. Przy takich małych scenariuszach można się bawić w kampanie i się to nie znudzi.

Przy okazji, bardzo ładna jest grafika mapy do tej gry. Efekt bogatej rzeźby terenu, ale trzeba było trochę wysiłku, żeby to tak ładnie, a zarazem czytelnie zrobić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Raleen pisze: sobota, 9 maja 2020, 10:38 Żetonów dużo nie ma rzeczywiście. Przy takich małych scenariuszach można się bawić w kampanie i się to nie znudzi.

Przy okazji, bardzo ładna jest grafika mapy do tej gry. Efekt bogatej rzeźby terenu, ale trzeba było trochę wysiłku, żeby to tak ładnie, a zarazem czytelnie zrobić.

To najmniejszy scenariusz kampanijny. Jak na realia innych gier to nie kampania, a normalny scenariusz na 18 etapów. Bardzo ciekawy, bo gra jest asymetryczna. Wietnamczycy z Północy ganiają szybko przebierając nóżkami (9 punktów ruchu przy 6 punktach ruchu standardowych oddziałów południa) i maja inne zasady dotyczące poruszania się po strefach kontroli. Południe i Amerykanie - poza kilkoma kompaniami jest znacznie wolniejsze. Ma natomiast kilka oddziałów zmotoryzowanych i pancernych (tanki i oddziały zmechanizowane) no i zdecydowaną przewagę manewru w postaci transportu śmigłowcowego. Ostatni chyba ze 30 minut rozczytywaliśmy niejasne przepisy dotyczące wpływu ruchu transportem śmigłowcowym na ruch po ziemi. Nie są specjalnie jasno napisane, a pozwalają na kapitalne rzeczy. Np. podjęcie oddziału z ziemi, przetransportowanie w dowolne inne miejsce na mapie i wysiadkę. Albo pozwalają tylko na podjęcie oddziału z ziemi i transport do bazy bądź z bazy na mapę. Zależy od terenu.

A mapa jest bardzo ładna, bo jak sam słusznie zauważyłeś teren bogaty.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Stan po 5-tym etapie. Coś już widać. Czerwoni prą twardo w stronę miasta Pleiku (prawy górny róg mapy). Takie mają prawdopodobnie zadanie. Tymczasem w przyszłym etapie Amerykanie dosyłają po dwie kompanie z dwóch różnych batalionów (w tym dwie kompanie I/9 Scouts). Siły te będzie można przerzucić transportem lotniczym z bazy w An Khe (poza mapą) do bazy lotniczej Camp Holloway koło Pleiku. Fascynujące jest to, że można przerzucać siły po całej mapie korzystając z transportu śmigłowcowego. Ograniczenie dotyczy tylko terenu za- i wyładunku, a ściślej kosztu operacji załadowczych i wyładowczych w zależności od terenu.

Obrazek
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Każda ze stron ma 5 zadań podstawowych służących do ustalenia zwycięstwa automatycznego. W tym scenariuszu losujemy po dwa żetony i to są nasze zadania. Niestety towarzysz generał Szast odkrył się (albo mnie w trąbę robi) z atakiem w stronę Pleiku.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10536
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2083 times
Been thanked: 2812 times

Re: Silver Bayonet (GMT)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Używany przez Amerykanów (jest także w grze) samolot rozpoznawczy krótkiego startu i lądowania Grumman OV-1 Mohawk.

Tacy moi Indianie śledzą Północnych Wietnamczyków.

Obrazek
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po II wojnie światowej”