The Korean War (Compass Games)
- SeeM
- Adjudant
- Posty: 215
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2012, 13:55
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 39 times
The Korean War (Compass Games)
Myślałem, że plansza od Wojny o Pierścień była duża. No nic. Trzeba się brać za instrukcję i rozpracować to cudo.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Korean War (Compass Games)
Kupiłeś grę czy zdjęcie z netu?
Ogólnie w przypadku planszówek wojennych zdarzają się duże plansze. Amerykanie nieraz mają duże domy, więc z miejscem nie ma problemu.
Ogólnie w przypadku planszówek wojennych zdarzają się duże plansze. Amerykanie nieraz mają duże domy, więc z miejscem nie ma problemu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- SeeM
- Adjudant
- Posty: 215
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2012, 13:55
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 39 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Korean War (Compass Games)
Żeby miało być aż tak źle to nie podejrzewam. Rozpracowuj, teraz jak ruszyły spotkania w Strategosie, możesz wpaść z grą to porozpracowujemy wspólnie (ja albo ktoś inny).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- SeeM
- Adjudant
- Posty: 215
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2012, 13:55
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 39 times
Re: The Korean War (Compass Games)
W największym skrócie. Południe to gracz, który przychodzi do kasyna i gra w karty w oczko. Żeby przeżyć natarcie północy, musi uruchamiać mechanizmy zwiększające jego możliwości militarne (w tym desantowe oraz lotnicze). Problem w tym, że to skutkuje eskalacją konfliktu, która z czasem zaczyna rosnąć sama z siebie, zwiększając możliwości południa i niejako naprowadzając go na działania ofensywne. Jeżeli jednak ekalacja przekroczy skalę, wygrywa północ. Północ zaś to diler, który podaje karty i nadaje grze tempo. W praktyce to on decyduje, jak południe musi wyeskalować konflikt, żeby w ogóle przeżyć. Północ ma też osobny atut. Jeżeli południe za bardzo się rozpędzi i zacznie zgarniać terytorium, może nastąpić interwencja Chin. Ciekawa mechanika i nie potrzebuje kart wydarzeń do "smarowania" gry historią.
Obydwaj gracze są bardzo motywowani do działań ofensywnych. Żetony dywizji i brygad (gra to nazywa "regimentem") odwraca się na słabszą stronę po wykonaniu ich aktywacji. A więc nawet po ruchu tracą prawie połowę siły bojowej. Sprawia to, że cały czas szuka się okazji do zaatakowania pełną siłą żetonika.
Gra jest sztabowa, więc wsparcie pancerne robi tylko za losowy modyfikator dla piechoty, mapka dla lotnictwa jest oddzielna i pokazuje prowincje jako poszczególne "pola", zaopatrzenie i jego zużycie jest abstrakcyjne (ale ważne, bo odcięte od obszary 12 punktów ruchu od składów żetony tracą nawet 1/4 siły). Niezbyt rozbudowana sieć dróg i torów kolejowych dyktuje tu warunki.
Ogólnie wygląda to bardzo apetycznie. Problem w tym, że te wszystkie możliwości daje tylko pełna kampania, zaprojektowana w okolicach 20 godzin gry. Cztery scenariusze wprowadzające nie obejmują wszystkich zasad.
- cadrach
- Capitaine
- Posty: 878
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
- Lokalizacja: Puszcza Piska
- Has thanked: 85 times
- Been thanked: 141 times
- Kontakt:
Re: The Korean War (Compass Games)
Bardzo ciekawe. No i przyzwoity rozmiar planszy. Na oko same plusy
no school, no work, no problem
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: The Korean War (Compass Games)
Brzmi to wszystko bardzo intrygująco. Chętnie bym poczytał coś o szczegółach dot. tej mechaniki. Udało Ci się zagrać choćby któryś z mniejszych scenariuszy?SeeM pisze: ↑poniedziałek, 31 października 2022, 14:35W największym skrócie. Południe to gracz, który przychodzi do kasyna i gra w karty w oczko. Żeby przeżyć natarcie północy, musi uruchamiać mechanizmy zwiększające jego możliwości militarne (w tym desantowe oraz lotnicze). Problem w tym, że to skutkuje eskalacją konfliktu, która z czasem zaczyna rosnąć sama z siebie, zwiększając możliwości południa i niejako naprowadzając go na działania ofensywne. Jeżeli jednak eskalacja przekroczy skalę, wygrywa północ. Północ zaś to diler, który podaje karty i nadaje grze tempo. W praktyce to on decyduje, jak południe musi wyeskalować konflikt, żeby w ogóle przeżyć. Północ ma też osobny atut. Jeżeli południe za bardzo się rozpędzi i zacznie zgarniać terytorium, może nastąpić interwencja Chin. Ciekawa mechanika i nie potrzebuje kart wydarzeń do "smarowania" gry historią.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)