System DWS
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10536
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2083 times
- Been thanked: 2812 times
Zgadzam się na poziomie B-35 czy ogólnie gier w skali pułk-batalion nie ma sensu.
Czołgi inaczej ze sobą nie walczyły, jak do siebie strzelając.
W przeciwnym razie czołg walczy z czołgiem raz wg jednej tabeli, potem znowu wg drugiej.
Czołgi inaczej ze sobą nie walczyły, jak do siebie strzelając.
W przeciwnym razie czołg walczy z czołgiem raz wg jednej tabeli, potem znowu wg drugiej.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Wojpajek
- Captain
- Posty: 934
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Też uważam, że to po części nie ma sensu. Ja wiem, że fajnie jest mieć na żetonie Tygrysa i wiem również, że jest jeszcze fajniej jak w jakimś scenariuszu w Normandii czy gdzieś, gdzie tych Tygrysów jest coraz mniej, miło jest zobaczyć, że Niemcy są w stanie wykosić jeszcze dodatkowo kilka czołgów alianckich. Ale uważam, że jest to mocne naciąganie zasad tak by pomóc stronie, która ma lepsze jednostki, a jeśli taka strona ma jeszcze do tego wyjątkowo trudniejszą pozycję...
A gdyby tak zrobić jakiegoś takiego Matrixa jaki jest w systemach GBOH, gdzie podczas tej walki (wręcz/ogniowej) toczącej się w strefie kontroli wrogich sobie oddziałów, po prostu by się patrzyło jak się ma jedna broń do drugiej, i wtedy uzyskiwało by się jakiś modyfikator.
W grach z serii Operacyjnych The Gamers, nie ma walki ogniowej. Jest za to współczynnik "inicjatywy/wyszkolenia" którego używa się w walce. Każda strona wybiera sobie jedną jednostkę, która będzie pełniła rolę najbardziej aktywnej w danym starciu - np. będzie tą przebijającą, lub biorącą na siebie najtrudniejszy odcinek frontu. Ten modyfikator jest porównywany i otrzymujemy wypadkowy wskaźnik modyfikujący resztę współczynników. I tak wydaje mi się, że było by najlepiej. Było by szybko , a jednocześnie taki np. batalion tygrysów był by Batalionem Tygrysów :]
Dodatkowo, ten współczynnik nie musiał by być równy podobnym sobie oddziałom- można by założyć, że jak jakieś żółtodzioby kierują nawet takim Tygryskiem to ich współczynnik był by troszkę niższy od tego, który mieli by doświadczeni żołnierze. W tym momencie np. takie Shermany nie musiały by z taką trwogą patrzeć na oddziały czołgów Typu Tygrys...
A gdyby tak zrobić jakiegoś takiego Matrixa jaki jest w systemach GBOH, gdzie podczas tej walki (wręcz/ogniowej) toczącej się w strefie kontroli wrogich sobie oddziałów, po prostu by się patrzyło jak się ma jedna broń do drugiej, i wtedy uzyskiwało by się jakiś modyfikator.
W grach z serii Operacyjnych The Gamers, nie ma walki ogniowej. Jest za to współczynnik "inicjatywy/wyszkolenia" którego używa się w walce. Każda strona wybiera sobie jedną jednostkę, która będzie pełniła rolę najbardziej aktywnej w danym starciu - np. będzie tą przebijającą, lub biorącą na siebie najtrudniejszy odcinek frontu. Ten modyfikator jest porównywany i otrzymujemy wypadkowy wskaźnik modyfikujący resztę współczynników. I tak wydaje mi się, że było by najlepiej. Było by szybko , a jednocześnie taki np. batalion tygrysów był by Batalionem Tygrysów :]
Dodatkowo, ten współczynnik nie musiał by być równy podobnym sobie oddziałom- można by założyć, że jak jakieś żółtodzioby kierują nawet takim Tygryskiem to ich współczynnik był by troszkę niższy od tego, który mieli by doświadczeni żołnierze. W tym momencie np. takie Shermany nie musiały by z taką trwogą patrzeć na oddziały czołgów Typu Tygrys...
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10536
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2083 times
- Been thanked: 2812 times
Prędzej porównywać pancerz z armatą, uzyskiwać modyfikator dla jednego i drugiego do siły.Wojpajek pisze: A gdyby tak zrobić jakiegoś takiego Matrixa jaki jest w systemach GBOH, gdzie podczas tej walki (wręcz/ogniowej) toczącej się w strefie kontroli wrogich sobie oddziałów, po prostu by się patrzyło jak się ma jedna broń do drugiej, i wtedy uzyskiwało by się jakiś modyfikator.
Dla hardkorowców wystarczy.
Tona rzutów kością jest dla superhardkorowców.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkoych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połaczeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkoych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połaczeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10536
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2083 times
- Been thanked: 2812 times
Po prostu modyfikuje się wynik rzutu, ale zapewne nie wprost (przez modyfikator do rzutu).Anomander Rake pisze:Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkoych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połaczeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
Wymaga to tylko porównania tanków i sprawdzenia, który lepsiejszy.
Bardzo mi się to podoba.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Ciekawe rozwiązania - zgadzam się z przedmówcami. Jednak co do ponoszenia strat zawsze przez najlepszą jednostkę to przecież też jest uproszczenie, bo nie zawsze tak było. Moim zdaniem jednostka przewodząca starciu (tak to jest nazywane w Waterloo) powinna w większym stopniu ponosić straty, ale nie wyłącznie. U nas tak to mniej więcej mamy rozwiązane.Anomander Rake pisze:Jak zwykle w takich sytuacja dodam, że najlepsze rozwiązania są w Ardennes '44 GMT, bo zarazem proste i realistyczne. Tam użycie jednostek pancernych daje przewagę temu graczowi, który ma silniejsze czołgi (wg. współczynnika "tank quality"). W przypadku obrony uwzględnia się też TQ niszczycieli czołgów. Dodatkowo jeżeli w ataku jest uwzględniane TQ to stratę ponosi jednostka, której TQ było brane pod uwagę.
W jednym mamy uwzględnioną jakość użytego sprzętu pancernego, rozróżnienie na czołgi i niszczyciele czołgów oraz fakt, że najlepsze jednostki też powinny ponosić straty, wszystko to przy braku dodatkowych rzutów.
Proste, łatwe i przyjemne, zwłaszcza w połączeniu z uwzględnieniem jednostek elitarnych, które też dają przesuniecie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
To jeszcze zależy jak są wyrażone straty - jeśli są - że tak powiem - podzielne, to można się bawić. Jeśli nie, to pole manewru się zawęża.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Z bawieniem się chodziło mi o bardziej szczegółowe rozwiązania
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Hmm, chyba byly to jakies stare dyskusje : Aktualnie w DWS jest tak ze mozna zaatakowac obojetnie jaka sasiadújaca jednostke (nawet jak jest ich kilka dookola) - jednak trzeba sie liczyc z tym ze ta obrona moze (jezeli jest taka mozliwosc) zostac wsparta przez wlasnie jakas dla obroncy sojusznicza jednostkeTak sie zapytam, bo przeczytalem tu gdzies o tym ze jak jednostka atakuje samodzielnie to musza byc zaatakowne wszystkie jednostki wroga z nia sasiadujace.
W DWS bedzie tez tylko jeden "rodzaj" walki, pamietajmy ze w DWS-Afryka poln. skala to 5km na heks a w grach na innych teatrach nie bedziemy schodzic az bardzo w dol.
urodzony 13. grudnia 1981....
- kru
- Caporal
- Posty: 61
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:17
- Lokalizacja: City of Discovery - Dundee
- Kontakt:
B-35 to badziewie którego w żaden sposób nie należy brać za wzór sensownych rozwiązań.Karel W.F.M. Doorman pisze:Zgadzam się na poziomie B-35 czy ogólnie gier w skali pułk-batalion nie ma sensu.
Mówcie co chcecie ale nawet na poziomie batalionowym nie ma sensu rozdzielać sposobów walki. Poprzez takie motanie to tylko gra się przeciąga i jest zwyczajnie nudna i niegrywalna.