Marszałka Nico poglądy na wojnę na Pacyfiku 1941-45
: wtorek, 12 września 2006, 12:12
Wykład Jenerała von Auffenberga polemizujący z niektórymi mocno kontrowersyjnymi tezami.
Chętni do zadawania pytań proszę zgłosić się prywatnie, Wykładowca się zastanowi, czy udzieli głosu.
Prośba powinna zawierać dokładnie sprecyzowany tekst, który dyskutant zamierza umieścić w topiku. Nie przewiduje się żadnego środka zskarżenia od odmowy umieszczenia tekstu.
1. Krążowniki HMAS Perth i USS Houston NIE UCIEKŁY z bitwy na Morzu Jawajskim. Po zatopieniu w nocy holenderskich krązowników De Ruyter i Java wraz z kontradmirałem Karelem Doormanem kmdr Hector Waller, RAN, wydostał się z pułapki, którą szykowali nań Japończycy.
Rozkaz przedbitewny kontradmirała nakazywał niszczyć transportowce, a tych w nocy Waller nie był w sanie doścignąć (nie widział nawet, gdzie one są).
Tak więc ratując okręty do dalszej walki zręcznym, mistrzowskim manewrem zmylił Japończyków i wymknął się, rano zawijając do Surabai.
Co więcej okręty Wallera miały bardzo mało amunicji artyleryjskiej (Perth chyba po 50 pocisków 152 mm na lufę), a załogi wskutek warunków klimatycznych dosłownie padały z nóg.
Marszałek Nico ewidentnie nie rozumie pojęć ODWRÓT i UCIECZKA.
Tu Waller sprytnie wykonał odwrót, a zarzucanie mu ucieczki i tchórzostwa jest nie fer wobec tegobardzo odważnego żołnierza, który zginął za swój kraj na pokładzie swojego krążownika.
2. Amerykańskie niszczyciele kmdra Binkforda nie uciekły z bitwy na Morzu Jawajskim.
Kontradmirał Doorman nakazał jankeskim destroyerom odwrót do bazy w razie wyczerpania zapasów paliwa bądź torped.
Paliwo im się na pewno wyczerpało, stąd Binkford wycofał się do Surabai.
Można się zastanawiać, czy nie zdezerterował wiejąc przez Cieśninę Bali.
Niemniej jakikolwiek wysiłek - próba odnalezienia japońskiego desantu był kompletnie bezsensowny - Japończycy mieli przewagę absolutną w powietrzu i na morzu, a kmdr nie wiedział, gdzie ten konwój jest i nie bardzo miał się jak dowiedzieć.
Uratował ludzi i okręty (stareńkie) od niechybnej zagłady, która na nic by się nie zdała.
3. Brytyjskie lotniskowce z Floty Wschodnioindyjskiej admirała Jamesa Sommerville'a (swoją drogą niewielu, albo i żaden, japońskich admirałów mogło zawiązać sznurówki butów Sommerville'a, doskonałego sztabowca Royal Navy) razem posiadały na pokładach mniej samolotów aniżeli jeden japoński (których było 5), na dodatek samoloty te były kiepskiej jakości.
Inna sprawa, że japońskie lotnictwo pokładowe słabo mogło zaszkodzić brytyjskim lotniskowcom, mającym doskonale opancerzone pokłady lotnicze (groźne były jedynie torpedowe Kate). Dość powiedzieć, że któryś brytyjski lotniskowiec floty BEF-u zarobił w 1945 kamikadzem
w pokład - po 30 minutach pokład byl zdolny do akcji.
Co do pancerników, to niestety japońskie okręty t. Kongo mialy niewiele z nimi wspólnego.
Zaprojektowane i zbudowane jako klasyczne krążowniki liniowe (czyli wielkie koty z cienką skórką) były słabiutko opancerzone i nienajlepiej uzbrojone (armaty 356 mm brytyjskiego starego wzoru, chyba niewiele modernizowane).
Tak więc w razie ewentualbnego starcia choćby z brytyjskimi pancernikami t. R Japończycy mieliby znaczne problemy.
Groźne tak naprawdę dla pancerników i lotniskowców to były samoloty torpedowe.
Chętni do zadawania pytań proszę zgłosić się prywatnie, Wykładowca się zastanowi, czy udzieli głosu.
Prośba powinna zawierać dokładnie sprecyzowany tekst, który dyskutant zamierza umieścić w topiku. Nie przewiduje się żadnego środka zskarżenia od odmowy umieszczenia tekstu.
1. Krążowniki HMAS Perth i USS Houston NIE UCIEKŁY z bitwy na Morzu Jawajskim. Po zatopieniu w nocy holenderskich krązowników De Ruyter i Java wraz z kontradmirałem Karelem Doormanem kmdr Hector Waller, RAN, wydostał się z pułapki, którą szykowali nań Japończycy.
Rozkaz przedbitewny kontradmirała nakazywał niszczyć transportowce, a tych w nocy Waller nie był w sanie doścignąć (nie widział nawet, gdzie one są).
Tak więc ratując okręty do dalszej walki zręcznym, mistrzowskim manewrem zmylił Japończyków i wymknął się, rano zawijając do Surabai.
Co więcej okręty Wallera miały bardzo mało amunicji artyleryjskiej (Perth chyba po 50 pocisków 152 mm na lufę), a załogi wskutek warunków klimatycznych dosłownie padały z nóg.
Marszałek Nico ewidentnie nie rozumie pojęć ODWRÓT i UCIECZKA.
Tu Waller sprytnie wykonał odwrót, a zarzucanie mu ucieczki i tchórzostwa jest nie fer wobec tegobardzo odważnego żołnierza, który zginął za swój kraj na pokładzie swojego krążownika.
2. Amerykańskie niszczyciele kmdra Binkforda nie uciekły z bitwy na Morzu Jawajskim.
Kontradmirał Doorman nakazał jankeskim destroyerom odwrót do bazy w razie wyczerpania zapasów paliwa bądź torped.
Paliwo im się na pewno wyczerpało, stąd Binkford wycofał się do Surabai.
Można się zastanawiać, czy nie zdezerterował wiejąc przez Cieśninę Bali.
Niemniej jakikolwiek wysiłek - próba odnalezienia japońskiego desantu był kompletnie bezsensowny - Japończycy mieli przewagę absolutną w powietrzu i na morzu, a kmdr nie wiedział, gdzie ten konwój jest i nie bardzo miał się jak dowiedzieć.
Uratował ludzi i okręty (stareńkie) od niechybnej zagłady, która na nic by się nie zdała.
3. Brytyjskie lotniskowce z Floty Wschodnioindyjskiej admirała Jamesa Sommerville'a (swoją drogą niewielu, albo i żaden, japońskich admirałów mogło zawiązać sznurówki butów Sommerville'a, doskonałego sztabowca Royal Navy) razem posiadały na pokładach mniej samolotów aniżeli jeden japoński (których było 5), na dodatek samoloty te były kiepskiej jakości.
Inna sprawa, że japońskie lotnictwo pokładowe słabo mogło zaszkodzić brytyjskim lotniskowcom, mającym doskonale opancerzone pokłady lotnicze (groźne były jedynie torpedowe Kate). Dość powiedzieć, że któryś brytyjski lotniskowiec floty BEF-u zarobił w 1945 kamikadzem
w pokład - po 30 minutach pokład byl zdolny do akcji.
Co do pancerników, to niestety japońskie okręty t. Kongo mialy niewiele z nimi wspólnego.
Zaprojektowane i zbudowane jako klasyczne krążowniki liniowe (czyli wielkie koty z cienką skórką) były słabiutko opancerzone i nienajlepiej uzbrojone (armaty 356 mm brytyjskiego starego wzoru, chyba niewiele modernizowane).
Tak więc w razie ewentualbnego starcia choćby z brytyjskimi pancernikami t. R Japończycy mieliby znaczne problemy.
Groźne tak naprawdę dla pancerników i lotniskowców to były samoloty torpedowe.